Gdzie są większe wpływy żydowskie? W USA czy w Niemczech i Rosji?

 |  Written by krzysztofjaw  |  4
 

Wielokrotnie pisałem, że nie jesteśmy mocarstwem i bez broni atomowej nigdy już nie będziemy. Ale z racji naszej wielkości i geostrategicznego położenia możemy choć w jakimś stopniu stać się państwem podmiotowym a nie traktowanym przedmiotowo. Możemy być krajem suwerennym a nawet "języczkiem u wagi" dla wielkich mocarstw.

 

Mamy dziś do wyboru dwie opcje oparcia się na geostrategicznych sojuszach: na USA i najbliższych jej sojusznikach bądź praktycznie na kondominium niemiecko-rosyjskim i tylko na niemieckiej UE, która i tak zawsze gloryfikuje Rosję (choćby ostatnio przywracając jej prawo głosu w RE).

 

Jak wszyscy wiemy w Polsce "opcja prusko-ruska" to całe PO z przystawkami a opcja proamerykańska to PiS z przystawkami.

 

Za którą ja się opowiadam? Oczywiście, że za proamerykańską z wielu powodów, też historycznych i doświadczeń z rządzenia przez PO-PSL. Chyba wszyscy nie chcielibyśmy aby oni kiedykolwiek powrócili do władzy! To byłby dla Polski i Polaków koszmar i wymazanie państwa polskiego z map geograficzno-politycznych. I musimy sobie z tego zdać sprawę, zdać sprawę o tym, że na jesieni walczymy tak naprawdę o przetrwanie naszej Polski! Nie może nas zabraknąć przy urnach! Pełna mobilizacja, mimo, że może nieraz nie wszystko co PiS robi nam się podoba. I co z tego, dajmy mu czas, ale antypolskich zdrajców do władzy nie możemy dopuścić. I tyle!

 

Ale, wracając do tematu.

 

Bardzo wiele osób krytykuje opcją proamerykańską twierdząc, że jest jednocześnie proizraelska, prożydowska. I mają rację. Bo de facto tak jest. Wybierając sobie mocarstwo w postaci USA musimy sobie zdawać sprawę, że wybieramy też Żydów.

 

Ale czy zdajemy sobie sprawę, że nawet wybierając stronnictwo "prusko-ruskie" też wybieramy po części Żydów.

 

Ich wpływy są wszędzie takie same i tak samo ogromne. Pracowali na to setki lat i teraz mają tego efekty.

 

Czy mi się to podoba? Oczywiście, że nie i uważam, że poszczególne narody za dużo pozwoliły Żydom i niestety pozwalają dalej. Kiedyś nawet można im było współczuć, że nie mają własnego państwa. Teraz mają i co? Dlaczego gromadnie do niego nie imigrują tylko dalej siedzą po zakątkach świata? Nie mam nic przeciwko mieszkaniu gdziekolwiek kto chce, ale musi dostosowywać się do konkretnego kraju i narodu a nie go zmieniać i na niego wpływać.

 

Więc tak naprawdę wobec tego zasadne wydaje się pytanie: Gdzie są większe wpływy żydowskie. W USA czy w Rosji i Niemczech?

 

Po części na to pytanie odpowiedziałem, że są one podobne, ale tak naprawdę to pytanie jest z gatunku najtrudniejszych, bo należałoby zacząć w ogóle od tego kim są Żydzi.

 

Ja już wielokrotnie podejmowałem w swoich postach tematykę żydowską. Dużo na ten temat czytam i sądzę, że jakąś tam małą wiedzę posiadłem.

 

Więc po kolei i w bardzo mocnym skrócie.

 

Żydzi dzielą się na Sefardyjczyków (potomków prawdziwych izraelitów judejskich) i Aszkenazyjczyków (w większości potomków turańskich ludów chazarskich). Na dziś to Aszkenazyjczycy stanowią aż 90% populacji obecnych Żydów i to ta ich część uległa Holocaustowi.

 

W USA największy wpływ mają (mieli) Żydzi Sefardyjscy, dlatego też w czasie II WŚ amerykańscy Żydzi nie pomogli swoim współbratymcom w Europie, Żydom Aszkenazyjskim mimo, że Karski i Pilecki jawnie o tym ich informowali.

