Gdybym był kobietą, mógłbym wszystko zwalić na intuicję. Facetowi, zwłaszcza w wieku zdecydowanie postmodernistycznym, zwyczajnie nie wypada.
Zatem co u licha mną powodowało, że na początku listopada rzucałem tym swoim grochem o ścianę, jak łoś na grzebieniu, "domagając" się od Prezydenta jak najszybszego zwołania pierwszego i najważniejszego posiedzenia Sejmu?!
(Zebrało mi się za to, oj zebrało!)
Wymyśliłem nawet, że czwartek, 5 listopada mógł być tym dniem. Rano bowiem posłowie odebrali nominacje, odbyli szkolenie (czy bhp i ppoż. także?) i nic już nie stało na przeszkodzie by po południu, jeszcze przed wieczorkiem zapoznawczym zasiedli do Zgromadzenia.
Czemu mnie ten 5 listopada tak prześladował?
Dziś już chyba wiem! POśpieszni sędziowie w liczbie pięciu zostali wprawdzie wybrani przez tamten sejm 6 października, ale trojgu sędziów: Marii Gintowt-Jankowicz, Wojciechowi Hermelińskiemu i Markowi Kotlinowskiemu dziewięcioletnia kadencja kończyła się 8 listopada.
8 listopada!!!
A więc gdyby Prezydent nie zważając na "dobre obyczaje sejmowe", zwołał posłów i senatorów na Wiejską (gdzie zresztą byli) zaraz po swoim powrocie z Rumunii, to w sprawie TK byłoby po harapie - kadencja tamtej trójki kończyłaby się już pod auspicjami nowego parlamentu, a awantura toczyłaby się dzisiaj najwyżej o to, czy cztery lata to 1461 dni, czy po prostu czterdzieści osiem miesięcy.
A niech by się toczyła!
Zatem co u licha mną powodowało, że na początku listopada rzucałem tym swoim grochem o ścianę, jak łoś na grzebieniu, "domagając" się od Prezydenta jak najszybszego zwołania pierwszego i najważniejszego posiedzenia Sejmu?!
(Zebrało mi się za to, oj zebrało!)
Wymyśliłem nawet, że czwartek, 5 listopada mógł być tym dniem. Rano bowiem posłowie odebrali nominacje, odbyli szkolenie (czy bhp i ppoż. także?) i nic już nie stało na przeszkodzie by po południu, jeszcze przed wieczorkiem zapoznawczym zasiedli do Zgromadzenia.
Czemu mnie ten 5 listopada tak prześladował?
Dziś już chyba wiem! POśpieszni sędziowie w liczbie pięciu zostali wprawdzie wybrani przez tamten sejm 6 października, ale trojgu sędziów: Marii Gintowt-Jankowicz, Wojciechowi Hermelińskiemu i Markowi Kotlinowskiemu dziewięcioletnia kadencja kończyła się 8 listopada.
8 listopada!!!
A więc gdyby Prezydent nie zważając na "dobre obyczaje sejmowe", zwołał posłów i senatorów na Wiejską (gdzie zresztą byli) zaraz po swoim powrocie z Rumunii, to w sprawie TK byłoby po harapie - kadencja tamtej trójki kończyłaby się już pod auspicjami nowego parlamentu, a awantura toczyłaby się dzisiaj najwyżej o to, czy cztery lata to 1461 dni, czy po prostu czterdzieści osiem miesięcy.
A niech by się toczyła!
(5)
20 Comments
@ro
01 December, 2015 - 21:30
Ech, ten ro.
Tylko baby mu w głowie
Polficu
01 December, 2015 - 22:37
@ro
01 December, 2015 - 22:43
Zdaje się, że kancelaria prezydenta najbardziej szwankuje, może po prostu nie mają pieniędzy?
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Danz
01 December, 2015 - 23:25
kadencja tamtej trójki
02 December, 2015 - 11:10
W tej zabawie chodzi o czerwcową i październikową uchwałę sejmu starej kadencji.
Nie ma znaczenia, kiedy pierwszy raz zebrał się nowy sejm.
Danz, ro - na jakiej podstawie te przypuszczenia, że w kancelarii prezydenckiej "coś szwankuje"?
Coś konkretnego? Bo mam wrażenie, że to trochę "pomartwię się na wszelki wypadek, jak teraz nic nie mogę znaleźć". ;)
***
I już do wszystkich.
