Irena Lipowicz przegrała 0:3. Ze zdrowym rozsądkiem

 |  Written by Waldemar Żyszkiewicz  |  28
Znam publiczny życiorys profesor Ireny Lipowicz, obecnie na urzędzie Rzecznika Praw Obywatelskich, więc jej polityczna stronniczość niezbyt mnie dziwi. Mimo to dzisiaj udało się pani rzecznik zaskoczyć mnie aż potrójnie.

Właściwie wszystko sprowadza się do jednego zdania z listu prof. Lipowicz do szefowej MEN Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Odnosząc się do protestu rodziców, którzy nie życzą sobie indoktrynacji swych dzieci zaplanowanej w programie „Równościowe przedszkole”, pani Lipowicz m.in. napisała, że „konstytucja nie może gwarantować i nie gwarantuje, że wiedza przekazana w szkole będzie zgodna z przekonaniami rodziców”.

I tu zaczynają się strome schody Ireny Lipowicz, która (jak się okazuje) nie odróżnia: po pierwsze – szkoły od przedszkola, po drugie – nauczania od wychowania, po trzecie – przekazywania aktualnego stanu wiedzy naukowej od indoktrynowania właśnie modnym postmodernistycznym zabobonem o tzw. płci kulturowej.

Dżender, bo o tym mowa, polega na ideologicznie umotywowanym myśleniu życzeniowym, że pewna płynność gramatycznego rodzaju niektórych rzeczowników w różnych językach narodowych, a niekiedy i chwiejność takiej gramatycznej kwalifikacji w jednej i tej samej strukturze językowej (np. klusek – kluska albo rodzynek –rodzynka) da się wykorzystać jako narzędzie do zakwestionowania niezmienności genetycznie zdefiniowanej biologicznej, naturalnej płci osobników gatunku homo sapiens.

Oczywiście, pani Lipowicz może sobie prywatnie nie wierzyć, że gdy Bóg tworzył ludzi, to „mężczyzną i kobietą ich stworzył”. Osobie publicznej na urzędzie nie wypada jednak własnej podatności na ideologiczną nowinkę, która neguje dziejowe doświadczenie i zdrowy rozsądek, uczynić obowiązkowym wierzeniem dla całej obecnej wspólnoty Polaków. Nie wypada tym bardziej, że owa nowinka – w przeciwieństwie np. do niewinnej pasji cyklistów – ma charakter wyraźnie dewiacyjny, czego wszakże była profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zdaje się wcale nie dostrzegać.

Najgorsze jest wszakże to, że umocowana na urzędzie Rzecznika Praw OBYWATELSKICH Irena Lipowicz weszła dziś w rolę Rzecznika Praw PAŃSTWA. A nawet – jeśli wczytać się w stosowne zapisy obowiązującej konstytucji – w rolę Rzecznika UZURPACJI WŁADZY. I dlatego w przypadku profesor Lipowicz, całkiem inaczej niż to było z profesorem Geremkiem, po prostu widać, że schodzi ostro w dół.
5
5 (11)

28 Comments

Obrazek użytkownika JaN

JaN

Art. 48.

  1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.


    Co prawda Stolzman zadbał o wolność sumienia dziecka ale przedszkolaków to chyba nie dotyczy wink

Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
Art 53 Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami.

Więc konstytucja jest jeszcze do zniesienia, tyle że Tusk rozzuchwalony całkowitą bezkarnością swobodnie istniejące prawo falandyzuje, zmienia, dociska śrubę. Szczerze mówiąc, dziwię się, że po podniesieniu wieku emerytalnego nie zgromadziło się przed KPRM i Sejmem ze dwa miliony (przecież żywotnie zainteresowanych) ludzi i nie zastosowało metod tzw. większościowej demokracji bezpośredniej...
 

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
... podpisało. Trochę małowiele :)

Dziękuję za wstawienie linku
i pozdrawiam!
 

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
"5", bo cóż skomentować?
Jestem w szczęśliwej sytuacji, że moje dziecko pokończyło już szkoły, ale włos się jeży na myśl o innych dzieciach...
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
... widzę, że panuje zwyczaj ujawniania się Komentatorów dających piątkę.

Tekstom, które wydają mi się ważne, sensowne, trafne, zawsze daję
5 punktów, wszelako tego nie ogłaszając, raz tylko obniżyłem rating
do trójki, za jakieś gorszące błędy ortograficzne :)

Pozdrawiam,

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika polfic

polfic
"Dziwnie — lecz dajmy temu pokój, a nie dajmy tych plotek w się wmówić onym ludziom, którzy mniemają, że nie mogą inaczej swej nieumiejętności obronić, jedno hańbiąc a sromocąc nauki i uczciwe z młodu ćwiczenie. My to u siebie za pewną rzecz miejmy, że nie masz większej zarazy albo skazy obyczajów, jako nieumiejętność a złych rzeczy ustawiczna zabawa; a zasię nic nie jest pożyteczniejszego ku dobremu wyćwiczeniu obyczajów, jako serce mieć obciążone dobrych rzeczy znajomością, a ktemu przykładów ludzi doświadczonej cnoty, któreśmy widzieli albo o nich czytali, naśladować, przyłożywszy do nauk zwyczaj, który jest najlepszym mówienia i czynienia mistrzem."
Andrzej Frycz Modrzewski "O poprawie Rzeczypospolitej"

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Wiem, że trafny. Co by nie mówić o komuchach, to wtedy takie rzeczy się znało ze szkoły.
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
dziękuję za cytat z męża, który chciał poprawienia Rzeczypospolitej. 
Natomiast  nasi rządzący (jeśli sądzić po owocach, bo intencji ocenić
nie mam możności) wydają się dążyć do unicestwienia Najjaśniejszej.
I to niestety całkiem dobrze im wychodzi.

