W półtora miesiąca po wprowadzeniu stanu wojennego władze komunistyczne dokonały gigantycznej podwyżki cen.
W propagandowych założeniach władz stan wojenny miał przyczynić się do opanowania spadku produkcji i dochodu narodowego oraz poprawy zaopatrzenia sklepów. W wyniku całkowitej indolencji władz zadekretowane reformy gospodarcze pozostały na papierze, a jedynym ich efektem była drastyczna podwyżka cen i spadek poziomu życia Polaków.
Rzecznik rządu Jerzy Urban poinformował , iż na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 28 stycznia 1982 roku podjęto decyzję „w sprawie zmian cen detalicznych żywności, opału i energii” z dniem 1 lutego 1982 roku. Jej podjęcie rzekomo poprzedziła „wielomiesięczna dyskusja ogólnospołeczna, prowadzona przy współudziale związków zawodowych, organizacji społecznych i środowisk naukowych”. W sprawie cen wypowiedziały się „komisje sejmowe, liczne organizacje partyjne, młodzieżowe i społeczne”, a zaproponowane przez Komitet Gospodarczy Rady Ministrów – kłamał dalej Urban – „zostały na ogół przychylnie przyjęte przez społeczeństwo”.
Jakkolwiek – dezinformował rzecznik – „opinia społeczna wyraża przekonanie, że dokonane reformy cenowe spowodują przejściowe pogorszenie sytuacji materialnej ludności”, to jednak „dominuje przeświadczenie, iż radykalna reforma cen stanowi podstawowy warunek powodzenia reformy gospodarczej, stopniowego powrotu do równowagi rynkowej, a zatem przesłanek do eliminowania uciążliwości kolejek i kartek, do umocnienia pieniądza i przywrócenia zerwanych więzi ekonomicznych między miastem a wsią”.
Osiągnięcie tych celów wymagało od Polaków wielu „niezbędnych” , przejściowych, oczywiście, wyrzeczeń, po którym to okresie miał nastąpić czas powszechnego dobrobytu…..
Jakkolwiek oficjalne komunikaty twierdziły, iż żywność podrożała „średnio o 241 procent”, w rzeczywistości podwyżka przekraczała 350%. I tak np. cena schabu wzrosła z 90 zł za kg do 360 zł, kurczaków z 40 do 130 zł za kg, kiełbasy zwyczajnej z 44 do 190 zł, wędzonej makreli z 25 do 130 zł, twarogu z 24 do 84 zł, a cukru z 10,5 do 46 zł za kg.
Jednocześnie z podwyżką cen komunistyczny rząd podjął decyzję w „sprawie rekompensat pieniężnych nowych cen detalicznych artykułów żywnościowych, opału i energii”, w myśl której wspaniałomyślnie rozszerzono liczbę osób uprawnionych do rekompensat o „wszystkie niepracujące żony pracowników oraz emerytów i rencistów”. Rekompensaty dla pracowników składały się z dwóch elementów: „z tytuły nowych cen energii i opału oraz artykułów żywnościowych nie objętych kartkami” (wyniosła ona od 1400 zł dla górników zatrudnionych pod ziemią do 750 zł dla „zwykłych” pracowników) oraz rekompensaty uzależnionej od wysokości zarobków (wyniosła ona od 700 zł dla osób zarabiających 4500 zł, do 300 zł dla osób zarabiających do 13000 zł).
Emeryci i renciści otrzymali rekompensatę uzależnioną od wysokości świadczenia. Wyniosła ona od 1430 zł dla świadczeń do 4500 zł do 750 zł dla świadczeń o wysokości do 13000 zł. Bardziej skomplikowane były zasady przyznawania rekompensat dla studentów. Generalna zasada brzmiała: „każdemu słuchaczowi studiów dziennych przysługuje rekompensata w wysokości 1000 złotych miesięcznie”. Rekompensatę tę wypłacała „właściwa dla płacenia tego zasiłku instytucja”, czyli zakład pracy jednego z rodziców, ZUS albo terenowy organ administracji państwowej. Doktoranci pobierający stypendium doktoranckie na studiach stacjonarnych otrzymywali rekompensatę w wysokości 750 zł na uczelni.
