„Bóg Honor Ojczyzna”. Wartości polskiej prawicy. Idee, dla których pracowali, walczyli, żyli i umierali patrioci. Co z nich zostało w przeddzień szóstych już powszechnych (bo słowo „wolnych” nijak mi przez klawiaturę przejść nie chce) wyborów prezydenckich w Polsce? Oczywiście nie będę zajmował się kandydatką postkomunistyczną, kandydatami ze wsi i WSI, synem szmalcownika i ubeckiego folksdojcza z Biłgoraja. Rzucę okiem na tych, którzy do tych szczytnych wartości się odwołują.
***
Janusz Korwin-Mikke – prawie jak Cezar, o którym Swetoniusz napisał że był mężem wszystkich kobiet. Kobiet JKM doliczyłem się czterech – może było ich więcej, skoro rodzona córka JKM dźgała tatusia nożem w asystencji matki. Dzieci nasz wielbiciel Ekscelencji Putina ma bodaj ośmioro – musi uważać, bo jak zaczną działać wspólnie i w porozumieniu, to się nie obroni. Milioner – twierdzi, że na książkach o brydżu się dorobił – normalnie Stefan King i Daniela Steel w jednym. Może działalność biznesową ułatwiła mu wieloletnia przynależność do Stronnictwa Demokratycznego, wiernego satelity PZPR? A może konsekwentne przeciwdziałanie wszelkim próbom budowy zjednoczonej prawicy w Polsce po 1989 r.?
***
Grzegorz Braun – świetny reżyser bardzo dobrych filmów. No i co by tu jeszcze dobrego na rzecz kandydata rzec… Nic mi do głowy nie przychodzi. Powiedzieć, że GB to człowiek zakochany w sobie z wzajemnością, to dramatycznie spłycić tę głębię uczucia. Nie widziałem w życiu politycznym człowieka równie pozbawionego empatii i zbliżającego się do postawy socjopatycznej co nasz kandydat. Gdy coś powie i narazi kogoś na kłopoty, tylko piach z sandałów albo innych gumofilców otrząsa i prze dalej… Przykład – słynna sesja na KUL, gdzie karę za chamski słowotok Brauna poniosło mnóstwo osób, a on nawet nie raczył słowa wycedzić. A widział ktoś może wypowiedź Pana Filmowca odnośnie wyroku na Mariusza Kamińskiego? Chyba wolę jakiegoś cynika niż Brauna. W przypadku cynika istnieje szansa, że interesy jakiejś grupy okażą się zbieżne z interesem cynika. W przypadku Brauna takiej szansy nie ma – Braun jest tylko jeden.
***
Jeśli o artystach mówimy, to z tej branży jest jeszcze Paweł Kukiz. Szansonista. Autor piosenki „Ksiądz proboszcz zbliża się” (1992). Dość skutecznie obrzydzał Polakom jedyną partię, która miała odwagę nazwać się chrześcijańsko-narodową. Po ponad 2 latach został Kukiz prawicą, chociaż można mniemać, że po drodze był jeszcze kims innym. Jak sam stwierdził bowiem „Powiedziałbym raczej, że artysta prostytutką staje się wówczas, gdy przyczyną twórczości jest chęć zarobienia pieniędzy czy bycia popularnym.”. Wobec powyższego zrozumiałym staje się i wspomniana piosenka i udział kandydata w tzw. „Śniadaniu Mistrzów” gdzie oczywiście bezinteresownie i czysto ideowo podziwiał premiera, który ma Tolę.
***
Na koniec perełka, creme de la creme prawicy, uosobienie hasła „Bóg Honor Ojczyzna” – Marian Kowalski, kandydat Ruchu Narodowego. Wykształcenie podstawowe, bo „wyrzucony w stanie wojennym z liceum za postawę”. Postawa polegała na wagarach oraz zażyłych i w dodatku owocnych kontaktach z córką partyjnego aparatczyka. Aktualnie żonaty po raz czwarty. Ale spoko – pastor Chojecki, głowa „kościoła”, do którego przynależy kandydat zapewnia odpuszczenie również grzechów przyszłych.
