
Co zrobiłby teraz Śp. Lech Kaczyński? Pewnie pojechałby wspierać niepodległą Ukrainę na miejscu, jak napisał poseł do PE Janusz Wojciechowski, ale nie sam i nie tak zaraz. Pewnie, o co apeluje w swoim oświadczeniu Jego Brat, zacząłby od poszukiwania wsparcia UE i NATO, budowania jakiejś konkretnej, międzynarodowej koalicji wokół tej sprawy - kolejnej rosyjskiej agresji. Widzimy tymczasem, jak rozczarowujące, spóźnione, słabe, bezduszne są te dotychczasowe kroki przywódców Zachodu. Ich wystąpienia, zawierające regularnie frazę o "głębokim zaniepokojeniu", utwierdzają Ukraińców w przekonaniu o ich osamotnieniu, o tym, że zostali "sprzedani" przez Zachód. Przydałby się odważny, bezkompromisowy głos polskiego prezydenta...
Co więc można rozsądnego zrobić w tej sytuacji? Rozsądnego, to znaczy bez konfrontacji militarnej. Co trzeba zrobić, to to, co jasno wynika ze statutów organizacji, w których Rosja jest członkiem. Statut Rady Europy, na przykład, mówi o wykluczeniu takiego kraju członkowskiego przy naruszeniu warunków w nim określonych, w szczególności w art. 3 dotyczącym respektowania zasad praworządności i praw człowieka. To wydaje się oczywiste.
Bardziej jednak Putina zabolałoby wykluczenie z WTO i G8, jak sądzę. I to powinno zadziałać, jeśli zostanie to wyartykułowane bezzwłocznie, jednomyślnie i stanowczo. Ale czy to możliwe?
Najłatwiej chyba będzie to zrobić w ramach G8, która nie ma statutu, żadnych sformalizowanych organów, ani struktur, a Rosja nie spełnia przecież obiektywnie kryterium bycia jednym z najbogatszych państw świata, zwłaszcza gdy brać pod uwagę wskaźnik rozwoju społecznego (dopiero 66 pozycja), a jej "wpływowość" należałoby uznać za szkodliwą, destabilizującą i ją ograniczyć. Tu właśnie Francja, Niemcy, Kanada, Stany Zjednoczone, Japonia, Włochy i Wielka Brytania mogą się dość szybko porozumieć. Na początek - choćby minimum - odwołanie kolejnego szczytu G8, planowanego w czerwcu w Soczi.
Kwestia groźby wykluczenia ze Światowej Organizacji Handlu (WTO) też jest możliwa do rozważenia. Przypomnijmy, że w 2007 r. śp. prezydent Lech Kaczyński z powodzeniem użył tego instrumentu, czyli blokowania przez UE wejścia Rosji do WTO aż do zniesienia politycznego embarga na import polskiego mięsa. Jeśli wówczas to było możliwe, to teraz powaga sytuacji tym bardziej wymaga wykorzystania tych i wszelkich innych środków nacisku na Rosję.
Jakie działania podejmie prezydent Komorowski?
fot. źródło AP: http://www.politico.com/story/2014/03/russian-troops-crimea-ukraine-1041... @danz.
6 Comments
"rozsądne działania"
02 March, 2014 - 07:59
Inne rozsądne działanie, to natychmiastowy transport ropy naftowej, broni i amunicji przez port w Odessie. Oczywiście konwojowany przez okręty wojenne.
Putin gra va banque i pół-środki go nie powstrzymają.
Autor
02 March, 2014 - 08:33
pozdrawiam
Drogi Marku,
02 March, 2014 - 09:14
Pozdrawiam
krisp
@mieszczuch7
02 March, 2014 - 09:41
Możliwe,
02 March, 2014 - 15:15
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
http://niezalezna.pl/52384
02 March, 2014 - 15:55
20.48
Czy można ośmieszyć debatę o agresji Rosji na Ukrainie. Stacji TVN24 to się udało, gdy do studia zaprosiła jako eksperta... Marka Dukaczewskiego. Byłego szefa WSI, szkolonego przez rosyjskie GRU. Nic dziwnego, że poddawał w wątpliwość możliwości reakcji wojsk NATO na ruch Putina i pomoc Ukrainie. A jeszcze tekst dziennikarza TVN24, który z faktu, że na Krymie mieszka wiele osób mówiących po rosyjsku wysnuł wniosek: "przecież Krym jest rosyjski". I o co ta awantura.
Myślę, że to podpowiedź dla Komorowskiego.
A swoją drogą Nato wypowiedziało się: 14:10 NATO nie planuje żadnej interwencji wojskowej, by pomóc Ukrainie, bo nie jest ona członkiem Paktu - donosi z Brukseli korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Żołnierze NATO nie będą umierać, żeby Krym pozostał na Ukrainie - brutalnie powiedział naszej dziennikarce jeden z dyplomatów.
Wszystko wskazuje więc na to, że spotkanie Rady Północnoatlantyckiej skończy się na słowach. Będzie wspólna deklaracja, a nawet mocne słowa pod adresem Moskwy - jak te, które już wypowiedział szef NATO, że Rosja zagraża pokojowi i bezpieczeństwu w Europie. Sojusz będzie prężył muskuły, by Rosja nie posunęła się dalej. Natomiast ewentualne plany wojskowe obejmą tylko zapewnienie bezpieczeństwa państwom członkowskim, a więc np. Polsce i krajom bałtyckim.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/news-ukraina-na-zywo-wojsko-w-gotowosci-bojowe...
_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków