
Nie odkryję Ameryki, ani nie obwieszczę niczego takiego, o czym byśmy do tej pory nie wiedzieli. Problem jednak w tym, że mimo masowej skali zjawiska, o którym będzie dalej, nie potrafimy zdecydowanie zaprotestować i przeciwstawić się kompletnemu marginesowi medialnych i politycznych żuli, którzy z Polski i chrześcijaństwa uczynili sobie chłopca do bicia oraz wroga nr 1. Reprezentują oni znikomą i z punktu widzenia statystyki nieliczącą się mniejszość, lecz swoim jazgotem i hałasem czynią wrażenie jak gdyby stanowili przytłaczającą większość. Wszystko to jest skutkiem opanowania przez antypolactwo i lewacką barbarzyńską dzicz mediów oraz różnych ośrodków powiązanych z szeroko pojętą kulturą.
Wystarczy przejrzeć codziennie Gazetę Wyborczą i jej internetowe wcielenia by zauważyć, że ta czerwono-różowa i mentalnie azjatycka horda nie poszła jak to niektórzy mówią na wojnę z religią. Oni nie atakują od rana do nocy islamu, judaizmu, buddyzmu czy protestantyzmu. Oni wydali wojnę jedynie Kościołowi Katolickiemu
Dotychczas mówiło się, że Czerska i okolice sączą nieustannie antypolski i antykatolicki jad niezwykle szkodliwy dla naszej narodowej kondycji. Dzisiaj trudno tu mówić już tylko o jakimś sączeniu. To, co wyprawiają antypolacy i katolikożercy z Gazetą Wyborczą na czele to istny wodospad, a może nawet już tsunami obfitujące w potężne fale nienawiści połączone z jakąś niezrozumiała dla normalnego przyzwoitego i cywilizowanego człowieka opętańczą nienawiścią.
Nie byłoby polskiej państwowości gdyby nie zaślubiny w 965 roku Mieszka I z czeską księżniczką Dobrawą i przyjęcie rok później w 966 chrześcijaństwa. Warto w tym momencie pamiętać o mądrości i odwadze Mieszka I. Przyjmując chrzest narażał się on przecież na niechęć, a nawet bunt większości ówczesnych mieszkańców polskich ziem wyznających najróżniejsze pogańskie kulty. Mimo wrogości i jakbyśmy dzisiaj powiedzieli groźbie odwrócenia się od niego opinii publicznej potrafił twardo i konsekwentnie budować silne państwo polskie.
Polska to chrześcijaństwo i Kościół Katolicki, a wróg wie doskonale, że jedynie skuteczne uderzenie w to spoiwo polskości może unicestwić naszą ojczyznę.
To zadziwiające, że przeszło tysiąc lat temu jeden wielki i odważny przywódca potrafił przeciwstawić się przytłaczającej większości bałwochwalców zaś dziś przytłaczająca większość polskich katolików nie jest w stanie stanąć ostro w szranki z lewackimi barbarzyńcami, którzy będąc zdecydowaną mniejszością plują nam od rana do nocy w twarz i nie ukrywają już oraz nie kamuflują swoich planów.
To, że Kościół otwarcie krytykując jakąś szkodliwą czy zbrodniczą ideologię naraża się na bezpardonowe ataki nie jest żadną nowością. Sposób, w jaki się te ataki przeprowadza to nie jest nowatorski wynalazek współczesnego lewactwa, na którego czele w Polsce stoi drużyna Michnika.
Kiedy w 1937 r. Papież Pius XI wydał potępiającą nazistowski reżim encyklikę „Mit brennender Sorge” natychmiast do dzieła przystąpił Josef Goebbels rzucony przez Hitlera na odcinek propagandy. To wówczas rozpoczęła się wielka kampania przeciwko pedofilii wśród księży i wiadomo dziś, że na potrzeby tamtej bliźniaczej z dzisiejszą akcji sfabrykowano przeszło 300 zarzutów wobec Bogu ducha winnych kapłanów.
Nasi wrogowie nie maja żadnych hamulców i w niszczeniu Polski sięgają i będą sięgać do „dorobku” takich zbrodniczych kreatur jak Goebbels, Hitler Lenin czy Stalin. To jest ten sam totalitarny anty ludzki i pomiot dążący do sprawowania rządu dusz i zaprowadzenia nowego porządku, w którym nie ma miejsca dla Boga, a więc i narodów tego Boga wyznających,
Skoro wypowiedziano nam otwartą wojnę to nie zachowujmy się jak polscy pseudo sojusznicy w 1939 roku i nie markujmy tylko żałośnie woli walki. Ich można jeszcze było jakoś zrozumieć gdyż jak to mówili, nie warto było umierać za jakiś tam daleki Gdańsk.
