A jednak upór i determinacja zaowocowały. Od przeszło 24. lat trwała walka o usunięcie z centrum Katowic pomnika wdzięczności krasnoarmiejcom. Stał on na Placu Wolności, z którego podczas niemieckiej okupacji usunięto pomnik - Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego. Na początku lat 90. XX w. radni Katowic podjęli uchwałę o usunięciu symbolu zniewolenia Polski. Była zgoda Ambasady Rosji o przeniesieniu go na cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej. Władze Katowic zwlekały. Pod pomnikiem, żądając jego demontażu protestowały antykomunistyczne organizacje społeczne. Adam Słomka był wielokrotnie zatrzymywany przez Policję. Ostatni happening zorganizowany 9 maja 2014r. przez KPN – Niezłomni oraz Solidarni 2010, zakończył się aresztowaniem Zygmunta Miernika i poturbowaniem Barbary Bartkiewicz. Polska Policja broniła pomnika okupanta, sprawcy „Tragedii Górnośląskiej”. Od lutego 1945 r. niemieckie obozy koncentracyjne zastąpiły łagry NKWD i MBP. Trafiali do nich ci, których nowa władza chciała się pozbyć. W tych samych barakach siedzieli Niemcy i żołnierze AK. Ponad 150 tys. górników wysłano do Związku Sowieckiego.
Dzisiaj, 14 maja 2014 r. o godzinie 6.45, w ulewnym deszczu, usunięto dźwigiem pomnik. Po cichu aby nie było świadków. Adama Słomkę, który fotografował akcję demontażu, tajniacy próbowali szarpać, wykręcali ręce, by uniemożliwić mu dokumentowanie tego historycznego wydarzenia.
Chodzą słuchy, że pretekstem usunięcia pomnika jest remont Placu Wolności, a pomnik zdemontowano pod pozorem renowacji. Nikt jednak na Śląsku nie wyobraża sobie jego powrotu na cokół. Na Plac Wolności powinien wrócić przedwojenny pomnik -. Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego. Tak jak Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie upamiętniający poległych na różnych polach bitew, stał on na prochach powstańców, którzy oddali życie za wolność Śląska.
Dzisiaj, 14 maja 2014 r. o godzinie 6.45, w ulewnym deszczu, usunięto dźwigiem pomnik. Po cichu aby nie było świadków. Adama Słomkę, który fotografował akcję demontażu, tajniacy próbowali szarpać, wykręcali ręce, by uniemożliwić mu dokumentowanie tego historycznego wydarzenia.
Chodzą słuchy, że pretekstem usunięcia pomnika jest remont Placu Wolności, a pomnik zdemontowano pod pozorem renowacji. Nikt jednak na Śląsku nie wyobraża sobie jego powrotu na cokół. Na Plac Wolności powinien wrócić przedwojenny pomnik -. Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego. Tak jak Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie upamiętniający poległych na różnych polach bitew, stał on na prochach powstańców, którzy oddali życie za wolność Śląska.
(6)
4 Comments
Zatem można
14 May, 2014 - 14:59
Decyzja zapadła w ubiegłym wieku...
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
W Polsce nie ma sowieckich pomników
14 May, 2014 - 22:12
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Najwyższy już czas, aby w kwestii istniejących jeszcze na naszej ziemi, a niesłusznie nazywanych pomnikami obiektów sławiących Armię Czerwoną znalazły zastosowanie słowa Juliana Tuwima z „Kwiatów polskich”:
Lecz nade wszystko - słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość - sprawiedliwość.
Tak właśnie postąpiła sędzia Sądu Rejonowego w Warszawie Ewa Grabowska, umarzając w ubiegłym roku postępowanie przeciwko dwóm 21-latkom: Wojciechowi B. i Danielowi L. oskarżonym o zdewastowanie dwóch takich obiektów w Warszawie poprzez umieszczenie na nich 17 września 2011 roku napisów: „czerwona zaraza” oraz oblaniu ich czerwoną farbą.
Oto kluczowy fragment uzasadnienia jej decyzji:
Oba obiekty: „Wdzięczności Armii Radzieckiej” oraz „Braterstwa broni”, których znieważania dokonali oskarżeni nie mogą zostać uznane za pomniki w rozumieniu art. 261 kodeksu karnego. (...) Zdaniem sądu przedmiotowe obiekty nie spełniają definicji pomnika, bowiem ochronie prawnej podlega obiekt wzniesiony dla upamiętnienia zdarzenia bądź uczczenia osoby, której ta cześć jest należna. Czy obiekty „Wdzięczności Armii Radzieckiej” oraz „Braterstwa Broni” upamiętniają zdarzenia historyczne czy osoby, którym należy się cześć? Niestety, te wymuszone pomniki, bo tak należy je nazwać są jedynie symbolem komunizmu, zakłamanej historii z dziejów Polski oraz jak słusznie podkreślił obrońca oskarżonego L. „namacalnym symbolem sowieckiej przymusowej okupacji”. (…) W obecnych realiach politycznych z krajobrazu naszego kraju zniknęło wiele pomników dokumentujących poprzednią epokę. Również obiekty „Wdzięczności Armii Radzieckiej” oraz „Braterstwa Broni” powinny ulec rozebraniu, tym bardziej, iż takie wnioski były składane już dwukrotnie. Fakt, iż oba obiekty nadal istnieją nie nobilituje ich do rangi pomnika i nie uzasadnia ochrony prawno-karnej.
W pełni solidaryzuję się - także w imieniu Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie - z wykładnią prawną zaprezentowaną przez sędzię Grabowską. Apeluję więc do wszystkich czytających ten tekst oraz do dziennikarzy, aby przestali używać w odniesieniu do obiektów upamiętniających zbrodniczą ideologię sowiecką (której jednym z głównych narzędzi była Armia Czerwona) na ziemiach Polski fałszywego określenia „pomnik”, a do policji i prokuratur w całym kraju o zaprzestanie ścigania osób wyrażających w spektakularny sposób właściwy stosunek do tych haniebnych reliktów epoki zniewolenia.
Od marszałek Sejmu RP Ewy Kopacz oczekuję natomiast, że na jedno z najbliższych posiedzeń niższej izby naszego parlamentu trafi wreszcie przyjęty prawie rok temu przez Senat projekt ustawy dekomunizującej polską przestrzeń publiczną, na mocy której definitywnie znikną z niej te wszystkie obiekty razem z niegodnymi niepodległej Rzeczypospolitej patronami o sowieckim rodowodzie.
http://naszdziennik.pl/wpis/909,w-polsce-nie-ma-sowieckich-pomnikow.html
_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Symbole sowieckiej okupacji.
14 May, 2014 - 22:35
Czy więc tajniacy (ciekawe z czyjego poruczenia i czy dostali oficjalne zlecenie?) przeniosą się w okolice Sądu Rejonowego w Warszawie?
W takich razach brakuje chłopców, którzy byliby zdolni do "wylegitymowania" owych "tajniaków" gdzieś w pobliskiej ciemnej bramie. Ech, marzenia...
Bo przecież nie uwierzę że przyszli tak sami z siebie, w deszcz, by powykręcać komuś ręce, kto jest im właściwie obojętny (tak by zapewne zeznawali w sądzie). Oni są skądś, mają nazwiska, jakichś mocodawców. I tak poszli sobie, bezkarnie, bez złozenia stosownych oświadczeń skąd przyszli i dokąd zmierzają. Szkoda, jeszcze jedna okazja poznania blizej potencjalnych nieznanych sprawców a może i wędrownych samobójców lub "osób trzecich", przepadła.
Żeby ambasada rosyjska
15 May, 2014 - 11:12