Kto raz się sparzył...

 |  Written by  |  17

Wybitny historyk, kawaler Orderu Orła Białego, profesor Norman Davies na łamach THE GUARDIAN wypowiedział takie oto słowa:

 

Kaczyński zachowuje się jak bolszewik i paranoik. PiS to najbardziej mściwy gang w Europie, a Gdańsk jest jego celem, bo jest związany z Wałęsą i Solidarnością oraz z Tuskiem - mówi Davies. Naukowiec uważa, że Kaczyński mści się na Wałęsie za odsunięcie go na polityczny boczny. W tym celu ma wykorzystywać powstające muzeum (II Wojny Światowej na Westerplatte – przyp.tł) http://wiadomosci.onet.pl/kraj/norman-davies-kaczynski-zachowuje-sie-jak-bolszewik-i-paranoik/zvyb4n

 

Nie jest to pierwsza krytyczna uwaga profesora Daviesa pod adresem PIS. Było ich wiele. Profesor – jako obywatel polski od 2014 roku – ma pełne prawo wypowiadać krytyczne uwagi pod adresem polskich partii politycznych i ich członków, choć trzeba przypomnieć, że nie krytykował raczej innych polskich partii, a już szczególnie ich liderów, używając przy tym odniesień nie tylko historycznych, ale i medycznych.

 

Trzeba też wiedzieć, że syn profesora, Christian, jako dziennikarz THE GUARDIAN jest co najmniej równie krytyczny wobec PiS jak jego ojciec: http://www.theguardian.com/world/2016/feb/16/conspiracy-theorists-who-have-taken-over-poland

 

Ponieważ uważam, że profesor Norman Davies jest naukowcem wielce zasłużonym dla popularyzacji historii Polski na świecie – co stwierdzam bez przekąsu – to jego polskim czytelnikom należą się rzetelne informacje o jego karierze, których niestety próżno szukać w mainstreamowych mediach tegokraju. Być może pozwolą one lepiej zrozumieć jego obecną postawę polityczną i ferowane przezeń opinie.

 

Otóż w roku 1986 Norman Davies ubiegał się o pełny etat profesorski na amerykańskim uniwersytecie Stanforda. Jego kandydatura przepadła w głosowaniu rady wydziału historycznego: 11 jej członków głosowało przeciw, 10 za, a jeden wstrzymał się od głosu.

 

Głównym powodem takiego wyniku głosowania była krytyka skierowana pod adresem Daviesa przez dwoje amerykańskich badaczy Holocaustu pochodzenia żydowskiego; Lucy Davidowicz i Abrahama Brumberga. W największym skrócie: zarzucali mu oni minimalizowanie roli polskiego antysemityzmu w Zagładzie oraz lansowanie tezy, że akademickie poglądy na Holocaust przeważnie pomijają cierpienia Polaków pochodzenia nieżydowskiego.

 

Norman Davies zaskarżył wówczas Uniwersytet Stanforda o 3 miliony dolarów odszkodowania za dyskryminację. Sprawę przegrał, ponieważ kalifornijski sąd uznał swój brak jurysdykcji wobec uniwersytetów w tego rodzaju sprawach.

 

Przypominam ten pomijany w Polsce fakt z biografii Daviesa ku pamięci wszystkich krytykujących obecnie jego wypowiedzi.

 

Kto raz się sparzył, dmucha na zimne. A niekiedy podsyca nawet niegdysiejszy płomień.


Img.: http://topmejt.co.uk/norman-davies-polska-historia-oczami-angielskiego-h... @kot

5
5 (5)

17 Comments

Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Gdyby rzeczywiście chodziło o taką błahostkę.

Problem lezy chyba w czym innym. Pan Davies uważa Polskę za "boże igrzysko", czyli kraj cudów, w którym wszystko dzieje się jakby na przekór naturze i naturalnemu prądowi dziejów. Rzeczywiście, czasem trudno zrozumieć, dlaczego I RP istniała tak długo, a jak czegoś nie mozna zrozumieć, to trzeba się odwołać do Opatrzności.

Moim zdaniem jednak takie podejście do rzeczy świadczy o intelektualnej słabości. Dotyczy to niestety nie tylko profesora Daviesa.

