Gadzi mózg terrorysty

 |  Written by Docent zza morza  |  31
Świat terrorysty jest zwykle bardzo prosty – bo jest czarno-biały. Poczucie krzywdy wymaga zemsty – teraz to wróg ma cierpieć, a jego ludzie ginąć. Reakcje są automatyczne – celem jak największy chaos, uderzający przeciwnika w jak najczulszy punkt, najlepiej mający niewiele wspólnego z zaplanowanym celem operacji – chcesz obalić rząd - atakuj przedszkola. Bo cały czas chodzi o jak największą panikę oraz paraliżujący strach.

A przede wszystkim uderzaj niespodziewanie.

Słowem kluczowym jest „asymetria” – efekt  niewspółmierny do zaangażowanych órodków – zabij jednego, wpływając na miliony; wysadź budynek, żeby okupant opuścił twój kraj. Jest to broń słabych, pozbawionych szans w tradycyjnej konfrontacji zbrojnej.

Taki stan umysłu wynika z aktywowania najprymitywniejszych obszarów naszego mózgu. W sytuacji wielkiego stresu i zagrożenia często przestajemy być ludźmi, stworzonymi na „obraz i podobieństwo”, ale gwałtownie powracamy do pierwotnych instynktów, reagując tak, jak nasi bardzo odlegli przodkowie – terytorium zagrożone – inny człowiek to „albo swój, albo wróg” - trzeba podjąć walkę lub uciekać.

Owładnia nami podświadoma, prelogiczna, rządząca się własnymi prawami, w dużym stopniu niezależna od świadomości i poza jej kontrolą siła – bo gdy włącza się nasz gadzi mózg, to myślenie zostaje zastąpione szybkim reagowaniem według dawno wyuczonych wzorców, bez jakichkowiek kompromisów i niuansów.  http://www.xorceria.pl/slownik/gadzi_mozg.html#ixzz3STo9dMbu


Reakcje stają się „wredne”, a taki człowiek zaczyna dosłownie tryskać jadem.


Ale czy nasz „gadzi mózg” steruje jedynie gwałtownymi terrorystami?

Lubimy o sobie myśleć, że jesteśmy już troszkę „dalej i wyżej” na drabinie ewolucji, a nasze pomysły, rozwiązania i produkty są po prostu „lepsze” od tych oferowanych przez inne kraje.

Wiadomo, że „szwedzkie mięso” jest najlepsze, najzdrowsze i najbardziej wartościowe  na świecie, a szwedzkie krowy, świnie i kurczaki nigdzie nie mają tak dobrze, jak w Szwecji. Bo one to nawet do rzeźni podążają „z pieśnią na ustach”. ;-)

Ale spróbuj te „najlepsze, najzdrowsze, etc.” mięso lansować jako takie np. w Niemczech – nie da się, prawda? Bo w Niemczech najlepsze, najzdrowsze  i najbardziej wartościowe oczywiście jest niemieckie mięso... Dziwacy z tych Niemców...

Ale tak jest na każdym kroku i w każdej sferze działalności. Zanim się głębiej nad czymś zastanowimy, to już instynktownie wiemy, że „bliższa ciału koszula”, że co nasze, to nasze... a to co obce –  zazwyczaj jest be...

No chyba, że jesteśmy w dawnych demoludach, wyposzczonych i wygłodzonych latami komunizmu – gdzie wszystko co zachodnie, nadal jest lepsze od miejscowych wyrobów i pomysłów. Taki klimat...


A jeśli doszlibyśmy do wniosku, już nawet nie nie pamiętając, kto nam tę myśl podrzucił - że nasze społeczeństwo jest optymalnie urządzone – bo przecież cały świat nam zazdrości i wszyscy pragnęliby tu się do nas przenieść? – to impulsy z zewnątrz muszą automatycznie oznaczać pogorszenie takiego stanu rzeczy? Nie mówiąc już o tych dziwnych ludziach z zewnątrz, którzy jakimś psim swędem trafili do „naszego raju”...

Bo oni wszyscy wciąż są jakby „troszkę niżej”, prawda? Oczywiście, nie jesteśmy rasistami i oni na pewno też kiedyś osiągną nasz poziom, ale jeszcze nie dzisiaj, prawda? I dlatego konieczność obcowania z nimi oznacza dodatkowy, całkiem zbędny stres, bo oni to w zasadzie niewiele mogą wnieść pozytywnego do naszego perfekcyjnego życia. Dlatego najlepiej byłoby ich troszę odizolować, żeby jak najmniej mogli zepsuć...

O, mogliby na przykład zamieszkać tam, gdzie diabeł mówi dobranoc i skąd każdy normalny  człowiek ucieka. Ale gdy brakuje chętnych do jakiejś roboty, to proszę bardzo - ale pod warunkiem, że po jej zakończeniu szybko wrócisz tam, skąd przybyłeś.

Niestety do przełamania tej wygodnej i szalenie destrukcyjnej postawy potrzeba wysiłku, bardzo wiele wysiłku...

Bo żeby zrozumieć innych, trzeba najpierw dobrze poznać i zrozumieć samego siebie. Inaczej własne rozchwianie oraz brak solidnych korzeni zawsze będzie skutkować lękiem przed „obcym i nieznanym”.
Skandynawia od wojny była laboratorium NWO (Nowego Porządku Świata) – to tutaj już w latach 50. ub. wieku testowano rozwiązania do późniejszego wprowadzenia w Europie – od wspólnego rynku pracy aż po zniesienie granic wewnętrznych.

Efektem zagubienia Szwedów we współczesnym świecie mogą być słowa Mony Sahlin,  byłej przewodniczącej szwedzkich socjaldemokratów: „My, Szwedzi, to w zasadzie nie mamy żadnej kultury. Brakuje nam tożsamości, historii oraz wszystkiego, co by mogło nas łączyć. Pozostało nam tylko kilka śmiesznych tradycji...”

To już niemalże modelowe społeczeństwo – pozbawione „nacjonalistycznego bagażu” i dające się formować jak plastelina – macherzy od NWO mogą być dumni. Bo dzisiejszy Szwed jest idealnym konsumentem – zawsze ochoczo podążając za każdym nowym trendem, byle nie wypaść z awangardy „postępu i nowoczesności”. Dlatego właśnie tutaj testuje się coraz więcej globalnie lansowanych gadżetów oraz globalnych usług.

Ale w społeczeństwie multietnicznym konieczne jest dostrzeżenie obecności „tych innych” oraz uczynienie wysiłku, by nie blokować dróg ich indywidualnego rozwoju. Ale bezrefleksyjny konsumizm jest znakiem firmowym NWO – ludziom nie należy się ani się chwila wytchnienia, ani moment refleksji – mają być w ciągłym ruchu, płynąc na fali najnowszej mody oraz ostatniego trendu.

A media już o ten stan naszego rozchwiania zadbają podsuwając proste, by nie rzec - prostackie skojarzenia i „łatwe” rozwiązania dla skomplikowanych problemów, zwykle przy jakichkolwiek zgrzytach i napięciach w kraju obwiniając „kulturę” imigrantów.

Dlaczego tak jest? Bo te media są częścią tego samego konglomeratu, którzy powoli, ale nieubłaganie wtłacza nas w przeznaczone nam ramy NWO - najpierw masowe migracje, rozbijające spójność państw narodowych, potem gwałtowne konflikty społeczne, maskowane jako „starcie kultur i cywilizacji” – a później zaprowadzenie „ładu i porządku” za cenę rezygnacji z podstawowych praw i wolności obywatelskich.

Proste: Teza – Antyteza – Synteza.
Albo: Akcja – Reakcja – Rozwiązanie, co kto woli...

Polityka „multi-kulti” rzekomo wprowadzająca „równość” wszystkich kultur jest fałszywa i zwodnicza, rozbijając zaufanie społeczne oraz dzieląc dotychczasową jedność na skonfliktowane enklawy.

I nie chodzi tylko o bałagan pojęciowy wynikający z braku wyraźnego hegemona, bo dotychczasowa nacja dominująca w danym kraju ma utracić swój status - „Szwecja już nie jest wyłącznie dla Szwedów”, a „Niemcy wyłącznie dla Niemców”, itd – co przypomina ostatnie słowa Aleksandra Wielkiego, odpowiadającego zatroskanym sztabowcom na pytanie: Królu, komu przekazujesz  władzę?: Kra-tis-to, ...czyli  najpotężniejszemu... z was...

Chodzi również o to, że w tak zaprojektowanym świecie najistotniejsze staje się zdefiniowanie granic między częściami składowymi, co ceduje władzę w ręce najbardziej konserwatywnych elementów, usilnie podkreślających to wszystko, co oddziela daną kulturę od innych. W efekcie każda „kultura” społeczeństwa „multi-kulti” bezustannie szczerzy kły wobec pozostałych „kultur”.  A każdy mieszkaniec, chcąc nie chcąc, przede wszystkim jest definiowany, tak przez instytucje społeczne, jak i przez innych ludzi, jako członek pewnej grupy. A najwspanialsze osiągnięcie cywilizacji zachodniej - zdefiniowanie jednostki jako pełnoprawnego obywatela - jak gdyby niepostrzeżenie odpływa nam w cień...

A w takiej systuacji napuszczanie jednych na drugich jest dziecinną igraszką. Bo pierwszą ofiarą każdej wojny jest, jak wiadomo, prawda.

Oprócz plugawienia rzeczy drogich imigrantom – gdzie publikowanie karykatur Mahometa jest najbardziej znanym przykładem - straszy się pozostałych przestępczością imigrantów, szczególnie tych z Bliskiego Wschodu. A nic tak nie rozpala namiętności jak kwestia gwałtów. https://marucha.wordpress.com/2015/02/22/szwecja-wiecej-muzulmanskich-imigrantow-oznacza-wieksza-liczbe-gwaltow-wyniki-badan-nie-pozostawiaja-zludzen/

Ale ciekawe jest, że wskaźnik gwałtów na 100 tys. kobiet jest w Danii ponad siedem razy niższy niż w Szwecji (w r. 2008 - 7,3 wobec 53,2).

Dziwni są ci  muzułmanie w Szwecji  –  tutaj gwałcą jak cholera, ale w sąsiedniej Danii to już prawie wcale. Albo do Danii trafiają „inni” muzułmanie, albo w Szwecji kobiety są inne. ;-)

Albo też w Szwecji jest nadmiar młodych mężczyzn, którzy nie mają co ze sobą zrobić, bo na szwedzkim rynku pracy – chroniącym już pracujących przed konkurencją z zewnątrz (trudno jest zdobyć pierwszą pracę, ale łatwo ją utrzymać, bo pracownika nie tak łatwo tu zwolnić) – nie ma dla nich miejsca, podczas gdy w Danii znanej ze swej „flexsecurity” – pracownika równie łatwo zatrudnić, co zwolnić, ale ten zwolniony szybko może znaleźć inne zajęcie – młodzi imigranci nie siedzą w domu, tylko biegają do pracy i głupoty się ich nie trzymają?

Bo bezrobocie wśród szwedzkiej młodzieży to jest ponad dwa razy wyższe niż w Danii. Ale to dzieci imigrantów są najbardziej „wyautowane”.

Ani „kultura”, ani „religia”, ani „przynależność etniczna” sprawcy nigdy i nigdzie nie stanowiła czynnika wyjaśniającego gwałty, bo występują one w we wszystkich narodach, klasach i grupach społecznych, ale w ponad 90% sprawca i ofiara się znają – i zwykle są wzajemnie powiązani – stąd też nie więcej niż co czwarty-piąty gwałt jest zgłaszany policji. Ale gdy gwałcicielem jest ktoś obcy i do ataku dochodzi poza domem – to już zgłaszanych jest 9 gwałtów na 10.

A w przypadku gwałtu czynniki społeczne i demograficzne są zwykle dużo istotniejsze, niż pochodzenie sprawcy. Nigdy też nie chodzi o seks, tylko o zdominowanie ofiary i jej maksymalne upokorzenie.

Do większości gwałtownych przestępstw, w tym gwałtów, dochodzi zazwyczaj w „grupach kawalerskich”, od stuleci będących plagą wszystkich społeczeństw, gdy nabuzowana testosteronem gówniarzeria testowała granice, myśląc że jej wszystko wolno.  Obecnie takie grupy najczęściej nazywane są „gangami imigrantów”. A przestępstwa tego typu też zwykle „przytrafiały się klasom niższym”, bo to zwykle „chamy prały się po pyskach” w karczmie, a nie „dobrze urodzeni”.

Bo „białe kołnierzyki” z reguły popełniają inne przestępstwa, rzadko przyciągające uwagę mediów – a ew. gwałt zwykle nie wychodzi poza „cztery ściany”. Ale „muzułmanin” z klasy średniej, będący np. biznesmenem, też prędzej dokona typowego przestępstwa podatkowego,  niż będzie szukał zwady na ulicy – bo znamienita większość bójek odbywa się pomiędzy mężczyznami poniżej 25 roku życia.

Tłumaczenie normalnych socjologicznych i psychospołecznych zachowań czynnikami kulturowymi, religijnymi czy etnicznymi jest wielką głupotą i drogą donikąd. Bo np. dlaczego mimo stałego przyrostu liczby imigrantów w miastach szwedzkich gwałtownie spada liczba bijatyk oraz rozbojów, gdy dorasta niż demograficzny i po prostu jest mniej młodych mężczyzn na ulicach?

Pod koniec XIX w. doszło w Szwecji do wielkiej migracji ze wsi do miast – a ówczesne media aż zachłystywały się z oburzenia piętnując pijaństwo, skłonność do bijatyk i popełniane przez przybyszów gwałty, pogardliwie „tłumacząc” to ich „prowincjonalnością” oraz  „prymitywnymi obyczajami”. Ale w rodzinnych wsiach tych wewnątrzszwedzkich migrantów gwałtów i bijatyk było jak na lekarstwo. Podobnie było w innych gwałtownie industrializujących się krajach.

Bo ludzie oderwani od swoich korzeni oraz dotychczasowego systemu kontroli społecznej często w nowym środowisku po prostu gubią się, nagminnie łamiąc normy spoleczne – i te nowe, i te dotychczasowe. Ani ich „kultura”, ani „religia”, ani „przynależność etniczna” nie mają z tym nic wspólnego. A w krajach islamskich gwałciciele są surowo karani. A problematykę „zabójstw honorowych” odłóżmy chwilowo na bok, bo niewiele wnosi do dyskutowanej kwestii.

Ale wśród szwedzkich imigrantów jest obecnie nieproporcjonalnie dużo młodych mężczyzn – w efekcie zjawiska znanego tutaj jako „samotnie przybywające dzieci” – gdy nastoletni uciekinierzy przed rozmaitymi wojnami, samopas, bez rodziny, docierają do Szwecji. I kto tak naprawdę ma wychowywać takiego, często b. straumatyzowanego chłopaka? Koledzy?

A głupie populistyczne zagrywki tłumaczące przestępczość imigrantów z Bliskiego Wschodu ich „kulturą” są tak samo inteligentne, jak próby przypięcia Polakom etykietki złodzieji, bo prawie wszyscy zatrzymani przez celników przy opuszczaniu Szwecji ze skradzionym towarem w ilościach hurtowych są Polakami.

I co z tego wynika? Moim zdaniem jedynie to, że polska przestępczość zorganizowana b. umiejętnie dostosowała się do zglobalizowanego świata oraz otwartych europejskich granic. Ale czy większość szwedzkich Polaków naprawdę pracuje dla tych gangsterów?

Ale tutejsi ekstremiści są równie skłonni do piętnowania ludzi z „nowej Europy” jako typów pasożytujących na szwedzkim dobrobycie, ew. odbierających pracę rodowitym Szwedom – zależnie „od zmieniających się potrzeb”; co i do „tłumaczenia” popełnianych gwałtów oraz innych przestępstw „kulturą” bliskowschodnich imigrantów.

Gwałt jest ohydą i zawsze powinien być surowo karany, a wcześniejsze zachowanie ofiary i jej ew. wygląd nie mają tu nic do rzeczy - bo mężczyzna nigdy nie może się tłumaczyć, że postąpił jak instynktownie reagujące zwierzę. Wszak zostaliśmy obdarzeni wolną wolą i już powinniśmy umieć z niej korzystać?

