Prawo i Sprawiedliwość doskonale wpisuje się, niestety, w narastający chaos w Centrum Zdarzeń. Cóż to jest jednak Centrum Zdarzeń? Wyodrębniony świat mediów i polityki ulokowany w stolicy, tworzący spójną sieć powiązań, sympatii, nienawiści, złości i oczywiście interesów. Ten świat codziennie produkuje swoje własne narracje, coraz bardziej nachalne, fałszywe, w których prawdziwe są jedynie nazwiska głównych aktorów, a reszta to emocje i wykwintnie, albo i topornie, podane kłamstwa. Gdyby obóz władzy nie poddał się temu widocznemu już gołym okiem chaosowi, druga strona nie używałaby tak bezczelnych chwytów propagandowych, nie stosowałaby kłamstwa jako głównego narzędzia politycznego. Jeśli prawdą jest, to co napisał minister Joachim Brudziński, że wóz transmisyjny pewnej stacji pojawił się kilka minut po fałszywym alarmie bombowym w szpitalu na Szaserów, to oczywiście on tam przejeżdżał przypadkowo razem z tragarzami. Obieg tego typu informacji (Jarosław Kaczyński w szpitalu i bomba) jest w środowisku dziennikarskim błyskawiczny. Jeśli więc jakimś cudem informacja o bombie dotarła do owej stacji mniej więcej w tym samym czasie co do szpitala, oczywiście przypadkiem, to ona od razu stała się popołudniowym newsem dnia, zanim jeszcze minister Elżbieta Rafalska po raz kolejny dostarczyła stacji TVN 24 i opozycji materiału filmowego do konstrukcji obrazu PiS jako najbardziej bezdusznej formacji politycznej w Europie. Czyli „wszyscy wszystko wiedzieli”, a mimo to pojawiła się niebywała okazja, by najzwyczajniej w świecie posłużyć się dość ordynarnym kłamstwem, że szpital to właściwie jest zamknięty dla zwykłych pacjentów, bo leży w nim Jarosław Kaczyński.
Żadnych sprostowań przez wiele godzin, info krąży, powielane do granic absurdu, komentujący wylewają kubeł pomyj na Prezesa PiS. Udział w tej durnej zadymie medialnej biorą „DZIENNIKARZE”, którzy innych dziennikarzy nazywają zwykłymi propagandystami, jeśli tylko ci nie biorą udziału w wojnie z Prawem i Sprawiedliwością. Ale nie był to jedyny chwyt tego dnia, który miał wywołać pożądane emocje mądrego elektoratu. Różne skandaliczne rzeczy dzieją się na ulicach Hamburga, Berlina, Paryża, ale jak do tej pory nikomu tam nie przyszło do głowy prowadzić wielomiesięcznej okupacji parlamentu. Protest opiekunów osób niepełnosprawnych jest tylko jej najbardziej spektakularnym przejawem. Gdyby rzeczywiście dostęp do Sejmu był tak swobodny, jak oczekują tego na przykład Obywatele RP, byłby już tam sztab betonowej opozycji z pułkownikiem Mazgułą na czele, a nie miejsce obrad. Od lipca ubiegłego roku, na Sejm ciągle nacierają ci sami ludzie, kładą się, walą butami o blachę, bo są konsekwentni i zdeterminowani w dążeniu do swojego głównego celu, czyli odsunięcia PiS od władzy za wszelką cenę. Fakt, że w tej walce posłużono się wczoraj kombatantką AK nie jest żadnym zaskoczeniem. Nie ma informacji o przepustce? Minęło pół godziny? To ruszamy! W TVN 24 także wieczorem powielano informację o tym, że kombatantki nie chciano wpuścić do Sejmu. Wbrew faktom, ale fakty w tej stacji są na wymarciu, delikatnie mówiąc. Nie tylko na Wiertniczej zresztą. Narasta więc ogólny chaos, państwo jest słabe, rząd jest dziś słaby, właściwie każdy mówi już co innego, więc opozycja dociska ile tylko może.
