Niedawno wpadła mi w ręce moja stara, bardzo wyczytana i sponiewierana książka: "Mistyka gór" ks. Romana Rogowskiego. Są to bardzo osobiste refleksje, rozważania kapłana i miłośnika gór, turysty i wspinacza.
Góry w Biblii mają duże znaczenie, często na ich szczytach dokonują się wydarzenia ważne w dziejach zbawczych. Idąc tropem ks. Rogowskiego, chciałabym Wam przedstawić te najważniejsze góry biblijne, bo jak napisał: "Jeżeli chcesz ujrzeć Jego Twarz, idź w góry"
Góra Ararat
"Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca osiadła na górach Ararat. Woda wciąz opadała....... ukazały się szczyty gór" (Rdz. 8, 4-5)
Góra symbolizująca nadzieję. Po wielkiej klęsce potopu wody opadają, razem z nimi osiada arka. W górach, tam rozpoczyna się nowe życie Noego i jego rodziny. Mimo trudności Noe zaufał Bogu, jego słowom, był posłuszny.
"Z góry Ararat plynie dla nas wielka nauka: nigdy się nie załamywać i mieć nadzieję (...) Nawet wtedy, kiedy niepowodzenia są naszym chlebem powszednim, a porażki gorzkim napojem na co dzień (...) Z góry Ararat płynie wezwanie: Ufaj Bogu!" (ks. Rogowski)
Moria
Według tradycji na górze Moria stanęła Świątynia Jerozolimska, dziś jest tam meczet Al Aksa
"Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka i idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednej z gór, jaką ci wskażę" (Rdz. 22,2)
Abraham po wielu latach oczekiwania otrzymał od Boga syna, dziedzica, tego, który miał być wypełnieniem obietnicy o potomstwie licznym jak gwiazdy. Pamiętał jednak, że syn nie jest jego własnością, od Boga go otrzymał i on do Boga należy. Mimo wielkiego żalu, bólu, mimo krwawiącego ojcowskiego serca, zgadza się oddać go Bogu.
"Przyjdzie czas, że trzeba będzie złożyć Bogu w ofierze coś z siebie (...) Idź wtedy na szczyt góry i złóż Mu w ofierze tę krople krwi i łeż, bo cóż jest bardziej twojego niż ból i płacz??? Nie będzie ci potrzeba ani drwa ani ognia. Skała będzie mokra od łez" (ks. Rogowski)
Synaj
"Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby (...) Pan zstąpił na górę Synaj, na jej szczyt. I wezwał Mojżesza na szczyt góry" (Wj 19, 16-19)
Na Synaju Bóg okazuje swą moc i potęgę. Objawia swą wolę, nadaje prawo. Daje też człowiekowi wolność, może on to prawo odrzucić, jak wielokrotnie czynili Izraelici, może przyjąć w pokorze, zachwycie i z wiarą, jak Mojżesz.
"Góry oczyszczają i wymagają oczyszczenia. Oczyszczają z pychy, gdy człowiek czuje się jak karzeł wobec ogromu gór i gdy poznaje samego siebie, swoje wnętrze, swoje możliwości, swoją niewystarczalność" (ks. Rogowski)
Nebo
"Mojżesz wstąpił ze stepów Moabu na górę Nebo (...) Rzekł Pan do niego: Oto kraj, który poprzysiągłem Abrahamowi (...) Dałem ci go zobaczyć własnymi oczami, lecz tam nie wejdziesz" (Pwt Pr. 34, 1-4)
Nie było większego proroka w Izraelu niż Mojżesz, a jednak, jak każdy człowiek, także on okazał zwątpienie. Właśnie dlatego Ziemię Obiecaną mógł tylko zobaczyć z daleka, umarł, nie wchodząc do niej.
"Człowieka budują nie tylko zwycięstwa i sukcesy.Człowieka budują także klęski i porażki, niespełnione marzenia i niezrealizowane plany" (ks. Rogowski)
Gilboa
"Nazajutrz przyszli Filistyni (...) i znaleźli Saula i trzech jego synów leżących na wzgórzu Gilboa" (1 Sm, 31, 8)
Po śmierci króla Saula i swego przyjaciela Jonatana, Dawid przeżywał ogromny ból, żałobę. Opłakiwał serdecznie swych przyjaciół.
"I niech twoja przyjaźń będzie mocna jak granit i wierna jak góry. Niech będzie mocniejsza niż śmierć i sięga w wieczność" (ks. Rogowski)
Karmel
"Potem Eliasz powiedział Achabowi: Idź! Jedz i pij, bo słyszę odgłos deszczu (...) a Elisz wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi wtulił twarz między swoje kolana. (1 Krl 18, 41-42)
To własnie tu, na górze Karmel, Eliasz wierny Jahwe pokonał kapłanów pogańskiego kultu Baala, tu, na szczycie modlił się z ufnością o deszcz dla ukaranego suszą Izraela.
