Gorąca manifestacja przed kopalnią Brzeszcze. "Z oszustami i kanciarzami nie siada się do stołu!" [ZDJĘCIA]

 |  Written by Ursa Minor  |  4

 

PAP/Andrzej Grygiel
PAP/Andrzej Grygiel

Pani premier komisarz Bieńkowska powiedziała dosadnie jak to było z górnictwem. Kasa - to się liczyło

— mówił Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” na manifestacji przed kopalnią KWK Brzeszcze w Brzeszczach.

Po kilkumiesięcznej przerwie to pierwsza pikieta z wielu zapowiadanych przez związkowców protestów. Jak argumentują manifestujący, rządzący złamali zawarte przed 10 miesiącami porozumienie i nie dotrzymali danego słowa.

Wśród związkowców pojawili się między innymi Beata Szydło, Paweł Kukiz i Piotr Duda. Lider „Solidarności” przekonywał, że politycy Platformy Obywatelskiej oszukali górników.

Po raz kolejny jesteśmy tutaj i manifestujemy przeciw kolejnym oszustwom Platformy Obywatelskiej i pani premier Kopacz. 8 miesięcy temu przed tą bramą byliśmy wspólnie - nie tylko jako górnicy, byliśmy jako całe społeczeństwo. (…) Byliśmy pełni nadziei, nasi koledzy w Urzędzie Wojewódzki negocjowali porozumienie. Bo po to się negocjuje porozumienie, by je później realizować. Z oszustami, kanciarzami - nie siada się do stołu!

— mówił Duda.

Zdaniem przewodniczącego „Solidarności” rządzący chcieli dzięki porozumieniu zyskać czas do wyborów.

Dzisiaj mamy tego skutki i konsekwencje. Minęło 8 miesięcy, ale mam przed oczyma ten moment, gdy przedzwonił do mnie przewodniczący sekcji i powiedział, że jest podpisane porozumienie. Byłem także pełen nadziei. (…) Okazało się,że były to nadzieje złudne, bo politycy PO i PSL podpisali to porozumienie tylko po to, by zyskać czas. Chcę przypomnieć Wam, że ten rząd i ta koalicja nie dotrzymała słowa w żadnych porozumieniach!

— podkreślił.

Jesteśmy z Wami - nie tylko jako region śląsko-dąbrowski, ale jako cała Solidarność. Jeżeli będzie potrzebna pomoc - każda pomoc, to możecie polegać na związku „Solidarność”! Na zakończenie powiem to, co mówiłem 8 miesięcy temu - wiemy, jak wyglądacie, gdzie mieszkacie i jak głosowaliście. Odpowiednio Wam za to podziękujemy. Szczęść Wam Boże!

— dodawał Duda.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

PAP/Andrzej Grygiel PAP/Andrzej Grygiel PAP/Andrzej Grygiel PAP/Andrzej Grygiel PAP/Andrzej Grygiel PAP/Andrzej Grygiel PAP/Andrzej Grygiel PAP/Andrzej Grygiel PAP/Andrzej Grygiel
 

Dominik Kolorz w ostrym przemówieniu krytykował postawę rządzących.

Po 10 miesiącach okazało się, że miałem nieprzyjemność prowadzenia negocjacji z kłamcami, oszustami i szulerami. Cała Polska widziała, że podpisuje się porozumienie - wielu z nas wierzyło, że to porozumienie będzie zrealizowane. (…) Największy urzędnik RP - pani premier Kopacz, ministrowie rządu, wszyscy podpisali się pod umową społeczną

— dodawał.

Czy chodzi im o to, by wszystko dziko sprywatyzować, by liczyły się tylko zyski, a górnicy byli „Chińczykami” Śląska i Polski?! (…) Jaką konsekwencję ponieśli ci, którzy ten sektor doprowadzi do ruiny?!

— podkreślał Kolorz.

Szef śląsko-dąbrowskiej „Soilidarności” odwołał się też do afery taśmowej, na której została nagrania Elżbieta Bieńkowska.

Pani premier, komisarz Bieńkowska powiedziała dosłownie u Sowy, jak to było z górnictwem: „piją, palą…”, kasa, misiu, kasa. To się dla nich przez 8 lat liczyło. A Śląsk, górnictwo - to wszystko było na boku. A później przyjeżdżali, śpiewali piosenki górnicze i trzepali pieniądze. A pani premier mówi, że głupi ten, kto za 6 tys. w Polsce pracuje… Pani premier mówi, że górnicy i związkowcy mieli rację, tylko nikt ich nie chciał słuchać. Z tymi ludźmi nikt już do stołu nie siada. Wy jesteście przyczółkiem regionu śląsko-dąbrowskiego. Ale bardzo duża część z Was to Śląsk. (…) Na drugi raz z ch…em do stołu się nie siada

— podkreślił.

Nie bez kozery wpisywaliśmy datę 30 września, by porozumienie było zrealizowane - uważaliśmy, że przed wyborami nie pójdą na wojnę. A okazało się, że „Misie” Kamińscy i inni doszli do wniosku, że zadrą z górnikami

— dodawał Kolorz, mówiąc o „rządzącej sitwie”.

Jak się nie jest członkiem Platformy albo PSL, to nie ma się roboty. Możesz być wykształcony i mieć kompetencje, a to, co Ci zostanie to zmywak w Wielkiej Brytanii.

— zaznaczył.

Wyliczał także konkretne punkty porozumienia, z których rząd Ewy Kopacz po prostu się nie wywiązał.

Kandydatka PiS na urząd premiera podkreślała w Brzeszczach fakt, że sama pochodzi właśnie z tamtych okolic.

Szanowni Państwo, nie mogło mnie tutaj nie być, bo ja jestem stąd, jestem z Brzeszcz. To jest moja gmina i moja kopalnia. Jestem tu dzisiaj, bo bronię górnictwa w Polsce - każda kopalnia w Polsce jest dzisiaj ważna. Każdy, kto mówi, że trzeba odejść od górnictwa, powinien odejść z polityki. Jesteśmy dumni, że jesteśmy dziećmi górników i nikt nam tego nie zabierze. Trzeba dzisiaj upominać się o polskie górnictwo. (…) Polskie górnictwo potrzebuje nowoczesności, inwestycji, wsparcia

— mówiła Szydło.

Krytykowała przy tym postawę rządu:

Czy chodzi o to, by ktoś inny zarabiał, a nasze kopalnie mają być zamykane? Czy o to chodzi? Trzeba wprowadzać takie zmiany, które doprowadzą do tego, że Polska musi być oparta górnictwo. (…) Nic nie będzie łatwe - ale jeżeli po 25 października siądziemy razem do stołu, to zrobimy to i będziemy potrafili doprowadzić do tego, że polskie górnictwo będzie konkurencyjne i będzie utrzymane. Politycy muszą być odpowiedzialni za to, co mówią. Jest taki polityk, który pokazuje i udowadnia, że odpowiedzialność to rzecz normalna - to prezydent Andrzej Duda

— dodawała.

Premier polskiego rządu to rozhisteryzowana osoba, która zamiast rządzić, wprowadza chaos. My potrzebujemy stabilnego rządu, który będzie rozwiązywał problemy Polaków, który nie będzie łamał danego słowa. Chcemy razem z Wami realizować ten program naprawy górnictwa Koniec dzielenia, czas łączyć i wspólnie rozwiązywać problemy. Szczęść Boże

— zakończyła.

Paweł Kukiz zabierając głos, zaznaczył, że trzeba odsunąć pomysł służenia niemieckiemu przemysłowi.

Pamiętam, jak od dzieciństwa miałem wbite jedno do głowy: Polska węglem stoi. Cały polski przemysł oparty jest o górnictwie. Zapytacie mnie o plany, o naprawę: trzeba wypowiedzieć tę durną ustawę klimatyczną. Zapytacie mnie, jak jak wypowiedzieć: a tak! Wypowiedzieć, jak to robi Orban, który działa w interesie Węgier, a nie partyjnych klanów czy zwierzchników w Unii Europejskiej

— mówił Kukiz.

Niemcy gaszą nam światło - najnormalniej w świecie

— dodawał.

 

http://wpolityce.pl/polityka/267466-goraca-manifestacja-przed-kopalnia-b...

0
Brak głosów

4 Comments

Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

Rząd nie dotrzymał obietnic, górnicy wyszli na ulice. "Ręce precz od kopalń"

Górnicy z kopalni Brzeszcze wyszli na ulice! Przed bramą odbyła się manifestacja w obronie zakładu. Było bardzo głośno: górnicy przynieśli bębny, trąbki i sygnały alarmowe. Biegnąca w pobliżu trasa Pszczyna-Oświęcim była zablokowana. Zdaniem górników rząd nie dotrzymał zawartego w zimie porozumienia, a sytuacja branży jest coraz gorsza. Do protestu dołączyli również przedstawiciele kilku śląskich kopalń.

Górnicy protestują w Brzeszczach /RMF FM

Jak informował nasz reporter Marcin Buczek, na miejscu co jakiś czas wybuchały petardy, przed kopalnianą bramę ktoś rzucał żółte, czerwone, niebieskie i zielone świece dymne. S

Powodów organizacji manifestacji w Brzeszczach jest kilka. To właśnie tu zimą zaczął się górniczy protest, zakończony podpisaniem owego porozumienia. Spontanicznie górnicy zjechali wtedy pod ziemię bronić swojej kopalni. To także sprawa tej kopalni nadal nie jest rozwiązana. Miała być sprzedana do 25 września, ale jak na razie końca negocjacji nie widać.Wreszcie Brzeszcze to dobry przykład związków kopalni z miastem i mieszkańcami. Gdy w kopalni dzieje się źle, od razu odczuwa to cała okolica. Stąd taka determinacja i mieszkańców, i załogi. Dziadkowie, ojcowie, mężowie - wszyscy pracują na kopalni - mówią mieszkańcy naszemu reporterowi Marcinowi Buczkowi.

O poranku przed kopalnią taśmami wyznaczono miejsce, gdzie będą zbierać się demonstracji, a na kopalnianej bramie wiszą transparenty z napisem: "Akcja protestacyjna" i "Pogotowie strajkowe".

Akcję protestacyjną związkowi liderzy ogłosili pod koniec września, kiedy stało się jasne, że do końca tamtego miesiąca nie powstanie Nowa Kompania Węglowa. Po Brzeszczach będą też demonstracje w innych miastach. Przed wyborami zapowiadany jest też protest w stolicy.



Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-rzad-nie-dotrzymal-obietnic-gornic...
Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

Manifestacja przed kopalnią Brzeszcze. B. Szydło i P. Duda są z górnikami

Radio Maryja
fot. PAP/Andrzej Grygiel
Kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera – Beata Szydło, a także przewodniczący „S” – Piotr Duda są obecni na manifestacji przed kopalnią Brzeszcze, gdzie górnicy i mieszkańcy Śląska poprzez protest chcą zwrócić uwagę na niezrealizowane przez stronę rządową porozumienie ze stycznia tego roku.

Porozumienie miało pomóc w ratowaniu kopalń i zakładów górniczych. Jak podkreślają związkowcy – rząd nic nie zrobił w tej sprawie i wciąż mydli Polakom oczy.

Kopalnia Brzeszcze to jeden z dawnych zakładów Kompanii Węglowej, który został przejęty przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń. Do 30 września rząd dla Kopalni Brzeszcze miał znaleźć nabywcę jej aktywów.

Rząd premier Ewy Kopacz oszukał górników i całe społeczeństwo Śląska – powiedział Piotr Duda podczas manifestacji przed kopalnią Brzeszcze i dodał, że mieszkańcy Śląska nie pozwolą zamykać kopalni, bo to jest dla nich być albo nie być. Nie pozwolimy mamić społeczeństwa obietnicami rządu PO-PSL – podkreślił przewodniczący „S”.

Po to się negocjuje porozumienie, aby je później realizować. Ale ja już nie raz mówiłem, że z oszustami i kanciarzami nie siada się do stołu i to po raz kolejny się potwierdziło, że chcieli tym porozumieniem zyskać sobie czas – czas do wyborów. Dzisiaj mamy tego skutki i konsekwencje. Minęło 8 miesięcy. Byliśmy pełni nadziei, jak się okazuje – nadziei złudnej, bo politycy PO i PSL-u podpisali to porozumienie tylko po to, by zyskać sobie kolejny czas. Ja chcę wam przypomnieć – ten rząd i ta koalicja nie dotrzymała słowa w żadnych porozumieniach – mówił Piotr Duda.

W manifestacji uczestniczyła kandydatka PiS-u na premiera Beata Szydło. Powiedziała, że problemy górnictwa to wynik zaniechań i ignorancji rządu.

