Narodowy Dzień Prowokatora

 |  Written by Gadający Grzyb  |  41

Święto Niepodległości nie powinno być zawężane do jednej opcji. Ani w Warszawie nie świętują wyłącznie narodowcy, ani w Krakowie – piłsudczycy.

I. Reżimowe modus operandi

Nie uczestniczyłem w tegorocznym Marszu Niepodległości, ale z przekazów medialnych i blogerskich wynika, że wszystko przebiegało według znanego od lat, przewidywalnego do znudzenia schematu. Idzie więc generalnie spokojny, kilkudziesięciotysięczny tłum, a na jego obrzeżach przemykają grupki zamaskowanych osobników. To na chwilę wmieszają się w kolumnę marszową, to znów z niej wyskoczą, by w końcu niczym na umówiony sygnał rozpętać burdę ze służbami porządkowymi. Cholera wie, kim tak naprawdę są – kibolami wykorzystującymi Marsz do wyrównania swoich rachunków z policją? Zadaniowanymi prowokatorami? Wiadomo natomiast, że ich obecność jest policji najwyraźniej bardzo na rękę, bo mimo iż widać że nie są uczestnikami Marszu, to aż do momentu zadymy nie są w żaden sposób niepokojeni. Miałem możność obserwowania tego modus operandi dwa lata temu, gdy doszło do starć na Marszałkowskiej. Zamaskowane grupki, ewidentnie niezainteresowane demonstracją, kręciły się swobodnie, przebiegając przez policyjne szpalery ustawione na chodnikach wzdłuż trasy przemarszu, choć można było przynajmniej znaczną ich część prewencyjnie wyłapać. Wygląda na to, że z podobną planową biernością mieliśmy do czynienia i tym razem. Innymi słowy – zamieszki wybuchły wtedy, kiedy miały wybuchnąć.

Ta sekwencja – grupki chuligańskie, atak na policję, zatrzymanie czoła Marszu, budowanie atmosfery zagrożenia komunikatami z megafonów i wreszcie odpalenie gazu, sikawek i salwy z broni gładkolufowej w tłum – jest doprawdy aż nadto czytelna. W dalszej kolejności pojawiają się komunikaty o poszkodowanych funkcjonariuszach, liczbie zatrzymanych wandali, stratach materialnych, w międzyczasie media obiegają filmy i zdjęcia z zadymy pokazujące w kółko kilka tych samych scen z różnych ujęć, by powstało wrażenie regularnej, długotrwałej bitwy ulicznej, słowem – cała ta propagandowa pożywka mająca wywołać społeczny strach przed „faszystowskim zagrożeniem”. Dla kontrastu skonfrontuje się to jeszcze z radosnym prezydencko-urzędniczym spacerem skrzętnie skrywając liczbę uczestników tegoż i gotowe. Przekaz poszedł w świat. Ważne tylko, by nikt z medialnych propagandystów nie zapomniał się i nie podał ilu spośród zatrzymanych zostało potem faktycznie skazanych, bo tu już liczby nie wyglądają tak imponująco i burzyłyby narrację. Jak tak dalej pójdzie, to w miejsce Święta Niepodległości trzeba będzie ogłosić Narodowy Dzień Prowokatora, bo to dla tych ludzi najwyraźniej najważniejszy sprawdzian sprawności operacyjnej w ciągu roku.

Przy okazji – o tym, że policja interweniuje bądź nie, zgodnie z politycznymi wytycznymi, można było się przekonać choćby podczas zajść pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, kiedy to biernie przyglądała się pijanej tłuszczy atakującej modlących się ludzi, a prowokatorzy w rodzaju Zbigniewa S. ps „Niemiec”, czy Andrzeja H. dokazywali w najlepsze. Tak, co jak co, ale hodowanie zamieszek i eskalowanie napięcia służby mają opanowane.

II. Rzeczywistość medialna

Jednak w tym roku mimo wszystko poszło coś nie tak. Straż Marszu w miarę skutecznie odgradzała zadymiarzy od pochodu, za co zresztą oberwała podwójnie – zarówno od zamaskowanych bojówek, jak i od policyjnych pacyfikatorów. Nawet reżimowe media musiały tym razem półgębkiem przyznać, że burdy wywołały osoby z zewnątrz. Zapewne ochrona byłaby jeszcze skuteczniejsza, gdyby część strażników nie została przetrzymana przez policję w drodze do Warszawy. Komuś zależało, by porządkowych było na demonstracji jak najmniej? Te policyjne „trzepanki” autokarów – kolejny stały element rytuału 11 listopada, wraz z nękaniem narodowców w dniach poprzedzających manifestację – przybierają niekiedy wymiar wręcz groteskowy. Prof. Jan Żaryn w środowej rozmowie na antenie Niepoprawnego Radia PL opowiadał o proboszczu, który wybrał się na Marsz wraz ze swoimi parafianami – ich autokar również został z całą surowością skontrolowany pod kątem „niebezpiecznych narzędzi” i „zagrożenia dla porządku publicznego”.

Ale, ta dezorientacja była tylko chwilowa i medialna propaganda szybko wróciła w utarte w ubiegłych latach koleiny spod znaku „narodowi ekstremiści niszczą Warszawę”. Dla pozorów wiarygodności zaroszono do jednego czy drugiego programu liderów Ruchu Narodowego, by tłumaczyli się przed kamerami za nie swoje winy... tak jak przy okazji poprzednich Marszy. Ten ton został skwapliwie podchwycony przez media niemieckie - jak wiadomo szczególnie predestynowane do tego by uczyć Polaków kultury politycznej, umiaru i tolerancji - natomiast „Spiegel” na tę okoliczność przepytał Rafała Pankowskiego z „Nigdy Więcej”, który wzorem słynnej reporterki z TVN-u załamywał ręce nad ksenofobicznym hasłem „Bóg – Honor – Ojczyzna”. Przypomnijmy, że „Nigdy Więcej” to organizacja zajmująca się m.in. szkoleniem-indoktrynacją prokuratorów w tematyce tropienia „mowy nienawiści” oraz współpracująca z PZPN w tępieniu rasizmu na stadionach, w efekcie czego wśród niedopuszczalnych na trybunach symboli znalazł się tzw „mieczyk Chrobrego”, czy znak Rodła, przy jednoczesnym przyzwoleniu na symbolikę komunistyczną.

III. Skłócone „dwa płuca”

Omawiając medialne echa, warto nadmienić o nowej jakości jaką jest radykalna zmiana stosunku do Marszu Niepodległości przez część mediów prawicowych. Czytając „portal poświęcony” bądź Niezależną.pl można odnieść chwilami wrażenie, że jesteśmy na stronach „Wyborczej”. Narodowcy, panie, nie dość, że urządzili burdę na Rondzie Waszyngtona, to jeszcze są agenturą na pasku wiadomych, antypolskich sił. Prymitywizm tych propagitek jest momentami wręcz porażający. Rekord pobiła pierwsza strona „Gazety Polskiej Codziennie” z krzyczącym tytułem „Warszawa płonie, Kraków świętuje”. No, przy takim poziomie nic dziwnego, że sprzedaż im leci na łeb. Krótko mówiąc – kto nie podziela bezkrytycznego entuzjazmu nad post-majdanową Ukrainą i nie pojechał do Krakowa by kibicować wręczeniu Sakiewiczowi odznaczenia przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, ten „ruski agent”, bądź w najlepszym razie „pożyteczny idiota”. Kilkadziesiąt tysięcy ruskich agentów, bądź pożytecznych idiotów Putna na Marszu? No, ładnie... Przy czym, dla wygody wrzuci się do jednego worka Ruch Narodowy z Falangą, Korwinem i NOP... odbiorca musi mieć jednolity przekaz, bez zbędnych niuansów. Tak topornej zbitki nie można tłumaczyć ignorancją – to ewidentna zła wola. W przywoływanej już rozmowie w Niepoprawnym Radiu PL zwrócił na to uwagę prof. Żaryn, ubolewając nad sposobem potraktowania przez środowisko „Gazety Polskiej” księdza Isakowicza-Zaleskiego.

Na zakończenie jeszcze jeden aspekt, na który zwrócił uwagę prof. Żaryn, będący zresztą członkiem Komitetu Honorowego poprzednich Marszy. Otóż Marsz Niepodległości zatraca swą „ekumeniczną” formułę, w której jest miejsce dla różnych opcji niepodległościowych (endeckiej, piłsudczykowskiej, ludowej itd.) na rzecz docenienia jednego tylko nurtu, tj. narodowego. Wprawdzie w tym roku ze względu na 150 rocznicę urodzin Romana Dmowskiego okazja by właśnie jego dorobek podkreślić w sposób szczególny jest wyjątkowa, jednak Święto Niepodległości nie powinno być zawężane do jednej opcji. Nie wiem doprawdy, czy logika walki politycznej jest aż tak bezwzględna, by PiS z Klubami „GP” fetował w Krakowie Piłsudskiego, a Ruch Narodowy w Warszawie – Dmowskiego, tym bardziej, że spektrum poglądów uczestników poszczególnych demonstracji jest naprawdę o wiele szersze niż organizatorów. Ani w Warszawie nie świętują wyłącznie narodowcy, ani w Krakowie – piłsudczycy. Będąc niepoprawnym zwolennikiem poglądu, że tradycja endecka i piłsudczykowska to dwa płuca polskiego patriotyzmu, które powinny ze sobą kooperować odkładając do lamusa zarówno historyczne jak i bieżące konflikty tudzież ambicje i urazy, stoję na stanowisku, że racja stanu rozumiana jako wybicie się Polski na podmiotowość takiej współpracy bezwzględnie wymaga.

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Na podobny temat:

http://www.podgrzybem.blogspot.com/2012/11/co-dalej-z-marszem.html

http://niepoprawni.pl/blog/346/dwa-pluca-polskiego-patriotyzmu

http://blog-n-roll.pl/pl/dwa-p%C5%82uca-polskiego-patriotyzmu#.VHOpUmfYiGc

Artykuł ukazał się w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 46 (17-23.11.2014)

5
5 (8)

41 Comments

Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
mówienie o zmianie - niespecjalnie zresztą wyraźnej - oblicza Marszu w kategoriach winy. Jeśli już, to równie dobrze można by obciążyć winą PiS, który podjął reżimową narrację o  nazbyt "nacjonalistycznym" i "skrajnie radykalnym" charakterze Marszu. Podjął - i zorganizował kontruroczystości. Podobnie jak Komorowski. A jedynym sensownym rozwiązaniem winno być podkreślanie uniwersalnego i państwowego wymiaru Święta Niepodległości.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
1. Napisałem, ale chyba niewyraźnie, powtarzam więc. Po Marszu 2010, reżimowe media oskarżyły organizatorów i uczestników o faszym.Dowodem faszyzmu była obecność antyfaszystów. Niemieckich. Następnego roku PiS najwyraźniej uznał słuszność oskarżeń, bo zamiast potępić bojówkarzy z antyfy oraz prowokatorów z policji, krzyknął "nie pozwalam!" i uciekł ... do Krakowa. Zorganizował własną manifestację - dokładnie tak samo jak p.rezydent Komoruski.
2. Dokładnie to samo koniunkturalne i lekliwe postępowanie. Zamiast wyrazić zrozumnienie dla słusznego oburzenia obywateli, którzy z powodu masowych fałszerstw wyborczych posunęli się aż do aktu okupacji PKW, PiS potępił obywateli i wezwał do udziału w drugiej turze wyborów, które - żeby było zabawniej - sam uznał za nieuczciwe.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Max

Max
"Zamiast wyrazić zrozumnienie dla słusznego oburzenia obywateli, którzy z powodu masowych fałszerstw wyborczych posunęli się aż do aktu okupacji ..."

I tu się zatrzymajmy. E tam, zaraz obywatelskie oburzenie. Obywatelskie oburzenie to były manifestacje, w Warszawie i w innych miastach. A potem...

Obywatel Braun nie z mojej bajki. Ewa Stankiewicz intencje pewnie miała dobre i zacne, ale ten pan? Przecież wystarczy go posłuchać, żeby wiedzieć, kto zacz. 

O ile pamiętam, Jonathanie, w przedwyborczych komentarzach deklarowałeś chęć głosowania na Ruch Narodowy, ale, że nie było wystawionych kandydatów musiałeś w dwóch przypadkach głosować na PiS.
Tak więc, jesteś zwolennikiem Ruchu Narodowego. Wobec tego, podpadasz pod punkt 2. z mojego wcześniejszego komentarza. Piszesz co myślisz, zgodnie ze swoimi przekonaniami i w interesie swojego ugrupowania. A że w interesie Ruchu Narodowego jest atakowanie i osłabianie PiS...

Pozwolisz więc, że z tej racji z pewnym dystansem odniosę się do Twoich opinii. Tych o proteście i tych o marszach.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
jest  słuchanie opinii członków, sympatyków, zwolenników oraz - również - okazjonalnego elektoratu. A że tego od paru lat nie robią, więc członkowie, sympatycy oraz  okazjonalny elektorart zyskuje prawo do krytyki. Nie, nie zyskuje - ma zawsze.
W trzech Max, w trzech. 
Niepokoi mnie tylko, że personalizujesz pojęcia ogólne. Ja piszę "Ruch Narodowy", Ty odpowiadasz Winnicki, Holocher. Ja piszę obywatele, Tym rzucasz Braun. Moją opinię o tym..... Braunie znasz, więc to taki sobie chwyt. Pod publiczkę.
Pozdrawiam

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Max

Max
Rzucam "Braun" - bo akurat tam był Braun. Którego to Brauna akcja spotkała się z wielkim aplauzem - w niektórych środowiskach.
"Winnicki" - bo Winnickiego wypowiedzi świeżo czytałem. Który to Winnicki wypowiada się w imieniu RN.

Więc kogo mam sobie poczytać, aby był miarodajny dla poglądów reprezentowanych przez RN? Co mam poczytać?

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika wicenigga

wicenigga
To oczywiste, tego nie można napisać wyraźnie, ale u narodowców to nie dziwi. Tak mają.

I pierwszy i drugi punkt jest nieudolną manipulacją. Co to wiele gadać, hasło "Marsz Niepodległości" w Wikipedi bez wątpienia jest autorstwa jakiegoś narodowca. Proszę się z nim zapoznać.

Przy okazji sprawdzić też hasło "agent wpływu".
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
taką merytoryczną polemikę :) Uprzedzając następny komentarz w równie błyskotliwym stylu i na równie wysokim poziomie: tak, zostałem zwerbowany przez FSB za judaszowe srebrniki by na prawicowym forum atakować bezczelnie jedynie słuszną partię z monopolem na patriotyzm. 

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika wicenigga

wicenigga
i co , to było takie trudne?  Jeśli dla kogoś uchodzisz tu za tytana intelektu, to sam sobie winien, na mnie takie kliniki nie działają choćbyś nie wiem ile wody wylał. Ty i kilka jeszcze osób.
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
Zjawisko trwania przy własnym choć ciasnym oglądzie rzeczywistości, odporności na argumenty, argumentacji w stylu "nie, bo nie" lub "a u was Murzynów biją", jest mi znane od lat. Kiedys mówili na takich "beton". Podobnie znane jest  stosowanie w sytuacji braku argumentów pseudodowcipnych wycieczek osobistych w stylu Stanisława Anioła. Gratuluję, bardzo wam gratuluję. Za dalszą 'rozmowę" uprzejmie dziekuję.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Max

Max
Przecież my już wiemy, że zawsze nalezy obciążyć winą PiS, nie trzeba tego podkreślać. :)

A dlaczego PiS świętuje osobno? Pisałem - dlatego, że różne ugrupowania warszawskie Święto Niepodległości zawłaszczyły. Na szczęście, coraz mniejszej ilości ludzi chce się brać udział w imprezie, która potem przedstawiana jest jako "sukces" narodowców. W wyborach jeden procent, ale, huhu, jakie poparcie...

A ponieważ zestawiłeś PiS z Komrowskim, też coś zestawię. Na popularność klasy popularności NSDAP - Ruch Narodowy będzie musiał jeszcze trochę popracować. Niech popróbują z widowiskami typu "son et lumiere", to ponoć zdaje egzamin. Nie tylko chłopcy w kominiarkach i kapturkach...
 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Stanowczo się nie zgadzam. Nie wiem co to znaczy "zawłaszczyli". Zorganizowali i organizują i bardzo dobrze. Porównanie z NSDAP jest cokolwiek niesmaczne.
Obrazek użytkownika Max

Max
A porównanie obchodów Komorowskiego z obchodami PiS jest smaczne?
Poza tym, napiszę, że miałem równie niewinne intencje jak Autor komentarza komentowanego przeze mnie: przecież ja im tylko zyczę popularności... ;)

Zawłaszczyli. Bo kiedy w 2010 ludzie masowo pojawili się 11.11 w Warszawie zostało to okrzyczane jako sukces narodowców. A nikt nie poszedł tam, żeby się z narodowcami  jednoczyć.

