Zakaz pigułek "dzień po"

 |  Written by alchymista  |  0
"...projekt Federacji wprowadza zakaz sprzedaży, nieodpłatnego udostępniania i reklamowania środków o działaniu poronnym i antynidacyjnym."

http://www.pro-life.pl/tak-dzialamy/nasze-inicjatywy/komunikat-prasowy-p...

Tak więc okazuje się, że działania pro-life takie, jak 500+, obrońcom życia nie wystarczą. No bardzo sie starają tzw. obrońcy życia, żeby obalić nasz rząd. Ale może im się to nie uda wink

Na razie media liberalne szaleją z wściekłości. W komunikacie nie ma mowy o pigułkach "dzień po", ale z kontekstu łatwo się domyślić, że i one zostałyby wycofane.

Czy to ma sens?
Odpowiedź jest złożona, ale wydaje mi się, że nie ma sensu wkurzac ludzi za bardzo. Wielu obywateli uzna to za ingerencję w życie prywatne. Rozpocznie sie przewlekła dyskusja, która wydaje sie kompletnie niepotrzebna. Trzeba ukołysac emocje i pracować nad dobrem wspólnym, a nie otwierać kolejny front walki z chimerami.

Również argument o tym, że w ten sposób troszkę sie poskromi koncerny farmaceutyczne, wydaje mi sie chybiony. Pigułki poronne z pewnością nie są głównym medykamentem sprzedawanym w aptekach. Podejrzewam, że jest to ułamek promila. Więcej apteki zarabiają pewnie na zwykłych pigułkach antykoncepcyjnych.

Poza tym... Nie chcę dzielić włosa na czworo, ale jest wiele środków o działaniu poronnym, także ziół i pokarmów. Czy zostanie stworzona lista ziół do wycofania ze sprzedaży?

A może pójść o kroczek dalej i zakazać nie tylko sprzedaży, ale i produkcji? Za wysianie ruty w ogródku groziłyby mi surowe kary, prawda?

A co zrobic z medykamentami, które użyte "po" mają działanie poronne, ale użyte "przed" mają działanie antykoncepcyjne?

I tak dalej...

JB




 
0
No votes yet

Więcej notek tego samego Autora:

=>>