Gdzie Krym, gdzie Kreml

Rosjanie zbierają „ruskie” ziemie i chcą do Matuszki  przyłączyć Krym.

Krym, z którego Rosjanie wypędzili żwawo mordując Tatarów (jak swego czasu Abchazów z Soczi) Kreml podarował Ukrainie w roku 1954, w dziesięć lat po podarowaniu Ukrainie polskiego Lwowa. Oznacza to, że wymordowanie i wypędzenie rdzennej ludności z podbitych ziem daje Imperium Zła wymierne

korzyści

terytorialne. Jest wysoce prawdopodobne, że i tym razem Rosja „wyzwoli” Krym. Dobrze jednak, że zachodni politycy najpóźniej dziś zrozumieli, jak słuszna była wbrew narzekaniom Brukseli, Paryża i Berlina polityka Lecha Kaczyńskiego wobec Rosji. Teraz Unia napina zwiotczałe muskuły i ogłosi

embargo

na gumę do żucia wobec Rosji, albo wstrzyma import  bananów. Oczywiście do jedynie skutecznego środka, jakim byłby bojkot rosyjskiego gazu, Unia się nie ucieknie, bo jej zmarznie tyłek. A zmarzłby, bo za nic miała ona wołania Lecha Kaczyńskiego o dywersyfikację dostaw. Stąd Rosja postawi na swoim.

http://www.youtube.com/watch?v=QIcJWYkIZ8w
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Rosja-rozmiescila-rakiety-atomowe-w-Kaliningradzie,wid,16259908,wiadomosc.html?ticaid=1124d4

Post scriptum: najpierw Gruzja, potem Ukraina, a potem... To były słowa LK. Rosja „nie ma wyjścia”, tak, jak nie ”miały” go Niemcy w 1939 roku.  A sytuacja geopolityczna Rosji sprzyja. Oczywiście rakiety pod Królewcem (dla tutejszych: pod Kaliningradem) to tylko atrapy.
Jeśli lewicowy niemieckie dziennik Süddeutsche Zeitung uważa,że Krym już stracony, to ma zapewne dobre źródło informacji.Co będzie potem?
Jakoś cicho o doskonałych stosunkach z Rosją dzięki dalekowzrocznej polityce premiera Tuska i Platformy (anty)Obywatelskiej. Jak wiadomo, popsuli je faszyści.

http://www.youtube.com/watch?v=RqYkLJMc_Xw