
Czy te oczy mogą kłamać ???
Michal Broniatowski
Michał Broniatowski został mianowany do rady nadzorczej 28 października 2009 r. W latach 1994 – 2005 pełnił funkcje niezależnego dyrektora i niezależnego członka rady nadzorczej Grupy ITI. W latach 2001 – 2005 członek Rady Nadzorczej Onetu. Od 2003 r. do maja 2009 r. dyrektor i członek zarządu Interfax International Information Group (“IIIG”), największej, międzynarodowej, agencji informacyjnej działającej w Rosji, krajach byłego Związku Radzieckiego, Chinach i głównych krajach Europy Wschodniej. Obecnie jest prezesem rady nadzorczej Interfax Central Europe Ltd. W latach 2002-2003 pełnił funkcję konsultanta w Telekomunikacji Polskiej S.A. i w Edipresse Polska, polskiej filii szwajcarskiego wydawnictwa Edipresse. Od stycznia 2001 do marca 2002 był wice-prezesem ITI Management i dyrektorem ds. nowych mediów. Od 1985 roku do końca 2000 pracował w Reuters, międzynarodowej agencji informacyjnej. Pracę rozpoczął jako polski korespondent, zakończył jako Dyrektor Przedstawicielstwa Reuters w Rosji. Od lipca 2009 jest Dyrektorem Generalnym spółek z o.o. Polski Terminal Finansowy oraz Mount Tarango. Jest magistrem filologii – absolwentem Katedry Iberystyki na Uniwersytecie Warszawskim. Uczestniczył w kursach w University of Columbia, London Business School i University of Michigan.
http://www.iti.pl/index.php/management/
No ....
I o to chodzi ,,,
Bloger Szuan w swoim ostatnim artykule Uważaj Ukraino ! przestrzega Ukraińców przed przedwczesną euforią z powodu ewentualnego "partnerstwa" integracyjnego z UE.
Dlaczego ?
Aż nazbyt oczywistą wydaje się sytuacja w jakiej znalazło się (po tzw. "anszlusie") wiele krajów zwłaszcza dawnej Europy środkowo-wschodniej. Żeby daleko nie szukać możliwych przeciwwskazań , wystarczy przeanalizować sytuację chociażby Polski począwszy od 7 i 8 czerwca 2003 czyli sławnego "wygranego" referendum aż po dzień obecny.
W odniesieniu chociażby do Polski , bilans ewentualnych zysków czy raczej strat dla nawet przeciętnie inteligentnego obserwatora , już tylko chociażby z pobieżnych obserwacji, przedstawia w swym ogromie zniszczeń i celowych zaniechań , widok przerażający .
Dość obszernie przedstawił ów tragiczny stan naszej obecnej gospodarki w swej doskonale opracowanej analizie wydanej w formie książki pt. "Patologia transformacji" - prof.Witold Kieżun.
Zachęcam też do zapoznania się z materiałem filmowym (poniżej):
Wydaje się rzeczą niemalże oczywistą że po dość długim już doświadczeniu w korzystaniu z "dobrobytu" integracyjnego , mamy radykalnie różne odczucia chociażby w odniesieniu do samego tzw. "partnerstwa" . Już w tej kwestii daje się odczuć owe różnice o których to z rzadka bądź w ogóle owe kwestie się skrzętnie pomija podczas ewentualnych wstępnych rozmów stowarzyszeniowych. Sam pamiętam jak nachalną była wszelką propaganda która traktowała nasze ewentualne przystąpienie do "starej dwunastki" jedynie w samych superlatywach , głosy zaś rozsądku nawołujące do trzeźwej analizy pod katem ewentualnych zysków i strat , były traktowane na równi z wrogim nastawieniem do samego projektu.
Pamiętam jak swego czasu przed podobnym bezkrytycznym entuzjazmem wobec UE przestrzegał nas mec. Karl Bederman były ekspert UE ds. rolnictwa. Poniżej wywiad z Carlem Bedermanem na temat bilansu wejścia Polski do WE (stary ale wart przypomnienia)..czy kolejny : Wielkie oszustwo..
Z perspektywy minionych lat doskonale widać , kto wówczas miał rację przestrzegając nas przed zbytnią naiwnością i brakiem trzeźwego spojrzenia na całość warunków stowarzyszeniowych. Takie głosy rozsądku ginęły w potoku nachalnej propagandy wylewającej się niemalże z każdego dostępnego szerokiemu ogółowi odbiorców środka masowego "rażenia" ...
Skutki nie trudne były do przewidzenia ,,,
Zaś "owoce" owej "współpracy" POlski z UE są widoczne , zwłaszcza dziś z perspektywy tych kilkunastu lat , niemalże gołym okiem...
Zasadnym wydaje się i to właśnie dziś , postawienie tego najważniejszego chyba pytania , czy w obecnej sytuacji , po tak bolesnych doświadczeniach integracyjnych nasz naród w dalszym ciągu , równie chętnie , deklarował by chęć dalszej tzw. "integracji" pod batutą hegemonistycznych Niemiec ?