Jeżeli do Polski sprowadza się węgiel, to ja pytam – dlaczego nie wykorzystuje się polskiego węgla? Dlaczego pozwala się na to, by polskie kopalnie traciły rynki zbytu? Czy chodzi o to, żeby ktoś inny zarabiał, a nasze kopalnie mają być zamykane? Trzeba wprowadzić zmiany i taki program, który doprowadzi do tego, że Polska gospodarka będzie oparta o nowoczesne, świetnie rozwijające się górnictwo. To nie będzie łatwe, bo to, że przez ostatnie lata nie zrobiono niczego i pozwolono na to, żeby branża górnicza miała coraz większe problemy. Te zaniechania polskiego rządu odbijają się na całej branży – podkreśliła Beata Szydło.

Dziś odbędzie się posiedzenie sztabu protestacyjno – strajkowego, na którym mają zapaść decyzje ws. dalszych działań. Od 1 października we wszystkich kopalniach i zakładach górniczych w regionie obowiązuje gotowość strajkowa.

RIRM













http://www.radiomaryja.pl/informacje/manifestacja-przed-kopalnia-brzeszc...

Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor
Rząd nas okłamał! 

Z Andrzejem Dyrdoniem, wiceprzewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Kopalni Węgla Kamiennego „Brzeszcze”, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Górnicy mówią krótko – czekaliśmy blisko 9 miesięcy, ale teraz nasza cierpliwość się skończyła. Czy to oznacza, że idziecie na wojnę z tym rządem?

– Nie, my nie idziemy na żadną wojnę. Chcemy tylko zaprotestować przeciwko niedotrzymaniu obietnic złożonych przez premier Ewę Kopacz i kierowany przez nią rząd. To Platforma wypowiedziała nam wojnę. W styczniu, kiedy zasiadaliśmy do podpisania porozumienia, rząd PO – PSL zapewniał, że rozwiąże problemy w górnictwie. Dzisiaj dzięki Bogu mamy 5 października i z tych zapowiedzi nie zostało nic. Przez siedem miesięcy strona rządowa nie zrobiła nic. Teraz na ostatniej prostej przed wyborami próbuje dopinać i rozwiązywać na kolanie poważne problemy, podejmując nieprzemyślane decyzje jak chociażby próba prywatyzacji Kopalni Węgla Kamiennego „Brzeszcze”. Ten rząd – jak można mniemać – nie umie bądź nie chce się podjąć rozwiązań strukturalnych, nie ma planu uzdrowienia polskiego górnictwa, ale podejmuje jedynie doraźne działania, które mają przedłużyć działanie nierentownej spółki i pozwolić tej ekipie dotrwać do wyborów.

Jak górnicy odnoszą się do dzisiejszej wypowiedzi premier Ewy Kopacz, że rząd realizuje obietnice i zapowiedzi gotowości podjęcia rozmów?

– Pani premier Kopacz złamała złożone obietnice i to ona zerwała porozumienie ze stycznia. Decyzja Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego jest jasna i nie pozostawia złudzeń: z tym rządem, rządem, który okłamuje, oszukuje, nie dotrzymuje słowa i to nie tylko danego górnikom, nie będziemy już rozmawiać. Cóż może zrobić ta oszukańcza ekipa w ciągu niespełna trzech tygodni, czego nie zrobiła na przestrzeni ośmiu lat?

Wicepremier Janusz Piechociński stwierdził dzisiaj, że prawdziwym powodem górniczych protestów są cele polityczne związkowców…

– Wicepremier Piechociński powinien się zabrać do pracy, bo jako przedstawiciel rządu ma taki obowiązek, a nie opowiadać głupoty. Ta jego wypowiedź wpisuje się w kampanię wyborczą i ma na celu zyskanie jeszcze paru głosów dla PSL, nad którym zawisła bardzo realna groźba wykluczenia z parlamentu.

Co Piechociński zrobił dla polskiego górnictwa?

– Nic nie zrobił! Tak jak nic nie zrobiło PSL, które od lat odpowiada za polski przemysł i polską gospodarkę. Nie dość, że Janusz Piechociński nic nie zrobił, to jeszcze próbuje nas pouczać i antagonizować nastroje społeczne, nastawiając ludzi przeciwko nam. Jako minister gospodarki Janusz Piechociński, któremu podlega górnictwo, jest jedną z osób, które wydatnie przyczyniły się do upadku branży górniczej. Podobnie jak premier Ewa Kopacz również wicepremier Piechociński nie dotrzymał słowa i jest współodpowiedzialny za obecny stan polskiego górnictwa. Górnicy to pamiętają.

Biorąc pod uwagę dzisiejszy protest, można powiedzieć, że rząd wyprowadza górników na ulice?

– To, że dzisiaj znów protestowaliśmy przed KWK „Brzeszcze” i na ulicach miasta, to wynik zaniechań i nieróbstwa rządu. Czekaliśmy cierpliwie przez blisko 9 miesięcy, zawiesiliśmy protesty, dając szansę premier Kopacz i jej rządowi do wywiązania się ze złożonych obietnic. Tyle że ten rząd, rząd szulerów, nie zasługuje na zaufanie. Zapowiadanej Nowej Kompanii Węglowej jak nie było, tak dalej nie ma. Ze swojej strony wywiązaliśmy się z umowy, natomiast Platforma tylko potwierdziła, że jest niegodna zaufania. Ten rząd oszukał górników i całe polskie społeczeństwo, kupując sobie czas. Co o polskim górnictwie myśli rząd PO – PSL, najlepiej oddają słowa wicepremier Bieńkowskiej, obecnej komisarz w Brukseli, które cała Polska dokładnie zna ze słynnych taśm u „Sowy”.

Jak w tej chwili wygląda sytuacja w KWK „Brzeszcze”?

– Kopalnia Brzeszcze zatrudnia dziś ok. 1600 pracowników o połowę mniej niż przed restrukturyzacją, która miała miejsce kilka lat temu. Do końca września miała zostać utworzona nowa Kompania Węglowa, której celem miało być ratowanie bankrutujących kopalń. Tymczasem mamy 5 października, a szumnie zapowiadany plan konsolidacji górnictwa z energetyką leży w gruzach. Nie ma Nowej Kompanii Węglowej, a nasza kopalnia nie ma inwestora. Wprawdzie w ubiegłym tygodniu minister Skarbu Państwa poinformował, że jest decyzja o wniesieniu do Towarzystwa Finansowego Silesia do 100 proc. akcji Kompanii Węglowej należących do Skarbu Państwa i przejęciu na tej podstawie przez TF Silesia 11 kopalń spółki, ale nie zmienia to stanu rzeczy. Nie ma bowiem żadnej gwarancji, czy Komisja Europejska nie zakwalifikuje tego jako niedozwoloną pomoc publiczną. Mamy zatem propagandowe zagrywki przedwyborcze, z których nic nie wynika. W połowie maja br. Tauron podpisał ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń list intencyjny dotyczący współpracy w zakresie ewentualnego nabycia aktywów KWK Brzeszcze, z którego się później wycofał. Teraz słyszymy, że nowe kierownictwo Tauronu chce na nowo podjąć rozmowy. Wszystko jest niejasne, a my nauczeni doświadczeniem nie uwierzymy w kolejne obietnice tego rządu, stąd nasz protest.

Dzisiejsza manifestacja w Brzeszczach to początek protestów, ale co dalej...? –

Owszem dzisiejsza manifestacja to początek protestów. Decyzje co do dalszych kroków będzie podejmował Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Wygląda na to, że problemy górnicze zdominują trwającą kampanię wyborczą…

– Trudno powiedzieć, jak rozwinie się sytuacja. Górnicy nie patrzą na kampanię wyborczą. Do 30 września obowiązywała nas umowa podpisana 17 stycznia z rządem. Dzisiaj, wobec niewywiązania się koalicji PO – PSL ze złożonych obietnic umowa przestała obowiązywać. Rząd sam sobie zgotował taki scenariusz wydarzeń, okłamując nas. Naszym obowiązkiem jest obrona interesów pracowników kopalni, ich rodzin, mieszkańców Brzeszcz, ale generalnie obrona interesów całego Śląska.

Dziękuję za rozmowę.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/144875,rzad-nas-oklamal.html
Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor
Górnicy dochodzą do głosu 

Demonstracją przed Kopalnią Węgla Kamiennego „Brzeszcze” o godz. 14.00 górnicy rozpoczną protesty po złamaniu i niezrealizowaniu przez rząd porozumienia ze stycznia tego roku. Organizatorzy manifestacji, która po wiecu przed kopalnią przejdzie ulicami miasta, spodziewają się nawet 20 tysięcy osób.

