W Doniecku w „wojnie domowej pomiędzy Ukraińcami a Rosjanami”, za świętą Ruś i wiarę prawosławną giną z okrzykiem „Allachu Akbar” na ustach Czeczeńcy. Ci od Kadyrowa. Są rzeczy na niebie i ziemi, które nie śniły się nawet rosyjskim propagandystom. Kadyrowcy, to najlepsi żołnierze Putina (300$ dziennie). W wojnie gruzińskiej też byli na czele. Są tam też bojcy z innych kaukaskich-rosyjskich ziem.
W każdym razie z lotniska ich wyparto w jeden dzień. I o dziwo zrobiło to wojsko. Nie znaczy, że nie jest ono nadal blokowane. Niedawno pilot myśliwca miał na celowniku parę ciężarówek z bojownikami, które właśnie przejechały granicę, i zakazano mu strzelać. Ponoć rozkaz wydał głównodowodzący. Ten się wkrótce jednak zmieni. Szef batalionu Donbas mówi, że zielona granica z Rosją jest bezproblemowa do pokonania. Bojownicy przechodzą na wypoczynek lub szkolenie na drugą stronę. Też robią to w ośrodkach wypoczynkowych, na terenach objętych walkami. Separatyści przechodzą tam z poziomu „czerwonej gwardii” na poziom „czerwonej armii”.
Walki w mieście, to nie jest kwestia dni, nawet tygodni - to sprawa miesięcy lub lat. Tym bardziej, jeśli nie można ich równać z ziemią, jak Groznego. Potwierdzają to historyczne przykłady. Warszawy, czy zamienionych w twierdze niemieckich miast z czasów wojny. Pokazuje to aktualny przykład syryjskich miast np. Aleppo. Szczególnie zaś enklawy w Homs, która broniła się otoczona siłami armii syryjskiej, silniejszej od ukraińskiej przez lata. Wyszło z niej niedawno, z bronią w ręku, 2,5 tys bojowników. Centrum tego miasta jest całkowicie zniszczone.
Ile są warci najlepsi żołnierze Putina? Zobaczymy. Ukraińskie władze pozwoliły na wejście sił przeciwnika do centrów kilku miast i umocnienie się. W Słowiańsku wszystko się zaczęło od kilkunastu „zielonych ludzików” zajmujących jeden budynek, i reakcji rządu po paru tygodniach, zamiast po paru godzinach.
W stolicy nowy mer, pierwszą rzeczą która zrobił, to poszedł do majdańców, i poprosił, żeby rozebrali barykady, bo dyktatora już nie ma, trzeba wrócić do normalnego życia. Kliczko przypomina Komorowskiego, który poprosił o zabranie krzyża spod pałacu, też tuż po wyborze. Ach te symboliczne gesty! Każdego coś tak bardzo uwiera, że nie może z tym czekać.
Majdańcy powiedzieli dziś, że zostają, a pójdą, jak ich wszystkie żądania zostaną wypełnione. „Ukaranie przestępców, lustracja, zmiana systemu władzy, ...” Piszą w manifeście. Ale są gotowi zmienić strukturę majdanu, ograniczyć go do przestrzeni między 1szą i 4tą barykadą, i stworzyć warunki do przekształcenia majdanu w miejsce „tworzenia społeczeństwa obywatelskiego”. W spalonym budynku związku zawodowych powinno powstać centrum społeczne. „My nie jesteśmy organizacjami, które po prostu fizycznie są na placu, ale tymi które chcą zachować ducha majdanu, ducha postulowania, rozwoju i kontroli zmian na Ukrainie. Rozumiemy że „fizyczny majdan” jest teraz w warunkach nie zawsze godnych pamięci ludzi, którzy na nim zginęli. Co do budynku rady miejskiej Kijowa, chcą przeprowadzić społeczne konsultacje w temacie jego dalszego losu. Jeśli te postulaty będą ignorowane, mają zamiar uruchomić mechanizm społecznego nacisku. „Nie politycy majdan zebrali i nie politycy będą go rozganiać” „żaden z postulatów majdanu nie został spełniony” mówią przedstawiciele organizacji społecznych majdan tworzących.
Wokół Kliczki kręcił się w kampanii wyborczej Saakaszwili. Mam nadzieję, że nowe władze go wykorzystają, bo przewyższa wszystkich ukraińskich polityków o głowę. Ma doświadczenie przeprowadzenia najskuteczniejszych na świecie reform państwa (potwierdzone wszelkimi rankingami). I to w postsowieckim kraju. Ja bym go premierem Ukrainy zrobił. Jego wykorzystanie, bądź nie - jest probierzem realnej chęci zreformowania Ukrainy. Jego zaś człowiek od reform, też był na Ukrainie. W wywiadach udzielanych mediom mówił, że ukraińskich urzędasów trzeba ograniczyć do obecnego 1/3 stanu osobowego. Nie o 1/3 jak to zrobiono na Łotwie, ale do 1/3. A trzeba, bo istnienie i działanie całej reszty szkodzi gospodarce.
Laszko, szef Partii Radykalnej, który dostał 8% w wyborach prezydenckich, zapowiedział, że każdy kto fałszuje wybory w Kijowie, jest jego „osobistym wrogiem”. A jak jego „czarni ludzie” wrócą z frontu wschodniego to ich ręce dosięgną wszystkich fałszerzy, których oni teraz wnikliwie obserwują. I oni będą odpowiadać wg reguł czasu wojny. Fałszerstwa były w każdej dzielnicy, ale niezbyt poważne. Natomiast całkowicie sfałszowano wyniki w dzielnicy Swiatoszyńskiej. Protokół napisano na korytarzu.
A tak a propos, to nie ma już powodu, by tę wojnę nazywać operacją antyterrorystyczną. Można wprowadzić stan wojny i zamknąć granicę z Rosją. Dlaczego tego się nie robi? Spytała o to Lesia Orowiec, która w wyborach na mera Kijowa dostała 2gi wynik po Kliczce.
Czas na Ukrainie płynie bardzo szybko teraz, Opozycjoniści, którzy doszli do władzy, już mają ugruntowaną, jeszcze bardziej opozycyjną opozycję, a oni wszyscy - społeczny nadzór. Ja kibicuję tym ostatnim, bo to oni zrobili rewolucję.
foto ze strony: http://facet.pl/?p=9364
Hun
1 Comments
Sami Ukraińcy nie sa pewni czy to Czeczeni
30 May, 2014 - 13:22
Tak gwoli ciekawostki, czy rozpoznajemy tę postać w tle: