Gift from God

 |  Written by KaNo  |  18

Zostaliśmy wzięci przez zaskoczenie. Córka oznajmiła, że niedługo pójdzie na studia, brata już nie ma w domu, więc nie zostawi nas samych i chociaż psa musicie mieć, zkończyła swój wywód. Opór żony słabł coraz bardziej, zakończył się życzeniem: jak już, to niech to będzie bokser. Powróciły wspomnienia sprzed lat. Moi rodzice mieli wyjątkową bokserkę o wyjątkowym imieniu Rajka. Od tego momentu nie było już odwrotu.

Rozpoczęliśmy poszukiwania w Internecie i trafiliśmy na zdjęcie Maggie w Boxer Rescue, charytatywnej organizacji opiekującej się porzuconymi bokserami. Zgoda była natychmiastowa – tylko ona.
 

Miała wówczas rok i trzy miesiące, usuniętą ciążę i kilkumiesięczny pobyt w schronisku. Została z nami przez natępnych jedenaście lat i dwa miesiące. Wypełniła nasz dom sobą, swoim byciem każdego dnia, każdej nocy, cierpliwym czekaniem na powroty. Podarowała nam całą siebie, radosną, pełną energii a przy tym delikatną, uważną i dyskretną, szczególne połączenie. Nie można było tego nie odwzajemnić. Uczyliśmy się razem. Ona naszych słów, polskich i angielskich, gestów i nastrojów. My jej zchowań, humorów i przekazów. Nie tylko my staraliśmy się z nią porozumieć, ona również mówiła do nas. Czasami okazywało się, że to my byliśmy bardziej opornymi uczniami w przyswajaniu tych, przecież oczywistych i wielokrotnie powtarzanych, przekazów.

Niedawno żona powiedziała, że boi się o Maggie, bo ona już wszystko wie, wszystko umie...

Skończyły się wspólne spacery, nikt nie czeka w oknie, nie trzeba szybko zamykać drzwi za sobą, chociaż dalej to robię. Zostały odnajdywane zabawki, które trudno wyrzucić, coraz mniej włosów rozsianych po domu i zdjęcia do nigdy nienapisanej notki... „Gift from God” – powiedział sąsiad, który również niedawno stracił swojego przyjaciela.












 



 
5
5 (8)

18 Comments

Obrazek użytkownika KaNo

KaNo
Całe dzieciństwo spędziłem z psami. Odejście każdego z nich było ciężkim przeżyciem. Maggie była niezwykłym zdarzeniem w naszym życiu. Boxer Rescue przekazywał psy do adopcji, tak do adopcji! Sprawdzali osobiście przyszłych właścicieli, ich warunki. Po adopcji należało składać najpierw cotygodniowe meldunki przez e-mail, potem co dwa tygodnie, miesiąc... nie wolno było psa odstąpić, musiał wrócić do Boxer Rescue. Przy adopcji wpłacało się datek na potrzeby tego schroniska. Przekazaliśmy $200. To była najlepsza "inwestycja" w naszym życiu.
Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
gdy odchodzi przyjaciel, zawsze bardzo boli.
Wtedy warto pomyśleć o tym, że ona była dla Was darem i Wy byliście darem dla niej.
Daliście jej dom, dobre życie i miłość. Była kochana i miała kogo kochać! Dla dobrego, wiernego psiego serca to cały świat.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Słyszy i czeka. Co by to było za niebo bez... wiernego przyjaciela.
Wszystko co najlepsze jeszcze przed nami.  A tutaj na smutnym łez padole jesteśmy tylko przez chwilkę, oby tylko tę chwilkę uczciwie i godnie przeżyć.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika chryzopraz

chryzopraz
Napiszę teraz kilka banałów. Pierwszy mówi o tym, że nasz stosunek do zwierząt wskazuje na to, jakimi jesteśmy ludźmi. Drugi jest o tym, że pies zna się na ludziach i na złych reaguje mową ciała itd.
 
