Wspólna tradycja - Rosja carska, bolszewicka i putinowska (2)

 |  Written by Godziemba  |  0

Ideologia bolszewicka wiele elementów zaczerpnęła z ideologii Rosji carskiej.

 

       Zachwianie mitu władzy cesarskiej stawało się w oczach jego poddanych środkiem do delegitymizacji władzy, podważało podstawy całego porządku społecznego. W przededniu I wojny światowej minister spraw wewnętrznych i szef policji Piotr Durnowo ostrzegał więc cara, że jeśli wojna pójdzie źle, „nie da się uniknąć rewolucji społecznej w skrajnej formie”.

 

      Kilkadziesiąt lat później zachwianie społecznej wiary w moc – tym razem władzy komunistycznej –  podważyło jej ideologiczną i polityczną delegitymizację,  a następnie doprowadzając do rozkładu państwa sowieckiego.

 

      U podstaw  ideologicznych koncepcji radykalnej inteligencji rosyjskiej, z bolszewicką włącznie, odnaleźć można cały szereg elementów, wyrażających ich religiopodobny charakter. Oczywiście ich fundamentalną intencją nie była zasada podporządkowywania się Boskiemu autorytetowi i woli, a zasada pożytku czy korzyści – deklaratywnie: dobra narodu, ludu, proletariatu, mieszkańców kraju itp., faktycznie zaś interesu, sprawowanej przez siebie władzy oraz jej zewnętrznej ekspansji.

 

      Można sądzić, że „sowiecki system – dowodził Marcin Król - właśnie dlatego wyjątkowo łatwo przyjmował rytuały tradycyjne, zwłaszcza związane z cywilizacją mało zmodernizowaną, że to jeszcze nie było społeczeństwo przemysłowe – a jeśli, to jedynie wyspowo lub (i) naskórkowo”. W wielkim stopniu system ten został zbudowany przez ludzi wywodzących się z nizin społecznych, a właściwy mu system wartości był w dużej mierze „naznaczony piętnem niezmodernizowanej rosyjskiej wsi. Jej przedstawiciele potrzebowali czegoś zamiast religii, a jednocześnie tylko wzory religijnego myślenia i religijnych zachowań znali”. Dając się porwać antychrześcijańskiej ideologii, wielu z nich w głębi duszy pragnęło zyskać możliwość zaprowadzenia quasi-chrześcijańskiego porządku na ziemi.

 

     W okresie bolszewickim tą władzą  – „duszą Rosji” stawała się więc de facto partia komunistyczna, a przde wszystkim  jej kierownictwo centralne i przywódca.

 

      Lenin rozróżniał tylko dwie kategorie ludzi i zjawisk – własną i obcą. Jego własna to ci, którzy znajdowali się w kręgu wpływów jego partii, obcy zaś to ci, którzy się tym wpływom nie poddawali i których już z tego jednego powodu uważał za wrogów. Między tymi biegunami – towarzysz-przyjaciel i dysydent-wróg – dla Lenina nie istniało żadne pośrednie spectrum międzyludzkich stosunków towarzyskich i osobistych.

 

     Państwo bolszewickie wzmocniło tradycję, zgodnie z którą władza – tym razem partii komunistycznej, jej kierownictwa centralnego i przywódcy – łączą się z prawdą, przybierając postać systemu ideokracji w samej organizacji rewolucjonistów, a następnie również w całym państwie. „Obecnie – pisał już na kilkanaście lat przed przewrotem w Rosji, Włodzimierz Lenin – staliśmy się partią, a to właśnie oznacza utworzenie władzy, przekształcenie autorytetu idei w autorytet władzy…”  W ujęciu Stalina niezbędnym składnikiem autorytetu władzy staje się wiara w przywódców, a partia, która nie posiadałaby takiej wiary, „nie mogłaby istnieć”.

 

      Tak więc bolszewizm wzmocnił, silne w Rosji tendencje do sakralizacji władzy. Sięgały one głęboko w historię kraju. Car – „ziemski Bóg”, „obraz Boży” – stawał się, w ideologii wyrażonej najpełniej już w końcu XV wieku w myśli Josifa Wołockiego, punktem, w którym rzeczywistość duchowa wkracza w rzeczywistość historyczną, budując mocą Opatrzności Królestwo Boże: „Dzięki swej naturze […] car podobny jest do człowieka, ale dzięki swej godności jest równy Bogu na Majestacie. Jest nie tylko sługą Boga, ale Jego przedstawicielem, który czuwa nad czystością wiary i bezpieczeństwem Kościoła. Dlatego Bóg daje mu miecz”.