I tak jak nie ma "muzumańskich" przestępstw, tak samo nie ma typowo "polskich" ani "rumuńskich" – bo ludzie tacy przede wszystkim są przestępcami łamiącymi normy społeczne i naruszającymi określone paragrafy kodeksu karnego, a przynależność etniczna nigdy nie "tłumaczy" popełnianych przez nich czynów.

Bo warunki bytowe, powszechną dyskryminację, pozycję społeczną rodziców oraz ew. brak perspektyw na przyszłość dzielą oni z tysiącami swoich ziomków i sąsiadów, którzy takiej drogi nie wybrali. Ale w takim klimacie łatwiej o wsparcie, bądź o przymknięcie oka na poczynania lokalnych świrów. Bo przestępca nigdy nie jest „normalny” – gdyż jego cechą szczególną jest łamanie powszechnie obowiązujących norm.

Nie zapominajmy, że głównymi ofiarami lokalnych przestępców najczęściej są pozostali mieszkańcy dzielnic „cieszących się złą sławą”. A 95% ofiar porąbanych dżihadystów stanowią inni muzułmanie – czy to w Iraku, Syrii czy w Nigerii - zwykli ludzie „nie pasujący” do ich utopijnych wizji -  bo zagrożeniem ze strony ekstremistów nigdy nie są ich poglądy, ale skrajna, mordercza nietolerancja wobec wszystkich inaczej myślących.

A odpowiedzialność zbiorową w Europie, jak do tej pory, to na masową skalę stosowaly jedynie dwie zakały XX w. - bolszewicy i hitlerowcy.

A przestępca zawsze jest jednostką i zawsze musi indywidualnie odpowiadać za swoje czyny.
Ale multietnicznymi społeczeństwami nie da się już zarządzać tak jak państwami narodowymi - bo jak to stwierdził Albert Einstein: Problemu nie da się rozwiązać przy pomocy takiego samego myślenia, które doprowadziło do jego powstania.

Paradoks „multi-kulti” polega na cofnięciu rozwoju cywilizacyjnego do okresu feudalizmu, gdzie o wszystkim rozstrzygała przynależność grupowa i status ojca – dziś nie ma już co prawda „społeczeństwa stanowego”, ale jest przynależność do grup etniczno-kulturowych określająca społeczne szanse jednostki. Już o tym pisałem: http://prognozydocenta.salon24.pl/632149,zamachy-w-kopenhadze-cos-mi-tutaj-brzydko-pachnie

Osiągnięcia ostatnich trzech stuleci zostają na naszych oczach wyrzucone za burtę – jednostka znowu staje się niczym, a kolektyw wszystkim... A my to chyba już gdzieś słyszeliśmy takie slogany? I czy aby na pewno cały czas wspinamy się po drabinie ewolucyjnej?

Ale gdy w Kraju media zaczną nagłaśniać „przestępczość imigrantów”, pewnie tych „ze wschodu”, akcentując „prymitywizm ich kultury”, to możecie być pewni, że NWO właśnie rozpoczęło finalną fazę dobierania się do waszych serc i umysłów.



Mam tylko nadzieję, że nie dacie się wtedy podpuścić...

Ale pamiętajmy też o podstawowej prawdzie, że „nie można być cywilizowanym na dwa sposoby” – bo tutaj jest ... albo... albo... - i dlatego polityka „multi-kulti” jest skazana na niepowodzenie – a dziś chodzi przede wszystkim o to, by koszty jej demontażu były jak najmniejsze i by polało się jak najmniej krwi...

Bo jej efektem najczęściej są potworki, zagubione hybrydy, już nie będące ani „Szwedem”, ani „Polakiem”, ani „Bośniakiem, ani „muzułmaninem”... tylko pozbawioną korzeni mieszanką, rozpaczliwie poszukującą grupy, która mogłaby zastąpić im utraconą „rodzinę”.

Niektórzy mają przy tym gwałtowne skłonności i już jako dzieci wchodzą w konflikt z prawem oraz wszelkimi autorytetami. I właśnie spośród takich desperados najłatwiej rekrutować przyszłych terrorystów, bo taka tożsamość nadaje ich życiu wreszcie jakiś sens. A po dodaniu szczypty czarno-białej ideologii część z nich gotowa jest do rozlewu krwi oraz „karania złych i niesprawiedliwych”.

Gadzie mózgi mogą w końcu zatryumfować, ale przecież nic nie dzieje się w próżni, prawda...? Ale mało kto zadaje sobie pytanie - dlaczego "oni" tak nie lubią właśnie "nas"? Bo prymitywne instynkty po obu stronach są usilnie kramione – ... i przed, i po... - najczęściej biorąc górę.

Bo suflowane nam odpowiedzi po obu stronach odpowiedzi - zbyt często apelujące do najniższych instynktów -  niestety zwykle wiodą na manowce...
3.666665
3.7 (6)

31 Comments

Obrazek użytkownika Danz

Danz
Ciekawa rozprawka, we wnioskach pokrywająca się z badaniami socjologicznymi publikowanymi w pismach socjologicznych.  Dylematem pozostaje odmienność asymilacji w takich krajach jak kraje UE, a nawet Australia, a USA.
Faktem jest to, że wszystkie grupy etniczne i religijne najlepiej asymilują się właśnie w USA.
Dlaczego?  Może dlatego, że jest to kraj emigrantów, oparty na zdrowych zasadach współzawodnictwa i akceptacji?
Nie wszystko można wytłumaczyć w prostych równaniach.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika Traube

Traube
1.  "A media już o ten stan naszego rozchwiania zadbają podsuwając proste, by nie rzec - prostackie skojarzenia i „łatwe” rozwiązania dla skomplikowanych problemów, zwykle przy jakichkolwiek zgrzytach i napięciach w kraju obwiniając „kulturę” imigrantów."

Mógłbyś przybliżyć, jakie konkretnie szwedzkie media masz na myśli?

2. Nadreprezentacja imigrantów zwł z krajów arabskich wśród sprawców przestępst, w tym gwałtów, jest starannie ukrywana przez te media, które rzekomo podsuwają te proste rozwiązania.
Parę tygodni temu doszło do zbiorowego gwałtu na jednym z wycieczkowych promów na Bałtyku. Gazety określiły gwałciecieli jako Szwedów. Tego, że wszyscy co do jednego okazali się Somalijczykami i bodajże tylko jeden miał szwedzkie obywatelstwo, już ogólnoszwedzkie media nie podały.
Aha, co do tych gwałtów, proszę uprzejmie, link z jednej z większych norweskich gazet sprzed paru lat. Myślisz, że to kłamstwa i wroga propaganda, to co mówi ta policjantka?
A mówi ona, że w Oslo w latach 2007/2009 doszło do 41 gwałtów i wszystkich co do jednego dopuścili się imigranci z krajów pozaeuropejskich.

http://www.dagbladet.no/2009/04/15/nyheter/voldtekt/innenriks/5759702/

3. "Ale wśród szwedzkich imigrantów jest obecnie nieproporcjonalnie dużo młodych mężczyzn – w efekcie zjawiska znanego tutaj jako „samotnie przybywające dzieci” – gdy nastoletni uciekinierzy przed rozmaitymi wojnami, samopas, bez rodziny, docierają do Szwecji. I kto tak naprawdę ma wychowywać takiego, często b. straumatyzowanego chłopaka? Koledzy?"

Kilkunastoletni?





W sprawie tego poniżej telewizja szwedzka się zaangażowała, podobno ma 16 lat:

Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
1. Czy "delikwenci" z przedstawionych zdjęć są reprezentatywni?
2. Zarówno nagonki prasowe, jak i przemilczanie "niewygodnych" faktów na dłuższą metę jedynie szkodzi społeczeństwu - bo potrzeba po prostu normalnej dziennikarskiej roboty i rzetelnej informacji, bez nagłaśniania nieistotnych detali - a takimi jest "etniczność" ew. sprawcy, bo nigdy nie jest rozstrzygającym czynnikiem.

Chyba podałem dosyć przykładów socjologiczno-kryminologicznych obalających tezę o "zamiłowaniu imigrantów do zbrodni"? Czy też potrzebuje Pan ich jeszcze więcej?