Myślę , że odpowiedź nie na żarty rozwścieczyła by tzw. euroentuzjastów. Wydarzenia do jakich to doszło swego czasu na Węgrzech , jasno wskazują w jakim kierunku byłyby skierowane ewentualne "kontr-posunięcia" całej niemalże machiny UE w celu zapobieżenia kolejnym takim aktom "wypowiedzenia posłuszeństwa unijnemu dyktatowi.
Póki co pomimo glinianych podpór UE stoi jako tako prosto ,,, Jak długo jeszcze ? Nie wiadomo.
Mam taką nadzieję , że Ukraińcy pomimo wielkiej propagandy pro-unijnej nie dadzą się wciągnąć w ewidentnie jednostronną grę jaką próbują narzucić tzw."negocjatorzy UE" występujący w charakterze rozjemców zwaśnionych stron na Kijowskim "Majdanie Wolności".
Czas najwyższy by Europa przejrzała na oczy w tym Ukraina i dostrzegła to co od dłuższego już czasu szykują nam w sobie tylko wiadomych celach Kanclerz Merkelowa z Carem Putinem ,,,
Chciałbym w to wierzyć , że po tak bolesnych doświadczeniach niemalże większości stowarzyszonych z UE krajów tzw. "Bloku Sovieckiego" , tym razem stanie się inaczej i pomna na owe przykre doświadczenia - Ukraina , jeśli dojdzie już do takich rozmów stowarzyszeniowych , postawi twardo własne warunki ewentualnej współpracy.
Wiele zależy teraz od samych Ukraińców , czy dadzą się wyprowadzić w pole , czy też , czego im z całego serca życzę - dopną swego i zwyciężą .
"Andruch" z Opola /
http://andruch.blogspot.com/
18 Comments
Andruchu,
24 February, 2014 - 13:35
Sytuacja na Ukrainie może jeszcze pójść w całkowicie różnych kierunkach - od nacjonalizmu, przez właśnie wpadnięcie w ramiona Unii, aż po oficjalną lub zakamuflowaną prorosyjskość.
Wiele będzie zależało od ich odporności na propagandę, także tych "reutersowych" naganiaczy.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
@Szary Kot
24 February, 2014 - 15:26
Niepokojąco zapowiada się pomruk "moskala" . Na Krymie stoi pod "parą" Flota "Czarnomorska". Ostatnią rzeczą która była by możliwa do zaakceptowania przez tą dzicz 'turańska" , zdaje się być opuszczenie ukraińskich portów przez okręty sovieckie .,..
Można by tę listę uzupełniać o kolejne sprzeczne "interesy" ...
Itd.
pozdrawiam serdecznie
ps.
/dziękuję za każdy komentarz/
Flota, magazyny na Ukrainie
24 February, 2014 - 15:38
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Nareszcie ktoś przypomniał to
24 February, 2014 - 13:46
Ukraińcy mogą jeszcze o tym nie wiedzieć - my już odczuliśmy skutki uboczne unijnych dobrodziejstw. To oczywiste, że ich gospodarka ma się nijak do unijnych "standardów" i nie pomoże tu nie tylko 35 mld USD, których już zażądali od UE, USA i... Polski (sic! - szczyt bezczelności, nie sądzicie?), ale i 335 mld....
Czeka ich bezrobocie, nędza i emigracja. Choć za nimi nie przepadam, wcale im tego nie życzę. Szczególnie, że koszty zaistnienia "unijnej Ukrainy" poniosłaby w konsekwencji i Polska.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
24 February, 2014 - 15:30
Tak miedzy nami , oba są , w tej czy też innej formie - jednako "bolesne"...
pozdrawiam
ps.
/rownież dziękuje za celne uwagi zawarte w komentarzu /
Max
25 February, 2014 - 11:38
To akurat nic nowego, bo oni to już mają. Poza stałą emigracją, bo wyjeżdżają głównie jednak "na saksy". I wyjeżdżają przede wszystkim kobiety, dla których zwykle są dostępne u nas tylko dwa rodzaje zatrudnienia - jako prostytutka albo jako sprzątaczka. Dziś w Warszawie znalezienie sobie sprzątaczki za nieduże pieniądze, to żaden problem. Wystarczy się przejść do o.o. Bazylianów na Miodową i wybrać sobie z listy oczekujących. To, że mężczyźni nie bardzo tu mają czego szukać wynika także z naszej niechęci - mało kto chciałby zatrudnić u siebie Ukraińca.
Natomiast zgadzam się z komentarzem JaNa. UE to zgnilizna i niewiele dobrego może się Ukraina po przystąpieniu do UE spodziewać. Na pewno nie żadnego mitycznego "poprawienia bytu".
No więc dobrze, będą mieli
25 February, 2014 - 13:00
A. Wejście do Unii zrujnuje ich rolnictwo;
B. Olbrzymie, przestarzałe zakłady pracy na Ukrainie splajtują, nie wytrzymają konkurencji z nowoczesnym przemysłem europejskim;
C. Ukraina w żaden sposób nie będzie mogła wypełnić przeróżnych unijnych "standardów".
Sami na siebie bicz kręcą. Już pomijam przeróżne kwestie "poprawnościowo-światopoglądowe" forsowane przez Unię, a które mają się nijak do rzeczywistości ukraińskiej.