Nie, oczywiście nie twierdzę, że wielcy mężowie stanu muszą być świętymi. Ale nawet w byciu człowiekiem prostym i grzesznym powinna być jakaś klasa. Obecnie bardziej liczy się kasa, a prawica – niestety – podrzyna gałąź, na której chciałaby zasiąść. I tak zamiast „Bóg Honor Ojczyzna” mamy raczej „Kasa Obłuda Prywata”.
I jeszcze jedna refleksja - o potędze dławiącego nas systemu świadczy to, że nawet kształtuje nie tylko swoich zwolenników, lecz również przeciwników. Ironiczny i posępny świech Orwella...
***
Janusz Korwin-Mikke – prawie jak Cezar, o którym Swetoniusz napisał że był mężem wszystkich kobiet. Kobiet JKM doliczyłem się czterech – może było ich więcej, skoro rodzona córka JKM dźgała tatusia nożem w asystencji matki. Dzieci nasz wielbiciel Ekscelencji Putina ma bodaj ośmioro – musi uważać, bo jak zaczną działać wspólnie i w porozumieniu, to się nie obroni. Milioner – twierdzi, że na książkach o brydżu się dorobił – normalnie Stefan King i Daniela Steel w jednym. Może działalność biznesową ułatwiła mu wieloletnia przynależność do Stronnictwa Demokratycznego, wiernego satelity PZPR? A może konsekwentne przeciwdziałanie wszelkim próbom budowy zjednoczonej prawicy w Polsce po 1989 r.?
***
Grzegorz Braun – świetny reżyser bardzo dobrych filmów. No i co by tu jeszcze dobrego na rzecz kandydata rzec… Nic mi do głowy nie przychodzi. Powiedzieć, że GB to człowiek zakochany w sobie z wzajemnością, to dramatycznie spłycić tę głębię uczucia. Nie widziałem w życiu politycznym człowieka równie pozbawionego empatii i zbliżającego się do postawy socjopatycznej co nasz kandydat. Gdy coś powie i narazi kogoś na kłopoty, tylko piach z sandałów albo innych gumofilców otrząsa i prze dalej… Przykład – słynna sesja na KUL, gdzie karę za chamski słowotok Brauna poniosło mnóstwo osób, a on nawet nie raczył słowa wycedzić. A widział ktoś może wypowiedź Pana Filmowca odnośnie wyroku na Mariusza Kamińskiego? Chyba wolę jakiegoś cynika niż Brauna. W przypadku cynika istnieje szansa, że interesy jakiejś grupy okażą się zbieżne z interesem cynika. W przypadku Brauna takiej szansy nie ma – Braun jest tylko jeden.
***
Jeśli o artystach mówimy, to z tej branży jest jeszcze Paweł Kukiz. Szansonista. Autor piosenki „Ksiądz proboszcz zbliża się” (1992). Dość skutecznie obrzydzał Polakom jedyną partię, która miała odwagę nazwać się chrześcijańsko-narodową. Po ponad 2 latach został Kukiz prawicą, chociaż można mniemać, że po drodze był jeszcze kims innym. Jak sam stwierdził bowiem „Powiedziałbym raczej, że artysta prostytutką staje się wówczas, gdy przyczyną twórczości jest chęć zarobienia pieniędzy czy bycia popularnym.”. Wobec powyższego zrozumiałym staje się i wspomniana piosenka i udział kandydata w tzw. „Śniadaniu Mistrzów” gdzie oczywiście bezinteresownie i czysto ideowo podziwiał premiera, który ma Tolę.
***
Na koniec perełka, creme de la creme prawicy, uosobienie hasła „Bóg Honor Ojczyzna” – Marian Kowalski, kandydat Ruchu Narodowego. Wykształcenie podstawowe, bo „wyrzucony w stanie wojennym z liceum za postawę”. Postawa polegała na wagarach oraz zażyłych i w dodatku owocnych kontaktach z córką partyjnego aparatczyka. Aktualnie żonaty po raz czwarty. Ale spoko – pastor Chojecki, głowa „kościoła”, do którego przynależy kandydat zapewnia odpuszczenie również grzechów przyszłych.
Nie, oczywiście nie twierdzę, że wielcy mężowie stanu muszą być świętymi. Ale nawet w byciu człowiekiem prostym i grzesznym powinna być jakaś klasa. Obecnie bardziej liczy się kasa, a prawica – niestety – podrzyna gałąź, na której chciałaby zasiąść. I tak zamiast „Bóg Honor Ojczyzna” mamy raczej „Kasa Obłuda Prywata”.
I jeszcze jedna refleksja - o potędze dławiącego nas systemu świadczy to, że nawet kształtuje nie tylko swoich zwolenników, lecz również przeciwników. Ironiczny i posępny świech Orwella...
(12)
39 Comments
Potęga systemu...
03 April, 2015 - 10:59
Pzdr,
Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Wilka nie znam, więc
03 April, 2015 - 15:00
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Nie, nie, z starej w sensie...
03 April, 2015 - 18:39
Mój domowy licealista, podobnie jak jego koledzy, uważał JKM za "pogromcę lewaków" i prawdziwego prawicowca... Trochę czasu zajęło mi wykazani, ile to pokoleń młodzieży ten pseudoprawicowy agenciak ogłupil... Na szczęście licealiści mądrzeją i do partii K.rWin mają zdrowsze podejście...
Pzdr, Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Okej, rozumiem Hunie:
03 April, 2015 - 19:49
Be careful what you wish for, cause it may come true.
U mojego
03 April, 2015 - 21:38
Po drodze jeszcze różne takie tam się pojawiały, ale teraz już zaczął po prostu myśleć.
Jak widać, korwinizm jest przypadłością wieku wyłącznie wczesnomłodzińczego i nawet studentom przechodzi.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Zgoda
03 April, 2015 - 11:20
W tej sytuacji istnienie jeszcze środowisk, w których hasła "B, H, O" brzmią autentycznie i są potwierdzane w działaniu, jest zadziwającym, choć niestety, nie wystarczającym (na razie?) sukcesem Polaków.
Masz rację karlin,
03 April, 2015 - 15:01
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Uprzedziłeś mnie - też miałem
03 April, 2015 - 12:03
Moim zdecydowanym "faworytem" pozostaje jednak Paweł Kukiz. Jako myślący młody człowiek, wolny od przesądów i chętny aby zwalczać klerofaszyzm w Polsce już w latach 90-tych odnotowałem kawałek "Ksiądz proboszcz już się zbliża". Wyzwolone i bezkompromisowe. Od tego czasu obserwowałem sobie z pewnego dystansu poczynania obdarzonego wspaniałym wokalem muzyka (szczególnie dobrze wychodzą mu występy na żywo, rozkosz dla uszu).
Potem wypłynął jako fascynat PO - to też mi się podobało, zawsze identyfikowałem się z tą postępową partią, i z radością zauważyłem, ze jeden z moich ulubionych autorytetów również jest za PO.
Teraz Paweł Kuki jest moim antysystemowym kandydatem na prezydenta. Cieszę się, że jest tak mocno promowany przez media i wszędzie go pełno. Widocznie udało mu się system pokonać.
Popieram jego program. Jest on bajecznie prosty, jak wszystkie genialne pomysły - receptą na wszelkie polskie bolączki są jednomandatowe okręgi wyborcze. Wtedy wszystko się zmieni, automatycznie, na lepsze. Lokalni biznesmeni i uznani działacze będą mogli fundować wyborcom kiełbaskę i piwo, co przełoży się na podjęcie słusznych decyzji przy urnach. JOW'y sprawdziły się już doskonale w wyborach do Senatu, dzięki nim mamy 63 senatorów z PO, 31 z PiS, 2 z PSL oraz czterech niezależnych (w tym niezależnego pana Kutza Kazimierza, którego również cenię i lubię).
