Jest interes do zrobienia

 |  Written by Katarzyna  |  38
Czy jest ktoś z mojego pokolenia, wychowanego w PRL, kto nie zna skeczu „Sęk” kabaretu „Dudek”? Nie wierzę, że się ktoś taki jeszcze uchował. Młodych informuję, że wciąż można go odnaleźć w Internecie i obejrzeć, posłuchać, ba, nawet tekst jest, dla tych, co nie słyszą.
Mnie za każdym razem rozśmiesza jeden malutki fragment rozmowy telefonicznej dwóch Żydów:
- Jest interes do zrobienia.
- Interes? Ile można stracić?
- Co się mnie pytasz, ile można stracić! Się mnie natychmiast zapytujesz ile można zarobić!
I to jest sedno robienia interesów; wiedzieć, ile można zyskać, a ile stracić.
Nikt nie jest w stanie w tym prześcignąć Żydów. Są tacy, którzy zalecają Polakom pobieranie od nich nauki.
Ostatnio na Twitterze podrzucono pomysł wynajęcia żydowskiej kancelarii adwokackiej do negocjowania i uzyskania reparacji od Niemiec za II wojnę światową. Podchwycił go berliński mecenas Stefan Hambura i podzielił się nim z widzami TVP info.
Pomysł świetny, bo każdy wie, iż nikt tak dobry nie jest w negocjowaniu odszkodowań jak żydowskie kancelarie.

Co zyskalibyśmy? Przede wszystkim pewność, że będziemy traktowani poważnie a nie jak ubodzy krewni, którym przypomniało się, że ktoś coś jest im winien.
Najważniejszy jednak zysk to nie same reparacje, a możliwość przebicia się do opinii światowej, że Polska była największą ofiarą niemieckiego nazizmu.

Co stracilibyśmy? Poza świętym oburzeniem Niemców, wściekłego ataku lewackiej propagandy i wrzasku totalnej opozycji w kraju? - Nic.

Tak się niektórzy rozochocili w tych pomysłach na dobry interes, że idą dalej. Bloger zuberegg pisze:
Część środowisk żydowskich domaga się od Polski zwrotu pieniędzy za majątek utracony w Polsce podczas II WŚ. Nasze stanowisko winno więc być takie - oczywiście zapłacimy wam, zaraz po tym, jak otrzymamy zapłatę od Niemców. Pomóżcie nam załatwić u nich tę sprawę.
Przyznam, że oniemiałam, bo tego nie mógł podsunąć nikt inny jak tylko mistrz w robieniu interesów.
Nie wiem, co autor tego pomysłu zyskałby, ale wiem na pewno, że dla Polski to groźny interes ze stratami wizerunkowymi nie do odrobienia.
Po pierwsze –roszczenia majątkowe organizacji żydowskich są już dawno uregulowane traktatem odszkodowawczym zawartym między USA a rządem Polski z dnia 16 lipca 1960 r. (umowa indemnizacyjna)
Zgodnie z art. 1 tegoż traktatu/umowy rząd Polski zobowiązał się zapłacić, a rząd USA przyjąć, 40 mln ówczesnych dolarów amerykańskich za całkowite uregulowanie i zaspokojenie wszystkich roszczeń obywateli USA, zarówno osób fizycznych jak i prawnych z tytułu nacjonalizacji i innego rodzaju przejęcia przez Polskę mienia oraz praw i interesów związanych lub odnoszących się do mienia, które nastąpiło w Polsce przed dniem podpisania i wejścia tego układu w życie. Spłata tego zobowiązania przez Polskę następowała w rocznych ratach i została w całości spłacona i rozliczona dnia 10 stycznia 1981 roku.
Umowa indemnizacyjna pomiędzy USA I PRL
Po drugie – prawo polskie umożliwia jedynie roszczenia spadkobierców a nie organizacji.

Dyskusja więc na temat roszczeń żydowskich jest bezprzedmiotowa. I chyba wszystko zostało już wyjaśnione podczas spotkania z premierem Jarosławem Kaczyńskim i marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem a Komitetem Wykonawczym Conference on Jewish Material Claims Against Germany, reprezentantami World Jewish Restitution Organization (Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego) i ambasadorem Izraela w Polsce Davidem Pelegiem w 2007 r. O czym pisała onegdaj „Fronda” (Roszczenia Żydów z USA i Izraela do Polski to hucpa) Domyślam się, że pomysł ten, by związać starania o reparacje z roszczeniami żydowskimi, otworzyłby problem powtórnie. A z Polaków zrobiłby współwinnych zbrodni niemieckich na narodzie żydowskim, z czym usilnie próbujemy walczyć. Z pewnością niejednemu nie tylko w Polsce ten fakt spodobałby się.

