Cwane leśne dziadki z PKW

 |  Written by R.Zaleski  |  2

Śmiejcie z nich, śmiejcie, z siebie się śmiejecie. Oni będą się z nas śmiali ostatni, już się śmieją, bo zrobili nas na szaro. Jak się wam wydaje, że to niegramotne misie ptysie, to jakim cudem trzymają w garści ten kraj, od 25 lat, i tylko 2 razy stracili na krótki czas panowanie nad nim. Oni są jak consigliere mafii. Mafii która maczała palce w zabójstwie naszej elity. A władza, to nie jest zabawa, to śmiertelnie poważna sprawa.

Jeszcze przed wyborami napisałem, że problemy z programem nie są przypadkiem. Prosty w sumie program za milion z hakiem, został zamówiony w małej firemce, z małym doświadczeniem, w niezbyt realnym terminie. Został totalnie skopany, i nie miał prawa przejść nawet wewnętrznych testów, zewnętrzne też oblał, o czym sporo było w mediach. Tak piszą ludzie na portalach informatyków. A PKW nie miała wariantu B – czyli starego programu. Każdy kto wdrażał nowy program, a PKW to już robiła wie, że z tym są zawsze na początku problemy, i wiedziała, że ten się nie nadaje do niczego. Tak więc cały ten cyrk z systemem, który nie wiadomo dlaczego nie działa, jest rżnięciem głupa. To się miało zawalić. Wcześniej był sygnał dla ludzi w komisjach przez media – róbta co chceta, nic wam nie grozi.

To jest alibi na fałszerstwa wyborcze i ich przykrywka. Jak można pociągnąć do odpowiedzialności komisje, których karty do głosowania 3 dni walają się bez dozoru, po szkołach itp. Albo za parę miesięcy powtórzą, z podobnym skutkiem wybory, a do tego czasu będzie rządziła PO ( też program na wybory prezydenckie jest głęboko w lesie, chyba na poziomie przetargu). Albo przejdą wszystkie kanty. Tak czy siak są wygrani. Przypomina to wybory na Ukrainie, w 2012, tam w niektórych komisjach też kilka dni liczono głosy. Opozycja twierdziła, że chodzi o jej zmęczenie, i że ukradziono jej po kilka procent wyniku wyborczego. Ale oni walczyli, koczowali pod komisjami, przepychali się z milicją. Z rosyjskich technik fałszowania, to przyłapano nawet szefową komisji na „wrzut” kart do urny, ludzi na wynoszeniu kart. A ilu nie przyłapano. W Rosji są choć kamery w lokalach wyborczych, podłączone do internetu, przezroczyste urny. U nas cały ten brak kontroli, bałagan, niedopracowanie, niedofinansowanie wszystkiego wygląda na celową robotę. Bo w mętnej wodzie łatwo ryby łowić. Bo w końcu nie jesteśmy Ugandą, stać nas na to.

Kolejnym kantem było nie danie okładki do broszur wyborczych, w związku z tym część ludzi myślała, że ma głosować na tych z pierwszej strony, a tam był tylko PSL. Głupie niby, ale skuteczne. Podobnie jak w ostatnich wyborach prezydenckich danie mniejszego prostokąta przy nazwisku J Kaczyńskiego. To samo, tylko bardziej bezczelnie zrobił Hitler z kartami referendum o przyłączeniu Austrii do Niemiec.

Jeśli komisja jest "swoja", zwłaszcza na wsi, gdzie to są ludzie z urzędów,w których tam praca jest szczytem marzeń, totalny przewał nie jest problemem, może go zdradzić wyższa niż w okolicznych komisjach frekwencja. Gdy jest tylko „obcy” członek, członkowie komisji dostawianie krzyżyków nie jest problemem. To może to ograniczyć tylko mąż zaufania. Minimalna efektywna obsada komisji, to członek i mąż zaufania. Wiem, byłem w komisji.

Co do PiS, jakaś tam akcja kontroli jest. Jednak nie skorzystano z rosyjskich doświadczeń, np. w poprzednich wyborach, poprzez wyliczenia matematyczne, statystyczne, można udowodnić że wybory są sfałszowane. Udało się to prof. Dakowskiemu, pisał o tym w Salonie 24 o ”piczkach Putina”. To bardzo poważny błąd PiS, mógłby to dać ogromny efekt propagandowy. http://dakowski.salon24.pl/391871,piczki-putina-a-wpadka-donka

 

O tym jak się fałszuje wybory, pisałem już 4 lata temu, wątpię by coś się w tym temacie zmieniło.

http://romanzaleski.salon24.pl/254474,w-poszukiwaniu-zaginionych-glosow

http://romanzaleski.salon24.pl/254607,w-poszukiwaniu-zaginionych-glosow-ii

http://romanzaleski.salon24.pl/255039,w-poszukiwaniu-zaginionych-glosow-iii

http://romanzaleski.salon24.pl/280370,walbrzyska-demokracja

W cywilizowanym świcie takie wypadki się nie zdarzają, i niech Żakowski nie wciska kitu, z USA w 2000 roku, bo tam kilkaset głosów na 6 mln decydowało, i dlatego ponownie przeliczano głosy, bez rezultatu. Szukałem podobnych sytuacji i zalazłem - w Ugandzie i Mali. Brytyjska „PKW” jest znacznie bardziej skomplikowanym ciałem, z różnymi kadencyjnymi formami nadzoru, doradczymi. Może dlatego wykryte wypadki np. przekupstwa wyborczego, w 2012, na wybory lokalne i parlamentarne były 4 - razem.

Tak wygląda organizacja brytyjskiej „PKW”.

http://www.electoralcommission.org.uk/our-work/who-we-are/governance-and-decision-making

Nam teraz, niestety bliżej do Ukrainy Janukowycza, czy Rosji Putina. Jak zacząłem czytać relacje o tym, co się dzieje, jeszcze przed padnięciem systemu, miałem deja vu z tego czasu, gdy obserwowałem w necie tamtejsze wybory. Wygląda na to, że oni idą na całość, nie mają zamiaru grać zgodnie z regułami, i bez polskiego majdanu się ich od koryta nie oderwie. I nie ma się właściwie co temu dziwić. Saakszwili gdy reformował 4,5 mln Gruzję, wsadził do więzienia 5 tys łapowników itp urzędników/przestępców. Na nasze proporcje, to wypada 40 tys.

 

5
5 (5)

2 Comments

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>