Komisarze

 |  Written by polfic  |  4
Witam,
Przyznam, że w dzisiejszym świecie niewiele rzeczy jest mnie w stanie zszokować, ale udało się im…
Zacznę od początku, gdzieś na portalach przewinęła mi się przez oko informacja o tym, że Unia Europejska jest przygotowana do zakręcenia przez Rosję kurka gazowego i sobie poradzi. Pomyślałem sobie – eee tam, jakiś kolejny, nic nie znaczący, raport unijnej biurokracji. Niestety (?), informacją tą pochwalił się pewien wyborca PO, jaka ta Unia świetna i jak jest świetnie. Cóż było robić, musiałem się nad tym raportem pochylić. Nie trwało to zbyt długo….
Oto fragment informacji:
Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger powiedział w środę dziennikowi "Ruhr Nachrichten", że Unia Europejska jest przygotowana na ewentualne przerwanie w okresie zimowym przez Rosję dostaw gazu; nadal jednak liczy na porozumienie między Ukrainą a Rosją. "Przeprowadziliśmy gruntowną kontrolę systemu zaopatrzenia Europy w gaz" - oświadczył komisarz. Dodał, że Komisja Europejska przyjmie w tym tygodniu program bezpieczeństwa energetycznego przewidujący działania na wypadek przerwania w zimę dostaw błękitnego paliwa z Rosji. "Możemy otrzymywać gaz transportowany statkami. Norwegia może wysyłać więcej gazu" - wyjaśnił Oettinger. "Kraje UE będą sobie wzajemnie pomagać udostępniając wszystkim zbiorniki. A elektrownie na gaz będzie można przestawić na ropę lub węgiel" - dodał niemiecki polityk. (http://gazownictwo.wnp.pl/oettinger-ue-przygotowana-na-zakrecenie-gazu-z-rosji,236240_1_0_0.html).
Nie trwało długo z powodu tego zdania: A elektrownie na gaz będzie można przestawić na ropę lub węgiel. Jest to pomysł tak absurdalny, że aż mnie zamurowało z wrażenia. Może nie jestem specjalistą ale zdarzyło mi się uczestniczyć w paru projektach budowy elektrowni. Więc co nieco wiem.
Wyobraźmy sobie stary dobry piecyk gazowy Junkersa (na zdjęciu) w łazience i spróbujmy go przerobić na węgiel. Pewnie się jakoś tam da tylko, że w życiu nikt tego nie zrobi. Wyobraźmy sobie teraz taką przeróbkę w skali milionkrotnie większej…
I tak się wypowiada Komisarz ds. Energii, ENERGII !!!!. Jeżeli cała polityka energetyczna EU tak wygląda to miej nas Panie Boże w swej opiece.
Przy okazji: podobny pomysł miał nieoceniony Sławomir Nowak, który proponował odbiór gazu skroplonego w terminalu naftowym w Gdańsku. Ale nie oszukujmy się, Nowak to kretyn, natomiast od Wielkiego Komisarza Wielkiej Unii Europejskiej wymagało by się nieco więcej. Cóż… wybór Tuska na szefa wszystkich szefów smiley w tym towarzystwie wygląda teraz bardziej zrozumiale. Przypomnimy też, że PO-owska wunderwaffe Pani Bieńkowska wypadła w tym towarzystwie najgorzej, co wydaje się duuuużą sztuką….

Pozdrawiam
 
5
5 (2)

4 Comments

Obrazek użytkownika HdeS

HdeS
"komisarze" nie różnią się specjalnie od żandarmów-komisarzy z Saint Tropez pod wodzą nieodżałowanego Luisa de Funes. Z jedyną różnicą, że ci z Saint Tropez byli zabawni i sympatyczni. Ci unijni nie są ani zabawni, ani sympatyczni (choćby dla przykładu boska-Bieńkowska) i niedługo jako asystenta każdy dostanie "towarzysza mausera" - wszak czasy ciężkie i niebezpieczne, a ci sypiący piasek w szprychy Postępu mogą nie chcieć przerabiać kuchenek gazowych na piece na ropę więc konkretne argumenty w dyskusji są konieczne.
Pozdrawiam
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Niewątpliwie zbliżamy* sie do wzniosłych czasów komunizmu.

* zbliżamy? raczej już jesteśmy.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Ale ci  zandarmi z Louisem de Funes na czele byli nie tylko zabawni, ale przez przypadek zawsze wygrywali. Tutaj natomiast nie widzę nic zabawnego, a klęski gonia klęski. Może Unii Europejskiej brakuje poczucia chómoru, czy ja wiem? ;-)
Obrazek użytkownika HdeS

HdeS
"przypadek", dzięki któremu na końcu się wygrywa. To sztuczne, bardziej niż nawozy z Puław, coś zwane Unią Europejską, zostało zbudowane na NICZYM czyli kretyńskiej wierze w "mądrość", "dobro" i "rozsądek" człowieka. W generalnej masie ludzie nie są ani "dobrzy", ani "rozsądni", a już w zupełności nie są "mądrzy" o czym zaświadczają chociażby nie tak odległe zdarzenia XX wieku. Można co rano wkładać palec w płomień kuchenki gazowej i oparzyć się, ale następnego dnia znów próbować z nadzieją, że tym razem "może będzie inaczej". Ludzie nie chcą się uczyć. Wolą się "kształcić", czego efektem są różne gówna typu Związek Radziecki czy Unia Europejska. Jakies przesilenie nadejdzie bo musi, zwłaszcza, że dobry Bóg też może się w pewnym momencie zirytować, co w przeszłości się już sektakularnie zdarzało. I nie było przez jakiś czas fajnie. Jak będzie tym razem? A może już nic nie będzie...

Więcej notek tego samego Autora:

=>>