Porównaj, bo nie chciałbym się powtarzać: http://blog-n-roll.pl/pl/ruchu-narodowego-uzurpacje#.VHRZYhGh29k

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Mnie nie przeszkadza ani jeden pochód ani drugi :)
Poza tym: odnoszę wrażenie, że Marsz Niepodległości JUŻ nie kojarzy się aż tak bardzo z narodowcami. Z resztą ja nie potępiam w czmbuł narodowców. Uważam, że są  po naszej stronie smiley.
A co do porównań: jestem zdecydowanym przeciwnikiem reakcji pod tytułem "Proszę pani a oni też są niegrzeczni".
Obrazek użytkownika Max

Max
Skrytykowałeś moje porównanie, więc odpisałem. :)

Jak dla mnie, dużo mniej "smaczne" jest zestawianie PiS z Komorowskim.

Sam Ruch - też nie mam nic przeciwko szeregowym członkom Ruchu, choć to w większości prości chłopcy (w dobrym znaczeniu tego słowa) są. Mam przeciwko ichnim liderom, bez wyjątku. Uważam, że manipulują młodymi. O tym i o innych rzeczach pisałem zresztą w mojej notce. Z tej racji ciężko mi uznać, iż do końca są "po nasze stronie". Niewybredne ataki na PiS również o czymś świadczą, podobnie jak próby wykorzystania powyborczego "feremntu", żeby ugrać swoje.

A jak myślisz, Polficu, skąd się biorą wszystkie ostatnie pretensje do PiSu? Tak oddolnie, spontanicznie? Nie, gdyby to miało być spontaniczne ludzie wyszliby protestować na ulice w liczbie większej niż ubiegłotygodniowy tysiąc czy dwa. Bo ważne są wybory i Polska, a nie jedno czy drugie oświadczenie PiS.
Które, skądinąd, mają sens - ale o tym już na portalu wielokrotnie dyskutowaliśmy.

Nie, mamy do czynienia z próbą wykorzystania koniunktury, poprzez podsunięcie ludziom "winnego". Popatrz co się dzieje. Sytuacja, kiedy wielu osobom zapaliło się czerwone światło (bo "dotarło") sprzyja wyłączeniu logiki, a włączeniu emocji.  I paru macherów próbuje coś ugrać, bo wykombinowali, że jak "ubędzie" PiS, przybędzie takim korwinowcom czy właśnie RN.

A Marsze? A niech sobie będą. Byle tylko dopisała frekwencja, gdy przyjdzie protestować w obronie Polski i demokracji, a nie tylko wtedy gdy pokojowo dajemy wyraz, wielce zresztą wątpliwej, jedności w dniu 11 listopada. :)


 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
A jak myślisz, Polficu, skąd się biorą wszystkie ostatnie pretensje do PiSu? Tak oddolnie, spontanicznie?

Nie, mamy do czynienia z próbą wykorzystania koniunktury, poprzez podsunięcie ludziom "winnego". Popatrz co się dzieje. Sytuacja, kiedy wielu osobom zapaliło się czerwone światło (bo "dotarło") sprzyja wyłączeniu logiki, a włączeniu emocji.  I paru macherów próbuje coś ugrać, bo wykombinowali, że jak "ubędzie" PiS, przybędzie takim korwinowcom czy właśnie RN.



Rozumiem, że pretensji nie mozna mieć oddolnie i spontanicznie, ale trzeba być macherem i ukrytym korwinowcem albo narodowcem? Oddolnie i spontanicznie można jedynie chwalić PiS?

Dla mnie to sygnał, że czas wycofać się z tej dyskusji, zanim argumenty przybiorą wagę młota pneumatycznego :)
Obrazek użytkownika Max

Max
Można, Ellenai, można.
Nie zaprzeczam istnieniu wyjątków, nigdy. :)

W sumie to kwestia - kolejności, tak bym to ujął.
Bo jeśli krytyka ma przekładać się na zmianę poglądów, konsekwencją rozczarowania jest szukanie "czegoś innego". Z drugiej strony jeśli krytykują osoby, którym z PiS nie po drodze, jest to forma propagowania alternatywy. Z trzeciej natomiast strony, jeśli widzę, że ktoś ewidentnie robi z igły widły i wciska powyborczo sfrustrowanym ludziom kit - to jak to nazwiesz?

