Rosemann's blog

 |  Written by Rosemann  |  0
Im więcej w dyskusjach o ostatnich wyborach głosów, wskazujących, że choć system zawiódł na całej linii, złych intencji nie ma co przypisywać całej władzy, którą, przepraszam za kolokwializm, burdel wyborczy zaskoczył nie mniej niż społeczeństwo, a co najwyżej jakiemuś tam nie za wysokiemu szczeblowi PSL-owskich działaczy, tym więcej we mnie wątpliwości.

By było jasne, nie dlatego, że neguję intencje tych, którzy tak rzecz widzą. Po prostu mierzę się z kolejnymi argumentami i coraz więcej mi się nie zgadza.

5
5 (3)
 |  Written by Rosemann  |  0
Demokracja to system, który, wbrew potocznemu przekonaniu, błędy wybacza niechętnie. Można oczywiście sądzić inaczej ale na koniec i tak okazuje się, że ludziom z jakiegoś powodu podoba się Hitler, Łukaszenko albo Vladimir Mecziar. Dlatego z demokracją trzeba bardzo, ale to bardzo uważać.

5
5 (2)
 |  Written by Rosemann  |  1
Przedwczoraj chyba zastanawiałem się, skąd w panu Prezydencie Komorowskim tyle pewności,  że poza tą nieszczęsną usterką techniczną, tym systemem co to nie chciał kolabo… znaczy współpracować, wszystko inne było w porządku a „głosy będą uczciwie policzone”. Jak się okazało, zapewnić go o tym mieli właściwi (ustawowo oczywiście) prezesi sadów najwyższych i trybunałów.
Od tego momentu jesteśmy bombardowani informacjami, uświadamiani, pouczani, że o prawidłowości wyborów zdecydują stosowne sądy i pracujący w nich sędziowie.

5
5 (5)
 |  Written by Rosemann  |  1
„- straszenie Polaków nie jest metodą na przejęcie władzy” – powiedziała pani Ewa Kopacz, kiedy wreszcie, po paru długich  i gorących dniach dotarło do niej, że w Polsce dzieje się coś niepokojącego a ona, jakby nie było, stoi przecież na czele rządu.

5
5 (3)
 |  Written by Rosemann  |  1
Pan Prezydent wsparł wczoraj mocno istniejący u nas system demokracji, ganiąc przy tym a nawet oskarżając o szaleństwo tych, którzy jakość demokracji i jej procedur poddają w wątpliwość.

Rzekł pan Bronisław Komorowski „- Chciałbym zaapelować o uspokojenie debaty wokół kłopotów ze sprawnym policzeniem głosów w wyborach samorządowych. (...) Głosy będą skutecznie i uczciwie policzone, mimo że widać, iż system informatyczny zawiódł.”

5
5 (3)
 |  Written by Rosemann  |  2
Inspiracją dla tego tekstu był osobliwy „dialog” z facebooka.  Pod udostępnioną przez to medium a wcześniej opublikowaną przez TVP Info wypowiedzią Janusza Piechocińskiego, w której pan wicepremier stwierdził „– Mamy ewidentną kompromitację – informatyków, którzy pracowali na rzecz PKW, ale nie mamy kompromitacji demokracji”* komentatorka napisała „hahahha Pan właśnie zalicza kompromitację mózgu albo jego brak”.

5
5 (5)
 |  Written by Rosemann  |  1
Jak ćwierkają wróble, które co raz przelatują tam, gdzie zbierają się decyzyjne gremia PO, pierwszym i być może najdonioślejszym wnioskiem z prawdopodobnej przegranej w najefektowniejszej elekcji nowoczesnej Europy będzie porzucenie przez Ewę Kopacz wizerunku „Naszej Mamy Kochanej” i natychmiastowe rzucenie się z pazurami na „Kaczora”.

Cieszy mnie ta strategia partii rządzącej. Cieszy z kilku powodów.

5
5 (1)
 |  Written by Rosemann  |  0
Swego czasu (a było to przed drugą wieka wojną, gdy nie było jeszcze Antify, feministek i Greenpeace co bez wątpienia stymulowało odważniejsze poczucie humoru) zapytano sławnego Franca Fiszera jak sprawić, by świat był lepszy.

- Trzeba rozstrzelać 100 tysięcy szubrawców – odparł bez namysłu
- A znajdzie się aż tylu? – naiwnie wyraził wątpliwość pytający.
- Jakby co, dobierze się z uczciwych – rozwiał jego nadzieję filozof-naturszczyk

5
5 (2)
 |  Written by Rosemann  |  17
Nie, nie chodzi mi w tytule o to, co już artykułuje spora część komentatorów, całym sercem nastawionych na kolejne zwycięstwo partii rządzącej.  Dla nich jest jasnym, że demokracja jest prawie jak futbol. Co jakiś czas robi się wybory ale wygrywać zawsze mają Niemcy. To znaczy w tym akurat przypadku PO. Inne rozwiązanie w grę nie wchodzi bo… bo nie i już.

5
5 (6)
 |  Written by Rosemann  |  2
Na początek anegdotka, którą już kiedyś przy jakiejś okazji przywołałem. Działo się to w czasach poprzedniego systemu, pewnie gdzieś w mrokach stalinizmu. Odbywał się jakiś zjazd pisarzów z demoludu i człowiek, tu będący bohaterem, doskonale choć nieświadomie ilustrującym pewien specyficzny format ludzki,  tułał się po kuluarach lekko już siny na twarzy.
5
5 (4)

Pages