Konia z rzędem temu, kto wie na pewno, o co chodzi w podniesieniu tematu reparacji i jak to dalej się potoczy, skoro nawet podsekretarz stanu w MSZ Marek Magierowski nie został wtajemniczony i jego szef musiał prostować niefortunną wypowiedź.
Podrzucone zgniłe jajo? Dyplomatyczny manewr przyblokowania arogancji niemieckich polityków? Tego nie wiemy. A pomysłowi wynajęcia żydowskich adwokatów pikanterii dodało spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z przedstawicielami polskich środowisk żydowskich.
O czym tak naprawdę rozmawiali, dlaczego z Jarosławem Kaczyńskim a nie z premier rządu czy szefem MSZ?
Snucie domysłów i pomysłów na odzyskanie reparacji ma jednak swoje granice. I w żadnym wypadku nie może szkodzić Polsce.
Polityka międzynarodowa to nie kupno tartaku i zrobienie dobrego interesu i w tym właśnie tkwi sęk, którego nijak niektórzy nie potrafią dostrzec.

_______________________________________________

Ilustracja:Kabaret Dudek - Sęk

Zapraszam do słuchania
audycja 867 (niedzielna)
 
 
 
 
 

 

5
5 (6)

38 Comments

Obrazek użytkownika ro

ro
Kolejna kwestia tego skeczu.
Kuba: Co się zarobi, to się zarobi. Ja się ciebie pytam, ile trzeba mieć, w razie się straci?

 I tu odpowiedź: 64 miliardy dolarów.
I coś jeszcze.
 
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
A czemu 64 miliardy dolarów?
Obrazek użytkownika ro

ro
To jest - o ile pamiętam, kwota, której żądają od Polski samozwańczy nowojorscy "spadkobiercy" naszych żydowskich obywateli.
Obrazek użytkownika Niepoprawne Radio PL

Niepoprawne Radio PL
Nie ma tematu roszczeń żydowskich! Koniec kropka.
Katarzyna
Ps.
Nie przelogowałam się, jak zwykle po wrzuceniu zajawek i wszło, ze to radio odpowiada ;-))
Obrazek użytkownika ro

ro
Ja to wiem, ale czy tych 46 amerykańskich kongresmanów też o tym wie?
https://wpolityce.pl/swiat/258272-zydzi-znow-wysuwaja-swoje-roszczenia-w...

A tak poważnie: już w tym wątku padło, ale mimo to powtórzę - "uruchomienie" prawników żydowskich do sprawy naszych roszczeń wobec Niemiec, spowodowałoby uwiarygodnienie roszczeń żydowskich wobec Polski, a co najgorsze (zawarte w moim "i coś jeszcze")  dałoby asumpt do judzenia, że "z tym prześladowaniem Żydów w Polsce musiało coś być na rzeczy ("bo jakby nie było, to by nie płacili").

PS
Domyśliłem się   smiley
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
Pomysł na wynajęcie kancelarii żydowskiej był chwytliwy, ale zgadzam się, że niebezpieczny. Co do łączenia reparacji z roszczeniami, to wszystko zawiera Pana zdanie.
To cały powód, dla którego nie odpuściłam pomysłowi łączenia reparacji z roszczeniami.
Zgoda. smiley
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Moim zdaniem, sytuacja niestety jest taka, że powinniśmy grać na zwłokę. Nie uznawać, cos tam jednak gadać, z kimś się spotykać, mówić: "no niby tak ... ale....".
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
Na zwołokę? Czego? Reparacji, roszczeń? Pytam, bo niezrozumiałam.
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Roszczenia żydowskie mam na myśli :)
Reparacje są dla mnie sprawą oczywistą.
Obrazek użytkownika Niepoprawne Radio PL

Niepoprawne Radio PL
Powtórzę głośniej; NIE MA TEMATU ROSZCZEŃ ŻYDOWSKICH!!!!  Napisałam w notce dlaczego. I dość.
Katarzyna
Obrazek użytkownika tł

Temat ewentualnych reparacji niemieckich stał się niebywale trendy. Nie spotkałem jednak dotąd komentarza, który poruszyłby problem właściwości sądu lub trybunału mogącego tę kwestię rozpatrywać. Dlatego rozważania o tym, czy i na jakich warunkach "zatrudnić Żydów" wydaje mi się kompletnie abstrakcyjny. 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Trochę to nielogiczne co piszesz. Może "zatrudnić Żydów" trzeba po to właśnie, żeby ten sąd czy trybunał znaleźć. :)
Obrazek użytkownika tł

