
Podobno to ks. Bronisław Bozowski powiedział, że nie ma przypadków, są tylko znaki.
Wątpię, ktoś musiał to zauważyć przed nim.
Pliniusz Starszy chyba jako pierwszy odnotował instytucję „błazna królewskiego”, przypisując ją dworowi Ptolomeusza I.
„Błazen” w języku polskim ma dwie konotacje. Dość negatywną, która jest czysto leksykalna, i pozytywną, wynikającą z kontekstu historyczno-kulturowego.
Kontekst historyczno-kulturowy to „Stańczyk” Jana Matejki. Zapewne mniejszość wśród tych, którzy kojarzą ten obraz wie, że autor dał mu tytuł „Stańczyk na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska”.
Stracony Smoleńsk...
O straconym Smoleńsku śpiewali Jacek i Przemek. Zbyszek akompaniował.
https://www.youtube.com/watch?v=iBGgX8B5AQw
Nie mogę się oprzeć refleksji, że stracone ćwierćwiecze było czasem błaznów. Tych leksykalnych, nie tych KRÓLEWSKICH
ilustracja z:http://azor.freha.pl/plikifrehy/blazen.jpg
Hun
Wątpię, ktoś musiał to zauważyć przed nim.
Pliniusz Starszy chyba jako pierwszy odnotował instytucję „błazna królewskiego”, przypisując ją dworowi Ptolomeusza I.
„Błazen” w języku polskim ma dwie konotacje. Dość negatywną, która jest czysto leksykalna, i pozytywną, wynikającą z kontekstu historyczno-kulturowego.
Kontekst historyczno-kulturowy to „Stańczyk” Jana Matejki. Zapewne mniejszość wśród tych, którzy kojarzą ten obraz wie, że autor dał mu tytuł „Stańczyk na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska”.
Stracony Smoleńsk...
O straconym Smoleńsku śpiewali Jacek i Przemek. Zbyszek akompaniował.
https://www.youtube.com/watch?v=iBGgX8B5AQw
Nie mogę się oprzeć refleksji, że stracone ćwierćwiecze było czasem błaznów. Tych leksykalnych, nie tych KRÓLEWSKICH
ilustracja z:http://azor.freha.pl/plikifrehy/blazen.jpg
Hun
(3)
18 Comments
Ks. Bozowski znany był z tego, że...
01 March, 2016 - 19:03
Ale podzielam przekonanie, że faktyczny jej autor musiał urodzić się znacznie wcześniej :)
PS Problem mamy teraz z ludźmi, którzy nie dają się namówić na uznanie prawdy.
Waldemar Żyszkiewicz
@Waldemar Żyszkiewicz
01 March, 2016 - 19:14
Namówić?
Problem to mamy ze ślepcami.
Ernesto Sabato, drogi Waldemarze. "O bohaterach i grobach". Nie ma sekty smoleńskiej, jest sekta ślepców.
Pzdr.
PS. Przepraszam, ale wyjątkowo pochmurny dzień Zołnierzy Wyklętych wywołał u mnie te błazeńskie refleksje...
Nie ma za co przepraszać...
02 March, 2016 - 01:05
O bohaterach i grobach - książka, która fascynowała przed wielu, wielu laty moją siostrę. Może warto byłoby sprawdzić dzisiejsze odczytanie... Bez wątpienia natomiast wręcz modelowo (jako wspólnota) zmarnowałiśmy minione 27 lat.
Waldemar Żyszkiewicz
@Waldemar Żyszkiewicz
02 March, 2016 - 19:45
Pzdr.
Tak, w drugiej połowie lat 60. zaczął się u nas...
02 March, 2016 - 21:20
W konsekwencji, za sprawą mody i grupy sprawnych tłumaczy z hiszpańskiego i portugalskiego, w tym zwłaszcza bardzo wydajnego Andrzeja Nowaka (nie mylić z AN - historykiem i rosjoznawcą), ruszyła lawina, często niekoniecznie wartościowych produkcji... I przestałem to śledzić.
Chwilami myślę, że warto byłoby po latach zweryfikować niektóre swoje ówczesne wrażenia i oceny, ale czy starczy na to czasu i zapału?
Pozdro,
Waldemar Żyszkiewicz
@Waldemar Żyszkiewicz
02 March, 2016 - 21:26
Wiesz, TŁ...
03 March, 2016 - 00:49
Waldemar Żyszkiewicz
@Waldemar Żyszkiewicz
03 March, 2016 - 08:26
Prawdziwy boom latynoski w PRL datuję zaś dopiero na przełom lat `60/`70... ale to oczywiście chronologia osobista ;-)
Pzdr.
Jeśli idzie o datowanie, to zrobiłeś to...
04 March, 2016 - 02:41
Wielki boom u nas pociągnęło Wydawictwo Literackie,
za czasów Andrzeja Kurza... Ale w Europie zaczął się
gdzieś z początkiem lat 60.
Jak uda mi się wrócić do którejś z tych lektur, to dam feedback.
Pozdrawiam,
Waldemar Żyszkiewicz
Jaki tam deszczowo-śnieżny,
02 March, 2016 - 20:57
Wprawdzie to poza tematem, mam nadzieję, że Tł mnie nie przepędzi, ale wstawię obrazeczek zimowy, z serdecznymi pozdrowieniami dla blogerów:
A tu jeszcze Kot, tym razem nie szary, a fioletowy:
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Dobrze, że na stoku tylko chmurno-śnieżny...
02 March, 2016 - 22:07
Dobrego szusowania!
Pozdrawiam,
Waldemar Żyszkiewicz
@Kocisko
02 March, 2016 - 21:12
No fakt,
02 March, 2016 - 21:40
A największy opad śniegu w tym roku (w ferie, czyli w tym droższym okresie było go jak na lekarstwo) to taki gratis - widocznie zasłużyliśmy
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
A propos tytułu
02 March, 2016 - 23:27
Pamiętam, że ów monolog (wiersz?) wygłaszał Gustaw Holoubek, a wcześniej - Jacek Woszczerowicz. Niestety, pamięć zaczyna mi płatać figle i pamiętam tylko wrażenie.
Jak Woszczerowicz, Ro, to tylko...
02 March, 2016 - 23:54
PozdRo,
Waldemar Żyszkiewicz
Dziękuję
03 March, 2016 - 15:03
No to zabiłeś mi ćwieka Ro -
03 March, 2016 - 14:51
Ryszard III by pasował, tylko że za czorta nie mogę sobie przypomnieć podobnego monologu czy w ogóle kwestii, tak rozpoczętej. Inny przekład? No i nie dam głowy, czy Holoubek kiedykolwiek grał Ryszarda III.
Hmm, "Król Lear"?
A może w ogóle nie był to Szekspir...?
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max'ie
03 March, 2016 - 15:10
Woszczerowicz siedzi chyba w jakiejś wnęce w murze, albo na balustradzie schodów.
I owo "Błaźnie" mówi do mnie...
Holoubek powtarza to samo kilkanaście lat później, ale już nie patrzy w kamerę - nie pamiętam ani słowa więcej.