Kryzys rodziny, kryzys autorytetów, kryzys wartości, kryzys kultury – to diagnozy, które słyszy się zewsząd. Trudno rozstrzygać ile jest w nich prawdy, ponieważ dotyczą zjawisk uniemożliwiających przewidywania znane z nauk ścisłych. Jak więc odnieść się do tych zapowiedzi klęski?
Rozterki młodego zakonnika
Cofnijmy się o kilkadziesiąt lat, do czasów po stokroć straszniejszych i przygnębiających, a historia być może udzieli odpowiedzi. Zaczerpnijmy wiedzy u jej źródła, z doświadczeń wcześniejszych pokoleń. W roku 1945 w murach szpitala w Gorlicach pracuje młody jezuicki kapłan – ksiądz Władysław Gurgacz. Jest to moment przejściowy pomiędzy oddalaniem się widma okupacji niemieckiej, a gromadzeniem się czarnych chmur okupacji sowieckiej. Gorliwy, młody duchowny daje się poznać jako człowiek o wielkiej wrażliwości społecznej i artystycznej, jego pasją jest malarstwo.
Rozterki moralne związane z represjami nowego okupanta zbliżają zakonnika do żołnierza rozwiązanej już wówczas Armii Krajowej, który postanawia nie złożyć broni. Przyjaźń, jaka się wtedy zadzierzgnęła, miała kluczowy wpływ na dalsze losy księdza Gurgacza. Wysłany do Krynicy, jest tam ceniony za odważne kazania przeciwko marksizmowi, których przesłaniem jest wolność jednostki jako wartość nadrzędna. Szybko zostaje zauważony i śledzony przez aparat bezpieczeństwa. Dochodzi do dwóch prób zamachu na życie duchownego. Z relacji świadków wynika, że kiedy strzał w jego kierunku okazuje się być chybiony, a napastnik rzuca się do ucieczki przed nadbiegającą pomocą ze strony parafian, ksiądz woła za nim – „Wróć! Udzielę ci rozgrzeszenia!”.
Duszpasterz partyzantów
Nienaganna postawa, wysokie wymagania duchowe, zdolności intelektualne oraz twórcza osobowość nie chronią go jednak przed donosami, jakie są słane do jego przełożonych. Ksiądz nie zmienia jednak swego postępowania i zacieśnia znajomość z żołnierzami antykomunistycznego podziemia. Kiedy zostaje poproszony o podjęcie opieki duchowej nad młodymi chłopcami z oddziałów Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej (PPAN) zwraca się z prośbą o zgodę do swego przełożonego – ojca Krupy. Uzyskuje odmowę i propozycję odbycia rekolekcji na Jasnej Górze. Nie poprzestając na tym, pisze list do kardynała Stefana Wyszyńskiego. Otrzymuje odpowiedź od anonimowego teologa moralnego, który rozpatrując argumenty obu stron nie potępia decyzji o współpracy z partyzantami. Duszpasterz wstępuje w szeregi PPAN, biorąc sobie za cel roztoczenie nad partyzantami opieki duchowej.
Tak też się stało. Mając na uwadze rozwój duchowy i intelektualny „chłopaków”, jak sam o nich mówił, wygłasza wykłady na tematy teologiczne, z języka polskiego, czy łaciny. Poza tym pełni zwyczajną posługę kapłańską: odprawia Msze Święte, udziela sakramentów, tworząc w oddziale namiastkę normalnego życia. Partyzanci nazywają go „Ojcem” zyskuje w ten sposób swój pseudonim konspiracyjny, drugi to „Sem” od łacińskiego „Servus Mariae”. Tymczasem w latach 1948- 49 nadchodzą dla leśnych żołnierzy ciężkie chwile. Obławy zacieśniają swe kręgi, niejednokrotnie cudem omijając kryjówkę oddziału. W związku z problemami dochodzi do podzielenia jednostki na trzy mniejsze części. „Sem” trafia pod komendę Stefana Balickiego „Byliny”. Nowy dowódca planuje zdobycie pieniędzy z banku państwowego i przedostanie się na Ziemie Zachodnie w celu „zalegalizowania” się tam wraz z podległymi mu żołnierzami. Do akcji rekwizycji pieniędzy dochodzi w Krakowie 2 lipca 1949 roku. Kończy się ona niepowodzeniem ze względu na czyny opór konwojentów. Dochodzi do strzelaniny, podczas której wszyscy członkowie akcji zostają ujęci.
„Osądź mnie Boże i rozstrzygnij sprawę moją”
Ksiądz Gurgacz, pomimo iż ma możliwość wyjazdu, postanawia pozostać w Krakowie i nie opuszczać współtowarzyszy. W niedługim czasie UB aresztuje kapłana. Rozpoczyna się pokazowy proces, będący mistyfikacją i prowokacją związaną z celami propagandowymi. Kapelan oddziału pod komendą Stefana Balickiego staje się „hersztem bandy”, zachęcającym do „rabunków mienia”. Protokół tego procesu został sfałszowany, informacje, o których donosiła prasa karykaturalnie wykrzywione. Historia miała zostać napisana przez propagandystów. Niedawno jednak udało się dotrzeć do notatek z rozprawy zapisanych przez funkcjonariusza pionu śledczego bezpieki, które potwierdzają relacje świadków. Według nich w ostatnich słowach kapłan powiedział:(...)
Read more: http://www.pch24.pl/wroc--udziele-ci-rozgrzeszenia-,21417,i.html#ixzz2uq24fKO4