
Dziś u mnie leje. A pamiętam, że 4 czerwca 1989 r. świeciło piękne słońce. Jeszcze piękniej zdawało się święcić dnia następnego, szczególnie w momencie, w którym wiadomo już było jak jest. Ale 5 czerwca, choć był bardziej radosny od 4, do historii nie przeszedł.
(3)