Jednomandatowe okręgi wyborcze sprawdzają się znakomicie na całym świecie, posłowie są wtedy niezależni od nacisków partii politycznych (zło największe), rzetelnie reprezentują swoich wyborców (np w Anglii konserwatyści twardo lobbowali za uznaniem małżeństw homoseksualnych - taki konserwatyzm to ja rozumiem!). Pan Paweł Kukiz, mój kandydat na prezydenta RP, jasno i klarownie wyjaśnił, że są tylko dwie możliwości co do ordynacji: dobre JOW'y i zły system polski. Wreszcie posłem zostanie mój znajomy hydraulik, pan Mieciu i inni znani piosenkarze rockowi. Przebiją się, bo JOW'y gwarantują sprawiedliwość społeczną. Niech zyje Polska równych szans!
Pan Paweł Kukiz cechuje się również dużą wrażliwoscią społeczną. Już kilka lat temu stworzył ruch o nazwie "Zmieleni", gdzie z troską pochylił się nad losem biednej, zagubionej w rzeczywistości polskiej młodzieży - z wysokimi kwalifikacjami zawodowymi (europeistyka, gender, innych ciekawych kierunków jak "Życie wśród kwiatów" lub "Pies w społeczeństwie"*). Jest rzeczą niedopuszczalną, że młodzi specjaliści nie mogą potem znaleźć pracy, tu powinien interweniować rząd i nakazać pracodawcom zatrudnianie naszej zdolnej młodzieży. Ruch "Zmieleni" działa prężnie, zdarzyło mi się widzieć dwóch jego członków, z jednym transparentem, przy okazji uroczystości 11 listopada w Krakowie.
Mam nadzieję, że przekonałem Was, że rozumiecie, jak wielką szansą jest dla Polski kandydat autentycznie antysystemowy, z mądrym programem. Naprzód z Pawłem Kukizem, czarnym koniem wyborów prezydenckich!
___
*autentyczne, są takie kierunki
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max'ie
03 April, 2015 - 14:18
Masz Ro rację,
03 April, 2015 - 14:26
Wprawdzie 1.04 deklarowałam, że to Komorowski zdobył moje serce, ale cóż, kobieta, zmienną jest.
Od dziś moim faworytem jest Kukiz. ale... Kowalski też niczego sobie Może Max i do niego zdoła mnie przekonać. Czekam niecierpliwie na zachętę!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Tak, jak kiedyś pisałem, nie
03 April, 2015 - 15:13
I podobnie mógłbym napisać o Braunie. Nie zgadzam się z nim politycznie, nie cenię go tak, jak Kukiza (Brauna nie miałem okazji poznać), natomiast zrobił dużo dobrego jako autor filmów. Mam nadzieję, że jeszcze zrobi, tym bardziej, ze w odróżnieniu od Kukiza nie ejst zależny od firmy płytowej). Popieram Grzegorza Brauna jako głos w debacie, a przede wszystkim jako reżysera świetnych filmów dokumentalnych. Niektórzy czasem nawet mylą to z poparciem wyborczym, jednak na mój głos pan Grzegorz liczyć nie może.
Budyn
03 April, 2015 - 15:51
*** Jest za inteligentny na takiego durnia jak sugerujesz.
To już bez sarkazmu. "ZChN
03 April, 2015 - 16:01
Mam raczej liberalny stosunek do świata (a 20 lat temu apewne jeszcze bardziej liberalny), nie na leżę do wrażliwców, trochę w życiu widziałem. Ale są granice. Kultury i dobrego smaku. Zapamiętałem sobie i utwór, i Kukiza, na dobre.
Mówisz, że to symaptyczny facet, podsumowując. Może, nie znam go. Ale jeśli idzie o jego poglądy polityczne, jest beznadziejnie naiwny. Jakby, on z kolei, miał dalej 20 lat. A rzeczywiście, wydaje się całkiem inteligentny. No i co z tego, jak to "ideowiec" i jak sobie wbije do głowy jedno remedium na wszystko (wiadomo jakie), to idzie w zaparte.
Fani JOW'ów od dawna mi solą w oku. I ten argument o niemożności wykorzystania biernego prawa wyborczego przez zwykłego obywatela - czemu w stosunku do 90% epatujących tą troską o zwykłego obywatela mam jakieś mieszane uczucia. Outsiderzy, którzy nie załapali się do żadnej znaczacej partii, a desperacko marzą o usadzeniu własnych tyłków na ławkach sejmowych?