"...stworzenie wpada na "genialny" pomysł zastępowania Boga bożkiem (...) A tym bożkiem może być wszystko: człowiek i pieniądze, sława, naród, materia" (ks. Rogowski)
Hermon
"A we mnie samym dusza jest zgnębiona, przeto wspominam Cię z ziemi Jordanu i z ziemi Hermonu" (Ps. 42, 6)
"Tabor i Hermon wykrzykują radośnie na cześć Twego imienia" (Ps. 89, 13)
"Jak rosa Hermonu, która spada na górę Syjon: bo tam udziela Jahwe błogosławieństwa, życia na wieki" (Ps. 133, 3)
Góra pojawiająca się w psalmach. Piękna, majestatyczna. Daje ożywczą rosę, radość tym, którzy na nią patrzą, szczęście przebywającym na niej.
"Kontempluję Piękno, które mnie porywa i wprowadza w zapomnienie. Tam przeżywam to, co nazywa się przemijaniem, ale jednocześnie i to, co nazywa się wiecznością i ma smak nieba" (ks. Rogowski)
To góry Starego Testamentu. W Nowym Testamencie wiele wydarzeń również dzieje się w górach, więc cdn.
Góry w Biblii mają duże znaczenie, często na ich szczytach dokonują się wydarzenia ważne w dziejach zbawczych. Idąc tropem ks. Rogowskiego, chciałabym Wam przedstawić te najważniejsze góry biblijne, bo jak napisał: "Jeżeli chcesz ujrzeć Jego Twarz, idź w góry"
Góra Ararat
"Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca osiadła na górach Ararat. Woda wciąz opadała....... ukazały się szczyty gór" (Rdz. 8, 4-5)
Góra symbolizująca nadzieję. Po wielkiej klęsce potopu wody opadają, razem z nimi osiada arka. W górach, tam rozpoczyna się nowe życie Noego i jego rodziny. Mimo trudności Noe zaufał Bogu, jego słowom, był posłuszny.
"Z góry Ararat plynie dla nas wielka nauka: nigdy się nie załamywać i mieć nadzieję (...) Nawet wtedy, kiedy niepowodzenia są naszym chlebem powszednim, a porażki gorzkim napojem na co dzień (...) Z góry Ararat płynie wezwanie: Ufaj Bogu!" (ks. Rogowski)
Moria
Według tradycji na górze Moria stanęła Świątynia Jerozolimska, dziś jest tam meczet Al Aksa
"Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka i idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednej z gór, jaką ci wskażę" (Rdz. 22,2)
Abraham po wielu latach oczekiwania otrzymał od Boga syna, dziedzica, tego, który miał być wypełnieniem obietnicy o potomstwie licznym jak gwiazdy. Pamiętał jednak, że syn nie jest jego własnością, od Boga go otrzymał i on do Boga należy. Mimo wielkiego żalu, bólu, mimo krwawiącego ojcowskiego serca, zgadza się oddać go Bogu.
"Przyjdzie czas, że trzeba będzie złożyć Bogu w ofierze coś z siebie (...) Idź wtedy na szczyt góry i złóż Mu w ofierze tę krople krwi i łeż, bo cóż jest bardziej twojego niż ból i płacz??? Nie będzie ci potrzeba ani drwa ani ognia. Skała będzie mokra od łez" (ks. Rogowski)
Synaj
"Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby (...) Pan zstąpił na górę Synaj, na jej szczyt. I wezwał Mojżesza na szczyt góry" (Wj 19, 16-19)
Na Synaju Bóg okazuje swą moc i potęgę. Objawia swą wolę, nadaje prawo. Daje też człowiekowi wolność, może on to prawo odrzucić, jak wielokrotnie czynili Izraelici, może przyjąć w pokorze, zachwycie i z wiarą, jak Mojżesz.
"Góry oczyszczają i wymagają oczyszczenia. Oczyszczają z pychy, gdy człowiek czuje się jak karzeł wobec ogromu gór i gdy poznaje samego siebie, swoje wnętrze, swoje możliwości, swoją niewystarczalność" (ks. Rogowski)
Nebo
"Mojżesz wstąpił ze stepów Moabu na górę Nebo (...) Rzekł Pan do niego: Oto kraj, który poprzysiągłem Abrahamowi (...) Dałem ci go zobaczyć własnymi oczami, lecz tam nie wejdziesz" (Pwt Pr. 34, 1-4)
Nie było większego proroka w Izraelu niż Mojżesz, a jednak, jak każdy człowiek, także on okazał zwątpienie. Właśnie dlatego Ziemię Obiecaną mógł tylko zobaczyć z daleka, umarł, nie wchodząc do niej.
