Rosyjscy dziennikarze twierdzą, że na zachodzie Ukrainy powstaje kolejna separatystyczna republika.
Pod takim tytułem pojawiły się materiały w rosyjskich mediach, poświęcone strzelaninie z udziałem Prawego Sektora na zachodzie Ukrainy w miejscowości Mukaczewo, do której doszło w zeszłą sobotę. „W Zakarpaciu Prawy Sektor uruchomił bombę, której wybuch będzie miał olbrzymie skutki. Działania władz w Kijowie coraz bardziej osłabiają te nieliczne więzi kulturalne, jakie ten region miał z Ukrainą" – pisze rosyjski portal informacyjny lenta.ru. „W wyniku obiektywnych wydarzeń historycznych Zakarpacie znalazło się w granicach państwa ukraińskiego, z którym mieszkańcy tego regionu nigdy nie mieli nic wspólnego. Ludzie ci nie mają z Ukraińcami etnicznych, kulturowych oraz językowych więzi. Nawet za czasów ZSRR na Zakarpaciu nie było żadnych napisów po rosyjsku" – czytamy w artykule.
Autor artykułu przekonuje, że w według statystyk około 13 proc. mieszkańców tego regionów to Węgrzy, a reszta formalnie to Ukraińcy, ponieważ „padli ofiarą masowej ukrainizacji, którą władze w Kijowie prowadzą przez ostatnie kilkadziesiąt lat". Jak twierdzi autor, lokalni oligarchowie, pochodzenia węgierskiego, od dawna już mają w swoich rękach wszystkie schematy korupcyjne oraz przestępcze. „Region ten stopniowo zamykał się i przekształcał w swoistą autonomię, która już nie podlegała Ukrainie. Od lat głównym źródłem utrzymania w regionie jest przemyt papierosów. Jeżeli wypełniony papierosami TIR dojedzie np. do Włoch, jego właściciel zarobi na czysto około 500 tys. euro" – pisze autor artykułu. Portal twierdzi, że ingerencja Prawego Sektora w wewnętrzne sprawy mafii na Zakarpaciu może spowodować wzrost separatystycznych nastrojów oraz powstanie tak zwanej Zakarpackiej Republiki Ludowej.
Rosyjskie media zaczęły promować ideę powstania separatystycznej republiki na Zakarpaciu po aneksji Krymu i powstaniu samozwańczych republik Donbasu. We wrześniu 2014 roku w Budapeszcie odbył się kongres Światowej Rady Węgrów i Światowej Rady Rusinów Zakarpackich, którzy wystosowali apele do władz Ukrainy, Węgier oraz Unii Europejskiej. W swoich odezwach organizacje te wezwały władze w Kijowie do uznania referendum, jakie odbyło się jeszcze w 1991 roku. Wówczas 80 proc. mieszkańców poparło ideę autonomicznego statusu dla Zakarpacia. Oliwy do ognia dolał premier Węgier Viktor Orban, który w maju zeszłego roku powiedział, że „ukraińscy Węgrzy powinni otrzymać autonomię w ramach państwa ukraińskiego oraz podwójne obywatelstwo". Zaznaczył wtedy jednak, że nie zamierza dołączać Zakarpacia do Węgier i naruszać integralności terytorialnej Ukrainy.
http://www4.rp.pl/Swiat/307159859-Rosyjskie-media-jest-Zakarpacka-Republ...