Koniec Europy plus

Zupełnie niezauważona i niekomentowana przez prawicową blogosferę, ba przez naczelne media „gównego nurtu”, jest postępująca dekompozycja środowisk na lewo od SLD.  A dzieje się tam dużo i nie brak tam spektakularnych wypowiedzi, które powinny zainteresować naczelnych ogłupiaczy „czeciejerpe”.  Otóż z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim pożegnał się dosyć ostro szef Twojego Ruchu Janusz Palikot.  W stylu w jakim żegna się mało znaczącego działacza partyjnego, a nie „nadziei na przyszłość” czy też, odnowiciela polskiej lewicy”.  W swoim pożegnalnym oświadczeniu Palikot zdaje się mówić: „spadaj Olek”, nie ma z ciebie żadnego pożytku „publicznego”, a darmozjadów i „kumpli do kieliszka” to my mamy na pęczki.  Poza tym koledzy z euro-parlementu są mocno rozczarowani, faktem, że na temat „terrorystycznych więzień” nikt w Polsce nie chce pisnąć nawet słówka. Sam Palikot sprawy nie załatwi, nawet gdyby organizował jedną konferencję w tygodniu, to bez zgody PO, PSL i SLD sprawa nie ruszy z miejsca.

Z pewnością kwarcowo opalony filipińczyk, a także dekustator siwuchy i podobnych wysokoprocentowych trunków, pluje sobie w brodę, że dał się namówić na ten samobójczy wybryk pod nazwą Europa plus (a czemu nie Europa 90 procent?). Niestety jest już za późno na skamlanie, a Kwaśniewskiemu pozostaje tylko odkrywać nowe sensacje związane z większą ilością „wysokoprocentowych napoi” w towarzystwie „ukochanej Joli”. Tak zakończył się ten sen o potędze sprzed roku, a sam Kwaśniewski wydaje się być nieodwołalnie skończony na polskiej scenie politycznej.

Jednak sam Palikot nie może czuć się bezpiecznie na lewo od SLD,  otóż w międzyczasie małe partyjki takie jak PPR, Unia Lewicy, Socjaldemokracja Polska, a nawet Unia Pracy myślą o wspólnym startowaniu do europejskiego Eldorado pod niezwykle podobną nazwą... tu Was kochani zaskoczę, „Europa Plus”.  Piękne prawda? Rok temu, gdy Palikot wraz Aleksandrem Kwaśniewskim „poszerzali politycznie Ruch Palikota” (dosłowny cytat), Marek Siwiec i Robert Kwiatkowski widzieli te co miesięczne sute wpłaty „waluty Euro” na konto, europejskie rauty, a może nawet widzieli się w jakiejś „instytucji unijnej”.  A teraz co, sen się szybko rozwiał jak opary siwuchy z kieliszka „lokomotywy lewicy”, ulubieńca pisemek dla idiotów i gwiazd z tefałenu? Jakie te życie jest okrutne.

Wydaje się, że po fiasku Europy Plus jedynymi lewicowymi partiami (umownie nazwijmy je lewicowymi) pozostaną SLD i PO. A jedynym rozgrywającym w tej części sceny politycznej pozostaje Leszek Miller.