Żonkile i tulipany

 |  Written by  |  16

Pani prezydent miasta stołecznego raz jeszcze dostarczyła dowodów na to, że nadanie jej przydomka Hiena było uzasadnione. Oto jak błysnęła taktem i instynktem politycznym podczas uroczystości 73. rocznicy powstania w getcie warszawskim:

 

Obchodzimy 73. rocznicę wybuchu powstania w getcie, chylę czoła przed trudnym dziś do wyobrażenia bohaterstwem żydowskich bojowników, z których większość wtedy zginęło. Ale zostawili nam testament, w którym wyrażają sprzeciw wobec dyskryminacji i deptania ludzkiej godności. Ten testament jest nadal aktualny, również w Europie, gdzie narasta niechęć do osób z innych kultur. Kilka miesięcy temu spalono kukłę Żyda, kilka dni temu podczas mszy w Białymstoku szkalowano w kościele Polaków obcego pochodzenia. Trudno uwierzyć, że w kraju, który tyle przeszedł jest cicha zgoda na takie zachowanie. Jako prezydent Warszawy dwa dni temu podpisałam dokument, w którym burmistrzowie zjednoczyli się przeciwko antysemityzmowi. Nasza stolica jest otwarta dla każdego.

 

Kto ma ochotę, może tego wysłuchać w całości: http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,gronkiewicz-waltz-klasa-polityczna-powinna-wyrazac-glosny-sprzeciw,200012.html

 

Jak widać HGW nawet przy takiej okazji nie mogła się powstrzymać od uprawiania pedagogiki wstydu i insynuacji pod adresem polskiego społeczeństwa i politycznych przeciwników.

 

Gdy czytam o naszej stolicy otwartej na każdego, wyobrażam sobie w niedalekiej przyszłości zamachy bombowe na warszawską synagogę, cmentarze żydowskie i żydowskie restauracje. Nie chciałbym doczekać tych czasów.

 

Hiena zakończyła efektownie, słowami pastora Martina Niemoellera:

 

Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.
Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.

 

Gdzie byłaś Hanno, gdy twoje waltzgestapo przyszło po znicze i kwiaty na Krakowskie Przedmieście 19 kwietnia 2010 roku? „Sprzątali” tam, bo zamiast żółtych żonkili były tulipany?

 

 


 
5
5 (8)

16 Comments

Obrazek użytkownika tł

Pani HGW i tak zachowała się umiarkowanie. Tak, jak w dowcipie o Stalinie - a mógł zabić. Co nie zmienia mojego przekonania, że pani HGW powinna być skazana na zapomnienie.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Za mało! Sądzę, że ona marzy o tym, aby po upływie różnych tam kadencji, ludzie o niej zapomnieli i mogła w spokoju spożywać owoce swoich przekrętów.
Trzeba doprowadzić do tego, aby odpowiedziałe za swoje działanaia!
Ale tu apel do mieszkańców Warszawy - nie odpowie, jeśli będziecie ją wybierać frown
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika tł

Mam w doopie marzenia pani Waltz. Pani Waltz nie potrafi zachować się jak polityk, którym jest lub stara się być. I ch jej w d.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
nie chodzi mi o to, aby ona sobie te marzenia mogła realizować, wręcz odwrotnie, należy z całej siły w tym przeszkodzić i rozliczyć ją z przekrętów.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika tł

Wskaż mi paragraf ;-). Pododzę się z brakiem rozliczenia... pod warunkiem zapomnienia ;-).
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
wpuścić NIK (już po zmianie prezesa) i jestem dziwnie spokojna, że niejeden się znajdzie...
Za całokształt "twórczości", zapomnienie byłoby wręcz nagrodą, będę się upierała!!!
Z pewnością nie jestem obiektywnie, bo babska nie znoszę jak mało kogo, ale przyznasz, że zasłużyła sobie na takie uczucia.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika tł

O tak! Prezydentura M. Świecickiego,że o Wyganowskim nie wspomnę, to małe miki w porównaniu do HGW.
Obrazek użytkownika ro

ro
Obawiam się, że następne wybory też wygra...
Warszawiacy twierdzą, że rządzi miastem dobrze. Nie staję do polemiki, bo nie wiem - powtarzam tylko, co słyszałem od kilku osób. Jeden z moich rozmówców jeszcze  w lecie przed wyborami do Sejmu powiedział mi, że głosował na Dudę, jesienią pójdzie głosować na PiS, ale w samorządowych znowu odda głos na HGW.
 
 
Obrazek użytkownika ro

ro
Dlatego martwi brak jakiegoś dobrego posunięcia w tej sprawie i w paru innych. Mam na myśli sprawy "personalne". Czas by był, żeby popsuć trochę dobry humor amatorom ośmiorniczek.   
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
No, kurczę... chyba nie na tym portalu taki apel do mieszkańców Warszawy? Sądzisz,  że znajdzie się tu choć jedna osoba, która w wyborach oddaje swój głos na HGW? :)
Gdybym  mogła, to głosowałabym nie jednym głosem, ale co najmniej na cztery łapy, co i tak niewiele by dało. W Warszawie więcej przyjezdnych, niż miejscowych, a oni doceniają komunikację miejską, która - trzeba przyznać - jako jeden z nielicznych elementów miejskiej infrastruktury działa calkiem dobrze. Mam porównanie z kilkoma innymi duzymi miastami i jestem zdania, że tu akurat nie ma się czego czepiać. Warszawa jako miasto, jego wygląd i przyszlość niewiele tych ludzi obchodzą. Mają w nosie, że pod kiczowate fontanny na Podzamczu wycięto piękne, zdrowe, stare i okazałe drzewa, bo zyskali miejsce, gdzie można wieczorem przyjść i drzeć gębę, miejsce, które HGW przewrotnie nazywa "salonem stolicy". Mieszkam tuż przy tym "salonie", wiec doskonale wiem, jacy salonowcy tu przychodzą i w jakim celu. I można by tak w nieskończoność.
Po tylu latach zaczynam powoli mysśeć, że HGW jest niezniszczalna. Nie wiem doprawdy jakie wydarzenie mogłoby ją wykopać z ratuszowego stołka. Tu wiecznie będą na nią głosowały nieprzebrane wierne, bo kupione za kasę, zastępy ratuszowych urzędników i ich rodziny.
Wyjątkowo tej baby nie cierpię. Klasyczny przypadek hipokrytki, która i Panu Bogu świeczkę, i diabłu ogarek. Choć chyba raczej odwrotnie - diabłu świeczkę, a Panu Bogu od czasu do czasu ogarek.
Jest cała masa rzeczy, których jej nie potrafiłabym zapomnieć, wśród których coroczne pompatyczne, osobiste składanie kwiatów pod pomnikiem Berlinga to drobny pikuś.
A żeby odwołać się do okoliczności, przy okazji których powstała notka, to powiem tylko, że dla mnie HGW łączy się z tematyką żydowską o tyle, że jest to bezczelna paserka pożydowskiego mienia kupionego od szmalcowników. Tak, chodzi o tę słynną pożydowską kamienicę.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>