Niechęć do Ukraińców? Nie zauważyłem, wręcz przeciwnie - teraz obserwuję - hm, żeby ująć to ładnie - nieco nadmierny entuzjazm. Ale pal diabli, niech Polacy mają takie poglądy, jakie chcą mieć. Gorzej, że państwo polskie, które powinno dbać o polskie interesy i zajmować się sprawami Polaków ostatnio przypomina raczej międzynarodową fundację charytatywną - w sferze aktywności dyplomatycznej. Nalezy oddzielać prywatne sympatie i antypatie, do których wszyscy mamy prawo od polityki państwowej.
Jak go nie lubię, tak zacytuję: "Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie". Osobiście (ja, Max) mogę sobie lubić Francuzów, nie przepadać za Anglikami, mieć ciepłe uczucia dla Węgrów. Ale jeśli ten sam Max byłby w najmniejszym stopniu odpowiedzialny za państwo polskie, powinen kierować się swoimi obowiązkami. Właśnie polskimi.
PS. A wczoraj ukraińska opozycja anulowała ustawę językową wprowadzoną w życie 2 lata temu. Dzięki niej języki narodowe mniejszości mogły być używane w administracji różnych szczebli. Wątpię aby nasze prorządowo-proukraińskie media podały tę informację. Zapewne parlament ukraiński uczynił to w ramach wdzięczności.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max
25 February, 2014 - 13:54
Także i z tym: "Nalezy oddzielać prywatne sympatie i antypatie, do których wszyscy mamy prawo od polityki państwowej".
Co do ustawy - mnie także nieprzyjemnie to zaskoczyło. Co prawda chodziło głównie o zniesienie języka rosyjskiego jako urzędowego, ale niejako "przy okazji" stało się także i to, o czym piszesz.
Trzeba było tę ustawę zmienić - tylko w odniesieniu do rosyjskiego, co doskonale rozumiem - a nie w ogóle ją unieważnić.
Niechęć do Ukraińców? Nie zauważyłem, wręcz przeciwnie - teraz obserwuję - hm, żeby ująć to ładnie - nieco nadmierny entuzjazm.
Kilkudniowy, Max :) Dobrze wiesz na czym polegający i równie dobrze też wiesz, że pisałam o czymś zupełnie innym.
Odnośnie UE jeszcze raz
25 February, 2014 - 15:33
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Ależ Max
25 February, 2014 - 16:12
Uważam, że Eurosojuz to bardzo adekwatna nazwa.
Nie głosowałam za wejściem Polski do Unii Europejskiej.
Nie sądzę, żebyśmy się tutaj
25 February, 2014 - 16:39
Bukowskiego wkleiłem, bo "w pigułce" pokazał pewne... zastanawiające analogie. A że zrobił to błyskotliwie, postanowiłem się podzielić - ze wszystkimi Czytelnikami.
A głosowałem przeciw.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Ellenai
25 February, 2014 - 16:44
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Gdy były nasze pierwsze
24 February, 2014 - 14:29
Islandia wycofuje się rakiem i nie chce akcesji z eurokomuną i Ukraina musi się dwa razy zastanowić czy warto wchodzić w to lewackie bagno.
@JaN
25 February, 2014 - 18:51
Także i na własne oczy mogłem "podziwiać" głupotę co poniektórych "euro PO-jebów" ...
Momentami zbierało się we mnie , od tej całej propagandy - wręcz "na wymioty" ...
Wówczas przekonałem się co może sprawić sprawnie użyty PR (Public relations)...
Jednym słowem , sieczka z mózgu , drętwienie i otępienie intelektualne , w odniesieniu do jak sie póżniej miało okazać - większości głosujących ...
pozdrawiam
ps.
/także dziekuję za podzielenie się własną refleksją w temacie /
Witaj Andruch...
24 February, 2014 - 19:08
Szukałam Cię, nie pokazywałeś się, ale znalazłam. Świetnie bawisz się w kozackim towarzystwie
3.bp.blogspot.com
_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
ciociababcia
24 February, 2014 - 22:36
.To stąd mój taki a nie inny "avatar"...
pozdrawiam :-)
Ludzie wolą marzenia od rzeczywistości.
25 February, 2014 - 09:27
Wydaje mi się, że większość na Ukrainie nadal marzy. Dlatego zostaną bezwzględnie wyzyskani przez cynicznych pragmatyków.
Pozdrawiam ciepło
"Rewolucje przerażają, ale kampanie wyborcze wzbudzają obrzydzenie."
Smoku ,,,,
25 February, 2014 - 18:50
Pamiętam owe "dwa dni" referendalne (2003) o zgrozo ,,,
Zatem "mamy" to co mamy ,
Potwierdza się stare dobre przysłowie nt. " demokracji"
" To rządy watachy wilków nad baranami" ...
Po prawdzie to obecny system winien być nazywany - mediokracją !
pozdrawiam