O, widzisz, doskonałym przykładem na trzeci modus operandi są choćby wypowiedzi pana Winnickiego.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Nie przesadzajmy z tą krytyką PiS-u :)
Ja myślę, że to jest objaw zniecierpliwienia. Kazdy by chciał, że to już, zaraz, przegonimy tę bandę. Jest to pozytywny objaw, bo każdy oczekuje zmiany. A jak już oczekuje - znaczy niedługo nastąpi :)
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
Sądzisz, że wkurzam się na PiS na polecenie Putina i za pieniądze FSB? Naprawdę? Jestem jak najbardziej oddolny, w poglądach suwerenny. Co do spontaniczności, to faktycznie nie jestem. Od 3 lat  zaciskałem zęby, zamykałem oczy i wspierałem PiS. Wbrew sobie. Ad maiorem bonum. Dość.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Max

Max
A gdzie napisałem słowo o Putinie i  pieniądzach FSB??

Jak napisałem wyżej, uważam, że szczerze przedstawiasz swoje poglądy. Ale że jesteś zwolennikiem Ruchu Narodowego (a rozczarowanym zwolennikiem PiS) - jak rozumiem z kontekstu i jednego wcześniejszego komentarza - a Ruch Narodowy za PiS nie przepada, to i Twoje komentarze na temat PiS będą nieprzychylne...

Zacytuję siebie:
"Z drugiej strony jeśli krytykują osoby, którym z PiS nie po drodze, jest to forma propagowania alternatywy."

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Acha
Lekko się  wkurzyłem, bo moi synowie też szli w Marszu Niepodległości a ich będę bronił jak ... niepodległości smiley
Obrazek użytkownika Max

Max
A ja nie atakowałem Marszu, ale jedynie podkreślałem fakt, że niewłaściwe jest przypisywanie RN zbytniej popularności, bazując na ilości jego uczestników. :)

pozdrawiam :)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
nie zawłaszczyli. Byli zawsze organizatorami. A co, mieli krzyczeć "Hej ludzie, nie przychodźcie świętować rocznicy odzyskania Niepodległości!"?

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
...użycie argumentum ad Hitlerum w normalnej dyskusji sieciowej
oznacza natychmiastową przegraną osoby, która pierwsza
taką argumentację zastosuje :)
 

Waldemar Żyszkiewicz

Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
Zestawiłem nie PiS z Komorowskim, ale inicjatywę PiS-u obchodzącego własną niepodległość, podobnie jak własną obchodzi komorowski. W gruncie rzeczy całkiem pomysłowe obchodzenie Święta Niepodległości w Krakowie, ale jest ale... Stało się to bo PiS wpasował się w narrację rezimową oskarżającą uczestników Marszu o faszym. Zamiast wyśmiać, wykazać absurdalność, wolał się odciąć.
A zabawne jest jeszcze to, że  media głównego scieku swego czasu snuły identyczne mrożące krew w zyłach opowieści o Parteitagach. miały za złe maszerowanie z pochodniami. Oczywiście dotyczyło to PiS i marszów smoleńskich.

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
PiS wpasował się w "narrację rezimową oskarżającą uczestników Marszu o faszym" ???
Jeśli pada słowo "narracja", to znaczy, że były wypowiedzi. Poproszę o nazwiska, daty i cytaty. Same twierdzenia, że tak było, że się wpasował i tak dalej, to dla mnie za mało! Też mogę twierdzić, że RN w coś tam się wpasował.
Konkrety!
Sam akt wyjazdu do Krakowa i zorganizowanie tam uroczystości, to nie jest narracja i wpasowanie się i ....., mieli prawo. Tym bardziej, że władza planowała pułapkę na członków PiS-u, gdyby pojawili się na Marszu. Dla zaspokojenia ego RN mieli sami się wystawić??? A może RN byłby gotowy do podobnego czynu, do nadstawiania swojej głowy dla braci na prawicy???
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Max

Max
Ależ Jonathanie, ja niczego nie dowodzę, nie chcę dowodzić i nie muszę dowodzić. :)
Mógłbym Ci odpisać na przykład tak: nie interesuje mnie co mówią reżimowe media. Czy mam prawo nie lubić demonstracji narodowców, czy też, jeśli ich nie lubię, od razu jestem członkiem PO? Bo - "wpisuję się w narrację"?

Dopiero teraz zrobiło się zabawnie.

