Dlaczego należy wychodzić przed szereg?

 |  Written by KaNo  |  8
Polityka jest specyficzną dziedziną aktywności człowieka. Dziedziną, w której o prawdopodobieństwie zajścia konkretnych zdarzeń dowiadujemy się post factum. To, co wczoraj było uważane za całkowicie nierealne, dzisiaj może okazać się rzeczywistością. Mimo tego w publicznych dyskusjach ciągle egzystuje postawa wykluczająca a priori z rozważań niewygodne lub niechciane rozwiązania.

W przeciwieństwie do polityki nauki techniczne posiadają zweryfikowane narzędzia, które pozwalają określić prawdopodobieństwo zajścia poszczególnych zjawisk. Co można zrobić, gdy wnioski z takich analiz są nieakceptowalne? Odpowiedź poznaliśmy w trakcie „śledztwa smoleńskiego”. Należy posłużyć się tą samą metodą, którą przyjęto w pseudodyskusjach politycznych. Wykluczyć a priori, przyporządkować raz na zawsze prawdopodobieństwo równe zeru. Dzisiaj, teraz, bo jutro może się okazać, że rzeczywistość ma inne zdanie.

A jeżeli tak już się stanie, pozostaje tylko ucieczka do przodu. Wyjście na czoło z okrzykiem „łapać Putina!” „Ukraina!” Głośno, jak najgłośniej, żeby nikt nie usłyszał „Smoleńsk!”

Dlatego teraz będę powtarzał „Smoleńsk!” Teraz, kiedy więcej wiemy o tym, co jest możliwe. Jeszcze raz przypomnę nazwiska tych polityków, którzy odmówili Polsce prawa do poznania prawdy, bo byłoby to brakiem zaufania do sąsiada, który „miłuje wszystkie narody świata”. Pełna lista w notce: „Sejm Smoleński”.
Przypomnę również to, co próbuje się zakrzyczeć: wnioski wypływające z analiz technicznych wykonanych przez współpracowników Zespołu Parlamentarnego. Wnioski te, nie dość że od roku nie uległy zmianie, to znajdują mocne potwierdzenie w nowo ujawnionych dokumentach. Nie ma na nie wpływu sytuacja polityczna:
  • Dane pochodzące z odczytu pamięci FMS II pilota i z systemu TAWS, są ostatnimi zapisami dokonanymi tuż przed miejscem uderzenia w ziemię. Pozostałe rejestratory parametrów lotu wcześniej zakończyły nagrywanie. Jedyny pełny zapis, jakim dysponowała komisja KBWL LP, kończy się w miejscu, gdzie wystąpił TAWS #38 i pochodzi z polskiego rejestratora ATM QAR. Kopie odczytów z innych rejestratorów przekazane przez Rosjan nie nadawały się do analizy.
  • Na podstawie zapisów polskiej skrzynki i dokumentacji zdjęciowej należy przyjąć, iż duża powierzchnia lewego skrzydła samolotu została rozerwana na ponad 50 metrów przed „pancerną” brzozą. Komisja KBWL LP nie analizowała zapisów z tych ostatnich sekund lotu.
  • Lewa końcówka skrzydła i fragmenty jego środkowej części odpadały podczas lotu pomiędzy brzozą a miejscem wystąpienia TAWS #38. Potwierdzają to obliczenia zaprezentowane przez G. Jørgensena, zapis Fault.log systemu TAWS i postuluje ekspertyza firmy ATM, producenta polskiej skrzynki QAR. Komisja KBWL LP całkowicie zignorowała ten i wiele innych fragmentów ekspertyzy ATM.
  • Decydujący o tragicznym przebiegu katastrofy, opisany w raporcie 456 przez dr. G. Szuladzińskiego, wybuch w kadłubie samolotu miał miejsce w powietrzu – już po zapisie TAWS #38, najpóźniej kilkadziesiąt metrów przed pierwszym uderzeniem w ziemię. Potwierdza to ujawniony ostatnio raport polskich archeologów.
Warto zapamiętać rozkład szczątków samolotu za miejscem pierwszego uderzenia w ziemię. Rozkład wykonany na podstawie mapy zamieszczonej w utajnionym raporcie polskich archeologów z jesieni 2010 roku. Jak napisali, jest to jedna trzecia odnalezionych szczątków spośród tych, które nadal znajdują w głębszych warstwach „przekopanej na 1 metr w głąb” ziemi.



 
5
5 (8)

8 Comments

Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
Ordynarny, brutalny gwałt na rozumie odbył sie w sprawie Smoleńska juz tyle razy, że dla tych którzy sie nie obudzili, każdy następny raz, to będzie juz tylko coraz bardziej satysfakcjonujący sex. Rozdwojenie jaźni PDT również.
Pozdrawiam.
Obrazek użytkownika krisp

krisp
temu PDT nic się nie rozdwaja, a jaźń zapewne najmniej. Jemu śnią się sny o szubienicy, na której ma szansę wylądować, za zdradę stanu. Najzwyczajniej broni swojej d..y przez wyparcie faktu (taki mechanizm psychologiczny), że wraz ze swoją" ekipą fachowców" od wydymania Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego wespół z Putinem i jego kamandą, a przy okazji zabójstwa prawie 100 naszych Rodaków, w tym calej polskiej generalicji NATO, jest w smoleńskiej zbrodni umoczony powyżej uszu i żadne zaklęcia tego nie zmienią.

Jeśli Pan Bóg się nie zlituje, to niechybnie Piekło go pochłonie ze szczętem, czego mu jako chrześcijanin nie życzę, choć rozum nakazuje coś zgoła innego.