Żadnych sprostowań przez wiele godzin, info krąży, powielane do granic absurdu, komentujący wylewają kubeł pomyj na Prezesa PiS. Udział w tej durnej zadymie medialnej biorą „DZIENNIKARZE”, którzy innych dziennikarzy nazywają zwykłymi propagandystami, jeśli tylko ci nie biorą udziału w wojnie z Prawem i Sprawiedliwością. Ale nie był to jedyny chwyt tego dnia, który miał wywołać pożądane emocje mądrego elektoratu. Różne skandaliczne rzeczy dzieją się na ulicach Hamburga, Berlina, Paryża, ale jak do tej pory nikomu tam nie przyszło do głowy prowadzić wielomiesięcznej okupacji parlamentu. Protest opiekunów osób niepełnosprawnych jest tylko jej najbardziej spektakularnym przejawem. Gdyby rzeczywiście dostęp do Sejmu był tak swobodny, jak oczekują tego na przykład Obywatele RP, byłby już tam sztab betonowej opozycji z pułkownikiem Mazgułą na czele, a nie miejsce obrad. Od lipca ubiegłego roku, na Sejm ciągle nacierają ci sami ludzie, kładą się, walą butami o blachę, bo są konsekwentni i zdeterminowani w dążeniu do swojego głównego celu, czyli odsunięcia PiS od władzy za wszelką cenę. Fakt, że w tej walce posłużono się wczoraj kombatantką AK nie jest żadnym zaskoczeniem. Nie ma informacji o przepustce? Minęło pół godziny? To ruszamy! W TVN 24 także wieczorem powielano informację o tym, że kombatantki nie chciano wpuścić do Sejmu. Wbrew faktom, ale fakty w tej stacji są na wymarciu, delikatnie mówiąc. Nie tylko na Wiertniczej zresztą. Narasta więc ogólny chaos, państwo jest słabe, rząd jest dziś słaby, właściwie każdy mówi już co innego, więc opozycja dociska ile tylko może.
W Centrum Zdarzeń ruch jak nigdy dotąd. Rozpada się powoli cały układ polityczny, który powstał po 2005 roku. Emocje budują kolejne zdarzenia, a nie zdrowy i chłodny osąd sytuacji. Im bardziej agresywne są zachowania protestujących matek tym lepiej dla PO, im więcej łez w oczach Adriana, tym bliżej do pęknięcia wysokiego poparcia dla obozu władzy. Opozycji pozostało już niewiele armat, a huk tych, których używa, dociera głównie do własnego elektoratu. Ludzie, ci zwykli, widzą gołym okiem polityczny wymiar protestu w Sejmie i bezsensowne cierpienie młodych ludzi, które zastępuje Borysowi Budce wycie na ulicy. Kłamstwo jako przekaz dnia to jednak coś nowego w polskiej polityce. Do tego nie dementowane, powtarzane przez polityków i dziennikarzy, z pełną świadomością, że jest to właśnie zwykłe kłamstwo. Tak było w przypadku „zamknięcia” szpitala z powodu Jarosława Kaczyńskiego, tak było w przypadku kombatantki AK. Przy okazji, na Wiejskiej dochodzi do tak absurdalnych wystąpień, z których wynika, że do Sejmu wpuszczane są już tylko „pisowskie dzieci”. Pali się grunt pod nogami całej opozycji, więc zupełnie nie wiadomo, dlaczego w ten chaos polityczny wpisuje się Prawo i Sprawiedliwość. Tłumaczenia, że w dużej formacji politycznej są skrzydła, że muszą być tarcia, to opowiastki dobre dla studentów I roku politologii. Tak jak nigdy dotąd, PiS potrzebuje spokojnego oglądu rzeczywistości i wyzbycia się jakichkolwiek emocji.
Tak zaczyna działać cała światowa polityka. Żadnych wartości, tylko interesy. Szachowanie, kalkulowanie, ogrywanie, sojusze w imię biznesu a nie wolności czy demokracji. Tego PiS nie odkręci, tego już nikt nie odkręci. Chłodna kalkulacja podpowiada, żeby w najbliższy poniedziałek przedstawić ramowy, zróżnicowany program pomocy finansowej dla wszystkich niepełnosprawnych, których w Polsce jest około półtora miliona. Z opcją dla opiekunów dorosłych niepełnosprawnych. Realną, rozłożoną na co najmniej 5 lat. I zakończyć temat, zakończyć chodzenie do Sejmu, tylko po to by być tam szturchanym lub obrażanym. Ku widocznej satysfakcji czy wręcz radości części mediów, o Borysie Budce już nie wspominając. Wbrew temu co się mówi i pisze, i co się produkuje codziennie na antenę w Centrum Zdarzeń, obecny chaos dotyczy jedynie samego centrum, a nie całego kraju.I dzisiejszy marsz tego nie zmieni.
(3)
2 Comments
Tylko spokój nas uratuje
13 May, 2018 - 08:04
@alchymista
17 May, 2018 - 21:26
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles