A to ci dopiero! Państwowa Komisja Wyborcza najwyraźniej przestraszona raportem NIK i całkiem realną perspektywą znalezienia się przed obliczem sędziego Wojciecha Łączewskiego, wzięła się na serio do pracy. Trwa weryfikowanie podpisów na listach poparcia kandydatów w wyborach prezydenckich. I tu pierwsza sensacja: wedle niepotwierdzonych jeszcze doniesień zakwestionowano już 60 tysięcy podpisów na listach Bronisława Komorowskiego! Oznacza to, że dotychczas zakwestionowano prawie 48%! Co najbardziej interesujące, owe zakwestionowane podpisy pochodzą z pierwszej transzy list dostarczonej przez sztab B. Komorowskiego do PKW. A tylko te podpisy się liczą, bowiem ponad 400 tysięcy podpisów wpłynęło do PKW już po terminie i nie można ich zaliczyć do wymaganej prawej kwoty 100 tysięcy. Sytuacja więc zaczyna robić się interesująca :) ć
(3)
2 Comments
Martwe dusze?
01 April, 2015 - 10:10
Wszyscy ludzie prezydenta?
:)
Ale do PKW dalej przekonany nie jestem. Prawnicy, wiadomo.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Nie wiem czy wszyscy,
01 April, 2015 - 13:16
Be careful what you wish for, cause it may come true.