Ślub u Windsorów ciosem w Nowy Porządek Świata (NWO)?

 |  Written by Docent zza morza  |  0

Ślub się odbył, poddani poczuli się dowartościowani, a i setki milionów przed telewizorami miało poczucie współuczestnictwa w tym magicznym widowisku.

Ale jakież to przesłanie popłynęło dziś z telewizora, hę?

Explicite - o świętości związku małżeńskiego „aż do śmierci”, o wadze miłości (także w biznesie i polityce!), o boskim ładzie i Dekalogu; zaś implicite – o sile tradycji oraz wielkości chrześcijaństwa i jego atrakcyjności.

Dla Polaka chadzającego do kościoła ta telewizyjna wizyta w majestatycznej kaplicy zamkowej nie stanowiła jakiegoś wielkiego przeżycia, ale - wierzcie mi – sprawa jest całkiem inaczej odbierana przez ateistów, niedowiarków oraz innowierców.

Tylko, że jednocześnie wszyscy zostaliśmy perfidnie oszukani, bo ten "podniosły teatr dla gawiedzi", chyba nie do końca był na serio...

Bo czy zwróciliście uwagę na podłogę kaplicy?

Jej starsza część jest wyłożona jasnym kamieniem, ale ta nowsza to ma już „obowiązkową” masońską biało-czarną szachownicę – symbolizującą dualizm, leżący u podstaw ich wierzeń.

image

„Religia masonów kompatybilna z kabalistyką żydowską jest w swojej istocie utrzymywana w całej czystości swej z doktryną lucyferyczną.

Jak stwierdza to czołowy mason, zwany „prorokiem” Albert Pike'a w dziele: „Morals and Dogma”: „Lucyfer jest bogiem: na nieszczęście Adonai (tj. Jahwe, Jehovah, czyli Bóg żydowski) jest także Bogiem.

Albowiem według odwiecznego prawa nie istnieje światło bez cienia, ani piękno bez brzydoty, ani biel bez czerni. Absolut może istnieć jedynie pod postacią dwóch bóstw”.

Dalej stwierdza, że „Szatan nie jest czystym bogiem. Dla nowicjuszy nie jest Osobą, lecz Siłą, która stworzona dla dobra może czynić zło. Jest on tym, który niesie Swobodę i Wolną wolę”.

Masoneria za kabalistyczną księgą „Zohar” przyjęła interpretację zła jako jednego z przejawów sfery Boga. Zatem dla masonów Absolut w dwóch Osobach — Jahwe i Lucyfer uosabiają dobro i zło.

Dla masonów stąd wnika, że zło występuje jako nierozdzielnie związane z dobrem, nieantagonistyczne wobec dobra, jako konstytutywny element rzeczywistości, posiadający autonomiczną, wręcz pozytywną wartość. W języku filozofii ten typowy masoński fałsz określany jest jako nieantagonistyczny dualizm.

Wolnomularstwo uznając pojęcia metafizyki za wyłączną domenę indywidualnych ocen swoich członków, odrzuca wszelkie twierdzenia dogmatyczne. Zatem w świecie masonów nie ma jednej podstawowej hierarchii wartości, a dogmatyzm, tym bardziej katolicki jest zawzięcie zwalczany.

Metody masońskie to kwestionowanie tego, co zostało przyjęte i uznane za niezachwianą wartość. To pewność, że jesteśmy niezdolni do wypowiedzenia raz na zawsze prawdy wiecznej, prawdy absolutnej. Masoni nieustannie kwestionują tradycje, jak to powiedział wielki mistrz Wielkiej Loży, Pierre Simon. Dla masonów prawdy wieczne nie istnieją.

Stoi to w jaskrawej sprzeczności z chrześcijaństwem, gdzie Jezus Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem. Permanentne kwestionowanie prawd wiecznych i objawionych, cechujących chrześcijaństwo, zdaje się być jedyną absolutną prawdą masońską.

Zatem permanentny relatywizm ma dotyczyć wszystkiego, z wyjątkiem doktryny samej masonerii. Podstawa odrzucenia wszelkiej absolutnej prawdy przez masonerie jest traktowana w sposób absolutny.”

- = > Masoneria

No tak, ale czego było się tu spodziewać, skoro patronem brytyjskiej masonerii jest brytyjska rodzina królewska (a wielcy mistrzowie od XVIII wieku tylko z niej się wywodzą)...?

A tak przy okazji...

- kiedy to ostatnio przyjrzałeś się podłodze swojego kościoła...?

W każdym bądź razie dzisiejsza uroczystość paradoksalnie w sposób obiektywny i nieubłagany uderzała w ideologię neomarksistów promując monogamię i nienaruszalność rodziny; składając hołd tradycji i odwiecznej kulturze narodu, oraz podkreślając miejsce człowieka w boskim ładzie i porządku naturalnym.

Czyli – podkreślono dziś w milionach telewizorów te wartości, z którymi od prawie stu lat zażarcie walczą neomarksiści

- =>  Całe zło marksizmu kulturowego

Co prawda neomarksistowskie instytucje nie byłyby sobą, gdyby nie usiłowały przy okazji „dyskretnie”i podprogowo wciskać widowni poprawności politycznej – bo znana ze swego lewactwa BBC nie mogła się dziś powstrzymać od nachalnego pokazywania gejowskiej ikony, czyli sir Eltona Johna wraz z jego„partnerem”.

Zapewne kamery wyławiały też z tłumu gości weselnych inne „brytyjskie ikony alternatywnego stylu życia” - zgodnie z hasłem „Gej = OK”, ale tutaj kres ich skuteczności kładła moja ignorancja – bo nie umiałem ich zidentyfikować.

No, ale przekaz był głównie kierowany do brytyjskiego widza, a my - „reszta świata”- tylko się okazjonalnie załapaliśmy...

Co prawda neomarksiści niewątpliwie pocieszają się, że relacjonowany ślub przysporzył im za to dodatkowych dochodów z reklam oraz opłat transmisyjnych... ale nie sposób ukryć, że dzisiejsze widowisko cofnęło wprowadzenie ich Nowego Porządku Świata – bez państw narodowych i tradycji historycznych, bez moralności, bez wartości wyższych i bez jakiejkolwiek dotychczasowej normalności – o co najmniej kilka lat.

I właśnie tutaj pojawia się iskierka nadzieji w tej odwiecznej walce dobra ze złem – bo ONI zawsze gotowi są „tylko na chwileczkę” odstąpić od swej antyludzkiej ideologii, gdy tylko pojawia się okazja do dobrego zarobku. Ale czego innego spodziewać się po ludziach "gotowychwłasną matkę sprzedać”...?

I właśnie ta ich słabość do pieniądza (oraz całkowity brak wyższej moralności) sprawiają, że mimo wszystko nie jesteśmy na straconej pozycji - => Da się z NIMI wygrać!!!

Tylko musimy pamiętać, że neomarksiści – stworzeni, finansowani i wynajęci przez rekinów finansjery – mają tak namącić ludziom w głowach, by gwałtowne rewolucje spustoszyły wszystkie kontynenty i na gruzach dotychczasowych cywilizacji wreszcie mogły zatryumfować nieludzkie zasady i antywartości świata wielkich finansów.

Zgodnie z masońską dewizą - "Z chaosu porządek" ("Ordo ab chao")...

P.S. W idealnym świecie ludzie łączeni węzłem małżeńskim będą zawsze przestrzegać słów swej przysięgi.

Ale niestety jesteśmy ułomni... i dlatego dziś liczą się przede wszystkim intencje i wybierany kierunek drogi. Ale pokus napotykamy przy tym co niemiara... cały czas skwapliwie i umiejętnie podsycanych przez „sługi szatana” w kulturze masowej.

5
5 (1)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>