Rzetelną informacją byłoby podanie przykładowej przestępczości w porównywalnych grupach socjo-ekonomicznych  - np. młodzi bezrobotni imigranci kontra młodzi bezrobotni Szwedzi; albo
współczynnik łamania prawa na np. 100 tys osób -  imigranci kontra Szwedzi osób (ale takie statystyki muszą być stosownie wyważone biorąc pd uwagę, że młody imigrant dużo łatwiej i częściej jest zwijany przez policję, gdy młody Szwed za takie samo przewinienie najprawdopodobniej zostanie tylko przez funkcjonariuszy "obsobaczony" i pogoniony do domu. itd, itp.

Wiem, że na projekty badawcze o profilu jaki przed chwilą przedstawiłem - środki nie są przyznawane. Ciekawe dlaczego?

Kilka lat temu policja z miasta Lund (akademickiego, uważanego za b. spokojne) stwierdziła z zażenowaniem, że aresztuje w zasadzie równie dużo naruszających porządek młodziaków (zwykle z "dobrych" szwedzkich domów), co policja w sąsiednim Malmo - okrzykniętym "szwedzkim Chicago", gdzie porównywalnymi łobuzami zwyke okazują się dzieciaki imigrantów. Po tej relacji częstotliwość pisania o "przestępczych imigrantach" znacznie spadła w lokalnej prasie. Ale po roku wszystko "wróciło do normy"...
 
Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Oops, mój poprzedni komentarz miał stanowić odpowiedź dla kol. "Traube".
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Proszę o odpowiedź na pIerwsze z moich pytań, zwłaszcza iż ponownie piszesz o jakiejś nagonce prasowej.
Może choć jeden przykład owej nagonki, oczywiście nie z jakiś blogów, ale z wysokonakładowej prasy lub radia bądź telewizji.
Obrazek użytkownika Traube

Traube
1. Czy "delikwenci" z przedstawionych zdjęć są reprezentatywni?

Oczywiście, nie w pełni reprezentatywni.
Problem w tym, że było możliwe uznanie ich i wielu im podobnych za dzieci. Bo tym obłudnym terminem posługuje się prasa i władza w odniesieniu do tych ludzi.
Problemem jest to, że w odróżnieniu od innych krajów skandynawskich władze szwedzkie bronią się rękami i nogami przed medyczną oceną wieku owych "dzieci".

 
Obrazek użytkownika Traube

Traube
"bo potrzeba po prostu normalnej dziennikarskiej roboty i rzetelnej informacji, bez nagłaśniania nieistotnych detali - a takimi jest "etniczność" ew. sprawcy, bo nigdy nie jest rozstrzygającym czynnikiem."

O czym Ty piszesz?

To ma być o Szwecji?!

Proszę znowu o choć jeden link z przykładem "nagłaśniania etniczności sprawcy".
Obrazek użytkownika Traube

Traube
"Chyba podałem dosyć przykładów socjologiczno-kryminologicznych obalających tezę o "zamiłowaniu imigrantów do zbrodni"? Czy też potrzebuje Pan ich jeszcze więcej?"

Nie wiem z kim w swoim tekście polemizujesz pisząc o tezie o zamiłowaniu imigrantów do zbrodni.
Nigdzie się z taką tezą nie spotkałem.
Podajesz, w demagogiczny sposób, swoje opinie, które z faktami mają bardzo mało wspólnego, a w warunkach szwedzkich robią wrażenie kalek z "mądrości" lansowanego przez tutejsze media profesora Sarneckiego.

No i kogo masz na myśli pisząc:

"Ale tutejsi ekstremiści są równie skłonni do piętnowania ludzi z „nowej Europy” jako typów pasożytujących na szwedzkim dobrobycie, ew. odbierających pracę rodowitym Szwedom – zależnie „od zmieniających się potrzeb”; co i do „tłumaczenia” popełnianych gwałtów oraz innych przestępstw „kulturą” bliskowschodnich imigrantów." ?




 
Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Najgorzej jak ktoś wpada w panikę moralną... (google)
Obrazek użytkownika Traube

Traube
mądrej i rzeczowej odpowiedzi. Mimo to bardzo proszę o jeden drobniutki przykład tej etnicznej nagonki w szwedzkiej prasie. Dopiero wtedy będę się czuł moralnie powalony.
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
właściwie tytuł Pańskiego szkicu powinien brzmieć: Systemowa produkcja narybku dla terroryzmu, jako narzędzia globalnej zmiany w świecie.

Mechanizm niszczenia wspólnot naturalnych dla wyprodukowania zatomizowanego społeczeństwa globalnego został tu ciekawie zarysowany. Ale nie uwzględnił Pan drugiego (równoległego niejako) aspektu działań promotorów NWO, a mianowicie ich wysiłków na rzecz depopulacji globu.

PS Tytuł obecny traktuję jako nieco ludyczną aluzję do konceptu Reptilian :)

Pozdrawiam,

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Fakt, NWO chce nas wszystkich zdepopulować do max. 500 mln. Ciekawe skąd im wyszła taka liczba...

Z tym gadzim mózgiem to ja na poważnie - faktyczne istnieje taki mechanizm psychologiczny.
Również pozdrawiam.
Obrazek użytkownika Traube

Traube
"Mechanizm niszczenia wspólnot naturalnych dla wyprodukowania zatomizowanego społeczeństwa globalnego został tu ciekawie zarysowany."

Ten tekst ma tyle wspólnego ze Szwecją, co film "Pokłosie" ma wspólnego z Polską.

Mógłbym bez większego trudu przytoczyć statystyki i podać fakty obalające każdą fantazję autora na temat tego, co jego zdaniem się w Szwecji dzieje.

Poruszony nierzetelnością tekstu zadałem mu sporo pytań. Pisałem i wysyłałem jedno, zaglądałem do tekstu i odkrywałem kolejną brednię.

No, bo przepraszam, ale o czym ten człowiek pisze, kiedy opowiada o jakiś dziennikarzach podsuwających łatwe rozwiązania i o etnicznej nagonce na imigrantów?!

Kłamstwem bym tego nie nazywał, bo kłamstwo wiąże się jednak ze znajomością prawdy.

Jedyny link do swojej "wiedzy" o Szwecji, jaki autor uprzejmy był podać, to tekst z bloga gajowego Maruchy.

A zatem, mógłbym podać fakty, linki itd. Nie będę tego robił na użytek faceta, który nie potrafi odpowiedzieć sensownie na ani jedno z moich pytań, a jedyna odpowiedź, na którą zdobyć się był w stanie zawiera chamską insynuację.


 
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
NWO chce nas wszystkich zdepopulować do max. 500 mln.

Liczby padają różne, słyszałem też o siedmiuset milionach... Z czego 17 milionów (wg tzw. raportu Klubu Rzymskiego) ma zajmować obecne terytorium Polski, z tym że brak pewności, czy autorzy raportu mieli na myśli Polaków, czy być może jakąś ludnościową alternatywę dla tego regionu.

Z tym gadzim mózgiem to ja na poważnie

Wiem, znam ten koncept niejako kolejnych warstw OUN powstających w ewolucyjnym rozwoju, ale szczerze mówiąc, traktuję to z lekkim przymrużeniem oka. Taki jest obecnie (więc przejściowo) obowiązujący paradygmat, ale już od Kuhna wiadomo, że z liniowością 'rozwoju' nauki bywa dość rozmaicie :) A z naukowością tejże nieraz jeszcze gorzej.

Metanaukowa dyrektywa 'ta det lugnt' wydaje się całkiem rozsądna :)

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Traube

Traube
"Dziwni są ci  muzułmanie w Szwecji  –  tutaj gwałcą jak cholera, ale w sąsiedniej Danii to już prawie wcale. Albo do Danii trafiają „inni” muzułmanie, albo w Szwecji kobiety są inne. ;-)"

A tak to wygląda w rzeczywistości:

http://www.bt.dk/danmark/hveranden-voldtaegtsdoemt-er-udlaending

Tytuł duński "Co drugi skazany za gwałt to imigrant/obcokrajowiec"

Niżej  jest tabelka nie wymagająca tłumaczenia. 32 skazanych w 2010 roku za gwałty to Duńczycy.
Rzecz jasna, Irakijczycy, Irańczycy, Turcy, Libańczycy, Somalijczycy i Afgańczycy, nie mają nic wspólnego z islamem.

Podaję to jako kolejny przykład nierzetelności autora i bałamutności jego politycznie poprawnych teorii.

 
Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Są ludzie, którzy w swoim przekonaniu są tak mądrzy, że aż tracą kontakt z rzeczywistością.

Mamy trzydziestu kilku facetów imigrantów skazanych na przestrzeni kilku lat za gwałty w Oslo, co zapewne stanowi 0,0001% męskiej populacji tamtejszych imigrantów.  Wniosek - IMIGRANCI GWAŁCA - RATUJ SIE KTO MOZE!!! 

Ale czemu "światłe i rzetelne media" pomijają fakt, że 99, 9999% imigrantów w Oslo nigdy takiego przestępstwa nie popełnło?

Czemu się prawie nigdy nie portretuje zwykłych normalnych imigrantów w ich rolach zawodowych, spolecznych, czy jako zwykłych rodziców borykających się kwestiami angażującymi tysiące innych rodziców? Zawsze szukanie sensacji, egzotyzmu i podkreślanie "odmienności", jakby to rozstrzygało o tożsamości i tłumaczyło postępowanie danego człowieka.

Bo w interesie macherów od NWO jest rozparcelowanie społeczeństwa na skonfliktowane enklawy, podczas gdy tak naprawdę to ludzi zawsze dużo więcej łączy, niż dzieli, bo mamy takie same pragnienia, cele, ambicje i potrzeby. Ale "władcy marionetek" robią wszystko, aby ludzie myśleli, że jest inaczej...

A  "rzetelność" raportowania spraw kryminalnych - bo manipulacja w formie podawania niecałej prawdy jest zawsze bardziej dewastująca od bezpośredniego kłamstwa - stanowi najlepszy przykład na tezy mojej notki - suflowane informacje w swej nierzetelnoścci apelują  do jak najniższych instynktów czytelnika - aktywizując jego gadzi mózg i wyłączając sferę myślenia - UWAGA WROG NADCHODZI - KRYC SIE.

Szkoda, że kol. Traube tak bezkrytycznie połyka serwowaną mu strawę medialną. Widać lemingi gnieżdżą się nie tylko nad Wisłą... bo jak mniemam, kolega to wyemigrował z Polski już dosyć dawno?

p.S. A najbardziej ubawił mnie zarzut o "mojej poprawności polityczej" - toż to obraza dla mnie, który cały swoje dorosłe życie z nią właśnie walczył - często przy okazji boleśnie obrywając od lokalnych grup trzymających władzę.

Bo jeśli apele o krytyczne myślenie oraz nieuleganie tezom samozwańczych autorytetów, głoszących niczym nie poparte opinie - jest w opinii kolegi "poprawnością polityczną", to ja wymiękam...
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
....wydaje się dość kiepską podstawą do formułowania mocnych tez :)

Tabelka wydrukowana dwukrotnie, ale z jakąś usterką, bo wykazuje 32 Duńczyków skazanych za gwałt w 2010, wobec (tylko) 22 cudzoziemców lub ich zstępnych. Co pozostaje w niezgodzie z danymi w tekście, cytuję:

Helt præcis blev 32 med dansk baggrund i 2010 dømt for voldtægt mod 27 indvandrere og 7 efterkommere af indvandrere, ialt 34.

Zapewne tabelka się urwała i podwoiła, ale dlaczego webmaster tego nie skorygował - nie rozumiem.
Opierając się na danych z tekstu, można zasadnie wywieść tytuł artykułu głoszący, że co drugi skazany za gwałt to obcokrajowiec/imigrant. W pierwszym momencie dziwiłbym się raczej, że aż połowa gwałcicieli to Duńczycy, ale...

Trzeba jednak zastosować sensowną interpretację danych statystycznych, bo statystyka to często kłamstwo w sztafażu naukowym, na co m.in. wskazuje Docent zza morza. 1) Jakiś obraz struktury etnicznej gwałcicieli na terenie Danii uzyskamy dopiero wtedy, gdy odniesiemy liczbę skazanych Duńczyków do całej populacji Duńczyków, a liczbę skazanych nie-Dunów do liczby nie-Dunów w Danii. Tu nawet bez zaglądania do rocznika statystycznego można powiedzieć, że znacznie większy odsetek gwałcicieli występuje wśród sumarycznie ujętych imigrantów niż wśród rodowitych Duńczyków.

2) I to będzie truizm i banał, bo oczywistą sprawą jest, że młody mężczyzna w środowisku obcym kulturowo, etnicznie, językowo, w dodatku uboższy, bez zwyczajowych atrybutów prestiżu społecznego ma (poza własną grupą etniczną) znacznie mniejsze szanse na flirt i seks niż jego odpowiednik żyjący we własnym kraju. To elementarne i tyllko głupcy mogą sobie roić, że kiedykolwiek będzie inaczej :)

3) Jeśli dodać do tego fakt, że imigranci to z reguły młodzi, ostrzy, przebojowi i samotny mężczyźni zamknięci we własnym imigranckim getcie z niedostateczną liczbą kobiet, to rządzący, którzy dopuszczają do znaczącego odsetka przybyszów sami szykują hańbę kobietom swojego narodu.
Zwłaszcza jeśli sprowadzają do religijnie letniego kraju europejskiego imigrantów z cywilizacji, w której pozycja kobiety pozostaje znacząco niższa, a daleko posunięte poczucie bezkarności mężczyzn jest czymś oczywistym.

Z tego (dla mnie) wynika, że jest to działanie świadome i celowe, które produkuje jednostkowe tragedie i nieszczęścia, a w wymiarze społecznym prowadzi do nieuchronnych konfliktów międzyetnicznych, międzykulturowych, międzycywilizacyjnych (w rozumieniu Konecznego), międzyreligijnych. Jeśli od lat indukuje się i wzmacnia procesy społecznego wrzenia, które muszą skutkować ostrym konfliktem, to znaczy, że owo zderzenie jest zaplanowane i (przez rządzących) pożądane.

PS Dane z BT mówią o osobach skazanych za gwałt, można też pytać, jaka jest i na ile zmieniłaby wskaźniki procentowe otrzymane na podstawie powyższych danych ciemna liczba zgwałceń. I jak wygląda realna równość wobec prawa swoich i obcych.

PPS Dla mnie wniosek jest jeden i oczywisty: każdy naród powinien żyć we własnym kraju. Turystyka - tak, migracje - nie. Multi-kulti udać się nie może, więc podstawą niech pozostaną państwa narodowe. Twory pn. multietnicznego państwa obywatelskiego lansują ludzie bez przywiązania do własnej ojczyzny oraz ciemnych motywacjach, tacy akwizytorzy światowego nieszczęścia. Pamiętam wykład na ten temat profesora-komiwojażera z USA w krakowskim PAN-ie w latach 80. 

PPPS Niestety, Koledzy dają wyrazisty przykład, jak nie powinno się prowadzić wymiany (nawet daleko rozbieżnych) poglądów. Pax Vobiscum :)
 

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Traube

Traube

Z gory przepraszam za brak polskiej czcionki.

Twoje poglady sa identyczne z tymi, ktore glosza najbardziej politycznie poprawne partie w Szwecji, Miljöpartiet i Vänsterpartiet.

Podalem przyklady statystyk z Danii i z Norwegii.

Jesli jedyny wniosek z faktu, ze wszyscy albo polowa skazanych za gwalty to obcokrajowcy spoza Europy jest taki, ze 99,9% obcokrajowcow nikogo nie zgwalcilo, to pozostaje mi pogratulowac logiki.

Nie doczekalem sie linka dowodzacego rzekomej nagonki etnicznej.

Poniewaz dopominalem sie o to wielokrotnie nie mogles tego nie zauwazyc.

Takiej nagonki nigdy, przynajmniej w ciagu ostatnich dwudziestu lat nie bylo. Jest ona przy obecnych ukladach niemozliwa.

Wszystko zatem, co na jej temat piszesz to zmyslenia i fantazje.

Byloby mi latwiej zrozumiec jakaz to "strawe medialna" jestem karmiony przez szwedzka prase czy telewizje, gdybys choc jeden link potwierdzajacy gloszone przez ciebie banjaluki podal.

