Wrócę jeszcze do konferencji prasowej ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela i prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych Waldemara Humięckiego, jaka miała miejsce 8 marca. Została zwołana pod hasłem: Nadużycia w państwowych stadninach koni arabskich czystej krwi. Na konferencji tej dziennikarzom zostały rozdane materiały, które miałyby świadczyć o „nadużyciach” i uzasadniać złożenie do prokuratury doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa wskazując przede wszystkim na elementy niegospodarności, czyli narażanie Skarbu Państwa na straty.
Materiały te każdy może sam znaleźć na stronie ministerstwa rolnictwa, a dla ułatwienia podaję link ( Materiały przekazane dziennikarzom (.pdf 819,55 kB). Postaram się odnieść do kolejnych przekłamań i manipulacji, jakimi nas uraczono.
Raport NIK
W raporcie CBA (zaraz do niego wrócę) jest fragment odnoszący się do kontroli NIK, jaka została przeprowadzona w 13 wybranych stadninach koni i stadach ogierów, a dotyczyła lat 2011-2012. Zacytowane jest tylko jedno zdanie dotyczące raportu NIK, ale oczywiście to, na które zresztą i minister, i prezes ANR powoływali się już wielokrotnie – że hodowla koni w stadninach nadzorowanych przez ANR przyniosła straty w wysokości 18 mln zł.
Na czytających takie słowa dziennikarzach zajmujących się zagadnieniami politycznymi, a nie mających pojęcia o hodowli koni, i na czytelnikach, którym te słowa mieli dziennikarze przekazać, może to sprawiać wrażenie, że do tej 18-milionowej starty przyczyniły się m.in. stadniny w Janowie Podlaskim i Michałowie, co jest nieprawdą.
Tak się składa, że Michałów nie był wówczas w ogóle kontrolowany, a jeśli chodzi o Janów Podlaski, to choć kontrolerzy NIK wskazali kilka nieprawidłowości, to końcowa ocena ogólna jest: pozytywna mimo stwierdzonych nieprawidłowości. Jakie to nieprawidłowości, tłumaczył odwołany prezes tej stadniny, Marek Trela, na konferencji prasowej, jaką zwołał on wraz Jerzym Białobokiem i Anna Stojanowską (29 lutego). Zapis filmowy z tej konferencji można znaleźć na portalu „Świata Koni.” Nie będę tu wchodził w szczegóły, bo są to sprawy drugorzędne, a poza tym dawno już naprawione przez SK Janów Podlaski.
W raporcie NIK nie ma ani słowa o stratach finansowych, jakie miałaby mieć stadnina janowska. Mało tego, można tam znaleźć taki fragment:
Jak stwierdził dyrektor zespołu nadzoru właścicielskiego Sylwester Grotkowski za ubiegły rok (czyli 2014) 42 spółki podlegające ANR przyniosły zysk, a tylko jedna stratę….Stadniny Janów oraz Michałów są w dobrej kondycji finansowej.
Raport CBA
Protokół z kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego ws. rozporządzania mieniem przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Kontrola dotyczyła podejmowania i realizacji wybranych decyzji w zakresie rozporządzania mieniem przez ANR w latach 2010–2015. Tak brzmi tytuł pierwotnego raportu CBA, a kontrola została przeprowadzona w dniach 4 marca 2015 – 28 września 2015. Ta data jest istotna – dlaczego? Niebawem.
Raport ów liczy blisko 60 stron i bardzo dokładnie go przeczytałem. Funkcjonariusze CBA badali zarówno samą centralę ANR, jak i niektóre stadniny. Szczególnie dużo miejsca poświecono stadninom arabskim oraz umowie, jaką mają zawartą z firmą Polturf na organizację Dni Konia Arabskiego oraz słynnej na cały świat aukcji Pride of Poland.
Cały raport kończy się tylko jednym zarzutem. Dotyczy on naruszenie przepisów zamówienia publicznego na kwotę 163 250 zł na dostawę do ANR trzech nowych samochodów osobowych, a osobą odpowiedzialną za tę nieprawidłowość jest prezes ANR z tego okresu.
Nie ma żadnego zarzutu ani do któregokolwiek z prezesów (Jerzego Białoboka, Marka Treli), ani do pracownicy ANR Anny Stojanowskiej, ani do Polturfu, ani do umów z Polturfem. Nie ma żadnych innych wniosków bądź zaleceń.
Nowe wnioski ze starego raportu
Na jurgielowej konferencji dziennikarze dostali dokument liczący 3 strony, a zatytułowany: Informacja dotycząca przejmowania wpływów z tytułu organizacji Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim przez prywatny podmiot ze szkodą dla spółek Skarbu Państwa zajmujących się hodowlą koni arabskich, nadzorowanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Do tej „informacji” dołączone jest pismo przewodnie datowane na 4 marca 2016, a podpisane przez Ernesta Bejdę, szefa CBA.
Na pierwszy rzut oka sprawia to wrażenie, że CBA przeprowadziło nową kontrolę i dlatego mamy nowe wnioski. Tymczasem okazuje się, że to nieprawda. Nie było żadnej nowej kontroli, tylko zostały wyciągnięte „nowe” wnioski z poprzedniej kontroli.
Nie znam się na tym, jak powinno funkcjonować Centralne Biuro Antykorupcyjne, ale wydaje mi się, że dopisywanie nowych wniosków do raportu sporządzonego jakiś czas temu, jest co najmniej złamaniem procedury, jaka powinna obowiązywać taki organ.
Nie mam zaś żadnych wątpliwości, że jest to – z dziennikarskiego i czysto ludzkiego punktu widzenia – manipulacja. A właściwie manipulacje – bo jest ich kilka.
Wyliczenie szczegółowe manipulacji nablogu red. Marka Szewczyka:
http://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=159