
Jak ustalono ponad wszelką wątpliwość Belka i Sienkiewicz spotkali się w restauracji „Sowa&Przyjaciele” 13 lipca 2013 roku, czyli niemal rok temu. Teraz skoncentrujmy się tylko na jednym nagranym zdaniu wypowiedzianym przez szefa MSW, Bartłomieja Sienkiewicza: „Mamy deficyt budżetowy, ryzyko przekroczenia progu, 43 procent w CBOS dla PiS i osiem miesięcy do wyborów”.
W obozie rządzącym panika, ponieważ według CBOS, PiS ma 43% poparcia. Tymczasem dzień wcześniej, czyli 12 lipca 2013 roku CBOS rzeczywiście ogłosił wyniki sondażu, ale z zupełnie innym wskaźnikiem poparcia dla PiS.
Oto 12 lipca 2013 r. dziennik „Rzeczpospolita” powołując się na PAP informował: „Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w pierwszej połowie lipca 26 proc. poparcia otrzymałoby PiS (spadek o 1 punkt proc. w stosunku do czerwca); 24 proc. chciało głosować na PO (wzrost o jeden punkt proc.) - wynika z sondażu CBOS. Sondaż CBOS przeprowadzono w dniach 4-11 lipca na liczącej 1005 osób reprezentatywnej próbie losowo wybranych dorosłych mieszkańców Polski”
Źródło: http://www.rp.pl/artykul/1028968.html?print=tak&p=0
Wszystkim nam zaczyna coś świtać w głowach, ale poczekajmy jeszcze chwilkę. Może Sienkiewicz nie znał jeszcze tego badania i mówił o jakimś wcześniejszym? Problem w tym, że także w maju i czerwcu wyniku 43% poparcia dla PiS w badaniach CBOS nie było. Oto dowody:
14 czerwca 2013 r. - „Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w połowie czerwca, na PiS zagłosowałoby 27 proc. ankietowanych, a na PO - 23 proc. - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Do Sejmu weszłyby jeszcze tylko dwie partie: SLD - z 9-proc. poparciem i PSL z 6-proc. Wynikiem”
Źródło: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130614/KRAJSWIAT/130619383
17 maja 2013 r. - „W maju notujemy zmianę na pozycji lidera rankingu CBOS! Po raz pierwszy od września 2007 roku najwięcej głosów zdeklarowanych uczestników wyborów zdobył PiS (26%). W porównaniu z kwietniem poparcie dla tego ugrupowania wzrosło o 3 punkty procentowe. Na drugie miejsce spadła główna partia rządzącej koalicji – PO, na którą chce głosować 23% ankietowanych deklarujących swój pewny udział w wyborach (spadek o 2 punkty procentowe)”.
Źródło: http://300polityka.pl/news/2013/05/17/pis-wyprzedza-po-w-najnowszym-badaniu-cbos-i-ma-rekord-poparcia-od-wrzesnia-2007/
A może Sienkiewicz w jakimś proroczym natchnieniu przewidział to, co dopiero ma się zdarzyć? Sprawdźmy wyniki z sierpnia.
13-08 -2013 r. - „Gdyby wybory odbywały się w połowie wakacji, do parlamentu weszliby przedstawiciele PO, PiS, SLD i PSL - wynika z najnowszego sondażu CBOS. 25 proc. respondentów zadeklarowało, że zagłosowałoby na Platformę, 24 proc. - na PiS. Do Sejmu nie dostałby się Ruch Palikota, na który oddałoby swój głos jedynie 2 proc. ankietowanych”.
Źródło:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14435271,Sondaz_CBOS__PO_minimalnie_przed_PiS__Fatalny_wynik.html
Dajmy Sienkiewiczowi jeszcze jedną ostatnią szansę. W zacytowanym na początku zdaniu mówi on, że wybory odbędą się za osiem miesięcy. Jeżeli się nie pomylił to rozmowa nie mogła odbyć się w lipcu 2013 roku, ponieważ lipiec 2013 od wyborów, czyli maja 2014 r. dzieliło 10 miesięcy.
Zatem dla pewności przyjrzyjmy się wynikom z września 2013 r., czyli na osiem miesięcy przed wyborami, a więc dokładnie tak jak mówi Belce Sienkiewicz.
13 września 2013 r., PAP: „Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w pierwszej połowie września, 25 proc. poparcia otrzymałaby PO, 23 proc. PiS - wynika z sondażu CBOS. Do sejmu weszłyby jeszcze: SLD z 10-proc. poparciem, PSL - 6 proc. i Ruch Palikota - 5 proc”.
Źródło: http://sondaz.wp.pl/kat,27417,wid,15985179,wiadomosc.html?ticaid=112f09&_ticrsn=5
Podsumujmy. Szef MSW, Bartłomiej Sienkiewicz, czyli osoba doskonale poinformowana mówi równie świetnie poinformowanemu prezesowi Narodowego Banku Polskiego, Markowi Belce o 43 procentowym poparciu dla PiS, a ten nie prostuje, nie poprawia współbiesiadnika, ale przyjmuje tę informację jako oczywistą. Wynika z tego, że istnieją jakieś inne wiarygodne sondaże, którymi dysponuje jedynie System III RP, a to, co podawane jest gawiedzi ma tylko za zadanie sterowanie nastrojami opinii publicznej i przygotowywaniem jej do wyborczego rozdania, którego wyniki niewiele mają wspólnego z rzeczywistymi decyzjami Polaków podejmowanymi przy urnach.
Ja już od dawna patrząc na leśnych dziadków z Państwowej Komisji Wyborczej swoimi facjatami przypominających klientelę palacza w kotłowni z filmu „Miś” zastanawiałem się, według jakiego klucza są oni dobierani?
Wygląda na to, że jesteśmy biernymi świadkami zbrodni zamachu na polskie państwo.
To jest maskowana demokratyczną fasadą dyktatura dogadanych przy okrągłym stole komunistów i ich agentury zainstalowanej w „Solidarności”.
Dlaczego o tych tajemniczych 43 procentach CBOS-u dla PiS jest cicho? Dlaczego nie huczy o tym cała Polska?
Dlaczego milczy największa opozycyjna partia? Czyżby wstydziła się tak dużego poparcia?
Tekst opublikowany w tygodniku „Polska Niepodległa”

W obozie rządzącym panika, ponieważ według CBOS, PiS ma 43% poparcia. Tymczasem dzień wcześniej, czyli 12 lipca 2013 roku CBOS rzeczywiście ogłosił wyniki sondażu, ale z zupełnie innym wskaźnikiem poparcia dla PiS.
Oto 12 lipca 2013 r. dziennik „Rzeczpospolita” powołując się na PAP informował: „Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w pierwszej połowie lipca 26 proc. poparcia otrzymałoby PiS (spadek o 1 punkt proc. w stosunku do czerwca); 24 proc. chciało głosować na PO (wzrost o jeden punkt proc.) - wynika z sondażu CBOS. Sondaż CBOS przeprowadzono w dniach 4-11 lipca na liczącej 1005 osób reprezentatywnej próbie losowo wybranych dorosłych mieszkańców Polski”
Źródło: http://www.rp.pl/artykul/1028968.html?print=tak&p=0
Wszystkim nam zaczyna coś świtać w głowach, ale poczekajmy jeszcze chwilkę. Może Sienkiewicz nie znał jeszcze tego badania i mówił o jakimś wcześniejszym? Problem w tym, że także w maju i czerwcu wyniku 43% poparcia dla PiS w badaniach CBOS nie było. Oto dowody:
14 czerwca 2013 r. - „Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w połowie czerwca, na PiS zagłosowałoby 27 proc. ankietowanych, a na PO - 23 proc. - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Do Sejmu weszłyby jeszcze tylko dwie partie: SLD - z 9-proc. poparciem i PSL z 6-proc. Wynikiem”
Źródło: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130614/KRAJSWIAT/130619383
17 maja 2013 r. - „W maju notujemy zmianę na pozycji lidera rankingu CBOS! Po raz pierwszy od września 2007 roku najwięcej głosów zdeklarowanych uczestników wyborów zdobył PiS (26%). W porównaniu z kwietniem poparcie dla tego ugrupowania wzrosło o 3 punkty procentowe. Na drugie miejsce spadła główna partia rządzącej koalicji – PO, na którą chce głosować 23% ankietowanych deklarujących swój pewny udział w wyborach (spadek o 2 punkty procentowe)”.
Źródło: http://300polityka.pl/news/2013/05/17/pis-wyprzedza-po-w-najnowszym-badaniu-cbos-i-ma-rekord-poparcia-od-wrzesnia-2007/
A może Sienkiewicz w jakimś proroczym natchnieniu przewidział to, co dopiero ma się zdarzyć? Sprawdźmy wyniki z sierpnia.
13-08 -2013 r. - „Gdyby wybory odbywały się w połowie wakacji, do parlamentu weszliby przedstawiciele PO, PiS, SLD i PSL - wynika z najnowszego sondażu CBOS. 25 proc. respondentów zadeklarowało, że zagłosowałoby na Platformę, 24 proc. - na PiS. Do Sejmu nie dostałby się Ruch Palikota, na który oddałoby swój głos jedynie 2 proc. ankietowanych”.
Źródło:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14435271,Sondaz_CBOS__PO_minimalnie_przed_PiS__Fatalny_wynik.html
Dajmy Sienkiewiczowi jeszcze jedną ostatnią szansę. W zacytowanym na początku zdaniu mówi on, że wybory odbędą się za osiem miesięcy. Jeżeli się nie pomylił to rozmowa nie mogła odbyć się w lipcu 2013 roku, ponieważ lipiec 2013 od wyborów, czyli maja 2014 r. dzieliło 10 miesięcy.
Zatem dla pewności przyjrzyjmy się wynikom z września 2013 r., czyli na osiem miesięcy przed wyborami, a więc dokładnie tak jak mówi Belce Sienkiewicz.
13 września 2013 r., PAP: „Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w pierwszej połowie września, 25 proc. poparcia otrzymałaby PO, 23 proc. PiS - wynika z sondażu CBOS. Do sejmu weszłyby jeszcze: SLD z 10-proc. poparciem, PSL - 6 proc. i Ruch Palikota - 5 proc”.
Źródło: http://sondaz.wp.pl/kat,27417,wid,15985179,wiadomosc.html?ticaid=112f09&_ticrsn=5
Podsumujmy. Szef MSW, Bartłomiej Sienkiewicz, czyli osoba doskonale poinformowana mówi równie świetnie poinformowanemu prezesowi Narodowego Banku Polskiego, Markowi Belce o 43 procentowym poparciu dla PiS, a ten nie prostuje, nie poprawia współbiesiadnika, ale przyjmuje tę informację jako oczywistą. Wynika z tego, że istnieją jakieś inne wiarygodne sondaże, którymi dysponuje jedynie System III RP, a to, co podawane jest gawiedzi ma tylko za zadanie sterowanie nastrojami opinii publicznej i przygotowywaniem jej do wyborczego rozdania, którego wyniki niewiele mają wspólnego z rzeczywistymi decyzjami Polaków podejmowanymi przy urnach.
Ja już od dawna patrząc na leśnych dziadków z Państwowej Komisji Wyborczej swoimi facjatami przypominających klientelę palacza w kotłowni z filmu „Miś” zastanawiałem się, według jakiego klucza są oni dobierani?
Wygląda na to, że jesteśmy biernymi świadkami zbrodni zamachu na polskie państwo.
To jest maskowana demokratyczną fasadą dyktatura dogadanych przy okrągłym stole komunistów i ich agentury zainstalowanej w „Solidarności”.
Dlaczego o tych tajemniczych 43 procentach CBOS-u dla PiS jest cicho? Dlaczego nie huczy o tym cała Polska?
Dlaczego milczy największa opozycyjna partia? Czyżby wstydziła się tak dużego poparcia?
Tekst opublikowany w tygodniku „Polska Niepodległa”

(5)
5 Comments
kokos, super zauwazone...
02 July, 2014 - 12:47
Prawdpodobnie cala Polska byla rowniez zbyt leniwa, zeby to sprawdzic.
A imię jego 43
02 July, 2014 - 15:21
Przecież to proste! Wszyscy w P. wiedzą, że nie wyniki sondaży, nie jakieś tam nieprawidłowości w przebiegu wyborów, nie liczba oddanych głosów wreszcie decyduje o wyniku wyborów.
Decyduje wyrok sądu.
Aż dziw, że Prawnuczek tego nie wierdział i narażał swojego rozmówcę na niepotrzebne koszty.
Autor
02 July, 2014 - 15:23
A tak dużej przewagi PIS 43%,nie można już ukryć,i zafaszować,nawet ruskimi serwerami.
