Marcin Brixen's blog

 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Tata Łukaszka nie mógł sobie znaleźć miejsca w mieszkaniu.
W pokoju, przed telewizorem Hiobowscy oglądali wiadomości.
- Ech, ech... - tata Łukaszka machnął ręką i wyszedł. Na ekranie prowadzący serwis i informacyjny podniecali się tym, ile osób zobaczy, że polski podróżnik obszedł pieszo Antarktydę powiewając polską flagę. Gigantyczny sukces! Żuławy piaru!
- Jak samopoczucie? - prowadząca ciepło dopytywała się przez łącza satelitarne.
- Nóg nie czuję - poskarżył się podróżnik.
Tata Łukaszka postanowił wynieść śmieci.
5
5 (1)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Po szkole Łukaszka wszyscy biegali podekscytowani, bo miał przyjechać ich odwiedzić Prezydent.
- Nie wszyscy! Tylko nauczyciele - sprostowała dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Jaki prezydent? - spytał okularnik z trzeciej ławki huśtając się na krześle.
- Polski - odparła drżącym głosem pani pedagog.
Okularnik się przewrócił i dostał naganę. za próbę niszczenia sprzętu szkolnego.
Przyjechał Prezydent. I ciekawa rzecz, nikt nie chciał się z nim spotkać. Dyrektor szkoły był zrozpaczony i pytał wszystkich dlaczego.
5
5 (2)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Pani pedagog wpadła na genialny pomysł.
- Tak nie może być - oznajmiła klasie Łukaszka. - Tacy duzi już jesteście, a nie wolontariujecie. Świat czeka na waszą pomoc!
Klasa jakoś nie zapałała entuzjazmem.
- A ja już mam dla was wybrany program! - zaszczebiotała pani pedagog. - Reaktywujemy nasz teatrzyk "Zielony Gej"! Wystawimy sztukę dla przedszkolaków!
- Tylko nie to!
5
5 (3)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Tata Łukaszka wraz ze swoim kolegą z pracy, Kubiakiem, poszli do firmowej stołówki zrobić sobie kawę. Już mieli wchodzić, ale tuż przed drzwiami spotkali sekretarkę szefa.
Kubiak szarmancko przepuścił ją w drzwiach i skomplementował jej strój.
- Och dziękuję - zaśmiała się sekretarka, po czym wchodząc zatrzymała się w drzwiach. Niespodziewający się tego Kubiak wpadł na jej plecy.
- Co się stało? - zaniepokoił się tata Łukaszka.
Korek powoli się rozładował, bowiem sekretarka i Kubiak zdecydowali się w końcu wczłapać do wewnątrz.
5
5 (2)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
- Dzisiaj gotuję obiad - oświadczyła siostra Łukaszka.
Wywołała tym samym u Hiobowskich atak paniki, bowiem jej umiejętności kulinarne cieszyły się poważaniem, ale nie takim jak chciała. Tata Łukaszka twierdził, że jej rosół może śmiało konkurować ze śliną Obcego.
Siostra się obraziła.
- To ja się powinnam obrazić - sarkała babcia. - Po twoim ostatnim pieczystym brytfanna się zrolowała...
Siostra ogłosiła, że nie będzie gotowała w domu. Hiobowscy odetchnęli z ulgą.
- Namiot? - spytał Łukaszek.
- Idę do koleżanki - oznajmiła nadąsana siostra.
5
5 (2)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Od kilku już lat w Polsce obowiązywał już zakaz handlu w niedzielę. Zaczęło się skromnie - dwie w miesiącu, aż wreszcie skończyło się na tym, że w każdą niedzielę sklepy były pozamykane.
- To szkodzi społeczeństwu - argumentowała mama Łukaszka któregoś niedzielnego popołudnia.
- To szkodzi społeczeństwu - wtórował jej Schegorz-Grzetyna w telewizji. - Proszę tylko zobaczyć! Mnożą się tajemnicze przypadki chorób! Coraz więcej jednostek odczuwa głód, strach, wykluczenie! Coraz więcej lekarzy uważa, że istnieje taka choroba jak bezhandel niedzielny.
5
5 (3)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Kiedy zaczęła się panika, mało kto przypominał sobie buńczuczne zapowiedzi. Do tych osób należał oczywiście tata Łukaszka. Lutowego popołudnia siedział spokojnie w kuchni i spokojnie popijając herbatę obserwował miotające się po mieszkaniu mamę i babcię Łukaszka.
Kiedy one we dwie ratowały garnki z rosołem wegańskim (mama, dla siebie) i tradycyjnym (babcia, dla pozostałych), tata Łukaszka stał w oknie i liczył podjeżdżające zastępy straży pożarnej. Babcia Łukaszka straciła wreszcie cierpliwość.
- Czy to ciebie bawi? Cały blok mógł się zawalić! Nadal może!
5
5 (1)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Hiobowscy zagryzając palce oglądali konkurs drużynowy skoków narciarskich. Zawody odbywały się pod dyktando Norwegów. O drugie i trzecie miejsce walczyły między sobą trzy drużyny. Niemcy, Polska oraz o dziwo Izrael.
- Od kiedy oni biorą udział w skokach narciarskich? - zdziwiła się babcia Łukaszka nieprzyjemnie.
- Podejrzewam problemy - jęknął dziadek Łukaszka.
Mama Łukaszka zaczęła krzycząc, że się wstydzi za taką antysemicką rodzinę.
- Mogłabyś się wstydzić nieco ciszej? - poprosił tata Łukaszka i upił łyk herbaty. - Komentatora nie słychać.
5
5 (4)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Dozorca ma wiele obowiązków do wypełnienia. to nie tylko banalne zamiatanie chodnika pod blokiem. Ale to nie znaczy, że dozorca zgodzi się na wszystko. Ma on swój honor i właśnie honorem uniosła się pani Sitko odmawiając lokatorowi z pierwszego piętra, który niedawno się wprowadził.
- Chyba pan oszalał! - zakrzyknęła pani Sitko falując z oburzenia. - Ja nie będę panu wyprowadzać psa!
- Wyjeżdżam na pół dnia.
- Niech pan zabierze psa ze sobą.
- Jestem jurorem na dniu kota, wie pani co by się tam działo? Co to za problem na chwilkę psa wypuścić?
5
5 (2)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Trudno opisać ile zabiegów, knucia i podstępów musiała zastosować siostra Łukaszka aby wcielić w życie swój misterny plan. Plan miał na celu usidlenie chłopaka siostry i składał się z czterech punktów.

1. Wysłać wszystkich z domu
2. Przychodzi chłopak siostry
3. Wspólne oglądanie filmu
4. Seks

5
5 (2)

Pages