Miałam kiedyś znajomą, która twierdziła, że jedne zwierzęta żyją po to, abyśmy mieli co jeść, a inne po to, aby pilnować naszego dobytku i otoczenia. Żadnych zwierząt w mieszkaniu itd. Na pewno nie skrzywdziłaby żadnego stworzenia, miała tylko takie hmm... praktyczne, "życiowe" podejście do sprawy.

Ale do czasu. Młodszy syn tej znajomej bardzo przeżywał pójście do przedszkola, tak bardzo, że nie podejmował kontaktów z dziećmi, ba! przestał nawet mówić. Już wiadomo, co psycholog  poradził w ramach terapii, prawda? Nie pamiętam, czy była to świnka morska, miniaturowy królik, czy hipoterapia. Dla dobra dziecka moja znajoma musiała  przewartościować swój stosunek do zwierząt.

 

Obrazek użytkownika Danz

Danz
Ktoś mądry powiedział, że zwierzęta nas "uczłowieczają", uczą nas poświęcenia, cierpliwości, lojalności i całkowitego zaangażowania.
Piękne słowa prawda, gdyby tylko ludzie tak potrafili czuć jak nasi czworonożni przyjaciele.  Wtedy świat byłby inny, śmiem wierzyć, że byłby to lepszy świat niż ten w którym żyjemy.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
 mnie przedostatnie zdjęcie. W podobny sposób moja kotka przychodzi do mnie gdy śpię i wtula się pod pachę.  Kochane są te wszystkie nasze zwierzurątka.
Kiedyś przeczytałam opowiastkę. Może ciut ckliwa, jednak wzruszająca.
W niebie istnieje specjalne miejsce, podobne do ogromnego ogrodu, gdzie trafiają zwierzęta. Każde z nich jest tam oczywiście szczęśliwe, dobrze się bawi, nieczego mu nie brakuje, ale.... czasami tęsknym okiem spogląda na wejście do ogrodu.
Aż wreszcie któregoś szczęśliwego dnia w bramie staje człowiek, ten jeden, jedyny, kochany. Wtedy zwierzak pędzi do niego i już nie muszą się rozstawać....
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika chryzopraz

chryzopraz
bije psia miłość i całkowite oddanie, a jednocześnie łapa położona na panu mówi jednoznacznie -  "mój ci jest".

Na dodatek boksery mają dość niezwykłą "mimikę. Wiele można z niej wyczytać.

 

Obrazek użytkownika KaNo

KaNo
Czasami coś jej się śniło w nocy i zamiast chrapać popiskiwała, przychodziła do łóżka i się przytulała. Chrapała na różne sposoby - ozdobnie , jak mówiliśmy, nie wiem dlaczego, ale nikomu to nie przeszkadzało.
Obrazek użytkownika nurni

nurni
Mój kundel, zresztą też znajda, potrafi godzinami siedzieć w przedpokoju.i nasłuchiwać dźwieków które mówiłyby że pani jest już blisko.

Po powitaniu (za każdym razem wygląda to tak jakby pani wróciła z kilkuletniej emigracji) pies udaje się..... jeść.

Czyli czasem przez wiele godzin czeka i ostatnie na co ma ochotę to miska z żarciem.
Wiecznie spuszczone do samej ziemi uszy, gdy tylko zorietnuje się że za chwile będzie już sam.
Czasem głośne skargi gdy przekręcam w zamku klucz.

Trzymajcie się, wszystkiego dobrego,

MM
Obrazek użytkownika KaNo

KaNo
Mamy teraz przez tydzień Bellę, bokserkę naszej córki, która wybrała się na wakacje. Wcale nie jest łatwiej, Bella po przyjeździe szukała Maggie, teraz tęskni. Ona była jej największym autorytetem, nieraz oberwała od Maggie jej ciężką łapą, nawet w ostatnich latach, kiedy miała już zdecydowaną przewagę fizyczną, upomnienia przyjmowała z pełną pokorą . Bella, urwis, łobuz i wszysto razem, posmutniała, tak jak wcześniej podkradała Maggie jedzenie z jej miski, tak teraz odmówiła jedzenia z niej, podobnie jak z posłaniem Maggie, które wcześniej nieskutecznie próbowała zawłaszczyć.
Pozdrawiamy

Więcej notek tego samego Autora:

=>>