Rekompensat nie otrzymali rolnicy indywidualni i ich rodziny, rzemieślnicy, adwokaci, taksówkarze i członkowie ich rodzin oraz rodziny chłopo-robotników, posiadających gospodarstwa rolne powyżej 2 ha.
Przy średniej pensji w gospodarce uspołecznionej wynoszącej w lutym 1982 roku niespełna 9 tysięcy złotych ceny podstawowych artykułów wynosiły:
- cukier – 46 zł za kg,
- mleko o zawartości 2% tłuszczu – 10 zł za litr,
- masło stołowe – 60 zł za 0,25 kg,
- masło roślinne – 35 zł za 0,25 kg,
- schab z kością – 360 zł za kg,
- polędwica wołowa – 420 zł za kg,
- mięso wołowe – 360 zł za kg,
- szynka wieprzowa gotowana – 550 zł za kg,
- baleron gotowany – 500 zł za kg,
- kiełbasa zwyczajna – 190 zł za kg,
- kaszanka wyborowa – 60 zł za kg,
- kurczaki – 130 zł za kg,
- filety z dorsza – 100 zł za kg,
- węgiel kamienny I kl. – 2200 zł za tonę,
- koks opałowy, gruby – 3000 zł za tonę,
- energia elektryczna – 1,8 zł za 1 kWh,
- gaz ziemny – 2,7 zł za 1 m3,
- centralne ogrzewanie – 5,50 za m2 mieszkania miesięcznie,
- ciepła woda – 2 zł za m2 mieszkania miesięcznie.
Średnie wynagrodzenie w grudniu 1981 roku wynosiło 7889 zł, po „podwyżce” w lutym 1982 roku wzrosło do ok. 9000 zł (dopiero w końcu 1982 roku wyniosło 11 631 zł). Jeśli przyjmiemy poziom płac w 1980 roku za 100, to w 1981 roku wynosił on 110, a w 1982 spadł do poziomu 66. Tak więc w ciągu roku spadł on o niemal połowę. Jeszcze większy był spadek płac w przeliczeniu na dolary – jeśli w 1980 przeciętny Polak zarabiał ok. 100 dolarów, w 1981 roku ok. 110, to w 1982 zaledwie 25 dolarów!
To najlepiej pokazuje jak drastycznie niski był poziom życia Polaków w 1982 roku. Niewielka poprawa równowagi rynkowej odbyła się kosztem drastycznego obniżenia stopy życiowej Polaków. Tak drastyczne pogorszenie się warunków materialnych Polaków mogły narzucić tylko władze stanu wojennego. Zdumiewa więc nieustanna nostalgia części Polaków za dawnymi, „dobrymi” czasami PRL.
Cdn.
W propagandowych założeniach władz stan wojenny miał przyczynić się do opanowania spadku produkcji i dochodu narodowego oraz poprawy zaopatrzenia sklepów. W wyniku całkowitej indolencji władz zadekretowane reformy gospodarcze pozostały na papierze, a jedynym ich efektem była drastyczna podwyżka cen i spadek poziomu życia Polaków.
Rzecznik rządu Jerzy Urban poinformował , iż na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 28 stycznia 1982 roku podjęto decyzję „w sprawie zmian cen detalicznych żywności, opału i energii” z dniem 1 lutego 1982 roku. Jej podjęcie rzekomo poprzedziła „wielomiesięczna dyskusja ogólnospołeczna, prowadzona przy współudziale związków zawodowych, organizacji społecznych i środowisk naukowych”. W sprawie cen wypowiedziały się „komisje sejmowe, liczne organizacje partyjne, młodzieżowe i społeczne”, a zaproponowane przez Komitet Gospodarczy Rady Ministrów – kłamał dalej Urban – „zostały na ogół przychylnie przyjęte przez społeczeństwo”.
Jakkolwiek – dezinformował rzecznik – „opinia społeczna wyraża przekonanie, że dokonane reformy cenowe spowodują przejściowe pogorszenie sytuacji materialnej ludności”, to jednak „dominuje przeświadczenie, iż radykalna reforma cen stanowi podstawowy warunek powodzenia reformy gospodarczej, stopniowego powrotu do równowagi rynkowej, a zatem przesłanek do eliminowania uciążliwości kolejek i kartek, do umocnienia pieniądza i przywrócenia zerwanych więzi ekonomicznych między miastem a wsią”.