A ZATEM RAZ JESZCZE PROSZE O LINKI DOWODZACE, ZE SZWEDZCY DZIENNIKARZE UPRAWIAJA MEDIALNA NAGONKE NA IMIGRANTOW.

 

Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Przecież pisałem, jak to się robi - bardzo subtelnie, sącząc jad w formie pół- i ćwierćprawd, bo takie są skuteczniejsze od jakiejkolwiek prymitywnej nagonki. A w "dobrym kłamstwie" powinno być przecież co najmniej 80% prawdy.

Ale cel zostaje i tak osiągnięty - bo media sprytnie dbają oto, by do odbiorców docierał wyraźny przekaz - macie wiedzieć, dobrzy ludzie, że IMIGRANT JEST NIEBEZPIECZNYM PRYMITYWEM I NALEZY SIE GO WYSTRZEGAC.

Komu potrzebne są medialne nagonki, i "walenie z grubej rury", jeśli można to zrobić w białych rękawiczkach?

Ale konia z rzędem temu, kto znajdzie w tutejszych mediach obraz "normalnego imigranta", sportretowanego właśnie jako "normalny człowiek". No, może i się tacy jednak pojawiają, ,,,ale co najwyżej raz na 100 negatywnych tekstów.

Bo propagandę robi się nie tylko nagłaśnianiem pewnych spraw, ale też poprzez przemyślane przemilczanie ściśle określonych kwestii. Ale obraz jaki w sumie powstaje, zawsze jest b. konsekwentny.

Mamy już 21. wiek i XIX-wieczne metody napuszczania ludzi i narodów na siebie w zasadzie powinny już trafić do lamusa.

Wykażę dobrą wolę i podam sposób na uzyskanie polskiej czcionki na szwedzkiej klawiaturze. A ponieważ odnosi się on w zasadzie do wszystkich wersji językowych, i może jeszcze kogoś zainteresować, więc umieszczam go tutaj, zamiast przesłać koledze mejlem wewnętrznym.

Robimy tak:
1. Otwieramy "Kontrolpanellen".
2. Wybieramy "Klocka, språk och nationella inställningar".
3. Wybieramy "Byt tangentbord".
4. Następnie w ramce "Nationella inställningar och språkinställningar" ponownie wybieramy "Byt tangentbord".
5. Następnie w ramce "Textjänster och inmatningsspråk" (obok automatycznie ustawionych języków - . szwedzkiego i angielskiego) wybieramy dodatkowy język naciskając guzik "Lägg till".
6. Z listy języków wybieramy "Polska (Polen)", a następnie po kliknięciu na "Tangentsbordlayout" zaznaczamy "Polsk (214)" + OK.
7. Jesteśmy z powrotem w ramce z p. 5.
8. Wybieramy u góry "Språkfält", a następnie zaznaczamy "Dockat i aktivitesfält" oraz zaznaczamy "Visa textetiketter i språkfältet" + OK -  u dołu ekranu pojawi się ikonka "SV".
9. Klickając na nią będzemy później mieli możliwość wyboru szwedzkiej lub polskiej klawiatury.

Ale to jeszcze nie koniec, bo układ polskich znaków diakrytycznych jest całkiem odmienny na szwedzkiej klawiaturze.

Później podam, gdzie polskie litery "ukrywają się" za szwedzkimi.

P.S.
Ale na przyszłość prosiłbym o unikanie emocjonalnych ocen pod moim adresem, typu "banialuki", czy oskarżanie mnie wprost o demagogię, nierzetelność i "bałamutność moich politycznie poprawnych teorii" - bo jest kolega na tym blogu gościem i pewnych standartów należy przestrzegać.

Mam nadzieję, że się rozumiemy...?
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Dawanie mi rad o szwedzkiej klawiaturze świadczy o twojej wybitnej wręcz inteligencji.

Nawet w tej dyskusji nie miałem, co łatwo zauważyć, kłopotu z polską czcionką.

Bystrości i spostrzegawczości można zatem pozazdrościć!

Jeden komentarz pisałem z pracy ze służbowego komputera, w którym ustawienia może zmieniać jedynie administrator systemu.
 
Na kosmetykę tekstu przez komórkę czasu już niestety nie miałem.

Ponieważ od lat piszę wyłącznie na szwedzkiej klawiaturze nie potrzebuję twoich instrukcji.

NADAL NIE DOCZEKAŁEM SIĘ LINKÓW DOWODZĄCYCH, ŻE TO CO PISZESZ TO NIE SĄ BANJALUKI.

Proszę o sprecyzowanie, kto konkretnie prowadzi ową nagonkę w białych rękawiczkach. Expressen? Aftonbladet? SVD lub DN? A może SR albo SVT?

Nie napisałeś też kogo masz na myśli pisząc o szwedzkich ekstremistach.


 
Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Tak, wszystkie wspomniane tytuły - a ten kto tego nie widzi jest durniem... stanowiąc dowód na skuteczność tej wyrafinowanje propagandy.

Ekstremistami są wszystkie bałwany spod znaki "Sverigedemokraterna" - a ich zwolennicy wśród imigrantów zapominają, że są następni w kolejce, gdy już tylko wywali się muzułmanów...

Bo"my" też nie im pasujemy - mimo, że nie gwałcimy "na potęgę".

Chociaż nie wiem do jakich my" kolega zalicza siebie samego.

Ja jestem Polakiem.
Obrazek użytkownika Traube

Traube
nie doczekam...

Wpis gajowego Maruchy pozostanie jedynym źródłem. To, swoją drogą, świadczy o twojej znajomości szwedzkich realiów. Ja siebie za jakiegoś eksperta nie uważam, ale nie wyobrażam sobie, żebym pisząc o Szwecji miał się podpierać jakimś polskim blogerem i niczym więcej.

Rozumiem też, że Sverigedemokraterna mają ogromne wpływy w szwedzkich środkach masowego przekazu i sączą tam swoją wrogą propagandę, a dane wskazujące na ogromne poparcie przez brać dziennikarską MP i V są wyssane z palca na użytek NWO.

A co masz zrobić z tym facetem?

Obawiam się, że wobec słabości intelektualnej twoich argumentów, wyślizgiwania się przy pomocy insynuacji od odpowiedzi na pytania, serwowanych jako odpowiedzi ogólników, pozostanie ci zablokowanie użytkownika. Będziesz mógł wtedy ze spokojem dalej sadzić swoje duby smalone.






 
Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
merytoryczej dyskusji z tobą nie da się prowadzić - bo poziom twojej złośliwości to uniemożliwia.

Gdybyś nie był nadętym bucem, to byś zajrzał do linkowanego materiału u "Gajowego Maruchy" - stanowiącego opis raportu Brottsförebyggande Rådet (BRA) - gdzie w typowo szwedzki sposób z zebranego materiału wyciąga się wnioski całkowicie sprzeczne z wymową nagromadzonych faktów.

To przypomina mi jeden ze szwedzkich programów rządowych, gdzie naukowcy w raporcie będącym podstawą programu zwalczania wykluczenia imigrantów dowiedli, że główną przyczyną bezrobocia imigrantów jest dyskryminacja na rynku pracy - ale rząd (socjaldemokratyczny) stwierdził, że najlepszym lekarstwem na to jest wzmożona nauka szwedzkiego wśród tychże imigrantów!!! I na to poszła lwia część funduszów.

Mimo, że tam czarno na białym dowiedziono, że ani poziom zdobytych (szwedzkich) kompetencji ani dobre lub b. dobre opanowanie języka szwedzkiego nie wpływa na szanse imigranta, jak długo o to samo stanowisko ubiega się rodowity Szwed. Dopiero, gdy zaczyna brakować "chętnych Szwedów" imigrant może liczyć na robotę... a i to wg. b. specyficznych etnicznych kryteriów.

Arogancja ówczesnych szwedzkich polityków była tak wielka, że ów raport stanowił załącznik do ustawy parlamentarnej, która ów program wcielała w życie i każdy wnikliwy analityk mógł sobie to wyczytać.

A był to "Storstadssatsning" z roku 1998. Kolejne setki milionów utopionych w błocie, bo zasadniczy problem został calkowicie pominięty, a cała para poszła w gwizdek, zgodnie z dominującymi uprzedzeniami szwedzkiej klasy politycznej. Przecież to tylko braki i słabości imigrantów są przyczyną ich wykluczenia oraz marginalizacji. Poprawimy ich sytuację usuwając te braki i szlus...

Tylko nikt nie pozwala na zadanie takiego prostego pytania - czy sytuacja "poprawionych" imigrantów - ze szwedzkimi dyplomami i szwedzkimi kwalifikacjami zawodowymi - poprawia się i w jakim stopniu? Może po prostu boją się odpowiedzi?

Spróbuj przebić się z taką tezą do tak chwalonych przez ciebie szwedzkich mediów - powodzenia...


 
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Ja chwaliłem szwedzkie media?

To dopiero nowina!

Mimo iż jestem nadętym bucem wpis Maruchy przeczytałem. Sensowny tekst, ale jakoś dziwnie go zrozumiałeś.

Ja sam nigdy nie byłem ofiarą jakiejkolwiek dyskryminacji i to pomimo oczywistych braków językowych. Za kolegów w pracy miałem przedstawicieli większości krajów Europy, byłego ZSRS, Kurdów, Arabów, Kolumbijczyków etc. Niedawno przez parę tygodni pracowała u nas wychowana w Szwecji dziewczyna z Etiopii. Do pracy dojeżdżała razem z czysto szwedzkim kolegą i przez wszystkich traktowani byli jednakowo. Gdyby zgłosiła taką chęć, dostałaby etat od jutra...

No, ale to są ludzie wykształceni. Większość przybywających do Szwecji Somalijczyków zakończyło edukację na paru klasach albo wręcz czytać i pisać nie umie. 

Inną Szwecję znamy.

Dobranoc,
Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
Garść przykładów - niestety ze Szwecji - więc są po szwedzku - porzepraszam resztę Czytelników:

1) "Vi räknar antalet artiklar där både ordet invandrare förekommer och ord som brott, problem, kostnad eller krimi(nalitet/nell etc). Vi undersöker artiklar från 1995 och framåt.

Det visar sig att varje gång det skrivs mer om invandrare ökar också antalet artiklar med där även de andra orden förekommer. Antalet artiklar om invandring varierar förstås från år till år. Ordet har toppar åren 2000, 2002, 2006, 2010 och 2012. Och varje gång förekommer då dessutom orden brott, problem etc också extra ofta.

Det är ett tydligt samband." http://www.svt.se/ug/fakta-sa-har-invandring-beskrivits-i-media

2)  "Resultaten visar att media i allt för stor utsträckning visar en gestaltning som bibehåller svenskheten och den svenska kvinnan som norm och invandrare och invandrarkvinnan som det avvikande. Våra intervjupersoner anser att bilden som media framställer av invandrarkvinnan är en negativ bild och en väldigt ensidig sådan."  http://www.diva-portal.org/smash/get/diva2:1385/FULLTEXT01.pdf

3) "Det är inte orimligt att anta att en omfattande medierapportering kan få människor att tro att invandringen är större än vad den faktiskt är – och på så sätt göra dem mer invandringskritiska. (...)
Däremot visar samma studie att det går att manipulera i vilken grad brottslingarna uppfattas som representativa för invandrargruppen som helhet."
https://politologerna.wordpress.com/2013/01/26/paverkar-media-invandring...

4)  "I den stora vaga gruppen "invandrare" buntas människor ihop från hela världen och grupperas sen enligt underkategorier och utifrån olika fördomar. Den fördomsfulla blicken delar in världen i stereotyper och förenklar. Några exempel på sådana fördomar som presenteras som sanningar: (..)"
http://www.mediekompass.se/arkiv/ung/vad-du-maste-veta-om-medier/medier-...

5) "Invandrare framträder i samband med frågor om arbetslöshet, främlingsfientlighet, och migration och asyl." (...) "Enligt FORES sker en av de största förlusterna av denna potential när individer med
invandrarbakgrund inte får tillräckligt med möjligheter." (...) "I sin diskussion beskriver hon sin uppfattning om hur invandrare i nyhetstexter ”kontrasteras mot ett homogent, högutbildat, högutvecklat och upplyst samhälle”. (...) "...nyhetsrapportering där invandrare hela tiden fröknippas med problem, bidrar till att skapa ett samhälle med invandrarproblem."
https://gupea.ub.gu.se/bitstream/2077/28638/1/gupea_2077_28638_1.pdf

To tylko kilka pierwszych pozycji pojawiających się pod hasłem "bilden av invandrare i media".

Chyba o to koledze chodziło?
Obrazek użytkownika Traube

Traube
Przeczytałem.
Tak samo, jak przedtem Maruchę.
I odpuszczam sobie dalszą dyskusję.
Wyraźnie poruszamy się po innych orbitach i czytając coś rozumiemy zupełnie coś innego.

Zdarzało mi się dać ponieść emocjom w dyskusjach blogowych, ale zapewniam cię, że ta dyskusja do nich się nie zalicza.
Jedyny moment, w którym udało ci się we mnie wzbudzić nieco silniejsze emocje to ten wyjątkowo głupi komentarz z poradami o polskiej czcionce. Ja tego nie odebrałem, Boże broń, jako zamierzoną złośliwość. Nie, ja byłem zły na siebie, że marnuję czas na rozmowę z kimś, kto jest zbyt leniwy aby rzucić okiem na moje poprzednie komentarze i kogo nawet nie zastanawia, czemu ja nagle za brak polskich znaczków postanowiłem przeprosić.
Uwagi o gadzich mózgach kieruj zatem, przynajmniej w kontekście tego wpisu, do samego siebie.
 
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
...i przekopiowanie linków kilku pierwszych znalezionych pozycji, bez zajrzenia, kto, co i o czym pisze (m.in. można znaleźć tam głębie w rodzaju, że wizerunek imigrantów i stosunek do imigracji w szwedzkich mediach zmieniał się w zależności od zapotrzebowania na siłę roboczą z zewnątrz), traktuję jako przejaw postawy wybitnie lekceważącej rozmówcę. Det räcker tror jag.

Pozdrowienia,

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
Bo propagandę robi się nie tylko nagłaśnianiem pewnych spraw, ale też poprzez przemyślane przemilczanie ściśle określonych kwestii. Ale obraz jaki w sumie powstaje, zawsze jest b. konsekwentny.

Trafna uwaga, ale w żaden sposób nie odnosi się do sposobu przedstawiania tego problemu w szwedzkich mediach. Rację Kolegi Traubego potwierdza konsekwentny brak przykładów ze strony Kolegi Docenta. Szwedzkie media węcz ostentacyjnie zakłamują istotę tego problemu. Trochę analogicznie, jak Kolega próbował chachmęcić pod przedrukiem tekstu z Polonia Christiana u Maruchy. Ale dostał mocny odpór od Gajowego.

Jeśli pół miliona imigrantów dało Danii 34 gwałcicieli w 2010, a z 5,6 mln Duńczyków rekrutowało się 32 (skazanych) gwałcicieli, to oznacza, że przybysze/imigranci 10 razy częściej gwałcili niż rdzenni Duńczycy. Być może zresztą częstotliwość ta jest jeszcze większa, bo w populacji 'Duńczyków' są ukryci statystycznie również imigranci w drugim pokoleniu. 

I Skandynawowie, mimo terroru politpopu zaczynają to widzieć i rozmawiać o spowodowanych imigracją patologiach społecznych. Bo doświadczyli już na własnej skórze dobrodziejstw multi-kulti. I odruchowo bronią się przed marną ideologią równościową. O ile Stig Larsson, autor Millenium, jeszcze w swej trylogii mocno ideologizował, o tyle np. Henning Mankell (delikatnie, bo delikatnie) zaczyna już pisać o wariactwie lewackich eksperymentów społecznych.  

Odnoszę graniczące z pewnością wrażenie, że Kolega Docent zza morza uprawia co najmniej persyflaż (to wersja łagodna) lub wręcz pastwi się nad swym rozmówcą Traubem, ilustrując całkiem absurdalne tezy kontrprzykładami. Traube niepotrzebnie się irytuje, ale na mnie taka gierka nie działa. Poza tym, że uważniej przyjrzę się Zamorskiemu Docentowi, który najwyraźniej pojawił się w sieci z jakąś dziwaczną misją. 

Mamy już 21. wiek i XIX-wieczne metody napuszczania ludzi i narodów na siebie w zasadzie powinny już trafić do lamusa.

