Mowa ciała

 |  Written by marek.powichrowski  |  2
Zbigniew Romaszewski był człowiekiem niezłomnym. Jednak zachowanie twarzy w opresji systemu totalitarnego wcale nie było najtrudniejsze. Moim zdaniem najtrudniej być porządnym człowiek w warunkach pokus jakie niesie ze sobą władza. Romaszewski nie przestał nim być wtedy gdy pełnił różne funkcje w organach ustawodawczych i nie przestał nim być gdy był członkiem partii, która sprawowała władzę wykonawczą. Pozostał człowiekiem stojącym po stronie obywatela co - jak pokazuje historia innych były opozycjonistów – wcale nie było powszechne.

Gdy Lech Kaczyński był prezydentem i rozpoczął odznaczanie opozycjonistów z czasów PRL-u to cześć z nich nie uznała prawa Prezydenta do tego aby ich odznaczać. Romaszewski będąc nominowanym do takiego odznaczenia miał wiele powodów – jak myślę – aby odmówić przyjęcia go z rąk Prezydenta Komorowskiego. O wiele bardziej uzasadnione aby nie przyjąć tego odznaczenia niż tamci. Przyjął to odznaczenie nie robiąc fochów.

Po śmierci Romaszewskiego telewizja bardzo często pokazywała moment jego odznaczenia. To raptem kilkadziesiąt sekund. Ale ten krótki materiał filmowy przekazuje ogromnie dużo informacji. Po pierwsze to Romaszewski stoi wyprostowany, patrzy prosto w twarz. Prezydent skupia się na szarfie na, na orderze. Po zakończeniu odznaczenia coś do siebie mówią czego mikrofony chyba nie zarejestrowały. Nie było buźkamia się i niedźwiadków. Ale moją uwagę przykuło tło tego zdarzenia. W tle - na nieostrym planie – widać postać Władysława Bartoszewskiego zwanego również profesorem. Bartoszewski nie wiedzieć czemu śledzi albo jakiś okruszek na dywanie a może jakiegoś pajączka albo muszkę. Nie wiem. Musiało to być coś niezwykle istotnego. Coś tak bardzo przykuło jego wzrok, że przez prawie cały czas dekoracji ma wzrok spuszczony w ziemię.
5
5 (5)

2 Comments

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
zaraził się pasją do oglądania owadów od Niesiołowskiego? Wszak tak dobrze się rozumieją, to i pasje może podobne. Nie mógl przecież przeoczyć arcyciekawgo okazu muchy na dywanie, byłoby to przecież niezgodne z postawą profesora,,,ups...
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."

Więcej notek tego samego Autora:

=>>