 

Chazarzy  byli ludem zamieszkującym w skrócie Wschodnią Europę, dalekowschodnią i najwięcej tych Żydów jest właśnie tam (Rosja, Białoruś, Polska, Ukraina) a dziś też samo państwo Izrael zamieszkuje też 90% Aszkenazyjczyków.

 

Wszystkie organizacje "Przedsiębiorstwa Holocaust" to organizacje aszkenazyjskie, czyli chazarskie i wszędzie mają taki sam wpływ na innych. Sam Rothschild senior był też Chazarem i całe jego dzisiejsze imperium finansowe rządzące światem też jest chazarskie.

 

Istnieje kilka parametrów, które mogą odróżnić Sefardyjczyka od Aszkenazyjczyka, ale one są nie do publikacji popularnych (ale naukowych) ze względu na możliwość posądzenia o rasizm etniczny.

 

Ale o jednej cesze można wspomnieć. Aszkenazyjczyków cechuje (często, ale nie zawsze) niechlujstwo w wyglądzie zewnętrznym. Higiena osobista, dbałość o zarost i ubiór, uzębienie, o włosy, paznokcie stopy,itd pozostawia wiele do życzenia, co nieraz po prostu widać i czuć.

 

Ostatnio do Izraela napłynęło ponad 200 tysięcy aszkenazyjskich Żydów z Rosji i oni to teraz mają tam wiele do powiedzenia i też reprezentują antypolską postawę.

 

Wiele piszę o Talmudzie, ale faktycznie tam tkwi źródło całego żydowskiego (i chazarskiego) zła. Talmud na początku był tworzony przez Sefardyjczyków a później rozszerzony przez Aszkenazyjczyków. Jest nową ideologią Żydów nie mającą tak naprawdę już nic wspólnego ze Starym Testamentem (Torą, czyli Pięcioksięgiem). To najbardziej rasistowska księga na świcie, gdzie Koran to przy niej "mały pikuś".

 

Tak więc ostatecznie już odpowiadając na tytułowe pytanie. Niezależnie z kim będziemy trzymać: czy z Niemcami i Rosją czy z USA to lobby żydowskie będzie równie silne. A ja mając taki wybór wybieram jednak USA.

 

Pozdrawiam

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

kjahog@gmail.com

 

Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła na bloggerze: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ lub innym forum, gdzie autorsko publikuję. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".

5
5 (3)

4 Comments

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
bardzo podobny, właściwie identyczny pogląd na "kwestię żydowską". W pewnym sensie zyskałam "źródło wiedzy" z pierwszej ręki - żoną jednego z mych Stryjów była Żydówka, zresztą z rodziny "zasymilowanej". Nie mniej - wszyscy mogliśmy dowiedzieć się i doświadczyć czegoś absolutnie nam nieznanego. I - niezrozumiałego. Rodzaj mentalności całkowicie obcy. Ukształtowany przez wieki życia, istnienia "w rozproszeniu" - w diasporze. Specyficzny rodzaj oportunizmu - pozwalający przeżyć w każdych (no prawie każdych!) okolicznościach. Wydaje się, że postmodernizm to także żydowska filozofia.
Ale - nieważne.
Zgadzam się całkowicie z opinią, że lepiej mieć Wielkiego Brata - "za morzem", aniżeli - za płotem.
Pozdrawiam serdecznie,
Obrazek użytkownika ro

ro
Wprawdzie "Konfederatów" nie przekona, bo oni już "podkuli swoje konie" ustawą 447, ale zawsze warto mieć w zanadrzu, że Żydzi to nie tylko USA i Kanada. Że to co amerykańscy Żydzi próbują osiągnąć naginając do swoich potrzeb amerykańskie prawo, ich rosyjskie alter ego zwykle próbuje osiągać nieco innymi, bardziej "bezpośrednimi" sposobami.
Obrazek użytkownika krzysztofjaw

krzysztofjaw
No właśnie. Gaworzą sobie coś zawsze o USIzraleu a zapominają, że Żydzi są wpływowi wszędzie. Nie podoba mi sie to, ale takie są realia.
Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>