Miejsce dzisiejszej manifestacji nie jest przypadkowe, bowiem to w KWK „Brzeszcze” w styczniu rozpoczęły się trwające dwa tygodnie protesty górnicze. To tutaj po fali protestów górniczych 17 stycznia zostało zawarte z rządem PO – PSL porozumienie, które zakładało powstanie Nowej Kompanii Węglowej do końca września tego roku. Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy zawiesił protest, czekając na efekty działań podejmowanych przez rząd.

Tymczasem szumnie zapowiadany plan konsolidacji górnictwa z energetyką legł w gruzach, a rząd w tym czasie nie tylko nie powołał Nowej Kompanii Węglowej, ale nie znalazł też inwestorów dla wyodrębnionych z Kompanii Węglowej KWK „Brzeszcze” i KWK „Makoszowy”. Mało tego, w międzyczasie upadła Jastrzębska Spółka Węglowa, zła jest także sytuacja Kompanii Węglowej, a w ocenie górniczych związków zawodowych już w przyszłym miesiącu może zabraknąć pieniędzy na wypłaty pensji dla górników. Mimo nalegań górników rząd nie chciał rozmawiać z górnikami, którzy wiedzę na temat „postępów” związanych ze sztandarowym projektem rządu Ewy Kopacz dotyczącym utworzenia Nowej Kompanii Węglowej czerpali głównie z mediów.

Czarę goryczy przelała wiadomość, że Komisja Europejska zablokuje projekt powstania Nowej Kompanii Węglowej z pieniędzy publicznych, bo rząd PO – PSL nie był w stanie dostatecznie zadbać o wsparcie swojego stanowiska w tej sprawie.

Jak powiedział NaszemuDziennikowi.pl Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”, rząd od początku doskonale zdawał sobie sprawę, że nic z tego nie będzie, i celowo grał na czas.

– Ta ekipa kolejny już raz udowodniła, że nie można jej ufać. To nie rząd, to kombinatorzy, którzy patrzą tylko, jak oszukać ludzi. Mieszkańcy Śląska to wiedzą i mam nadzieję, że wyrażą to przy urnach wyborczych – mówi Kazimierz Grajcarek.

Kompania Węglowa, która jeszcze kilka lat temu była europejską potęgą w branży górniczej, ponosi coraz większe straty. Rząd PO – PSL nie wykorzystał koniunktury na węgiel, doprowadzając kopalnie na skraj bankructwa. W 2012 r. Kompania Węglowa zanotowała 170 milionów złotych zysku, ale kolejne lata to czas strat. W 2013 r. Kompania Węglowa wygenerowała 700 milionów złotych strat, a w ubiegłym roku było to już 2,4 miliarda złotych. Sytuacja jest wciąż zła, bo tylko w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku straty sięgnęły ok. 746,7 miliona złotych.

Tymczasem w ocenie rządu Ewy Kopacz nic złego w górnictwie się nie dzieje, rząd spełnił swoje obietnice, czym miała być propozycja ogłoszona w ubiegłym tygodniu, że spółka Skarbu Państwa Towarzystwo Finansowe Silesia przejmie 100 proc. akcji 11 kopalni. W ocenie szefa resortu skarbu min. Andrzeja Czerwińskiego, pozwoliłoby to na utrzymanie płynności finansowej i zagwarantowanie utrzymania miejsc pracy w tych kopalniach, które znalazły się na krawędzi bankructwa, do czasu znalezienia nowego inwestora. Miał to być także pierwszy krok do utworzenia Nowej Kompanii Węglowej. W ocenie związków zawodowych, to nic innego jak zawoalowana inżynieria finansowa, która niczego nowego nie wnosi, a jedynie przedłuża ostateczny finał, który może być dla branży górniczej tragiczny.

Górnicy, którzy 1 października ogłosili gotowość strajkową, oflagowali wszystkie śląskie kopalnie, chcą wziąć sprawy w swoje ręce i zapowiadają walkę o przyszłość polskiego węgla. Nie wykluczają też wstrzymania wydobycia węgla, choć to chyba najczarniejszy scenariusz, który w ich ocenie powiększyłby i tak ogromne straty w branży. W wydanym biuletynie informują o działaniach rządu PO – PSL i złamaniu umowy społecznej ze stycznia tego roku. Dzisiejsza manifestacja to początek akcji protestacyjnej na Śląsku.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/144861,gornicy-dochodza-do-glosu.html

Więcej notek tego samego Autora:

=>>