
waw75's blog



Przyznam szczerze że im dłużej myślę o dokumentach odnalezionych w domowym archiwum Czesława Kiszczaka to nie wiem czy współczuć czy winszować historykom IPN. Jeśli akta te zawierają istotnie materiały zdradzające jakąś kompromitującą prawdę na temat wpływowych dziś osób to rozpęta się podobne piekło jak to miało miejsce przy okazji Komisji Weryfikacyjnej do spraw likwidacji WSI. Czesław Kiszczak zapewne gromadził przecież nie tylko dokumenty kompromitujące działaczy dawnej opozycji ale też – a może przede wszystkim, te które dawały do myślenia dawnym aparatczykom służby bezpieczeństwa.

Natężenie krytyki wobec PiS-u (zarówno rządu jak i środowiska), posługując się językiem Tomasza Lisa „zaczęło galopować”. Co gorsza równolegle galopuje także uderzający często brak jakiejkolwiek logiki w zarzutach stawianych rządowi Beaty Szydło.

Tytułowe pytanie dotyczy oczywiście nie tylko krawcowych ale wszystkich tych profesji w których nie mieliśmy do czynienia z wejściem na rynek zagranicznych sieci handlowych, które w ciągu dwóch dekad, za pomocą silnego lobbingu i nakładów finansowych podporządkowały dla własnych interesów całe systemy podatkowe takich państw jak Polska.




Żyjemy w Europie współczesnego Oświecenia. W okresie powrotu do racjonalizmu, dewaluacji wiary jako narzędzia do „uprawiania” i rozumienia swojego życia. A nade wszystko w okresie poszukiwania wszelkiego porządku wyłącznie w racjonalnym - biologicznym, fizycznym czy matematycznym systemie. Niewątpliwie także w okresie rozkwitu humanizmu i antropocentryzmu, choć z redefinicją ludzkich potrzeb.

Wspólne paradygmaty są dziś podstawą uczestnictwa w europejskiej polityce zagranicznej. I mało kiedy było to widoczne bardziej niż podczas debaty nad stanem polskiej demokracji w Parlamencie Europejskim. Paradygmaty są jak reguły gry w każdej grze zespołowej – jeśli ktoś ich nie uznaje to go nie ma na boisku.