KSAP: polskiej ENA pomoc potrzebna jest "na wczoraj"

 |  Written by mieszczuch7  |  1

Wszyscy narzekamy na urzędników, że niekompetentni, skorumpowani, nieponoszący żadnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone obywatelom. Dlatego los polskiej ENA, Krajowej Szkoły Administracji Publicznej powinnien nas interesować. 

Kiedy wchodzisz do Krajowej Szkoły Administracji Publicznej przy Wawelskiej w Warszawie wszystko wydaje się eleganckie, nowoczesne i lśniące, w pełni odpowiadające potrzebom studentów i uczestników szkoleń. Jednakże przy bliższym oglądzie okazuje się, że Szkoła podupada, a na przykład brak właściwego serwisu konserwacyjnego powoduje, że nie działa dość dobrze klimatyzacja, nie może być naprawione okno, więc kursanci muszą uczyć się w hałasie samochodów, syren i klaksonów. Na ścianach widzisz zdjęcia te same od lat, jakby nic nowego się nie działo. Na portalu Szkoły znajdujesz informację o konferencji "W służbie dobra wspólnego", w której udział brali chyba tylko sami referenci. Dla absolwentów nie ma właściwej oferty pracy. Szkoła już dawno odeszła od idei, które przyświecały jej stworzeniu w 1991 roku: polskiej elitarnej, prestiżowej uczelni, kużni znakomicie przygotowanych kadr dla administracji, przyszłych samorządowców, parlametarzystów i ministrów, którzy mieli zapewnić dobre zarządzanie państwem. Teraz mówi się, że staje się ona prowincjonalna, zapyziała, powiatowa.

Z żalem wspomina się czasy, gdy Szkołą zarządzała prof. Maria Gintowt-Jakonkowicz. Jednak byłbym niesprawiedliwy, gdybym winą za to "dołowanie" KSAP-u obarczył jej obecnego dyrektora i pracowników. Szkoła "dołuje" od 2010 roku, od czasu gdy nastąpiły drastyczne cięcia budżetu KSAP, plany jej likwidacji przez b. premiera D. Tuska, tendencyjne raporty jego Kancelarii i systematyczne psucie jej wizerunku. 

Czy coś się tu zmieni? Tak, niedawna wizyta Beaty Kempy, szefowej Kacelarii Premiera Rady Ministrów, dała KSAP-owi nową nadzieję. Rząd na początku czerwca przekazał Marszałkowi Sejmu projekt zmiany ustawy o KSAP, który zawiera rozwiązania znoszące dotychczasowe bariery i pozwalające na jej szerszą aktywność. Szkolenia będą mogły być realizowane w trybie dotacji celowych, bez biurokratycznej mitręgi związanej z przygotowywaniem całej dokumetacji przetargowej. Planowane jest zwiększenie budżetu KSAP.  I co najważniejsze, skończy się być może wreszcie eldorado dla różnych, rozmnażających się firm szkoleniowych, które żerują na ministerialnych i urzędowych budżetach. 

Skoro więc wszystko jest na dobrej drodze, a KSAP ma się podnieść z tego dziadowania, po co o tym pisać? Martwi mnie to, że na tę dobrą zmianę trzeba będzie znowu poczekać do następnego roku, a tu pomoc potrzebna jest "na wczoraj". 

5
5 (1)

1 Comments

Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Czy jesteś pewien, że konfucjańska kasta biurokratów patrzących z politowaniem na takich partyjniackich fanatyków jak my jest w ogóle potrzebna?

A czy nie warto by jednak wprowadzić idei "czyj rząd, tego administracja"? (jak to będzie po łacinie? Cuius regio, eius administratiolaugh) Bo jak na razie skrót KSAP równie dobrze można by zamienić na skrót TK.

Owszem, kompetencja, uczciwość, brak kolesiostwa... Tylko że do KSAP ida ludzie z poglądami. Nierzadko z poglądami rodem z Mumii Wolności. Czy chcemy, by Mumia Wolności rządziła urzedami?

Więcej notek tego samego Autora:

=>>