Teraz Polska może stracić wpływ na proponowane przez prezydenta Macrona ograniczenie swobody gospodarczej w Unii, by Francuzi wciąż mogli pracować 35 godzin w tygodniu. Taki wpływ to może i lepiej naprawdę stracić, bo cóż oznaczałoby utrzymanie go? Rolę cielęcia chwalącego swojego rzeźnika? Zgodę na częściowe, a nie pełne, ograniczenie praw polskich firm i pracowników? Taki wpływ Francuzi mogą swobodnie oddać Bułgarom czy Rumunom.
Stara bajka o „samoizolacji Polski”, zapewne wyczytana przez francuskie służby dyplomatyczne w „Wyborczej”, może tylko śmieszyć. Polska zaczęła prowadzić samodzielną politykę zagraniczną, przestała wyprzedawać kraj za paciorki, i to budzi naturalny sprzeciw sił przyzwyczajonych do sytuacji odwrotnej. Taka polityka musi przejść przez okres ignorowania, a później otwartego sprzeciwu. Sądząc po słowach Macrona, wchodzimy w drugą fazę.
A później przyjdzie trzecia faza: akceptacja, że to, co było, już nie wróci. Że już nie będzie MILIARDÓW za friko. I uznanie, że w Warszawie jest partner, a nie klient czy frajer.
https://wpolityce.pl/polityka/354829-gdy-kraj-zaczyna-prowadzic-samodzie...
1 Comments
Temat wraca.
05 November, 2017 - 16:04
Oprócz Brixena to jeden z niewielu, który widzi linię.
Adam ( Rosemann) wali chyba inną ścieżką.Wolałbym , żeby nie było to jakieś zlecenie/hak/profity.
Moim zdaniem kuratoria należy rozwiązać. Im szybciej, tym lepiej.
Wolalbym nie zmieniac też ani Macierewicza ( chociaż nader się uaktywnił Pan Szeremietiew; btw: jak tam nękanie Bula o honor i o Farmusa???) ani Ziobro.
Generalnie - za dużo bałaganu medialnego ( oceniam bez TV)
Ale - genderalnie - pogadajmy :o))
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>