Coś się stało, Francuzi... nic się nie stało, Polacy...

 |  Written by mieszczuch7  |  3

Francuskiej nauczycielce zasztyletowanej przez niezrównoważoną matkę jednego z uczniów, w miejscowości Albi (region Midi-Pireneje, na północny wschód od Tuluzy) w ubiegłym tygodniu, prezydent  Francois Hollande przyznał pośmiertnie Legię Honorową. Tytuł został uroczyście nadany wczoraj, w dniu święta narodowego, 14 lipca. Bez wieloletniego handryczenia się osieroconej rodziny z urzędami szefa państwa czy też sądami adminisitracyjnymi!

Nominacja ta została przyznana, jak podaje Kancelaria Legii Honorowej,  w drodze wyjątku, na mocy przepisu, który pozwala na objęcie nominacjami "osoby zabite lub ranne podczas wypełniania przez nie ich obowiązków i uznane za godne owego wyróżnienia". 

Minisiter edukacji narodowej Benoît Hamon z kolei poinofrmował już w ubiegłym tygodniu, że obie córki zabitej nauczycielki będą korzystać ze specjalnego statutu, oznaczającego pełne pokrycie kosztów utrzymania i edukacji do 21 roku życia.  Statut "Pupille de la Nation" oznacza, że dziecko pozostaje pod szczególną opieką państwa, jest niejako adoptowane przez Naród. Jest to instytucja powołana w 1917 r., pierwotnie specjlanie dla sierot ofiar wojennych, a następnie stosująca szersze kryteria, obejmujące dzieci m.in. funkcjonariuszy publicznych, osób pełniących funkcje pochodzące w wyborów, służb mundurowych.

Zabita nauczycielka miała zaledwie 34 lata, pracowała w trudnym, wielonarodowym środowisku. Śmiertelny atak nastąpł w ostatnim dniu roku szkolnego, dokładnie 4 lipca, i co szczególnie szokujące, w obecności piętnastki uczniów, małych dzieci. Zabójczyni, 47-letnia kobieta,  karana już wcześniej za pozostawienie dziecka bez opieki, została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym, gdyż badania lekarskie potwierdziły istnienie zaburzeń psychicznych, zakłócających percepcję. 

Prezydent Hollande od razu zareagował publicznie potępiając to morderstwo, a minister edukacji udał się na miejsce. Natychmiast też padły rządowe deklaracje podjęcia prac nad wzmocnieniem bezpieczeństwa w szkołach. Kiedy następnego dnia nauczyciele, rodzice i dzieci przyszły pod szkołę by złożyć kwiaty, czekała na nich ekipa psychologów...

Tym żyła Francja w ostatnich dniach. A jak jest w Polsce? Rodziny ofiar Ryszarda Cyby, który nie był szaleńcem, co potwierdziły wielomiesieczne badania psychiatryczne, i który, według planu, pracowników biura posła Parlamentu Europejskiego atakował bronią ostrą i palną, wykrzykując śmiertelne groźby pod adresem lidera opozycji,  od 2010 r. nie dostały nic, poza pustymi deklaracjami i urzędowymi kondolencjami. Wdowa po śp. Marku Rosiaku, dostała od premiera Tuska odmowę przyznania specjalnego świadczenia ze względu na "brak znamion wyjatkowości" tej politycznej zbrodni. Honor państwa próbował ratować Wojewódzki Sąd Administracyjny, uchylając decyzję premiera. Ten jednak poszedł walczyć z wdową do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który jak papuga powtórzył absurdalne uzasadnienie urzędników KPRM. Premier Tusk uczynił wszystko, by tylko tej wdowie, tym sierotom żadnej pomocy nie udzielić.

Hollande dał od razu, bez proszenia, pośmiertnie Legię Honorową dla nauczycielki zabitej przez szaloną matkę uczennicy. Dostrzegł wyjątkowść tam, gdzie agresja, przemoc wobec nauczycieli w szkołach jest codziennością.  Dzieci zabitej nauczycielki dostały państwowe renty specjalne. Jak to wygląda w zestawieniu  z odmową renty specjalnej dla wdowy po Marku Rosiaku?

http://www.lemonde.fr/societe/article/2014/07/04/une-enseignante-tuee-a-...

http://www.toulouse7.com/2014/07/13/institutrice-poignardee-albilegion-h...

5
5 (2)

3 Comments

Obrazek użytkownika ro

ro
Im się bardziej przyglądam temu zdjęciu Tuska, tym bardziej nabieram przekonania, że frenologia wcale nie jest taka błędną nauką, jak to się oficjalnie twierdzi...

Więcej notek tego samego Autora:

=>>