Odwzajemniam pozdrowienia,

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
też piątal, jak ten Koci.

A trzeci od dołu, jednozdaniowy akapit to istny - nomen omen - rodzynek.

Z kolei ostatni - nie każdy gimbuś zakuma, co Autor miał na myśli z tym, no Gwarkiem.Gwerkiem.Garbankiem.Gurami. Gmerankiem ??.
No, z tym, co to się ze ssakiem leśnym  rozwalił...

Gratuluję wpisu oraz tej stanowczej i jednoznacznej , a jednak delikatnej ironii.
Ja tak nie umiem.

Już  zaglądam na petycję.

Pozdrawiam



 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
No, z tym, co to ze ssakiem leśnym się rozwalił...

Sam przez chwilę nie załapałem tego Gmeranka,
bo on z domu był Lewartow :)  A nomen ssaka
całkiem utajniono. Z gryfem Spec. znacz.

A już serio, faktycznie młodzi tego bon motu
o profesorze G., co to jak idzie po schodach,
to nie wiadomo, czy wchodzi, czy schodzi
-
mogą po prostu nie znać...

Coś za coś, muszą zapytać starszych. Gdybym chciał
kawę na ławę, to znikłaby ta cienkość ironii, tak sympatycznie
tu przez Pana doceniona. Bardzo dziękuję i pozdrawiam!
 

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
Waldemarze,

raczej nie nabijam się z nazwisk, jednak do tego pana nie mam najmniejszego szacunku.
A zjazd miał ostro z góry - w latach osiemdziesiątych Urban miał go za "docenta" - dziś widać, ot - legendowanie wtyki, na którą ma się mocne kwity.
Wtedy to stadko michnikowe darzyłem ogromnym szacunkiem.

Za  działalność we Francji jako PZPRowiec, za " Pacta sunt servanda", za MSZ, za UW, za wdupiemanie własnej lustracji, za oczernianie LK  wraz z innymi współziomalami krwi i urzędu.

No,  może mały plus - za rozprawy o żywotach paryskich kurtyzan.
Przynajmniej tym klimatom pozostał wierny.



 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika tł

Ponieważ wiem z kim podróżował wówczas Geremek, zwróciłem uwagę na to, że Kolega  Komentator nie trzyma się faktów, a powtarza plotkę. Co towarzyszka podróży robiła w samochodzie, tego nie wiem.

Tylko tyle.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
...Dziękuję! Tym niemniej, bez względu na czynności,
zachowała chyba zdolność oceny sytuacji drogowej.
Tymczasem przewlekanie śledztwa i straty, jakie poniosły 
faktyczne ofiary tego wypadku, wskazują na dziwne
utajnianie zeznań Pani towarzyszącej wtedy BG.

Nic dziwnego, że właśnie dla wytłumaczenia motywów
mataczenia w śledztwie pojawiły się domysły i plotki.

I ja pozdrawiam,

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika tł

Sądzę, że utajnienie zeznań pasażerki i cała afera z  wyjaśnieniem przyczyn wypadku miały na celu nienadwyrężanie aureoli BG, a także, w pewnej mierze, oszczędzenie najbliższym publicznego roztrząsania jego sytuacji rodzinnej.
 
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
...sytuacja rodzinna była. Stąd i plotki.
Nie ma dymu bez ognia.

PS Oszczędzenie przykrości rodzinie BG
skutkowało poważnymi stratami (ubezpieczenie)
dla właściciela fiata ducato. To najlepiej ukazuje
klasowy charakter organów ścigania i wymiaru
sprawiedliwości w III RP :)
 

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika tł

Odnosiłem się wyłącznie do określenia "ssak leśny".

Oczywiście, że była. Fakt, że niektóre osoby publiczne są w III RP pod specjalną ochroną, także w aspekcie medialnym, po 25 latach jej trwania jest oczywisty. Kto potrafi powiedzieć coś o życiu prywatnym Michnika ;-)"

Działania tzw. organów nie mają charakteru klasowego. Są tylko mocno spersonalizowane ;-)))!
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
...miała charakter ironiczny. Można te działania nazwać spersonalizowanymi, ale zawsze z mocnym akcentem
nomenklaturowo-etnicznym :)
 

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
To był ssak ob-leśny.
[Dostałem niegdyś potwierdzenie ze "sfer policji"]
Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
ta moja uwaga nie była reakcją na cokolwiek; raczej tylko próbą wytłumaczenia się przed samym sobą.
Zagrywki " po nazwisku" to kiepska metoda.
Wprawdzie tu użył jej "słup" Gimbuś, ale to ja go czasowo animowałem.

Pozdrawiam, muszę wreszcie popracować

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Więcej notek tego samego Autora:

=>>