"Człowieka budują nie tylko zwycięstwa i sukcesy.Człowieka budują także klęski i porażki, niespełnione marzenia i niezrealizowane plany" (ks. Rogowski)
Gilboa
"Nazajutrz przyszli Filistyni (...) i znaleźli Saula i trzech jego synów leżących na wzgórzu Gilboa" (1 Sm, 31, 8)
Po śmierci króla Saula i swego przyjaciela Jonatana, Dawid przeżywał ogromny ból, żałobę. Opłakiwał serdecznie swych przyjaciół.
"I niech twoja przyjaźń będzie mocna jak granit i wierna jak góry. Niech będzie mocniejsza niż śmierć i sięga w wieczność" (ks. Rogowski)
Karmel
"Potem Eliasz powiedział Achabowi: Idź! Jedz i pij, bo słyszę odgłos deszczu (...) a Elisz wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi wtulił twarz między swoje kolana. (1 Krl 18, 41-42)
To własnie tu, na górze Karmel, Eliasz wierny Jahwe pokonał kapłanów pogańskiego kultu Baala, tu, na szczycie modlił się z ufnością o deszcz dla ukaranego suszą Izraela.
"...stworzenie wpada na "genialny" pomysł zastępowania Boga bożkiem (...) A tym bożkiem może być wszystko: człowiek i pieniądze, sława, naród, materia" (ks. Rogowski)
Hermon
"A we mnie samym dusza jest zgnębiona, przeto wspominam Cię z ziemi Jordanu i z ziemi Hermonu" (Ps. 42, 6)
"Tabor i Hermon wykrzykują radośnie na cześć Twego imienia" (Ps. 89, 13)
"Jak rosa Hermonu, która spada na górę Syjon: bo tam udziela Jahwe błogosławieństwa, życia na wieki" (Ps. 133, 3)
Góra pojawiająca się w psalmach. Piękna, majestatyczna. Daje ożywczą rosę, radość tym, którzy na nią patrzą, szczęście przebywającym na niej.
"Kontempluję Piękno, które mnie porywa i wprowadza w zapomnienie. Tam przeżywam to, co nazywa się przemijaniem, ale jednocześnie i to, co nazywa się wiecznością i ma smak nieba" (ks. Rogowski)
To góry Starego Testamentu. W Nowym Testamencie wiele wydarzeń również dzieje się w górach, więc cdn.
(7)
23 Comments
To prawda!
06 April, 2014 - 23:44
Ale i morzu niczego nie brak - też potrafi nauczyć pokory, gdy zadufany w sobie, zbyt daleko odpłynie od brzegu.
Jakże potem smakuje piasek na plaży...
Woda
07 April, 2014 - 00:07
Lubię morze, szczególnie sztorm, jednak góry "bardziej czuję"
A z uczeniem pokory? Tak, masz rację, raz miałam taki przypadek, trochę przeceniłam swoje możliwości, wypłynęłam za daleko i trudno było wrócić, zwłaszcza, że bardzo przeszkadzały cofające się fale.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ciekawa jest jej rola Starym
07 April, 2014 - 01:45
Bóg Starego Testamentu nie jest najlepszym przykładem sprawiedliwości, a uniwersalizmu brak Mu już całkowicie. Skoro wszyscy pierworodni w całym Egipcie zostali wybici, łącznie z synem faraona, z Żydzi zniknęli, to trudno się dziwić, że faraon wysłał za nimi swe wojska, które jednak zginęły w zamykającym się na powrót morzu. Jest u Grzymały-Siedleckiego opis wrażenia, jakie na Wyspiańskim zrobiła lektura Starego Testamentu. Ciekawe...
PS Natomiast Mistyka gór to bardzo interesująca lektura o górach duchowych, zwłaszcza gdy się ma górskie doświadczenia w górach fizycznych. Pozdrawiam :)
Waldemar Żyszkiewicz
Autorzy biblijni
07 April, 2014 - 09:53
Za to w Nowym Testamencie mamy już bezpośredni obraz Boga, pokazuje go Chrystus.
To prawda, "Mistykę gór" znacznie łatwiej zrozumieć, gdy samemu sie wędruje, ale działa to też w drugą stronę, przynajmniej ja tak mam ;), gdy jestem w górach, czasami patrzę na nie oczami ks., Rogowskiego.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szanowna, piszesz...
