Czy bezwład organizacyjny Poczty Polskiej S.A.?

 |  Written by Tomasz A S  |  4
do
skargi@centrala.poczta-polska.pl

Dotyczy znacznych opóźnień przesyłek pocztowych.

W moim przypadku niestemplowanych z opłatą pobraną
umowa nr 4005/CP RH13-3/2011/D z dnia 18.11.2011 r.
Nadawanych w UP Warszawa 44

Zgłaszam skargę na notoryczne opóźnienie wynoszące 10 dni i więcej
w otrzymywaniu przesyłki, która wysyłana jest w stałym terminie (środa)
a adresat (ja) otrzymuję w czwartek lub piątek, ale w następnym tygodniu.
Monitowałem w tej sprawie obsługujacy mnie Urząd Pocztowy w Falenicy, oraz miejsce nadawania UP Warszawa 44 na pl. Szembeka i dowiedziałem się tam rzeczy niebywałej!

Przesyłka nadawana na Placu Szembeka do UP Falenica  idzie przez rozdzielnię Łączyny 8 na Służewcu (!!!) czyli, jak się mówi - "wstąpił do piekieł po drodze mu było".

Każdy z Urzędów Pocztowych, Warszawa 90 i Warszawa 44 informowało mnie, że przesyłka wychodzi od nich tego samego dnia, w którym ją otrzymują. I ja im nie mam powodu im nie wierzyć.

Proszę poinformować mnie, dlaczego  zdarzało się, że dostawałem jednocześnie dwie przesyłki naraz - jedna doszła w trzecim dniu po nadaniu (prawidłowo) a druga  nadana tydzień wcześniej (10 dni po nadaniu)?

Jest to dowód na to, że jest możliwe sprawne dostarczenie.

Zastanowiło mnie, czy jest to tylko wynikiem jakiegoś przypadku, czy bezwładu organizacyjnego Poczty Polskiej SA?

Zastanawia mnie dlaczego nie stać Poczty Polskiej na rozdzielnię dla przesyłek w ramach Warszawy prawobrzeżnej????

Na przykładzie "mojej" przesyłki:
Dziś (14 marca) otrzymałem przesyłkę nadaną  w UP Warszawa 44 w dniu 5 marca 2014.
Odległość drogowa między miejscem nadania, a UP pocztowym adresata wynosi 15,6 km.
Korzystając z "połączenia" przez rozdzielnię Warszawa 151 Łączyny na Służewcu trasa wożonej dla mnie przesyłki wydłuża się przeszło dwukrotnie do 38,7 km!!!

Pragnę zauważyć, że dotyczy to WSZYSTKICH przesyłek nadawanych na terenie Warszawy prawobrzeżnej adresowanych na adresy Warszawy prawobrzeżnej. Trafiają one na drugą stronę Wisły, by po "rozdzieleniu" na Służewcu, wrócić z powrotem.

1. Czy Centrala Poczty może mnie poinformować, ile to jest ton przesyłek???
2. Ile zużytego niepotrzebnie paliwa i zatrucia środowiska???
3. Ile większej ilości taboru potrzeba???
4. O ile to zwiększa koszty dostarczenia przesyłek Poczty Polskiej, przerzucanych w końcu na jej klientów?
5. i to, co jest dla adresatów najważniejsze -  ile przesyłek trafia do adresatów z wielkim opóźnieniem z powodu bezwładu organizacyjnego Poczty Polskiej SA?

Proszę o pilną odpowiedź, skargę powyższą równolegle umieszczam na moim blogu.
Waszą odpowiedź do mnie (pod warunkiem, jeżeli przyjdzie zwrotną pocztą mailową)
umieszczę niezwłocznie na moim blogu.
Tomasz A S

na zdjęciu:
Przedwojenny kurier pocztowy na motocykluSokół 1000

 
5
5 (3)

4 Comments

Obrazek użytkownika Hun

Hun
...mawiają, że nie ma przypadków, są tylko znaki... Poczta Polska działa kiepsko, za to Bundespost bardzo sprawnie... A taka firma, jak DPD to skąd się wzięła i dokąd zmierza?...

Kiedyś zbliżona procedura nazywała się "rugi pruskie", czy jakoś tak...

Pozdrawiam, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika JaN

JaN
Kiedyś konne pocztyliony by szybciej pocztę dowiozły. Poczta Polska PO prostu takie wytyczne dostała żeby dorównać POziomowi do tej Grupy POcztowej co jako listonoszy kioski Ruch zatrudniają. Moja siostra znalazła w piątek wieczorem w skrzynce avizo z wezwaniem do sądu. Do poniedziałku o mało na serce nie umarła bo nie wiedziała co od niej może sąd POrządać??? W poniedziałek pobiegła do przynależnego jej warzywniaka i okazało się że jest to zwykły list polecony od zupełnie innej firmy. Pani kioskarka z uśmiechem stwierdziła że "pewnie im się inne druczki skończyły". Jak by nie można było ręcznie skreślić wezwanie sądowe i napisać list polecony 
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
można by napisać całe tomy. Słyszałam o kartce z wakacji, która przyszła po kilku latach.
Jednak moim osobistym rekordem jest pismo polecone z Krajowego Rejestru Sądowego, które było opatrzone datą 11 października, wysłane przez sąd 18 października, a do mnie dotarło 20 listopada, czyli po niemal półtora miesiąca po dokonaniu przez sąd wpisu do KRS. Z mojego domu do siedziby KRS na Czerniakowskiej, jest niespełna pół godziny jazdy autobusem wraz z dojściem na przystanek.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>