Media i władza – czas na zmiany

 |  Written by Gadający Grzyb  |  4

Potrzeba ustawowego embarga na reklamowanie się instytucji publicznych w prywatnych mediach.

Jedną z patologii polskiego rynku medialnego, którą podnoszono za rządów słusznie minionych, był problem ukrytego dotowania prywatnych gazet i telewizji przez różne instytucje publiczne. Chodziło np. o prenumeratę wybranych tytułów prasowych oraz ogłoszenia płatne i reklamy wykupywane przez ministerstwa, rządowe agendy, spółki Skarbu Państwa itd. Do legendy przeszła „kampania promocyjna” Lasów Państwowych, które uznały za stosowne zachwalać w „Gazecie Wyborczej” zalety świeżego powietrza, spacerów i wypoczynku na łonie natury. System ten (bo był to cały system funkcjonujący na zasadzie bata i marchewki, o czym szerzej za chwilę) skutkował dwoma podstawowymi wynaturzeniami. Po pierwsze, zaburzał przejrzystość gry rynkowej stawiając w uprzywilejowanej sytuacji jedne podmioty kosztem innych. Po drugie, wiązał wybrane media z aparatem władzy, czyniąc z nich, jako beneficjentów rządowych quasi-dotacji, nieformalne organy obozu rządzącego. Tym samym, kontrolna funkcja „czwartej władzy” stawała się w znacznej mierze fikcją.

Skalę tego procederu ukazywał nieco już zapomniany raport Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Wolności Słowa, opublikowany w 2014 r. Sądzę, że warto go odświeżyć i przypomnieć choćby podstawowe dane w nim zawarte, by unaocznić ogrom transferów finansowych na linii władza – media. I tak, w samym 2013 roku KPRM oraz ministerstwa prenumerowały dziennie 581 egz. „Rzeczpospolitej”, 524 egz. „Dziennika Gazety Prawnej” i 500 egz. „Gazety Wyborczej” (z braku miejsca podaję tylko pierwszą trójkę), co przekładało się na roczną sumę wydatków: „Rzeczpospolita” - 404 532, 44 zł, „Dziennik Gazeta Prawna” - 361 196, 63 zł, „Gazeta Wyborcza” - 227 434, 59 zł. Łącznie (wraz z pozostałymi tytułami) prenumerowano dzienniki na sumę 1 213 890,98 zł. Jeśli chodzi o tygodniki, to prenumerata rozkładała się następująco: „Polityka” - 375 egz., „Newsweek Polska” - 295 egz., „Wprost” - 254 egz. Rocznie wyniosło to w sumie: „Polityka” - 56 118,48 zł, „Wprost” - 42 335,40 zł, „Newsweek Polska” - 41 489,16 zł. Ogółem na prenumeratę wszystkich tygodników wydano w 2013 roku 212 619,70 zł.

A jak wyglądał rządowy „tort reklamowy”? W latach 2008-2013 wszystkie resorty na ogłoszenia i komunikaty w mediach ogólnopolskich wydały 149 522 485,33zł, co daje średnią 24 920 414,22 zł rocznie. Wśród dzienników największymi beneficjentami we wspomnianym okresie były: „Gazeta Wyborcza” - 6 877 955,49 zł, „Rzeczpospolita” - 4 377 411,62 zł, „Dziennik Gazeta Prawna” - 1 051 251,28 zł. Procentowo powyższe prezentuje się tak: „Gazeta Wyborcza” - 54 proc., „Rzeczpospolita” - 34 proc., „Dziennik Gazeta Prawna” - 8 proc. Przejdźmy do tygodników: „Polityka” - 603 092,80 zł, „Newsweek Polska” - 562 277,60 zł, „Wprost” - 106 033,40 zł. Procentowo: „Polityka” - 47 proc., „Newsweek Polska” - 44 proc., „Wprost” - 8 proc. Jeśli chodzi o stacje telewizyjne, „podział łupów” wyglądał następująco: TVP – 30 850 895,15 zł, TVN – 21 905 142,70 zł, Polsat – 9 952 573,91 zł. W procentach: TVP – 49 proc., TVN – 35 proc., Polsat – 16 proc.