A co do reszty - oczywiście, że istniejąca ordynacja jest niedobra. Tylko, że wprowadzenie JOWów teraz - doprowadzi do tragedii.
Z uporem maniaka powtarzam do lat, że są jeszcze inne rozwiązania. Że istnieje coś takiego jak ordynacja preferencyjna - dość sprawiedliwa i stosowana w takich krajach jak Australia czy Irlandia.
Okręgi wielomandatowe utrzymane, brak progów, jedna płachta ze wszystkimi kandydatami (z zaznaczoną przynależnością partyjną, jeśli sitnieje), a wyborca stawia cyferki, wedle Swoich preferencji: tego chciałbym najbardziej, tą mniej, tamtego jeszcze mniej. Potem się liczy - w sposób cokolwiek skomplikowany (aczkolwiek liczenie zgodnie obowiązującą metodą d'Hondta jest podobnie złożone), aczkolwiek zasada jest bardzo prosta. Jeśli ktoś ma zacięcie matematyczne, może sobie zerknąć, jak to wygląda: http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_Schulzego .
Jest też wariant ordynacji preferencyjnej dla okręgów jednomandatowych, a co.
Podstawowym plusem tej metody jest jej przejrzystość, dla wyborców.
I nie, że Max taki genialny, wyszperał. Wszyscy otrzaskani "w temacie" wiedzą, że istnieją takie rozwiązania. Tylko nikt o tym nie mówi, bo wspomniana ordynacja jest maksymalnie korzystna dla obywateli, eliminuje zarówno problem partyjnego wodzostwa, list partyjnych, jak też patologie JOW-ów. No to po co mówić: ma nam być za dobrze, a sitwie kiepsko?
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
05 April, 2015 - 20:18
Przede wszystkim nie wiadomo, czy ktoś robił symulacje, co taka ordynacja dałaby w Polsce, jaki byłby wynik, jakiego typu manipulacji i socjotechnik by się dopuszczano, aby tę ordynację wykoślawić w praktyce.
Wiem jedno: JOWy to w istocie wybory censusowe, które wykluczają 40% (a czasem 60%) głosujących z posiadania własnych reprezentantów. Czyli już by nas nie było.
Drugi efekt JOWów to spadająca frekwencja wyborcza, zwłaszcza w II turze, jeśli ordynacja przewiduje drugą turę. Czyli kolejny census: nie chcesz głosować, bo Twój głos się nie liczy, więc nie idź na wybory wcale. Błędne koło.
Alchymisto - jutro spróbuję
06 April, 2015 - 18:50
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Budyniu
03 April, 2015 - 16:37
Pamietam Budyniu
03 April, 2015 - 20:01
Be careful what you wish for, cause it may come true.
No Max, przyznam
03 April, 2015 - 15:03
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Łomatko i łojcze... ;P
03 April, 2015 - 18:47
Tym bardziej że dziś mam bule mięśniowo-stawowe i gorąćzkę...
Ciekawe, czy Bul też miewał małe bule?...;P
Pzdr,
Obolały H...
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
max
03 April, 2015 - 15:50
PS. Zebys tylko jeszcze wytlumaczyl dlaczego nie ma banera promujacego RKW?
Bo - sprzątam? :)
03 April, 2015 - 16:22
Wielkanoc się zbliża.
Wstawienie bannera wymaga... a mniejsza o to,czego technicznie.. :), ale więcej czasu niż napisanie komentarza.
W planie mam jeszcze mycie okien i zjedzenie obiadu. ;)
Wieczorem spojrzę, chyba, że mnie ktoś z Redakcji uprzedzi.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
No - już. Pasi? :)
03 April, 2015 - 16:39
Jeszcze dorobię przekierowanie po kliku.
M.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
max
04 April, 2015 - 14:49
Swietny pomysl z przekierowaniem na klik.
17.IV. jest ostatni dzien zglaszania mezow zaufania.
Bede teraz b&r promowal..