Pozdrawiam Blog-n-rollowo

krisp
Obrazek użytkownika KaNo

KaNo
znalazł się w sytuacji przymusowej. Putin, jeżeli będzie konieczne dalsze straszenie, może nawet zasugerować, że Smoleńsk nie był przypadkiem. Dla Tuska i reszty to sprawa być, albo nie być. Do tej pory powoływali się na rzetelność i wiarygodność Rosjan w prowadzonym śledztwie. To się skończyło i mamy problem. Tym razem nie będzie to tylko sprawdzian "sprawności" mediów w gwałtownej zmianie narracji, ale również trzeźwości społeczeństwa. 
PS
Ja wim, że to jak traktowano Prezydenta L. Kaczyńskiego budzi ogromny sprzeciw, ale "wydymanie" w zestawieniu z jego osobą jest ogromnym zgrzytem.
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Rozumiem Twoje zastrzeżenie do użytego przeze mnie słowa. Sam się zastanawiałem, czy nie będzie zbyt mocne, ale wziąłem pod uwagę całe morze pogardy i niegodziwości Tuska i jego przydupasów w rodzaju Arabskiego którzy, nie raz sponiewierali Urząd Prezydenta Rzeczpospolitej sprawowany przez Profesora Lecha Kaczyńskiego, a tak zwane "przygotowanie" lotu do Smoleńska ręka w rękę, a w zasadzie pod dyktando Rosji, odwiecznego wroga Polski, Polaków i NATO, było tylko bandyckim finałem ich działań.

Jeśli po moich wyjaśnieniach nadal bedziesz uważał, że jest zdecydowanie za mocne, usunę je lub stonuję.

Pozdrawiam

krisp 
Obrazek użytkownika KaNo

KaNo
objawiła się także w pogardliwym języku. Język polski w wydaniu zadaniowanych mediów, wielu polityków i tzw. biznesmenów uległ barbaryzacji. Tego też powinniśmy bronić!
Obrazek użytkownika BBudowniczy

BBudowniczy
"Całkowitej prawdy nie zna żaden człowiek na tym świecie. To co my, ludzie, nazywamy „prawdą” jest zaledwie jej szukaniem. Szukanie prawdy jest tylko możliwe w wolnej dyskusji. Dlatego ustrój komunistyczny, który tego zakazuje, musi być siłą rzeczy – wielką nieprawdą. Znalazłszy się tedy w świecie uznającym wolność jednostki i wolność myśli, winniśmy czynić wszystko, aby nie zacieśniać horyzontów myślowych, ale rozszerzać; nie zacieśniać dyskusji, a ją poszerzać." Józef Mackiewicz

pozdrawiam
BB
Obrazek użytkownika KaNo

KaNo
rzeczy które powinny być oczywiste, zwłaszcza dla tych, którzy zajmują się naukami przyrodniczymi.
Pozdrawiam
Obrazek użytkownika geoal

geoal
Jak specjaliści od Laska czyli PKBWL nadal badają zdarzenia lotnicze:

samolot Cessna 152, 13 sierpnia 2012roku na trawersie miejscowości Ścinawa pomiędzy lotniskiem Lubin (EPLU) a Wołowem, na wysokości 2000 stóp (ok. 600 m) nastąpiła gwałtowna, częściowa utrata mocy silnika objawiająca się dużymi drganiami. Po wylądowaniu i podkołowaniu pod hangar nie stwierdzono żadnych zewnętrznych oznak
uszkodzenia silnika czy płatowca. Postanowiono zdemontować silnik i przekazać go do
certyfikowanej organizacji obsługowej, gdzie przeprowadzono jego weryfikację. Stwierdzono tam urwanie śruby mocującej stopkę korbowodu nr 3 z jego pokrywą, co doprowadziło do rozpięcia tego korbowodu.
Rozległość uszkodzeń wykluczyła możliwość wykonania naprawy głównej tego silnika. Nie prowadzono dalszych badań i ekspertyz oraz nie określono przyczyny urwania się śruby
korbowodu.

Najczęstszymi przyczynami zerwania śruby korbowodu są:
-dokręcenie śruby zbyt dużym momentem,
-dokręcenie śruby zbyt małym momentem, co prowadzi od poluzowania tego połączenia w trakcie eksploatacji,
-gwałtowne zatrzymanie wału korbowego, np. poprzez uderzenie śmigłem,
-wada śruby. "
W tym przypadku gwałtowne zatrzymanie wału korbowego można wykluczyć, ponieważ ani
użytkownik nie zgłaszał takiego zdarzenia ani nie odnotowano takiego zdarzenia w archiwum PKBWL. Potencjalnymi przyczynami urwania się śruby pozostają zatem wada śruby lub niewłaściwe wykonanie remontu kapitalnego silnika wykonywanego w 2004 roku, gdzie śruba mogła być przykręcona niewłaściwym momentem


Czyli Nie prowadzono dalszych badań i ekspertyz oraz nie określono przyczyny urwania się śruby korbowodu komisji wystarczyła statystyka, komisja umywa ręce od wskazania winnego (zakłady remontowe lub producent). A przecież z punktu widzenia profilaktyki bezpieczeństwa ruchu lotniczego jest istotne czy zabezpieczyć samoloty wyposażone w silniki tego producenta czy też sprawdzić samoloty remontowane w konkretnym zakładzie.
Nie odnotowano takiego zdarzenia w archiwum PKBWL jak Smoleńsk, ten zwrot mówi wszystko.
 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>