Więc POdają minimalną przewagę PIS,by to pużniej można zafaszować.
Wiadomo też,gdy wyniki będą oscylowały minimalną przewagą PIS,to i tak PIS,nieda rady rządzić.
A POlszewia Tuska tak,bo się dogadają z pijawkami z PSL,a jak to będzie mało,to zaproszą komuchów z SLD,a komuchy tylko na to czekają.
Wiec dla tego tak to skrycie ukrywają przewagę PIS,by POtem mogli sPOkojnie to sfaszować.
A 43% nie jest łatwo zatuszować.
Pozdrawiam
Komuchy już dogadały się...
02 July, 2014 - 16:56
W Sejmie odbyło się spotkanie Janusza Palikota z Leszkiem Millerem. Wcześniej zarząd SLD podjął uchwałę o współpracy z Twoim Ruchem. Porozumienie zakłada wspólne wnioski o powołanie komisji śledczej ws. afery taśmowej oraz wspólne wnioski o wota nieufności wobec ministrów Sienkiewicza i Sikorskiego. - Ciężar afery podsłuchowej jest tak ogromny, że wszelkie wcześniejsze urazy przestają mieć znaczenie - stwierdził Leszek Miller.
Lider SLD na spotkaniu z dziennikarzami podkreślił, że tematem spotkania z Palikotem nie były wspólne listy wyborcze ani do wyborów samorządowych, ani parlamentarnych. Jak twierdzi portal 300polityka.pl niewykluczony jest wspólny wniosek lewicy o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu. Leszek Miller odniósł się do tej kwestii na konferencji prasowej. - Poczekamy do debaty w tej sprawie i nie wykluczamy w przyszłości zgłoszenia własnego [wniosku o konstruktywne wotum nieufności - przyp.] - stwierdził lider SLD.
Liderzy SLD i TR dyskutowali nad zasadami współpracy dwóch lewicowych ugrupowań. - Omówiliśmy wspólne inicjatywy jak wniosek o komisję śledczą i wota nieufności wobec szefów MSZ i MSW - stwierdził Miller. Tym samym potwierdził, że lewica poprze wniosek Prawa i Sprawiedliwości ws. odwołania ministra Sienkiewicza, a sama złozy wniosek o odwołanie Sikorskiego. Współpraca dotycząca afery taśmowej może przynieść realne korzyści dla lewicy, która także chce maksymalnie – i na własnych warunkach – wykrwawiać Platformę. Dysponując połączonymi siłami TR i SLD łatwiej realizowań niektóre projekty w Sejmie - twierdzi 300polityka.pl.
Równolegle prowadzone są rozmowy nt. zjednoczenia prawicy, o co stara się Prawo i Sprawiedliwość. Jarosław Kaczyński na niedzielnym spotkaniu w Międzyrzeczu zapowiedział, w ciągu najbliższych 10-12 dni zostanie podjęta próba zjednoczenia prawicy. W Warszawie odbędzie się też „zgromadzenie obywatelskie” w sprawie taśm. Testem ma być głosowanie nad konstruktywnym wotum nieufności z prof. Piotrem Glińskim, jako kandydatem na premiera technicznego. Odpowiedni wniosek w tej sprawie PiS złożył w ostatni czwartek.
Zdaniem lidera PiS głosowanie w tej sprawie Glińskiego pozwoli ocenić postawę prawicowej opozycji. - Kto będzie tego rządu bronił, będzie z tych wyborów rozliczony - powiedział Jarosław Kaczyński. PiS nie wyklucza połączenia z Prawicą Razem Jarosława Gowina i Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry w ramach jednej listy wyborczej. Celem jest zebranie głosów na partie, które same nie przekroczyłyby wyborczego progu, a w sojusz z partią Jarosława Kaczyńskiego pomogłyby w samodzielnym rządzeniu PiS w nowej kadencji. Dziś zbiera się komitet Prawa i Sprawiedliwości, który ma ustalić szczegóły ewentualnej współpracy.
Autor: sp
Źródło: 300polityka.pl , niezalezna.pl
http://niezalezna.pl/56914-tusk-traci-sojusznika-na-lewicy-miller-dogadal-sie-z-palikotem
_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Sondaż TNS Polska
03 July, 2014 - 11:40
PiS 43%, PO 32%
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sondaz-TNS-Polska-PiS-43-procent-...