Przy tym gdyby nawet mniejszy banner byl na gorze, pod "redakcja poleca", efekt bylby duzo wiekszy.
pozdrawiam
@fritz nie mieszaj!
03 April, 2015 - 21:30
Proszę nie wprowadzać zamieszania i dezinformacji.
Powiem jak w radiu Erewań:
Nie 17 marca
- tylko 17 kwietnia
I to nie ostatni dzien zgłaszania mężów zaufania
- a ostatni dzień zgłaszania kandydatów na członków OKW w gminie.
A ostatni dzień zgłaszania na mężów zaufania to
8 maja!!!
(bo mężom zaufania "papier" wystawia komitet wyborczy kandydata, i jak zaufa, może zrobić to od ręki, a jak bezgranicznie ufa (i będzie miał czas w niepracującą sobotę) to wystawi i 9 maja.
Tomasz AS
04 April, 2015 - 14:55
Co do reszty, to dr. Bochwic jest chyba innego zdania:
Ruch Kontroli Wyborów organizuje szkolenie przeznaczone dla członków i mężów, w W-wie 13.04 o 16.30 SDP Foksal 3/5; program szkolenia: informatyczny system wsparcia liczenia głosów RKW, fałszerstwa i sposoby przeciwdziałania. Nowinki z obfitej korespondencji Ruchu Kontroli Wyborów z PKW w kwestiach dot. Kodeksu wyborczego.
Do rejestracji składów komisji wyborczych pozostało już niewiele czasu; tylko do 17 04 komitety zgłaszają członków komisji z ramienia swoich sztabów.
Pytanie: czy mezowie zaufania musza byc rowniez zarejestrowani?
http://naszeblogi.pl/53781-wiecej-o-metodach-falszowania
dr. Bochwic nie jest innego zdania
04 April, 2015 - 15:18
Do rejestracji składów komisji wyborczych pozostało już niewiele czasu; tylko do 17 04 komitety zgłaszają członków komisji z ramienia swoich sztabów.
Mąż zaufania zgłasza się do przewodniczącego danej OKW z odpowiednim dokumentem ze sztabu wyborczego kandydata. To jest podstawą dla przewodniczącego komisji aby jego pracę przy komisji "zaakceptował".
tomasz
04 April, 2015 - 16:24
Z tego nie wynika, ze mezowie stanow zaufanie nie maja byc znani.
Natomiast wynika to z dalszego tekstu Bochwic, o ktorym zapomnialem.
...potem pozostanie dla chętnych rola obserwatorów-mężów zaufania i "fotografów protokołów". .. W domysle: kilka dni po zameldowaniu komitetow.
Ilu mezow zaufania moze zameldowac jeden komitet?
A na obecność tych panów
04 April, 2015 - 15:59
Najwyżej udaremnią wygraną Andrzeja Dudy w pierwszym terminie.
Natomiast trzeba wykorzystać ich komitety do zgłoszenia tych kandydatów do OKW, którzy się nie mieszczą na miejscach przyznanych PiS. [jest to jedno miejsce w komisji]
Mam tego przykład:
z moich 10 zgłoszonych kandydatów wykorzystano tylko 4-ech.
Czynię już starania, aby pozostałych sześciu tam umieścić! [musze dotrzeć do pełnomocników tych na zdjęciu na górze na moim terenie, a jak będzie Ogórek to niech będzie!
Gdy będziemy mieć dwóch członków w komisji obwodowej, to dużo łatwiej będzie przypilnować uczciwości wyborów!
[Skład Obwodowych Komisji Wyborczych w II turze jest ten sam, co w pierwszej turze]
Gdzie on wisi, mnie jest
04 April, 2015 - 20:37
Niech reszta redakcji decyduje.
Z klikiem muszę pomyślec chwilę.
Zasadniczo jest to banalne, ale u nas bywa, że rzeczy banalne nie są banalne :) - od kuchni patrząc witryna to zlepek trzech różnych konstrukcji, które czasem dziwnie się haczą. :)
Edit: done.
