Czy są jeszcze prokuratorzy w WPO?

 |  Written by geoal  |  2
W ostatnich dniach wyrażana była nadzieja związana z orzeczeniem Sądu w sprawie organizacji lotów do smoleńska, padały też oczywiste stwierdzenia, jak to
Oczywistym było, że władza postępowała tak, aby chronić przede wszystkim siebie, przed nieuniknionym gniewem społeczeństwa

Klasycznym, by nie powiedzieć klinicznym przykładem jest osoba Ewy Kopacz, w kwietniu 2010 roku Minister Zdrowia, po zaordynowaniu społeczeństwu serii kłamstw awansowała na stanowisko Marszałka Sejmu, a mówi się o kolejnych awansach. Jednym słowem sprawdzona "towarzyszka", 

Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut. A potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić. Wykonywali jak fachowcy swoją pracę, z wielkim poszanowaniem ofiar tej katastrofy.

Te słowa miały nie tylko uspokoić społeczeństwo, jeszcze nierozpoznane w jego reakcjach, były zarazem jak marker radiolatarni smoleńskiej wysyłającej wkoło informacje o pozycji jaką zajmuje władza. Wielu, zbyt wielu zrozumiało ją w lot, skutkiem czego mieliśmy choćby festiwal ze świeczkami na grobach czerwonoarmistów. Gdy po wielu miesiącach zaczęły pojawiać się wypowiedzi rodzin, wypływać dokumenty mieliśmy pierwszą wersję "sorry i co mi zrobicie".

Ewa Kopacz jest bardzo emocjonalna. Stąd pewnie te jej wewnętrznie sprzeczne komunikaty, że grunt przebadany, że patolodzy starannie badali ciała itd. Dziś wiadomo, że nie bardzo ma to związek z rzeczywistością

Jednak dla osób odczytujących intencje władzy nie była bezkarnym kłamczuszkiem, lecz swego rodzaju Kasandrą: czwarta władza, internetowi klepacze w klawiaturę czy kabareciarze, byli też ludzie naruszający konkretne przepisy prawa, którzy co gorsza rekrutowali się spośród szeroko rozumianych stróżów prawa. Nie można liczyć na postęp w wyjaśnianiu zagadek smoleńskich jeśli postępowanie prowadzą prokuratorzy, którzy mają sporo "za pazurami", a ludzkim odruchem jest chronienie siebie samego w pierwszej kolejności. Koniec, kropka.
Co mają na sumieniu owi referenci?. Zacznijmy od początku, patrząc jak to było z tymi 11 patomorfologami i rzeszą techników kryminalistyki, współpracującymi z Rosjanami.

Katedra Medycyny Sądowej UMK w Bydgoszczy już rano w dniu katastrofy zorganizowała grupę najlepszych medyków sądowych różnych specjalizacji, w tym antropologów, genetyków, z całej Polski, z panią prof. Barbarą Świątek, krajowym konsultantem w dziedzinie medycyny sądowej, na czele. Wszyscy deklarowali chęć pomocy, siedzieli na walizkach, nikt z nich nie pojechał. Skoro jednak prokuratorzy w kolejnych dniach po katastrofie wraz z pojawiającymi się transportami zalutowanych trumien wydawali zgody na pochówek to musieli mieć jakieś podkładki, same transmisje telewizyjne z Ewą Kopacz nie zaspokoją bezwzględnych wymogów KPK, zaś powołujący się na nie prokurator popełniłby zawodowe harakiri, przynajmniej taką nadzieję pokładam w kompetencjach sędziów. Sławomir Nowak mógł czarować czy też grozić Rodzinom Smoleńskim, Wojskowa Prokuratura Wojskowa ma swoje procedury w tym zakresie, czyżby więc miała jakąś podkładkę w formie dokumentu, opinii, ekspertyzy pozwalającą na wydanie zgody na pochówki?. Zobaczmy najpierw do elementarza- Opinie i ekspertyzy  na stronach NPW.  