Krótko mówiąc – grosz po który warto się schylić, a zwróćmy uwagę, że powyższe dane dotyczą jedynie KPRM i ministerstw. Nie trzeba chyba dodawać, że wartość pokazanych tu przepływów szła w parze z odpowiednią linią redakcyjną wymienionych mediów. Innymi słowy – mieliśmy do czynienia z systemową korupcją, gdzie marchewką było podłączenie do budżetowej kroplówki, kijem zaś – widmo odstawienia od hojnej piersi państwowego sponsora. Z tym patologicznym mechanizmem trzeba skończyć i nie ukrywam, że tego właśnie oczekuję od nowej władzy w ramach „dobrej zmiany”. Nie zamiany ról na zasadzie – od teraz odcinamy od finansowego tlenu „tamtych”, a dotujemy „naszych”, tylko ustawowego embarga na reklamowanie się instytucji publicznych w prywatnych mediach. Poza wszystkim innym - przy obecnych możliwościach komunikacyjnych wielostronicowe ogłoszenia o przetargach i temu podobne są zwyczajnie anachronizmem.

Dobrym początkiem jest zapowiedź przekształcenia Telewizji Polskiej i Polskiego Radia w instytucje kultury utrzymywane z powszechnej opłaty audiowizualnej, dotąd bowiem media zwane publicznymi miały dziwaczny status czegoś pomiędzy podmiotem państwowym a nadawcą komercyjnym, co przejawiało się chociażby w maksymie byłego szefa TVP Roberta Kwiatkowskiego - „tyle misji, ile abonamentu”. Pozwoli to przestawić media publiczne z głowy na nogi i uleczyć ich finansowanie. Kolejnym efektem będzie „uwolnienie” blisko miliarda złotych rocznie – tylko w 2014 roku TVP zarobiła na reklamie 902 mln zł, przy ogólnej wartości rynku telewizyjnego 3,8 mld. zł. Nie trzeba już będzie dotować TVN-u i Polsatu, dadzą sobie radę, zapewne część z owego „zwolnionego” miliarda trafi również do mediów papierowych oraz internetu. Prywatne media zerwą rozliczne pępowiny łączące je z władzą – każdą władzą – a rząd będzie miał „swoje” państwowe TVP i Polskie Radio. Na dłuższą metę, tak będzie zdrowiej – dla wszystkich.

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Zapraszam na „Pod-Grzybki” ------->http://www.warszawskagazeta.pl/felietony/gadajacy-grzyb/item/2877-pod-grzybki

Artykuł opublikowany w tygodniku „Gazeta Finansowa” nr 48 (27.11-03.12.2015)

5
5 (3)

4 Comments

Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Tekst sensowny i przyznaję, że moje przemyślenia w większości są podobne. Nie widzę tylko powodu, dlaczego państwo miałoby rezygnować z tego blisko miliarda złotych i przekazywać go w prywatne, często zagraniczne ręce. Państwu dla wprowadzanych reform przyda się każda złotówka, a tu mamy do czynienia z miliardem zł. - zwłaszcza, że poprzednia władza tak mocno spustoszyła państwową kasę.

Serdecznie pozdrawiam
 
Obrazek użytkownika Animela

Animela
Opłata audiowizualna? Czyli podatek powszechny? Uważam to za rzecz nieracjonalną ekonomicznie. Już znacznie sensownie (i też niesprawiedliwie) będzie wprowadzenie podatku audiowizualnego. Ściągalność większa, koszty -  o wiele mniejsze.
Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

Gadający Grzyb
Takie rzeczy funkcjonują w różnych krajach - chyba BBC jest tak finansowana. Jeśli TVP nie będzie miała reklam, to powszechna oplata jest niezbędna.
pozdr.
GG

Więcej notek tego samego Autora:

=>>