To chyba raczej Ty, mistrzu logiki, jesteś z nią w tym przypadku na bakier
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Nie wydaje mi się. Ale chętnie poczytam gdzie błąd popełniłem :)
Obrazek użytkownika tł

Ponieważ jestem miłośnikiem brzytwy Ockhama, raczej nie poczytasz. 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
OK. Pozostanę więc przy swoim zdaniu, więc pewnie w niewiedzy :)
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
Mam podobne zdanie. Jakoś tak wrzucony został, ale brak konretnych działań i do tego sprzeczne wypowiedzi. O reparacje chodzi czy o inne działania, które temat reparcji ma przykryć?
Zobaczymy, co wyjdzie z tego jesienią.
I warto pilnie przyglądać się projektowi ustawy o reprywatyzacji, którą zapowiedział poseł Jaki.
Obrazek użytkownika ro

ro
że zobaczymy choć jedną dojczmarkę. Ale temat odszkodowań trzeba podgrzewać. Umiejętnie, tak by wystarczyło go na negocjacje w sprawie ewentualnego "Polexitu". 
Obrazek użytkownika ro

ro
w UE i w Polsce zostanie zachowane status quo - a chcę wierzyć, że w Polsce będzie (z plusem), to zacznie się wypychanie Polski z Unii. Nie straszenie - wypychanie na różne sposoby. I żądanie rekompensaty za wszystkie "dobrodziejstwa", które na nas spłynęły. Furda że 80 % dotacji wracało (głównie) do Berlina, furda, że otworzył im się bezcłowo ogromny rynek, furda, że mieli tu raj podatkowy. Będą żadać, a wtedy będzie potrzebny każdy argument. 

 
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
"zacznie się wypychanie Polski z Unii".

To, według moich obserwacji, dzieje się już poprzez niektóre środowiska prawicowe, niestety, często podpuszczane przez agenturę wpływu.
Natomiast totalna opozycja wie, że większość Polaków jest zz UE i dlatego wmawia, że PiS chce polxitu. Stąd rząd nieustanie przypomna, że jest za UE.
Jak jest z politykami Unii? Gadać to sobie mogą, ale póki mają tu u nas firmy i banki specjalnie gadaniem nie warto się przejmować.
A jak będzie? Zobaczymy po wyborach w NIemczech. Bez zapanowania nad emigracją i włsnymi ośrodkami muzułmańskiej ekstremy czarno to widać.
Obrazek użytkownika ro

ro
Właśnie! A może warto się zastanowić nad  "nienawistnym" przemilczeniem tego tematu, przynajmniej od czasu do czasu?
Czy Polska w ogóle, a Prawo i Sprawiedliwość w szczególności, na zawsze już muszą być skazane na bycie "w opozycji"? Na klatkę, po której kratach byle komisarzyna może sobie walić kijem wedle upodobania?
Nie oczekuję deklaracji opuszczenia unii (choć byłem za tym, żeby nie wstępować), ale to wiernopoddańcze deklarowanie "miłości i przywiązania" niczego dobrego nie przynosi.

Jakiś miesiąc temu, Schulz pozwolił sobie na uwagę, że "gdyby "Unia" wiedziała, że Polska będzie tak się zachowywać, to by nie wyraziła zgody na przystapienie". Na co bodajże posel Kuźmiuk odparł, że gdyby Polska wiedziala, że Niemcy tak się będą w Unii rozpychać, to by nie wyraziła zgody na zjednoczenie Niemiec. 
Ja bym na miejscu Kuźmiuka poszedł dalej i powiedział, że gdyby Polacy w 2003 roku wiedzieli, że unia będzie tak źle zrządzana, to by w referendum nie głosowali za przystąpieniem.    
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
Oj! chciałoby się rzec; jak nie staniesz tak d... z tyłu. Fakt, mnie też szlag trafia jak na okrągło udowadniamy wszystkim, ze nie jesteśmy wielbłądami.
Jak to się skończy?
Po dzisiejszym materiale w Wiadomościach na temat projetu prezydenckiego reformy SN kiepsko to widzę. I ten Piotr Duda potem bełkocący o jakimś bloku oburzonych z Kukizem. Chciałoby się zakląć, ale co to da. Jak Kaczyński tego nie poukłada, nie postawi do pionu Belweder, to będzie koniec dobrej zmiany.
O rety! zaczynam biadolić. Nie dobrze. Uciekam.
Pozdrawiam
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Popełniasz taki sam błąd jak wszyscy, z wyjątkiem mnie oczywiście. smiley
Oceniasz przyszłość kierując się kryteriami teraźniejszości.
Przy następnych wyborach w Polsce sytuacja w Europie będzie zupełnie inna niż teraz. smiley
Obrazek użytkownika ro

ro
Nie popełniam! devil Zacząłem do Jeśli.
Ten Jeśla to taki gość, który pomaga obalić (prawie) każdy retoryczny zarzut.
angel
Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
wszystko w pytę; sytuacja będzie inna itp.

