Jako że profesor Zybertowicz zachęcał kiedyś do tego, by czytać publikacje naszych przeciwników, przechwyciłem dziś w „locie” warszawski szmatławiec o nazwie „Metro”. Była to udana odpowiedź Agory na konkurencję, jaką stanowił dla niej popularny, bezpłatny dziennik „Metropol”. Potem „Metropol” pojawiał się coraz rzadziej, aż w końcu zanikł zupełnie.
A „Metro” zostało.
Spodziewałem się naturalnie, że przeczytam w „Metrze” jakieś cedzone zaciśniętymi ustami docinki pod adresem Andrzeja Dudy. Nie pomyliłem się, ale w sumie nie ma o czym pisać. Pracownicy „Agory” z wielką skrupulatnością badają zawartość cukru w cukrze; sam tytuł mówi za siebie: „Prezydent Duda wierzy, że mu się uda”. O ho ho! Niedoczekanie! I w podtytule: „proszę o wzajemny szacunek, proszę, byśmy szanowali swoje prawa. Mówię do polskich polityków, mówię to także do siebie – powiedział w orędziu Andrzej Duda. Wczoraj rozpoczął prezydenturę. Obietnic było dużo, konkretów – mało”.
Za to „Metro” przynosi, wbrew pozorom wiele konkretów. Aby tej gazetki nie rozszarpać na strzępy w przypływie złości, postanowiłem spojrzeć na nią chłodnym okiem i stworzyć coś w rodzaju „profilu idealnego odbiorcy”. Zwróciłem uwagę na dołączone gazetki reklamowe i reklamy – głównie adresowane do klientów supermarketu „Józek”, Media Markt, Smyk, Euro RTV AGD, MarcPol, poza tym otwarcie nowej apteki ZIKO, bo przecież po zakupach trzeba coś zażyć. Także ulotka od Krajowego Stowarzyszenia Wspierania Przedsiębiorczości, wydrukowana za pieniądze unijne. Ponadto jakieś tam pierdu-pierdu, jak to zwykle w „Metrze” i nagle – ach! - dwie perełki.
Pierwsza z nich to „Seksizm w biurowcach: klimatyzacja przeciw kobietom”. Już sam tytuł wycelowany idealnie we mnie. Okazuje się, że w Ameryce zachowano normy klimatyzacyjne z czasów, gdy szowinistyczne męskie świnie walczyły z marksizmem. Klimatyzacja w biurowcach ma utrzymywać temperaturę na określonym poziomie, który jest korzystny dla mężczyzn (z natury bardziej gorących), ale niekorzystny dla kobiet, bo ich metabolizm działa wolniej. Panie po prostu szybciej marzną. Na szczęście – konkluduje redakcja – w Polsce, odgórnych, szczegółowych zaleceń nie ma.
Na szczęście. Chociaż w sumie seksizm to pojęcie bardzo archaiczne, bo przecież na mocy prawa można łatwo zmienić płeć i dzięki temu nie marznąć w klimatyzowanym biurowcu. Proste jak budowa cepa.
W „Metrze” pojawia się jednak inna perełka. „Objazdowe muzeum historii Polski”. W każdy poniedziałek Andrzej Wajda zaprasza na wakacyjną podróż do przeszłości. A co na to prawdziwe Muzeum Historii Polski? Na stronie internetowej muzhp.pl informacja, że znalazło stałą siedzibę w Cytadeli Warszawskiej.
Przynajmniej do najbliższych wyborów.
Jakub Brodacki
2 Comments
Witaj
09 August, 2015 - 09:46
Pozdr.
MarkD
@MarkD
09 August, 2015 - 12:12