 

      Przywódcy bolszewiccy szybko zrozumieli społeczną potrzebę quasi-religijnego kultu w rządzonym przez siebie państwie: „Propagowano naukę jako alternatywę dla religii i rozwijano religię z jej bóstwami, świętymi i obrzędami”. W tym też kontekście należy rozumieć decyzję o, planowanym już na wiele miesięcy przed jego śmiercią, zabalsamowaniu zwłok Lenina, zrealizowanym przez zespół o symptomatycznej nazwie: Komisja Nieśmiertelności. Wyraziło się to także w sposobie przedstawiania przywódców bolszewickich. „Oficjalna biografia Lenina, w postaci, w jakiej została sformalizowana w latach dwudziestych, w podstawowych szczegółach była wzorowana na żywocie Chrystusa. Podobnie jak w chrystologii przedstawiała ona protagonistę jako niezmiennego i niepoddającego się zmianie, a los jego jako przesądzony już w dniu narodzin”. Szydząc z prawosławnych relikwii świętych, bolszewicy stworzyli własną relikwię, której kult znalazł szybko w Rosji wyznawców.

 

     Zmarły Lenin stał się więc kimś w rodzaju nowego Chrystusa z nową hagiografią i ikonografią. Później przekształcił się raczej w Jana Chrzciciela, torującego drogę ubóstwionemu Stalinowi. Jego następcy – sekretarze generalni KC KPZR próbowali przedstawiać się jako „szereg następujących po sobie apostołów, prowadzących ludzkość przez okowy feudalizmu i potworności kapitalizmu do ziemskiego raju ponadnarodowego, egalitarnego społeczeństwa”.

 

      Na podstawie instrumentalnie potraktowanego marksizmu stworzone zostało coś na kształt religii, „przy czym wszechmogącym, wszechwiedzącym, a groźnym Bogiem religii ogłoszony został sam Stalin” – nie był on już tylko ziemskim odbiciem Boga, lecz zajmował jakby jego miejsce, a jego poddani przekształcili się w „lud wybrany”.

 

      Uwielbienie dla „żywego boga” zajęło miejsce tradycyjnej religii, a świadomość religijna zamiast zaniknąć, uległa jedynie ideologicznej modyfikacji. „Charakterystyczne połączenie pierwiastków sacrum i profanum obecne w Rosji carskiej – napisał Rafał Stobiecki - ujawniło się w swoim nowym wcieleniu – początkowo kolegialnego, a następnie jednoosobowego kierownictwa partii, wyposażonego w atrybut nieomylności”.  W uchwale Komitetu Centralnego partii bolszewickiej, przyjętej po śmierci wodza bolszewików, podkreślono, że „Lenin żyje w duszy każdego członka naszej partii. Każdy członek naszej partii jest cząstką Lenina”. W odniesieniu zaś do jego następcy, w sloganie „Stalin to Lenin naszych czasów”, pojawiła się natomiast swoista wizja reinkarnacji. Sam zaś Stalin przedstawiany był jako człowiek nadludzko mądry, dobry i silny, wszechobecny, wszechwiedzący i wszystkowidzący, stanowczy i miłosierny, bliski i daleki.

 

      Język ideologii, stawał się zaś rodzajem liturgii, posiadającej określony kanon świętych tekstów, a także powtarzanych słów, formuł i haseł w objawiających społeczeństwu jedyną Prawdę przemówieniach kolejnych wielkich przywódców.

 

     W kulturze rosyjskiej brakowało miejsca na sferę neutralną, wszystko jusiało być  „boskie” albo „szatańskie”, „święte” albo „grzeszne”, „państwowe” albo „antypaństwowe”, „dobre” albo „złe”. „Duszy rosyjskiej obca jest kompromisowość. – jak podkreśla Walter Szubart -  U Rosjan nie ma amortyzującej części środkowej, ogniwa łączącego dwie skrajności”.