Reasumując, sądzę, że prof. Davies ma problemy ze zrozumieniem historii Polski i jej dziejowego przeznaczenia. Brakuje mu istotnych narzędzi do zrozumienia specyfiki polskiej państwowości, więc tworzy kalki pojęciowe ze swojego kręgu kulturowego. Nie posądzałbym go tylko i wyłącznie o grę interesów czy walkę o stypendia. Tak jak nie posądzam zwolenników Kukiza, że sprzyjają Petru.
Obrazek użytkownika tł

Kwestia zrozumienia przez prof. Daviesa historii Polski nie jest przedmiotem niniejszej notki. Przytaczając ten epizod z jego naukowej biografii - który wedle mojej wiedzy nie jest powszechnie znany wśród jego polskich czytelników - chciałem wskazać, że podejście profesora do historii Polski i jej badania ewoluowało. Mówiąc oględnie, od podejścia idealistycznego do podejścia pragmatycznego ;-)!

Ja natomiast posądzam profesora Daviesa o grę o własne interesy, nie czyniąc mu jednak z tego wyrzutu.
Obrazek użytkownika ro

ro
Czy to, że Davies został skrzywdzony przez Żydów oskarżeniem o zbyt słaby anty antysemityzm jest wystarczającym (jakimkolwiek) wytłumaczeniem dla atakowania przez niego środowiska politycznego, które przez te same środowiska lub do nich zbliżone jest atakowane o zbyt słaby anty antysemityzm właśnie? 

Moim zdaniem nic pana Daviesa nie tłumaczy. Wręcz przeciwnie: skoro jest naukowcem i skoro jest tak dobrze zorientowany w historii naszego kraju, powinien zachować przynajmniej powściągliwość na temat dnia dzisiejszego, a swoje poglądy wypowiadać wyłącznie w prywatnym gronie.

 
Obrazek użytkownika tł

Ja Daviesa nie tłumaczę. Stwierdzam tylko, że raz naraziwszy się poprawności politycznej wyciągnął wnioski i postanowił pozostać w jej nurcie, a nawet zaznaczać swoją obecność w nim wygłaszaniem opinii stricte politycznych.

Co do powściągliwości zgadzam się z Tobą, choć nie odmawiałbym naukowcom prawa do wypowiadania się o polityce bieżącej. Byle powściągliwie ;-)
Obrazek użytkownika ro

ro
Naukowcy też ludzie. Mogą o polityce jak każdy. Wszakże pod warunkiem, że będą mówli, a nie wypowiadali się ex cathedrae suae.
Bo fizyk kwantowy przekonujący u Moniki Olejnik, że PiS to...,  jest tak samo wiarygodny jak gdańska tramwajarka w tej samej sprawie u Lisa.

Powiem więcej: zwłaszcza historycy i zwłaszcza z tytułem profesorskim nie powinni oceniać stanów bieżących według swojej zawodowej wiedzy (chyba że przypadkiem dodatkowo zajmują się zawodowo polityką). Bowiem w popularnym bon mocie mówiącym, że "historia nauczyła, że nikogo nie nauczyła", może być ukryty głębszy sens - ten z brzytwy Ockhama:
Gdyby Historia miała kogokolwiek czegokolwiek nauczyć, to dawno by nauczyła.
 
Obrazek użytkownika tł

Widzisz Ro, problem polega na tym, że raz traktujemy pewnych historyków jako "swoich", a innym razem - nie.

Kiedy Karol Modzelewski - zupełnie nie moja bajka - w grudniu 1981 roku mówił: "bój to będzie ich ostatni" - założe się - bardzo, bardzo wielu z pierwszej "S" przyjmowało jego słowa za swoje.

Kiedy w ub. roku prof. Nowak - raczej moja bajka - publikował swój list otwarty - założe się - że bardzo wielu naszych Kolegów z B&R odżegnywało go od czci i wiary. Możesz sprawdziś w archiwum portalu ;-)!

Historia traktowana dorażnie faktycznie nikogo nigdy niczego nie uczy.

Co zresztą nie dotyczy tylko historii ;-)))!

W mojej notce usiłowałem pokazać mechanizm kształtowania historii poprzez opinie historyków, które podlegają zmianą koniunkturalnym i nie zawsze dotyczą historii....  :-)))!

Choć podobno historia zaczyna się wczoraj...
Obrazek użytkownika fritz

fritz
To z "dmuchaniem na zimne" uwazam za nonsens.