Zauważam bardzo istotne zmiany w porównaniu z nie tak odległym dniem jakim była 28.07.2014 publikacja notki Seremeta Kompedium Smoleńskie poświęconej tragicznemu stanowi aktualizacji tego dziecka Prokuratora Generalnego A.Seremeta, nazwanego "kompendium dotyczące śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej". Wówczas lista posiadanych opinii zamykała się w cyfrze 9 czyli kończącą ją opinią sądowo-medyczną Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Tak się szczęśliwie złożyło, że prokuratorzy wyrobili się z najpilniejszymi pracami i w jakiejś wolnej chwili uzupełnili tę listę o kolejne 9 pozycji, w końcu mamy na wykazie pod numerem 15 „Prospekcja terenowa miejsca katastrofy Tu-154 M pod Smoleńskiem z użyciem metod stosownych w archeologii” wykonaną w grudniu 2010 roku, "hurrra", a nawet "urrrra" jak krzyczeli mołojcy pod Smoleńskiem. Skoro już lista jest aktualna to ze zdumieniem należy skonstatować, że najwczesniejszy zamówiony dokument pochodzi z 18 czerwca 2010r, lecz nie dotyczy spraw medycznych, zaś pod innymi numerami wprawdzie są opinie sądowo-medyczne, lecz w zasadzie związane są z dużo późniejszymi ekshumacjami. Zastanawia zaś ostatnia pozycja

18. zespół biegłych medyków sądowych na bieżąco przesyła opinie sądowo-medyczne dotyczące ofiar katastrofy

To jakieś kuriozum, a nie precyzyjny opis posiadanych dokumentów, spełniających wymogi Kodeksu Postępowania Karnego i praktyki sądowej. Chciałabym ale się boję, jakby chciano w tej formie ukryć jakiś dokument, a zarazem w razie potrzeby móc go pokazać. Ot, taki kolejny szczęśliwy zbieg terminów, jak z tym uzupełnieniem (przypominam NPW, że dział Sprostowania nadal jest pusty, a wskazałem kilka wydanych sprostowań). Skoro nie można polegać na "dziecku Seremta" trzeba zapytać starszych, choćby wszechwujka internautów, przystawić ucho tu i ówdzie.

W dniu 11.04.2010r do Moskwy przybyła, w towarzystwie E.Kopacz, ekipa czterech specjalistów z Zakładu Medycyny Sądowej WUM oraz kilku laborantów z Policji, biorąca udział przy czynnościach identyfikacji oraz oględzinach ofiar katastrofy lotniczej. W zasadzie określenie "przybyła" wyczerpuje w zasadzie zakres wykonywanych czynności. Veni, vid..., niestety poległem na polu łaciny, nie znajdując odpowiednich zamienników. Veni, "oświadczono Nam że sekcje zwłok wykonali Rosjanie", vidi- popatrzyliśmy jak zespół śledczych i prokuratorów strony rosyjskiej wraz z członkami Rodzin dokonują identyfikacji ciał, vici- szef Zespołu sporządził notatkę ze swojego vidi. Juliusz Cezar z WUM przekazał swemu Senatowi wiadomość o moskiwskiej wyprawie, najpierw ustnie, póżniej obserwacje przelane zostały na zwoje, umieszczone na dolnych pólkach  biblioteki WPO.Polscy patomorfolodzy nie tylko nie stali "ramię w ramię" przy sekcjach zwłok, lecz nawet nie uczestniczyli w oględzinach wszystkich ciał, a także nie uczestniczyli przy pobieraniu i zabezpieczaniu materiału do dalszych badań genetycznych i toksykologicznych, które były wykonywane przez rosyjskich biegłych.

W przypadku wizyty biegłych krakowskiego IES mamy jakiś konkret-  "oświadczenia specjalisty MAK Wiktora A.Trusowa, który stwierdził, że taśma została wyjęta z rejestratora MARS-BM znalezionego na miejscu katastrofy Tu-154M nr 101", to polscy patomorfolodzy tuż po pojawieniu się w moskiewskim Instytucie Medycyny Sądowej "uzyskali bezimienną informację, że sekcje zwłok wszystkich ofiar katastrofy już zostały przeprowadzone przez biegłych strony rosyjskiej", nikt nie zadał sobie trudu by zanotować personalia osoby, która "oświadczyła". Trudno sobie wyobrazić by w trybie roboczym, na bieżąco biegli medycy nie informowali prokuratorów o przebiegu swojego pobytu, relacje musiały być na tyle istotne, że z datą 19.04.2010r wydano postanowienie o sporządzenie pisemnej opinii-relacji z tego pobytu. Relacja najwięcej miejsca poświęca opisowi nie własnych poczynań, a czynnościach identyfikacyjnych ciał z członkami Rodzin w roli głównej, Państwo Polskie, które się sprawdziło, reprezentował wówczas psycholog, gdyż tłumacze byli też Rosjanami. Na tej podstawie w maju 2014 roku

Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu zadecydował, że umorzone w 2013 r. śledztwo przeciwko prokuratorom z Warszawy, którzy prowadzą sprawę smoleńską, nie będzie wznowione. Domagał się tego w imieniu rodzin części ofiar mec. Piotr Pszczółkowski. Twierdził, że prokuratorzy z WPO w Warszawie rażąco złamali prawo. Chodzi m.in. o ich nieobecność przy sekcjach zwłok.

