Gdzie świat, gdzie Krym

 |  Written by Jan Bogatko  |  0
Na oczach świata Rosja anektuje Krym. Tymczasem to równie stara, rosyjska ziemia, jak Królewiec czy Ingria*.

Ludzie historii nie znają i chwała im za to. Nie brak półgłówków, dla których Krym był i jest rosyjski. A przecież  był i jest tatarski. Mimo ludobójstwa. Ponieważ ludobójcami byli Rosjanie, to garstka Tatarów, którzy przeżyli inferno, woli od nich Ukraińców. To ich wybór. Nic nam do tego. Nasze

doświadczenia

historyczne są inne. Nasz bój jest inny. Czytam w sieci (Max Kolonko) że Rosjanie stosują nowoczesną politykę plebiscytów. To nie bardzo nowoczesna polityka. Ale skuteczna. Wobec Polaków zastosował ją ( z sukcesem) Stalin w 1939 na Polesiu, Wołyniu i w Małopolsce wschodniej. Dla niemieckiej gazety

Handelsblatt

Krym jest rosyjski, jak Teksas amerykański. Agenci wpływu są wszędzie. W Polsce też. Jedni wypisują bzdury o poparciu JK dla ukraińskich nacjonalistów. Drudzy o tym, że Polska nie obroni się przed Rosją (potrzebny jakiś Jaruzelski, by uchronić Polskę przed inwazją?) jakby Polska nie była w NATO. Kiedy

Krym

będzie rosyjski, to niedźwiedź nabierze apetytu. I rozpędu. Może wtedy ktoś uzna, że pomysł Żyrinowskiego rozbioru Ukrainy (wschód dla Rosji, zachód dla Polski) jest doskonały. Otóż nie. Lwów to wprawdzie polskie miasto (jak Wilno czy Grodno), ale nie musimy o nie toczyć wojen. Wojna zaborcza nie

rozwiązuje

problemów, lecz je tworzy. Nakaz hymnu, „co nam obca przemoc wzięła” dotyczy postawy w wojnie obronnej, nie jest wezwaniem do agresji. Od Ukrainy, Białorusi czy Litwy musimy żądać poszanowania praw Polaków, odwiecznych mieszkańców tych ziem. Polska ich opuściła. Nie upomina się o

prawa Polaków

na wschodzie. Polska, podobno wolna, z powodów kramarskich odmówiła przywrócenia obywatelstwa polskiego Polakom na Litwie, Białorusi czy Ukrainie. Haniebna to polityka. Niemcy zachowali się inaczej. Stanowią dla nas doskonały przykład do naśladownictwa. Wyważać otwartych drzwi nie musimy.

*Królewiec należy do Rosji od 1945roku, a Ingria, gdzie zbudowano Petersburg, dopiero od XVIII wieku. O innych „rosyjskich” prowincjach nie wspominam.

http://www.youtube.com/watch?v=cnbPzvZzEvU
http://www.youtube.com/watch?v=X0eICLIIF0Y

Ten język propagandy rosyjskiej znamy…

Post scriptum: mało kto rozumie, że poparcie, udzielane Ukrainie przez JK nie jest próbą wymazania z pamięci narodowej odpowiedzialności Ukraińców za ludobójstwo na Polakach podczas IIWS. Jest to próba ratowania Polski i innych byłych rosyjskich kolonii przed Imperium Zła. Czy Ukraina się uratuje? Nie wiem. Ma mniejsze szanse, niż Polska. Mimo informacji w polskich mediach, że jesteśmy niezdolni do obrony. Otóż jesteśmy zdolni, jeśli nie opuścił nas duch walki o wolność.

ps. 2: ponieważ ciągle jestem w rozjazdach, kolejny felieton dopiero w weekend.
 

 
5
5 (4)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>