Powiedzialbym ze przyczyna jest to, ze generacja Daviesa i te srodowiska byly/ sa extremalnie lewicowe.
Polacy byli zawsze antykomunistyczni a tego wlasnie autor nie potrafii zaakceptowac.
Tak ze o ile chodzi o historie Polski zrobil cos fantastycznego, to z terazniejszoscia, ta od rewolucji pazdziernikowej i Polakami ma olbrzymie trudnosci.

pozdrawiam
Obrazek użytkownika ro

ro
Oczywiście, nasizm i ichnizm były są i będą.

Co do profesora Nowaka - też myślałem i nawet napisałem tu na blogu o tym jego liście niepochlebnie.

I... choć badzo cenię i szanuję profesora Nowaka, o tamtym liście myślę to, co myślałem wtedy (nie przekonuje mnie nawet późniejsza informacja z jego ust, że wiedział, że nie będzie kandydatem, ale poproszono go o milczenie).

"Historia zaczyna się wczoraj"   Langoliery? smiley
Obrazek użytkownika tł

Znam tę nowelę Kinga, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że traktując historię w sposób skrajnie ortodoksyjny (z logicznego punktu widzenia) to zaczyna sie ona od chwili opublikowania tego komentarza. Za chwilę mbędzie on tylko historią B&R...
Obrazek użytkownika ro

ro
Wiem! Tak sobie tylko zażartowałem.

A "Langoliery" - widziałem film. 99 % świetnej produkcji i spaprane zakończenie. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego reżyser zdecydował się pokazać te "potworki"? Bez nich byłoby 100 % grozy. 
Przypomniało mi to piosenkę kabaretową, którą ułożył i wykonał kolega w studenckim kabarecie. Na melodię "Santa Lucia" o milicji. Treści już nie pamiętam, tylko wspomnienie, że tekst rzucał na kolana - publiczność co chwilę wybuchała śmiechem. I byłby przebój na miarę Elity, czy Tey (na prawdę!), gdyby wykonawca nie skończył ostatniego refrenu słowami: "Santa  M i l i c y j a". 
Obrazek użytkownika tł

Film, imho, jest marny. Fakt, że próba zobrazowanie animowanego czegoś, co pożera czas jast zawsze skazana na niepowodzenie. No, prawie zawsze ;-). Natomiast opowiadanie stanowące kanwę scenariusza jest o niebo lepsze, chociaż w dorobku Kinga nienajlepsze ;-)
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
możliwe, że po tej wypowiedzi otrzymam jednak nagrodę Darwina (patrz Twój poprzedni wpis;)) ale jednak muszę.
Żadne, nawet najbardziej przykre doświadczenia, ani groszoróbstwo i pogoń za synekurami nie są usprawiedliwieniem dla braku przyzwoitości. Jego wina zdaje się być tym większa, im lepiej zna Polskę.
howgh!
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika tł

Odkąd to próba zrozumienia mechanizmu i  przybliżenia go innym jest usprawiedliwieniem? Lepiej odpowiedz szczerze, czy wiedziałaś o sprawie ze Stanford Universitry? Jeśli nie, to moja notka spełniła zadanie.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
nie wiedziałam, zatem notka rolę spełniła.
Na pewno jednak nie zmieniłam zdania o panu Daviesie. Tak mam
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Czytałem na temat tej awantury w Stanford University w prasie polonijnej.
To kolejny dowód, jak wiele mogą w USA Żydzi, którzy uważają Polaków "za sprawców holokaustu".
Tak na marginesie, wypowiedź Gronkiewicz została nagłośniona przez środowiska żydowskie w USA, co dobrze nie wróży na przyszłość.  Powiem tak, Targowica : Polska 1:0, mecz trwa.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika tł

Akurat lobby holocaustowe jest - w tym konkretnym przypadku - dla mnie przykładem poprawności politycznej. Swoją drogą ciekawe - czego sobie nie uświadamialiśmy - że już w połowie lat `80 ub. wieku, dla wielu środowisk naukowch Zachodu obciążanie Polaków współodpowiedzialnością za Holokaust było elementem owej poprawności. Imho - ten trend zaczął się nasilać po "Shoah" Lanzmanna.

Mecz został przegrany już dawno temu. Nie z Targowicą, ale ze światową opinią publiczną. Przegrał go PRL, a "tczeciaerpe" radośnie przyjęła przegraną i starała się - i stara nadal - tylko ją utwierdzić :-(((. Ale opór trzeba stawiać do końca, jakikolwiek by on nie był!

Więcej notek tego samego Autora:

=>>