Osiągnięcie tych celów wymagało od Polaków wielu „niezbędnych” , przejściowych, oczywiście, wyrzeczeń, po którym to okresie miał nastąpić czas powszechnego dobrobytu…..
Jakkolwiek oficjalne komunikaty twierdziły, iż żywność podrożała „średnio o 241 procent”, w rzeczywistości podwyżka przekraczała 350%. I tak np. cena schabu wzrosła z 90 zł za kg do 360 zł, kurczaków z 40 do 130 zł za kg, kiełbasy zwyczajnej z 44 do 190 zł, wędzonej makreli z 25 do 130 zł, twarogu z 24 do 84 zł, a cukru z 10,5 do 46 zł za kg.
Jednocześnie z podwyżką cen komunistyczny rząd podjął decyzję w „sprawie rekompensat pieniężnych nowych cen detalicznych artykułów żywnościowych, opału i energii”, w myśl której wspaniałomyślnie rozszerzono liczbę osób uprawnionych do rekompensat o „wszystkie niepracujące żony pracowników oraz emerytów i rencistów”. Rekompensaty dla pracowników składały się z dwóch elementów: „z tytuły nowych cen energii i opału oraz artykułów żywnościowych nie objętych kartkami” (wyniosła ona od 1400 zł dla górników zatrudnionych pod ziemią do 750 zł dla „zwykłych” pracowników) oraz rekompensaty uzależnionej od wysokości zarobków (wyniosła ona od 700 zł dla osób zarabiających 4500 zł, do 300 zł dla osób zarabiających do 13000 zł).
Emeryci i renciści otrzymali rekompensatę uzależnioną od wysokości świadczenia. Wyniosła ona od 1430 zł dla świadczeń do 4500 zł do 750 zł dla świadczeń o wysokości do 13000 zł. Bardziej skomplikowane były zasady przyznawania rekompensat dla studentów. Generalna zasada brzmiała: „każdemu słuchaczowi studiów dziennych przysługuje rekompensata w wysokości 1000 złotych miesięcznie”. Rekompensatę tę wypłacała „właściwa dla płacenia tego zasiłku instytucja”, czyli zakład pracy jednego z rodziców, ZUS albo terenowy organ administracji państwowej. Doktoranci pobierający stypendium doktoranckie na studiach stacjonarnych otrzymywali rekompensatę w wysokości 750 zł na uczelni.
Rekompensat nie otrzymali rolnicy indywidualni i ich rodziny, rzemieślnicy, adwokaci, taksówkarze i członkowie ich rodzin oraz rodziny chłopo-robotników, posiadających gospodarstwa rolne powyżej 2 ha.
Przy średniej pensji w gospodarce uspołecznionej wynoszącej w lutym 1982 roku niespełna 9 tysięcy złotych ceny podstawowych artykułów wynosiły:
- cukier – 46 zł za kg,
- mleko o zawartości 2% tłuszczu – 10 zł za litr,
- masło stołowe – 60 zł za 0,25 kg,
- masło roślinne – 35 zł za 0,25 kg,
- schab z kością – 360 zł za kg,
- polędwica wołowa – 420 zł za kg,
- mięso wołowe – 360 zł za kg,
- szynka wieprzowa gotowana – 550 zł za kg,
- baleron gotowany – 500 zł za kg,
- kiełbasa zwyczajna – 190 zł za kg,
- kaszanka wyborowa – 60 zł za kg,
- kurczaki – 130 zł za kg,
- filety z dorsza – 100 zł za kg,
- węgiel kamienny I kl. – 2200 zł za tonę,
- koks opałowy, gruby – 3000 zł za tonę,
- energia elektryczna – 1,8 zł za 1 kWh,
- gaz ziemny – 2,7 zł za 1 m3,
- centralne ogrzewanie – 5,50 za m2 mieszkania miesięcznie,
- ciepła woda – 2 zł za m2 mieszkania miesięcznie.