Zdaniem sądu wojskowi koledzy po fachu wykazali maksymalnie dobrą wolę, nie mogli przewidzieć, że strona rosyjska sfałszuje dokumentację medyczną. Ci sami ufni prokuratorzy, znając relację 
przedstawicieli Zakładu Medycyny Sądowej WUM, w nabożnym skupieniu wsłuchiwali się w dniu 29 kwietnia 2010r. w słynne sejmowe wystąpienie Ewy Kopacz, wcześniej też były podobne zapewnienia:

13 kwietnia 2010 r. – Ewa Kopacz przekonuje media, że polscy i rosyjscy patomorfolodzy wspólnie identyfikowali ciała. Współpraca przebiegać miała w sposób niemalże idealny.

Rosjanie wprowadzili ich w błąd z tą dokumentacją- nie mogli przewidzieć, stwierdził Sąd. Minister Zdrowia E.Kopacz kłamała w swych publicznych wystąpieniach- pewnie akurat mieli wyłączone telewizory, a GW nie dotarła na czas. Nic wówczas nie zrobili, gdy równocześnie społeczeństwu wbija się do głów maksymę:

Obywatele maja obowiązek powiadomić odpowiednie organy w przypadku wiedzy na temat popełnionego przestępstwa

Ile to osób zatrudnionych w instytucjami związanych z prowadzonym postępowaniem przedłożyło swój obowiązek obywatelski nad umowę o pracę?. Nieliczne bezimienne wtyki C.Gmyza czy A.Macierewicza, zaś Warszawski Uniwersytet Medyczny, Katedra i Zakład Medycyny Sądowej zatrudnia człowieka, który od pierwszej chwili znał skalę kłamstw wygłaszanych przez E.Kopacz,

Rodziny ofiar katastrofy chciały doprowadzić do spotkania z dr. Krajewskim, ale na razie tak się nie stało. Lekarz na temat swoich działań w Moskwie nie chce rozmawiać z mediami, podobnie jak inni medycy, którzy wówczas tam byli.

może teraz zechce on odpowiedzieć choćby na pytania studentów WUM, członkowstwo w Radzie Naukowej CLKP nie powinno przeszkadzać. Ze swej strony zapytałbym, nawiązując do tekstu Starego Wiarusa:Czy czuje się Pan superszmaciarzem?.
Jeszcze jeden cytat:

Przy okazji przesłuchania w Prokuraturze Wojskowej dowiedziałem się, że zadaniem prokuratorów jest służenie grupie, która nie życzy sobie, aby prawda ujrzała światło dzienne. Panowie referenci jasno to powiedzieli mnie i mojej żonie na koniec naszego spotkania
  
Chciałoby się w końcu powiedzieć VICI, co będzie możliwe tylko wówczas gdy prokuratorzy, którzy dopuścili się grzechu zaniedbań zostaną odsunięci od tego śledztwa, bez tego nadzieje lokowane w płk Milkiewiczu rozpłyną się jak smoleńskie mgły. W przeciwnym wypadku pozostanie Nam powtarzać sobie w duchu Venimus, vidimus, Deus vicit, na co zapewne liczy sitwa.

 żródła:    
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29921/trumny600.jpeg
Lista kłamstw Kopacz http://www.bibula.com/?p=61874
http://wpolityce.pl/smolensk/208185-smolensk-2010-katastrofa-czy-strateg...
http://niezalezna.pl/55223-walentynowicz-sedzia-przyszedl-z-gotowym-wyro...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,38200,page,2,title,Rosyjskie-gry-katastrofa-...
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zbezczeszczone-ciala-zmarlych-w...
http://clk.policja.pl/clk/clkp/rada-naukowa/68295,Sklad-Rady-Naukowej-CL...
http://blog-n-roll.pl/pl/profesor-binienda-w-polsce-nazywany-jestem-egzo...

http://wtemaciemaci.salon24.pl/598443,dymiacy-nagan-2014-notatka-dla-szm...
foto Nasz Dziennik
5
5 (2)

2 Comments

Więcej notek tego samego Autora:

=>>