PiS rządzi dwa tygodnie. Odbyły się dwa posiedzenia Sejmu. Mało zostało zrobione? Mogę przedstawić listę, jest imponująca - a o ilu rzeczach (drobniejszych) nie wiemy, bo przecież nie podaje się do wiadomości publicznej detali robienia porządków w ministerstwach czy służbach.
W ogóle, czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie, że są, excuse le mot, oderwane od rzeczywistości. A czemu jeszcze to nie jest zrobione, a czemu tamto...
Jeszcze??
Powiem tak: istnieje zasadnicza różnica między magią i polityką. Zaminy ustawodawcze, personalne, reformy państwa wymagają czasu, tu nie wystarczy różdżka i zaklęcie. Ja się zastanawiam, czy rząd PiS nie działa w pewnych kwestiach, szczególnie związanych z gospodarką, za szybko. Wiem, że to kwestia PR - mam tylko nadzieję, że wszystko zdążą przygotować należycie. Jeszcze poganiać ich? Narzekać?
Przecież to, bez obrazy, dość dziecinne.
Ciekawe są te narracje obowiązujące, od lat, po prawej stronie. Najpierw PiS był złą opozycją, bo... rządziłą PO (sic!!). Była to, "oczywiście", wina PiS. Nie wiem kto pierwszy sformułował tę ciężko intelektualnie innowacyjną tezę - ale po prostu rewelacja. Wyjaśniam: za rządy PO i ich efekty należy podziękować naszym rodakom, Polakom i Polkom, którzy sobie PO wybrali. I niech nikt nie tłumaczy wyborców propagandą, naiwnością, etc. Jasne, gloryfikujmy głupotę, a winy szukajmy po stronie Bogu ducha winnej (ówczesnej) opozycji. A Bogu ducha winnej dlatego, że opozycja u nas nic zrobić nie może.
Boli, prawda? Bo kłóci się z archetypem mądrości vox populi, nie pasuje do świetlanej wizji demokracji, jako idealnego (no, prawie) systemu. A taką wizję "polskiej demokracji" wciskają nam od lat. I 90% ludzi uwierzyło - także dlatego, że uwierzyć chciało, bo tak było im wygodniej. Tymczasem to jeden wielki pic na wodę, fotomontaż. Czas na prawdę. A prawda jest taka, że większość wyborców kieruje się przesłankami co najmniej powierzchownymi, pozostali głosują z "fanowskiej sympatii" do danej partii, a ludzi autentycznie myślących i zorientowanych jest może z 10%. Dalej: ten ustrój jest z założenia niedoskonały, z biegiem czasu "rozstraja się" (wszędzie, nie tylko u nas) coraz bardziej. A na dodatek - nasza demokracja od początku była atrapą, sztafażem, cyrkiem (teatr - to zbyt pochlebne określenie). Od początku kontrolowana była przez nigdy nie rozmontowany postkomunistyczny układ, wspierany przez prawie wszystkie media.
Teraz PiS zaczyna rządzić. Wielu postępuje w myśl zasady: "jako zwolennik PiS konstruktywnie krytykowałem ich jako opozycję (ile w tym było konstruktywności, pisałem wyżej), teraz będę ich konstruktywnie dalej krytykował, gdy rządzą".
Świetnie - teraz przynajmniej recenzowanie posunięć PiS ma sens, mają możnośc coś zrobić. Szkoda tylko, że timing taki szczególny. Dwa tygodnie?
Ja z kolei mam nadzieję, że najpóźniej do czerwca ukończą budowę obiecywanej Gwiazdy Śmierci. A, nie obiecywali Gwiazdy Śmierci? To może chociaż lot na Marsa...
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max'ie
02 December, 2015 - 13:07
Ale zupełnie nie przystaje do tego, co napisałem.
Po pierwsze:
nie napisałem, że w Kancelarii Prezydenta coś szwankuje.
Po drugie:
moja - nazwijmy to, krytyka - nawet mankietem nie zahaczyła o PiS (wręcz przeciwnie!).
Po trzecie:
mógłbym opisać (ze szczegółami), co od dziesięciu lat robię, gdy spotykam się z atakiem na PiS, ale
nie opiszę.
Po czwarte:
nie poganiam rządu Beaty Szydło (wręcz przeciwnie).