Numer stulecia nie ma tu nic do rzeczy, bo primo obserwujemy raczej poważny regres w relacjach między państwami, narodami i globalistami, a secundo natura ludzka jest niezmienna, odkrycia Konecznego uniwersalne, rabowanych przez banksterów konfitur do podzielenia coraz mniej, więc...

Zastanawiam się, jak dzisiejsze przekomarzanie z Traubem ma się do wczorajszej (jak mi się wydawało) zgody na tezę, że nasilenie migracji jest głównie sposobem produkowania nieuchronnych konfliktów, a przy okazji narybku dla terrorystów mających 'rozwiązać problem' globalizacji. Przez jej ostateczne ustanowienie.

Jasne, że koszula zawsze bliższa ciału, więc przy podobnych walorach i kompetencjach pracę dostanie najpierw swojak. Chyba że idzie o tzw. dumping socjalny - wtedy za 50 proc. stawki bierze się przybysza. Nie ma i nie będzie inaczej. Utopia naszkicowana w Odzie do Radości pozostanie utopią :)  Skoro multi-kulti rodzi tylko szkody, to lepiej niech każdy siedzi może we własnym kraju. 
 

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Docent zza morza

Docent zza morza
... nasze gadzie mózgi prawie zawsze biorą górę, wyłączając nam myślenie.

Moja krytyka multi-kulti - niewątpliwie mającego rozbić państwa narodowe - nie stoi w sprzeczności z tezą, że demonizowani imigranci niewiele mają wspólnego z przypisywanym im zagrożeniami.

To nie dlatego są marginalizowani i dyskryminowani, bo sami w sobie są "groźni", ale dlatego, że uważa się ich za "niżej stojących" i "prymitywnych". Bo po prostu są - "obcy".

I macherzy od NWO dobrze wiedzieli, że tak będzie - bo te same kręgi wcześniej stały za zachodnią ideologią kolonializmu oraz imperializmu, eksploatujących obcych w ich stronach rodzinnych. A teraz "ten problem" przywędrował do metropolii, dalej patrzącej na owych ludzi przez te same okulary - nawet w krajach nie mających kolonialnej przeszłości, jak w Skandynawii. Bo mimo wszystko pewne "europejskie wartości" naprawdę istnieją...

To nie rozdmuchana "przestępczość" imigrantów jest zagrożeniem ładu społecznego, ale ostentacyjne odcinanie się od nich i spychanie ich na margines. A działo się tak od momentu, gdy tylko pierwsi z nich postawili stopę w nowym kraju. No i mamy dziś klasyczny spór - co było pierwsze - "jajko, czy kura"?

Bo nie można wpuścić ludzi do swojego kraju, jednocześnie zamykając im drogę do swojego społeczeństwa - taki kocioł musi prędzej czy później eksplodować.

Macherzy od NWO na to właśnie liczą. I nie pozwalają nam uwolnić się od gadzich impulsów.

Bo to pozwoliłoby nam wszystkim w końcu dostrzec, że ludzie to nie dzielą się na "swoich" oraz "obcych", ale na ludzi przyzwoitych oraz łobuzów - niezależnie od kraju swego pochodzenia.

Czy w Szwecji lepiej mieć kontakt z przyzwoitym Szwedem, lub Arabem, czy z drobnym polskim kombinatorem, który "własną matką by sprzedał", kantując po drodze wszystkich, jak leci - tak obcych, jak i rodaków? Czy wtedy górę ma wziąć gadzia plemienna solidarność, czy uczucia wyższe?

Wiem, że daleko nam do naszego pełnego potencjału "na obraz i podobieństwo" - ale media świadomie podsycają nasze najbardziej prymitywne impulsy - stwarzając potencjalnych terrorystów po obu stronach. Jedni pracują w garniturach za biurkami, a drudzy w ciemnych piwnicach, ale efekty ich poczynań są równie dewastujące dla przyszłości multietnicznego społeczeństwa.

W końcu media (NWO) osiągną swój cel - skłócenie wszystkich ze wszystkimi - jak to już im się udało w Polsce (mimo, że imigrantów u nas, jak na lekarstwo) - a rzucenie iskry na powstałe prochy może być kwestią przypadku albo zaplanowanej akcji - ale na pewno prędzej, czy później do tego dojdzie. A efekty mogą być wtedy straszne...

Wiem, że nie w mojej mocy temu zapobiec, ale milczeć nie będę widząc, jak nas sprytnie zaganiają  do rzeźni... Na razie stoimy podzieleni w odrębnych zagrodach na zewnątrz budynku - dalej opluwając się wzajemnie - ale drzwi do środka w każdej chwili mogą się otworzyć...I nagle może się okazać, że ludzie z sąsiedniej zagrody wcale nie byli naszym największym zagrożeniem.

Pytanie na dziś - co należy uczynić, po wyraźnym dojechaniu ideologii "multi-kulti" do ściany - gdy jej dziedzictwem są miliony imigrantów w Europie? Co z tymi ludźmi zrobić?

Bo masowe deportacje chyba nie wchodzą w rachubę...?
Pozdrawiam.



 
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
nasze gadzie mózgi prawie zawsze biorą górę, wyłączając nam myślenie.

Proszę mówić za siebie :) Nie generalizować metafory średnio zresztą utrafionej.
Koncept gadziego mózgu postrzegam również jako zręczne narzędzie do kreowania
samospełniającej się przepowiedni.

demonizowani imigranci niewiele mają wspólnego z przypisywanym im zagrożeniami.

Teza akceptowalna tylko w tym sensie, że stają się oni nieświadomym i bez złych
intencji, ale przecież niezmiernie efektywnym narzędziem promotorów NWO i
producentów terroryzmu.

nie dlatego są marginalizowani i dyskryminowani, bo sami w sobie są "groźni", ale dlatego, że uważa się ich za "niżej stojących" i "prymitywnych". Bo po prostu są - "obcy".

Gadanie :) Wykorzenieni z własnych ojczyzn stają się groźni, więc są groźni i jako groźni są postrzegani. Proszę nie uprawiać tu realizmu magicznego lub erystyki. Szkoda na to czasu. 

Problem z Kolegą jest taki, że przyznając niby cząstkowe racje polemiście, uparcie i skrycie
forsuje Kolega swoją tezę główną, żeby kurs na kontynuację obecnych procesów za wszelką cenę (no bo jak to, bo się nie da, jakże to masowe deportacje?) utrzymać. Plus zagadywanie rzeczywistości tym, że można lepiej ludzi wychować i skłonić, żeby w obcych nie widzieli obcych. Czyli żeby ich 'społecznie' oślepić.

Macherzy od NWO na to właśnie liczą. I nie pozwalają nam uwolnić się od gadzich impulsów.

Nam nie pozwalają? To macherzy od NWO mają gadzie umysły, nie bez kozery przywołałem wcześniej koncept 'Reptilian' :)

Czy w Szwecji lepiej mieć kontakt z przyzwoitym Szwedem, lub Arabem, czy z drobnym polskim kombinatorem, który "własną matką by sprzedał", kantując po drodze wszystkich, jak leci - tak obcych, jak i rodaków?

Czy Kolega nie jest czasem docentem-hydraulikiem? Bo ta pedagogika wstydu coś mi trąci antypolonizmem... A najlepsi są rycerze Jedi, nieprawdaż?

Czy wtedy górę ma wziąć gadzia plemienna solidarność, czy uczucia wyższe?

Jaśniej już chyba nie można... Polacy dawno temu przekroczyli stadium trybalizmu, więc proszę sobie darować takie sztuczki. A tradycyjna narodowa solidarność dobrze dopełnia sferę uczuć wyższych. Kolega powinien przemyśleć jeszcze raz zasadę 'Ordo caritatis'.

masowe deportacje chyba nie wchodzą w rachubę...?

Dlaczego nie? Niech się utopiści uderzą we własne piersi, przyznają do błędów i zajmą samymi sobą. A deportacje? W zasadzie, czemu nie? Rzadko przecież kupuje się bilet w jedną stronę. Ewentualnie, może być i bez deportacji, ale od dziś już zero imigracji do Europy. Nie ma innej drogi!

Też pozdrawiam,

Waldemar Żyszkiewicz

Więcej notek tego samego Autora:

=>>