Średnie wynagrodzenie w grudniu 1981 roku wynosiło 7889 zł, po „podwyżce” w lutym 1982 roku wzrosło do ok. 9000 zł (dopiero w końcu 1982 roku wyniosło 11 631 zł). Jeśli przyjmiemy poziom płac w 1980 roku za 100, to w 1981 roku wynosił on 110, a w 1982 spadł do poziomu 66. Tak więc w ciągu roku spadł on o niemal połowę. Jeszcze większy był spadek płac w przeliczeniu na dolary – jeśli w 1980 przeciętny Polak zarabiał ok. 100 dolarów, w 1981 roku ok. 110, to w 1982 zaledwie 25 dolarów!
To najlepiej pokazuje jak drastycznie niski był poziom życia Polaków w 1982 roku. Niewielka poprawa równowagi rynkowej odbyła się kosztem drastycznego obniżenia stopy życiowej Polaków. Tak drastyczne pogorszenie się warunków materialnych Polaków mogły narzucić tylko władze stanu wojennego. Zdumiewa więc nieustanna nostalgia części Polaków za dawnymi, „dobrymi” czasami PRL.
Cdn.
(7)
6 Comments
@Godziemba
03 February, 2014 - 12:58
Według mnie zdumiewa nie tylko to, ale również fakt, że opisana przez Pana podwyżka cen artykułów jest po prostu zapomniana, jeśli nie wykluczona z dyskusji na temat stanu wojennego. Nie dość, że obrońcy towarzysza generała, próbujący zbić dzisiaj na wprowadzeniu stanu wojennego polityczny kapitał powtarzają, że "Sowieci nie musieli wchodzić do Polski, bo przecież już tutaj byli", to przedstawiciele naszej strony, którzy mają dostęp do najpopularniejszych ośrodków kształtowania opinii publicznej w ogóle nawet nie zająkną się na temat wprowadzanych wówczas podwyżek.
Pozdrawiam!
@Geolog1988
04 February, 2014 - 12:14
Pozdrawiam
@Godziemba - bardzo dziękuję za unaocznienie
03 February, 2014 - 14:02
Podał Pan dane, z których wszyscy zapewne nie zdajemy sobie sprawy.
Byliśmy wtedy wstrząśnięci następującymi po sobie wypadkami, zajęci sprawami życia i podziemnej walki, spraw związanych z organizacją pomocy rodzinom internowanych, wydawnictw i kolportażu. Zupełnie nie zapamiętałem z tamtych dni spraw podwyżki cen!
Dopiero pański artykuł mi to unaocznił. Zapewne też wielu czytelnikom otworzył oczy na tę sprawę. Dziękuję!!!
@Tomasz A S
04 February, 2014 - 12:18
Pozdrawiam
Dlaczego zapomnieliśmy?
03 February, 2014 - 14:29
Pamiętam też, jak u znajomego okazyjnie kupiłem tuszki nutrii bitych na futro, i jak nam wszystkim te tanie mięso smakowało. A te tuszki od innych gryzoni różniły się właściwie tylko wielkością i pomarańczowymi siekaczami.
"jednym ze sławnych postulatów sierpniowych, ogłoszonych przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w Stoczni Gdańskiej 23 sierpnia 1980 roku, było żądanie wprowadzenia kartek-bonów żywnościowych na mięso i inne deficytowe przetwory. W podpisanym następnie porozumieniu ze strajkującymi, strona rządowa zobowiązała się do ograniczenia eksportu żywności za granicę kraju oraz przedstawienia programu poprawy sytuacji. Ostatecznie 1 kwietnia 1981 roku władze PRL-u wprowadziły kartki na mięso, kaszę, masło, mąkę i ryż. Kolejne miesiące przyniosły poszerzenie listy reglamentowanych towarów, m.in. o czekoladę, papier toaletowy, alkohol czy benzynę. System przewidywał różne przydziały mięsa dla poszczególnych grup społecznych. W najlepszej sytuacji znaleźli się górnicy (7 kg mięsa) oraz milicjanci i żołnierze (5 kg). Dla rolników natomiast nie przewidziano nic. Reżim Jaruzelskiego przyjął ponadto specjalne rozporządzenie, które odbierało prawo do spożywania mięsa osobom uchylającym się od pracy. Miano stworzyć również listę tzw. pasożytów społecznych – ludzie ci mieli zostać odcięci od kartek już na zawsze."
źródło:
http://mlodelata.pl/artykul/41/kartki_na_zywnosc_-_codziennosc_lat_80-tych
To zaplątało mi się w szufladzie...
03 February, 2014 - 16:59