Jeżeli kogoś skrytykowałem, to Prezydenta, który mógł wykonać prosty ruch, po którym taka sama zażarta dyskusja jak teraz, miała akcenty postawione w innych miejscach, dalekich od "świętości". W tym kontekscie fakt, że spór dotyczyłby tego samego, byłby o wiele mniej ważki - oni mieliby o jeden argument mniej.
Byłoby teraz o wiele łatwiej.
Dziękuję - ale też, zauważ, w
02 December, 2015 - 14:15
I, fakt, trochę uciekłem w bok od tematu notki.
Na zdrowy rozum sensowne jest co piszesz o terminach.
Tylko że - zdrowy rozum a polskie prawo często mają się do siebie nijak.
Dlatego: bez różnicy.
Teraz jeszcze z innej beczki.
Spójrz tutaj: http://pl.blastingnews.com/polityka/2015/11/procedura-prawna-delegalizac...
Spokojnie doczytaj do ostatniego akapitu. :)
A poza tym, w dzień później można założyć nową partię. :)
Ale widzisz, jakie niektórzy mają pomysły.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Doczytałam,
02 December, 2015 - 14:44
To ja bardzo proszę o ten stan wyjątkowy, 150 dni to w sam raz, aby posprzątać do końca
I nawet kocia, nieposłuszna i własnodrogowa natura nie przeszkodzi mi w napawaniu się tym stanem. Będę całkowicie stosować się do wszystkich nakazów tej stanowyjątkowej władzy
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Do 13 grudnia niedaleko
02 December, 2015 - 15:12
Luźny związek
02 December, 2015 - 15:24
Nazwisko i przede wszystkim twarz wiceZiobry nie są jeszcze znane. Na razie trwa grilowanie.
Entliczek, Pentliczek...?
Ro,
02 December, 2015 - 17:17
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kocie
02 December, 2015 - 18:48
Trwają obrady.
02 December, 2015 - 16:13
PO chciała odroczyć - wniosek padł 196/232.
Potem chcieli pisemnego uzasadnienia dlaczego posiedzenie zostało zwołane.
Kuchciński spuścił ich po brzytwie.
Teraz chcą jeszcze raz Komisji (która była wczoraj).
Jeśli ktoś jest zainteresowany:
http://polityczna.tv/transmisja/sejm/
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Bezpośrednia relacja
02 December, 2015 - 17:18
Piekny kabaret. Każdemu polecam.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Odwykłem
02 December, 2015 - 18:50
Miotają się
02 December, 2015 - 17:16
Już niedługo. :)
02 December, 2015 - 17:55
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
A propos trefli
02 December, 2015 - 19:07
-1 trefl.
Zawołali sędziego.
-Możecie grać dalej - zadecydował sędzia, - ale pan w tym rozdaniu pasuje.
-Posłuchaj uważnie, kochanie! Ja muszę mówić pas, ale ty możesz wylicytować, co chcesz. Rozumiesz?
-No pewnie!
-To licytuj.
-1 trefl.
-Pas, pas, pas...
No tak - stare i zawsze dobre
03 December, 2015 - 16:27
Słynna sekwencja: 1 trefl, pas, PAS, pas... :)
Niewtajemniczonym wyjaśniam. Słynne "jedno trefl" stosowane jest we Wspólnym Języku (i nie tylko) jako tak zwany "trefl wywoławczy". Oznacza rękę wystarczająco silną na otwarcie, ale nie posiadającą koloru wartego zgłoszenia. Ale może ma partner, to "wywołajmy". Jeżeli przeciwnik po treflu mówi pas, partner "wywołującego" ma psi obowiązek powiedzieć cokolwiek. Albo odpowiada pozytwnie, pokazując walory, albo, jeśli nie ma absolutnie nic, zgłasza tzw. "negat", czyli 1 karo!
Spasować po sztucznej odzywce 1 trefl mu nie wolno, bo wtedy te trefle mogą być grane, i będą atutem, a licytujący 1 trefl może posiadać trefli sztuk jeden (w skrajnym przypadku).
:)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
03 December, 2015 - 20:39
Są ludzie, którzy nie lubią polityki. Bo oszuści, bo złodzieje, bo brak matematycznych reguł... A ja powiadam: najbardziej pobudzają mój umysł polityczne kryzysy. Gdy wszyscy są zaniepokojeni i nikt nie jest pewny jutra, wówczas można robić takie cuda, o których sie nikomu nie śniło. Teraz mamy taki czas... Obyśmy go wyzyskali z nawiązką i odkuli się za wszystkie lata komuny i postkomuny...