 

     Podobne schematy istniały w Rosji sowieckiej, czego przykładem była leninowska teza o dwóch jedynie, wykluczających się i przeciwstawnych, typach ideologii, a także dwóch typach dyktatury, które mogą wykształcić się w sytuacji rewolucyjnej w społeczeństwie kapitalistycznym: burżuazyjnym i proletariackim. Nie tu miejsca na środek, gdyż  żadnej „trzeciej” ideologii ludzkość nie wypracowała, a w społeczeństwie rozdzieranym przez sprzeczności klasowe nie może być nigdy ideologii pozaklasowej czy ponadklasowej.

 

      Dychotomiczność przeciwstawienia potęguje dodatkowo określony sposób postrzegania i oceny kapitalizmu: „Jest to społeczeństwo kapitalistyczne, albowiem „wolni” robotnicy, którzy przez całe życie pracują na kapitał, „mają prawo” jedynie do takich środków egzystencji, jakie niezbędne są do utrzymania przy życiu wytwarzających zysk niewolników, do zabezpieczenia i uwiecznienia niewolnictwa kapitalistycznego”.

 

      Obraz budowanego przez bolszewików społeczeństwa socjalistycznego był z kolei – podobnie jak wcześniej, w przypadku słowianofilskiego wyobrażenia Rosji, konstruowanego w wielkim stopniu wtórnie na jednostronnie negatywnym wizerunkiem Europy – tworzony jako biegunowo odmienna od burżuazyjnej, pozytywna alternatywa kształtu rzeczywistości społecznej: „Ludzkość zrzuca z siebie ostatnią formę niewolnictwa: niewolnictwo kapitalistyczne, czyli najemne. Wyzwalając się z niewoli ludzkość po raz pierwszy przechodzi do prawdziwej wolności”.

 

      W czasach zimnej wojny typowe dla myśli bolszewickiej dychotomiczne pojmowanie świata osiągnęło swój globalistyczny szczyt w formie koncepcji – i związanej z nią postawy politycznej – „dwóch obozów”: imperialistycznego i antydemokratycznego, kierowanego przez burżuazyjne Stany Zjednoczone, oraz antyimperialistycznego i demokratycznego, któremu przewodzi budujący komunizm Związek Sowiecki. Wszelkie „formalne” analogie pomiędzy oboma porządkami społecznymi mają, jak głoszono, charakter jedynie powierzchowny, fałszujący rzeczywistość i pozorny. W konsekwencji tego Stalin wskazywał na „zasadniczą różnicę między wyborami w ZSRR, rzeczywiście wolnymi, rzeczywiście demokratycznymi, a wyborami w krajach kapitalistycznych, gdzie na lud wywierają nacisk klasy wyzyskujące”.

 

      Nawet u schyłku istnienia Związku Sowieckiego można znaleźć podobne ślady polarnej koncepcji świata, spotęgowanej perspektywą, rozpoczętej jakoby dziełem bolszewickiej rewolucji, rozstrzygającej walki dwu antagonistycznych sił. „Rok 1917 dowiódł – głosił w jego 70. rocznicę rewolucji Michaił Gorbaczow – że wybór między socjalizmem i kapitalizmem to główna alternatywa społeczna naszej epoki, że w XX wieku nie można iść naprzód, nie dążąc do wyższej formy organizacji społeczeństwa – socjalizmu”.

 

       „W rosyjskiej świadomości – podkreśla F. Szełow-Kowdiejew – głęboko zakorzenione jest oczekiwanie, że głowa państwa będzie nieustannie powiększać jego potęgę. Kiedy Iwan Groźny nazwał swój ród dziedzicem imperium rzymskiego, motywacją dla niego były takie pojęcia jak “wzrost” czy “rozszerzenie”, namaszczające władcę “majestatem” i “świętością”. Od tego czasu walory władcy Rosji były wiązane przede wszystkim właśnie ze zdolnością powiększania terytorium i wpływów państwa, a największą winę widziano w stratach terytorialnych, zwłaszcza tych oddanych nie w walce, ale – jak choćby w przypadku Gorbaczowa i Jelcyna – dobrowolnie.

 

CDN.

5
5 (3)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>