Pytanie, czy wtedy nie ujawni się np. imadło, które trzyma jaja Morawieckiego.



 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika ro

ro
Pytanie (o imadło) - z tezą.

Jeszcze wiele wody w Sprewie upłynie, zanim sytuacja będzie inna. A nawet jeżeli coś się zmieni, to i tak będzie rządziła Al CDU.
 
Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
Może ku objaśnieniu:

dopóki nie bedzie ujawniony Zbiór Zastrzeżony oraz Aneks zakładam, że KAŻDA osoba uczestnicząca w polityce / hierarchowie kościołów wszelkich / dziennikarze od Parząchy przez Sakiewicza/Sierakowskiego/Kurskich  do Michalkiewicza -  MAJĄ   jaja w imadle.

Kaczor też.

Taki jestem dziwak.
 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
Wszyscy.

Łącznie z tymi Największymi, których już z nami nie ma.

"Prawda nas wyzwoli"

Dlaczego ją wstrzymują ? .

 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Mam nadzieję że sprawa reparacji i odszkodowań nie zostanie zmarnowana na gry o pozycję Polski w UE czy o zgrozo na łączenie ich z żydowskimi czy jakimikolwiek innymi sprawami. To są zbyt duże pieniądze i zbyt ważna kwestia moralnej odpowiedzialności Niemców wobec nas, by wykorzystywać to merkantylnie, lub poprzez jakieś łączenie interesów.  Aczkolwiek na dzień dzisiejszy nie widzę w jaki sposób można by Niemców zmusić do zapłacenia. Czas działa na naszą niekorzyść w tej sprawie, ale nie ma chyba dostatecznej woli by zabrać się za to. Potrzebna jest cała strategia działania na wielu frontach by zacząć całą sprawę we właściwy sposób. Osłona medialna musi tu być na najwyższym poziomie i prowadzona także, a nawet przedewszystkim (kosztowo), poza granicami Polski.
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
Dziękuję za ten merytoryczny komentarz. W pełni zgadzam się z Pana opinią. Warto o tym pamiętać; bez łączenia z jakimikolwiek sprawami i z osłoną medialną na najwyższym poziomie.

Mam też podobne obawy, że brakuje strategii i woli działania. Tylko trudno dowiedzieć się dlaczego tak jest.
Obrazek użytkownika krisp

krisp
piszesz, że "... na dzień dzisiejszy nie widzę w jaki sposób można by Niemców zmusić do zapłacenia." Może zacząć od nacjonalizacji niemieckich fabryk, kołchozów, gazet, Lidlów, Kauflandów i tym podobnych. To będzie parę groszy na początek. wink

Pozdrawiam

krisp
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Wiem, wiem. Pomarzyć dobra rzecz. Taki polski van - VolksLublin, na przykład, albo KupujLand. Tylko na Lidla nic nie mogę na szybko wymyślić. sad

Pozdrawiam

krisp
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Oczywiście zgadzam się że można w taki czy inny sposób prowadzić pewnego rodzaju walkę, w tym niemal siłą wydzieranie im jakichś kąsków. Na to nawet Niemcy pewnie by poszli, wykorzystując to jednocześnie na swój paskudny sposób przeciw nam. Ale mnie chodzi o instytucjonalne, uzgodnione z rządem Niemiec reapracje, płacone w ratach. O jakąś cywilizowaną formę otrzymywania tego co nam są winni. Rozwijając nieco, sądzę że nasza siła jako państwo jest zbyt mała by skutecznie domagać się restytucji. Ale obawiam się że rozpoczęcie tego procesu teraz, jedynie spowoduje że reparacje nie będą wypłacone w należytej wielkości. Nie jestem nawet przekonany, że odnieślibyśmy jakąkolwiek korzyść propagandową na arenie międzynarodowej w kwestiach odpowiedzialności za WWII.
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Masz świętą rację. Poważne państwo, a za takie chcemy uchodzić mając nareszcie poważny Rząd, musi w poważny sposób podchodzić do każdej rzeczy i choć legalistyczne podejście powoduje, że sprawy mogą się odwlekać ze względu na przepisy i procedury, to warto poczekać, gdy sprawy są ważkie.

Pozdrawiam

​krisp

Więcej notek tego samego Autora:

=>>