Zauważ, działa druga strona rzeczonej propagandy. Broń Boże nie wolno sięzgodzić z niczym, ale to z niczym, co jest mówione przez "reżimowe media". To też forma sterowania opnią publiczną. Trzeba pamiętać o zaleceniu starego mądrego Goebbelsa, który mówił, że każde kłamstwo powinno zawierać maksymalną ilość prawdy. I tak też jest - nie ze wszystkim media kłamią, po to aby ich kłamstwa (gdy kłamią) były jak najbardziej wiarygodne.

Ale powiem Ci rzecz jeszcze zabawniejszą. Mnie wcale żadne "faszyzmy" nie przerażają.
Nie - drażnią mnie ideologowie Ruchu Narodowego, ich wypowiedzi publiczne, nie mam o nich wysokiego mniemania. Nie odpowiada mi też forma obchodów proponowana przez RN. Powiedzmy, że nie lubię raźnych marszów, rac i pochodni, kominiarek i szalików. I już, i tyle.

I znowu - zupełnie mnie nie obchodzi komu i w jaki nurt  się to wpisuje. Pozostaję wolnym człowiekiem, przynajmniej w sferze swoich poglądów, i żadne telewizornie nie będą mi nic narzucać.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Jonathan

Jonathan
pogladach i opiniach. I chwała Ci za to. Natomiast my nie rozmawiamy o Twojej niezależności, tylko o małostkowym podejściu władz PiS - ciśnie mi się na klawiaturę: uniżonym - do narracji mediów reżimowych. O tym, że władze PiS pilnie i coraz pilniej czytają, patrzą i słuchają co o partii mówią reżimowe media. I coraz bardziej owe władze starają się pokazać, że są opozycją konstruktywną. A ja jedną opozycję konstruktywną już widziałem, już raz konstruktywna opozycja mnie w wała zrobiła. I nie mam ochoty na powtórkę. I na stare lata wracam do koncepcji bycia opozycją niekonstruktywną. 
Mogę? Mogę!
 

Be careful what you wish for, cause it may come true.
Obrazek użytkownika Max

Max
"Gdy dwóch mówi to samo...". :)
No dobrze - tylko niechże ta niekonstruktywna opozycja działa!
Działa przeciwko istniejącemu "szczelenemu" systemowi..
Niech coś robi poza krytyką nieszczęsnego PiS.

PS. Czytelników, Blogerów i Komentatorów przepraszam za chwilowe usterki i różne stopnie zasilania w wyglądzie witryny. Mieszam - niebawem wróci do normy. :)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

Ani w Warszawie nie świętują wyłącznie narodowcy, ani w Krakowie – piłsudczycy. Będąc niepoprawnym zwolennikiem poglądu, że tradycja endecka i piłsudczykowska to dwa płuca polskiego patriotyzmu, które powinny ze sobą kooperować odkładając do lamusa zarówno historyczne jak i bieżące konflikty tudzież ambicje i urazy, stoję na stanowisku, że racja stanu rozumiana jako wybicie się Polski na podmiotowość takiej współpracy bezwzględnie wymaga.

I o to chodzi, o to chodzi.

Pozdrawiam.Ursa Minor

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

Gadający Grzyb
Jak miło, że ktoś wreszcie zwrócił uwagę na zasadnicze przesłanie zamiast bić w kółko tę samą pianę "kto jest bardziej winien - PiS czy narodowcy" ;)

 
pozdr.
GG
Obrazek użytkownika Waldemar Żyszkiewicz

Waldemar Żyszkiewicz
W lapidarnym skrócie ukazujący nie tylko 
(głównie) tegoroczny marsz, ale także
narastające (robione) zawirowania
interpretacyjno-polityczne wokół niego.

Ale i ta dyskusja bardzo mnie ucieszyła,
bo rozmawiałem niedawno z kimś,
kto na moją uwagę o medialnym (także
w tzw. naszych mediach) sekowaniu
Ruchu Narodowego zażądał dowodów.
No i proszę, leżą tu jak na patelni :)

Dwa płuca! Jasne, to optymalna strategia,
dziś trudna (jak widać) do zastosowania,
bo te płuca tak ostro się zwalczają, jakby
zachodziłą między nimi immunologiczna
autoagresja. A wróg zaciera ręce.

Gratuluję tekstu i pozdrawiam,

Waldemar Żyszkiewicz

Więcej notek tego samego Autora:

=>>