Dla nas stawką jest życie albo śmierć narodu i państwa. Skoro wydali nam wojnę to niech ją w końcu mają.
Tekst opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Polska Niepodległa
Najnowszy numer już w kioskach

Wystarczy przejrzeć codziennie Gazetę Wyborczą i jej internetowe wcielenia by zauważyć, że ta czerwono-różowa i mentalnie azjatycka horda nie poszła jak to niektórzy mówią na wojnę z religią. Oni nie atakują od rana do nocy islamu, judaizmu, buddyzmu czy protestantyzmu. Oni wydali wojnę jedynie Kościołowi Katolickiemu
Dotychczas mówiło się, że Czerska i okolice sączą nieustannie antypolski i antykatolicki jad niezwykle szkodliwy dla naszej narodowej kondycji. Dzisiaj trudno tu mówić już tylko o jakimś sączeniu. To, co wyprawiają antypolacy i katolikożercy z Gazetą Wyborczą na czele to istny wodospad, a może nawet już tsunami obfitujące w potężne fale nienawiści połączone z jakąś niezrozumiała dla normalnego przyzwoitego i cywilizowanego człowieka opętańczą nienawiścią.
Nie byłoby polskiej państwowości gdyby nie zaślubiny w 965 roku Mieszka I z czeską księżniczką Dobrawą i przyjęcie rok później w 966 chrześcijaństwa. Warto w tym momencie pamiętać o mądrości i odwadze Mieszka I. Przyjmując chrzest narażał się on przecież na niechęć, a nawet bunt większości ówczesnych mieszkańców polskich ziem wyznających najróżniejsze pogańskie kulty. Mimo wrogości i jakbyśmy dzisiaj powiedzieli groźbie odwrócenia się od niego opinii publicznej potrafił twardo i konsekwentnie budować silne państwo polskie.
Polska to chrześcijaństwo i Kościół Katolicki, a wróg wie doskonale, że jedynie skuteczne uderzenie w to spoiwo polskości może unicestwić naszą ojczyznę.
To zadziwiające, że przeszło tysiąc lat temu jeden wielki i odważny przywódca potrafił przeciwstawić się przytłaczającej większości bałwochwalców zaś dziś przytłaczająca większość polskich katolików nie jest w stanie stanąć ostro w szranki z lewackimi barbarzyńcami, którzy będąc zdecydowaną mniejszością plują nam od rana do nocy w twarz i nie ukrywają już oraz nie kamuflują swoich planów.
To, że Kościół otwarcie krytykując jakąś szkodliwą czy zbrodniczą ideologię naraża się na bezpardonowe ataki nie jest żadną nowością. Sposób, w jaki się te ataki przeprowadza to nie jest nowatorski wynalazek współczesnego lewactwa, na którego czele w Polsce stoi drużyna Michnika.
Kiedy w 1937 r. Papież Pius XI wydał potępiającą nazistowski reżim encyklikę „Mit brennender Sorge” natychmiast do dzieła przystąpił Josef Goebbels rzucony przez Hitlera na odcinek propagandy. To wówczas rozpoczęła się wielka kampania przeciwko pedofilii wśród księży i wiadomo dziś, że na potrzeby tamtej bliźniaczej z dzisiejszą akcji sfabrykowano przeszło 300 zarzutów wobec Bogu ducha winnych kapłanów.
Nasi wrogowie nie maja żadnych hamulców i w niszczeniu Polski sięgają i będą sięgać do „dorobku” takich zbrodniczych kreatur jak Goebbels, Hitler Lenin czy Stalin. To jest ten sam totalitarny anty ludzki i pomiot dążący do sprawowania rządu dusz i zaprowadzenia nowego porządku, w którym nie ma miejsca dla Boga, a więc i narodów tego Boga wyznających,
Skoro wypowiedziano nam otwartą wojnę to nie zachowujmy się jak polscy pseudo sojusznicy w 1939 roku i nie markujmy tylko żałośnie woli walki. Ich można jeszcze było jakoś zrozumieć gdyż jak to mówili, nie warto było umierać za jakiś tam daleki Gdańsk.
Dla nas stawką jest życie albo śmierć narodu i państwa. Skoro wydali nam wojnę to niech ją w końcu mają.
Tekst opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Polska Niepodległa
Najnowszy numer już w kioskach

(2)
1 Comments
kokos26
22 January, 2014 - 11:29
Pozdrawiam serdecznie