Najpierw jenerał, jeśli nie z ruskimi pagonami, to - w najlepszym razie - z paragonami z Łubianki.
Teraz kasjer mafii, któremu dumduś "zleca" pisanie, albo firmowanie napisanych już gdzie indziej, ustaw o sądownictwie.
Co tam się, kurwa, w tym złomowsku po UW na Krakowskim Przedmieściu, dzieje?
Dzisiaj, o 16, Kaczyński spotyka się biegnącym tanecznym krokiem ku przepaści, Jondrusiem.