Smacznego Jajka! :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
max
03 April, 2015 - 17:19
W planie mam jeszcze mycie okien i zjedzenie obiadu. ;)
Wieczorem spojrzę, chyba, że mnie ktoś z Redakcji uprzedzi.
*** To byloby super !!
Cóż dodać?
03 April, 2015 - 12:25
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
A, dziękuję :)
03 April, 2015 - 15:05
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Jako że Dudę
03 April, 2015 - 15:18
Zapewne Duda ma wady, jak każdy, ale poza tym, że jest jedynym, który może zawalczyć z Komorowskim (a przynajmniej spróbować, jeśli uda się dopilnować wyborów), ujął mnie jako człowiek.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Jonathan
03 April, 2015 - 15:34
Mnie bardzo śmieszy GB jako
03 April, 2015 - 16:42
Nie żebym śmiał oceniac jego wiarę - tego nie wiem. Jesteśmy jednak informowani o tym wybitnie na pokaz.
Ślub kościelny kilka miesięcy temu - co nam to przypomina? Oczywiście Tradycja, msza trydencka.
Umie tokować i przekonywać duże grupy ludzi - czegokolwiek by nie mówił jest tak samo przekonany, aż strach.
Pozostanie dla mnie dobrym reżyserem.
Mnie ślub na pokaz
03 April, 2015 - 20:04
Be careful what you wish for, cause it may come true.
@fritz przeczytaj dokładnie
04 April, 2015 - 18:17
Niezrozumiales.
Z tego nie wynika, ze mezowie stanow zaufanie nie maja byc znani
Nigdzie nie napisałem, że mężowie zaufania nie maja byc znani, ani nic na ten temat.
Wprost przeciwnie, mężowie zaufania mają mieć identyfikatory!
[tu prawo jest niepoprawne genderowo bo nie przewiduje żon zaufania]
@fritz przeczytaj dokładnie, co mówi świeżutko obowiązujące prawo, a pozbędziesz się chyba wątpliwości
Monitor Polski z dnia 2 kwietnia 2015 r.
Poz. 300
UCHWAŁA
PAŃSTWOWEJ KOMISJI WYBORCZEJ
z dnia 9 marca 2015 r.
[wyjątek ilustrujacy poruszoną przez fritza sprawę]
Do każdej komisji pełnomocnik wyborczy komitetu wyborczego spełniającego
powyższy warunek może zgłosić po jednym mężu zaufania ( art. 1 03 § 1 K odeksu
wyborczego). Mężowie zaufania danego komitetu wyborczego mogą jednakże
zmieniać się w ciągu pracy komisji. Mężami zaufania mogą być wyłącznie osoby
pełnoletnie. Mężowie zaufania przedstawią komisji zaświadczenie podpisane przez
pełnomocnika wyborczego lub upoważnioną przez niego osobę, sporządzone według
wzoru ustalonego przez Państwową Komisję Wyborczą uchwałą z dnia 9 marca
2015 r. w sprawie wzoru zaświadczenia dla mężów zaufania do obwodowych komisji
wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej, w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
oraz w wyborach do Parlamentu Europejskiego w Rzeczypospolitej Polskiej (M.P.
poz. 278). Jeżeli zaświadczenie wystawiła osoba upoważniona przez pełnomocnika,
mąż zaufania okazuje komisji kserokopię tego upoważnienia. Zaświadczenia mogą
różnić się między sobą wyglądem i układem graficznym, ale ich treść musi
odpowiadać wzorowi ustalonemu przez Państwową Komisję Wyborczą. Komisja
sprawdza zgodność treści przedłożonego zaświadczenia z ustalonym wzorem oraz
tożsamość osoby okazującej zaświadczenie.
4. Podczas obecności w lokalu wyborczym mężowie zaufania noszą identyfikatory
z imieniem, nazwiskiem, funkcją oraz nazwą komitetu wyborczego, który
reprezentują. (koniec cytatu)
Tomasz
04 April, 2015 - 18:59
*** Oczywiscie, pod "znani" rozumialem "zameldowanego meza zaufania".
Pieknie, ze jestes zaangazowany
pieknych swiat i pozdrawiam
@fritz
05 April, 2015 - 13:43