07 April, 2014 - 13:22
Zdecydowanie tak. I różnica między Starym a Nowym Testamentem, zwłaszcza w obrazie Boga i mimo deklaracji, że trzeba co do joty wypełnić Prawo, jest... wręcz rewolucyjna. Poza tym, jak wiadomo są spore różnice w zakresie uznawania kanoniczności ksiąg. I co może najistotniejsze, wyznawcy mozaizmu (religii żydowskiej starotestamentowej, czyli Mojżeszowej) jednak bardzo często (chciałoby się powiedzieć - najczęściej) byli na bakier z wolą Boga. Przez lat czterdzieści to pokolenie wstręt we mnie budziło i powiedziałem są ludem o sercu zbłąkanym i moich praw nie znają... Szczerze mówiąc, obraz Boga ze sporej części Starego Testamentu nie bardzo spełnia rygory monoteizmu. Dlatego wróćmy raczej do Mistyki gór i do wspólnej (choć dla mnie to już trochę perfectum) fascynacji Tatrami.
Serdecznie Panią pozdrawiam,
Waldemar Żyszkiewicz
Stary Testament
07 April, 2014 - 13:42
Fascynacja Tatrami.... Myślę, że ona nigdy nie przechodzi w perfectum.
Gdy już sił i kondycji zabraknie, nadal będzie presens. Pojadę i choć z dołu będę na nie patrzeć.
Również serdecznie pozdrawiam!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
O powrocie można mówić najwyżej...
07 April, 2014 - 14:35
Co do Tatr, faktycznie niezbyt precyzyjnie się wyraziłem. Fascynacja pozostaje, choć nabiera innych barw i smaków, natomiast dostępność (zwłaszcza wyższych partii) przechodzi w perfectum. Zwykle tak się dzieje, bo przecież zdarzają się i fenomeny, jak choćby Władysław Cywiński. Ale znałem miłośnika Tatr, który jeszcze po osiemdziesiątce samotnie chadzał na Kopę Magury, Przełęcz Mechy, do Doliny Waksmundzkiej czy w wyższe partie Wąwozu Kraków :) Raz skręcił tam nogę i przez trzy dni schodził na dół, a tymczasem TOPR go szukał w rejonie Gąsienicowej.
Ahoj!
Waldemar Żyszkiewicz
Exit
07 April, 2014 - 13:19
Jedni zgodnie z tradycją utrzymują, że to było effugium. I tych jest większość.
Inni znowu zaklinają się, że exilium, a faraon wysłał wojsko tylko po to, by się upewnić, czy przypadkiem nie mają zamiaru wrócić...
Bardzo mi się podoba
07 April, 2014 - 13:23
Ale wyobrażasz sobie jaki krzyk by się podniósł wśród współczesnych, ortodoksyjnych badaczy Tory, gdyby przyjęła się taka interpretacja???
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Koncepcję, że to było exilium...
07 April, 2014 - 16:16
Waldemar Żyszkiewicz
A może
07 April, 2014 - 17:19
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Naród wygnany
08 April, 2014 - 09:54
Badacze Tory
07 April, 2014 - 17:26
Zapewne w oryginale listu św. Piotra stało: "Vos autem genus exulum..." , ale wkradła się literówka przy przepisywaniu. Skrybie zrobiło się szkoda pergaminu, poza tym sygnaturka wzywała do refektarza, więc machnął ręką na to electum.
A korekta nie wyłapała i tak już zostało.
To nawet
07 April, 2014 - 17:52
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Chyba było bardziej przemyślnie...
08 April, 2014 - 01:14
Waldemar Żyszkiewicz
A kto robi przekład?
08 April, 2014 - 10:01
Nawet już zrobił :)
08 April, 2014 - 14:39
Waldemar Żyszkiewicz
W tym układzie
08 April, 2014 - 15:07
Całkiem...
09 April, 2014 - 01:54
Waldemar Żyszkiewicz
Hehe,
07 April, 2014 - 11:34
Tego by Gadajacy Grzyb do spółki ze Smokami Gorynyczem i Eustachym i życzliwą pomocą Torpedy Wulkanicznej
nie wymyślił.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Bo takie rzeczy
07 April, 2014 - 12:11
Ale dlatego, żem kot, miałam problemy z dopłynięciem, zabrakło torpedowego doładowania
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary kot
07 April, 2014 - 15:07
Bardzo spodobały mi się załączone do notki "ilustracje".
Serdecznie pozdrawiam.
Pomyślałam, że w końcówce
07 April, 2014 - 16:07
Za tydzień - Niedziela Palmowa - napiszę o górach Nowego Testamentu, w tym o Golgocie.
Pozdrowienia!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."