Komunikat o błędzie

User error: Failed to connect to memcache server: 127.0.0.1:11211 in dmemcache_object() (line 415 of /usr/share/nginx/www/blog-n-roll.pl/sites/all/modules/memcache/dmemcache.inc).

Nie żyje Zyta Gilowska

 |  Written by Ursa Minor  |  3

fot. Fratria
fot. Fratria

Nie żyje Zyta Gilowska, b. wicepremier i minister finansów w rządzie PiS i b. członkini RPP. Jej pogrzeb odbędzie się w sobotę w Świdniku o godz. 12 - poinformował we wtorek PAP Adam Pęzioł b. wiceminister finansów z czasów, gdy Gilowska kierowała resortem.

Gilowska była wicepremierem i ministrem finansów w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Powierzenie Gilowskiej na początku 2006 roku funkcji w rządzie PiS było dużym zaskoczeniem, gdyż wcześniej była ona ważnym politykiem Platformy Obywatelskiej; sprawowała nawet funkcję wiceprzewodniczącej PO, z partii tej odeszła w maju 2005 r.

W 2007 Gilowska zdobyła po raz kolejny mandat poselski, tym razem z list PiS. Jednak już na początku 2008 r. zrezygnowała z mandatu, jak wówczas informowano, powodem takiej decyzji były względy zdrowotne.

W lutym 2010 r. powołana została w skład Rady Polityki Pieniężnej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Została odwołana z RPP w październiku 2013 r. w związku ze zrzeczeniem się przez nią funkcji. Już wcześniej pojawiały się informacje o jej poważnej chorobie.

Zyta Gilowska była absolwentką Wydziału Ekonomii Politycznej Uniwersytetu Warszawskiego.

Uczestniczyła w wydarzeniach marcowych, usunięto ją z uczelni w marcu 1968 r. i ponownie przyjęto na studia pod koniec czerwca 1968 r. Od 2001 była profesorem zwyczajnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, autorką ponad 200 publikacji naukowych z zakresu finansów publicznych.

http://wpolityce.pl/polityka/287595-nie-zyje-zyta-gilowska-byla-wiceprem...

5
5 (1)

3 Comments

Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

Kaczyński wspomina Gilowską: Ponieśliśmy wielką stratę jako państwo. "To osoba, która uczyniła bardzo wiele dla Polski"


PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

To osoba, która uczyniła bardzo wiele dla Polski w ciągu ostatnich 25 lat. Głównie w sferze samorządu, bardzo zaangażowana, kompetentna, przyczyniła się do jego rozwoju. Później działała już w sferze gospodarki i ekonomii. Można powiedzieć, że czas jej rządów w polskiej gospodarce - gdy była wicepremierem - był czasem wyjątkowo dobrym. To był czas największych sukcesów polskiej gospodarki. (…) Ponieśliśmy wielką stratę - jako państwo, ale także jako nasze środowisko

— w ten sposób Jarosław Kaczyński wspominał zmarłą we wtorek prof. Zytę Gilowską.

Prezes PiS udzielił w tej sprawie krótkiej wypowiedzi stacji TVP Info.

Gilowska była wicepremierem i ministrem finansów w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Powierzenie Gilowskiej na początku 2006 roku funkcji w rządzie PiS było dużym zaskoczeniem, gdyż wcześniej była ona ważnym politykiem Platformy Obywatelskiej; sprawowała funkcję wiceprzewodniczącej PO, z partii tej odeszła w maju 2005 r.

W 2007 roku Gilowska zdobyła po raz kolejny mandat poselski, tym razem z list PiS. Jednak już na początku 2008 r. zrezygnowała z mandatu; jak wówczas informowano, powodem takiej decyzji były względy zdrowotne.

W latach 2010-13 zasiadała w Radzie Polityki Pieniężnej.

http://wpolityce.pl/polityka/287674-kaczynski-wspomina-gilowska-czas-jej...

Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

O zmarłej dziś prof. Zycie Gilowskiej mówiono, że jest jedynym prawdziwym mężczyzną w polskiej polityce


PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/Bartłomiej Zborowski

Miała wielkie serce, mimo że od lat cierpiała na chorobę tego serca. I na serce prof. Zyta Gilowska zmarła mając tylko 66 lat. Mimo słabego zdrowia była wulkanem energii. Choroba jednak postępowała i w październiku 2013 r. wycofała się z Rady Polityki Pieniężnej i już do pracy państwowej nie wróciła. Już wcześniej, po zaledwie kilku miesiącach posłowania po wyborach w 2007 r. z powodu kłopotów z sercem zrezygnowała też z pracy w parlamencie. Wiele razy z prof. Zytą Gilowską rozmawiałem i zawsze ujmowała mnie pamięcią o ważnych dla mnie sprawach osobistych. Żyła sprawami innych, zawsze gotowa pomagać, choć to ona często potrzebowała pomocy, bo jak na swoje zdrowie pracowała za dużo i często wcale się nie oszczędzała.

Kiedy ją prosiłem o jakiś komentarz, zwykle wyliczała, czego nie może powiedzieć jako minister finansów (także jako były minister) czy jako członek RPP. Nie może, bo musi być odpowiedzialna za słowa wpływające na rynki, tym bardziej że tylu jest nieodpowiedzialnych mężczyzn w polityce „kłapiących dziobem bez sensu”. Ale off the record mówiła rzeczy niezwykle błyskotliwe i trafnie opisujące to, co się działo.

Kilka lat namawiałem prof. Zytę Gilowską na wywiad rzekę i czasem się godziła, by szybko odwołać tę swoją zgodę. Powód? Twierdziła, że przeraża ją rozlazłość myślowa kolegów ekonomistów i polityków, więc ona musiałaby poprzestać na tym, co zajęłoby zaledwie 20-30 stron, a na książkę to za mało. Oczywiście miała do powiedzenia tyle, że wystarczyłoby na grube tomisko, ale zwyciężyły skromność i intelektualna dyscyplina. Wywiadu rzeki już więc nie będzie i to jest wielka szkoda. Tym bardziej szkoda, że była znakomitą rozmówczynią: dowcipną, błyskotliwą, inteligentną, ironiczną, a często wręcz sarkastyczną. Gdy nie mogła zrozumieć nieracjonalnych działań polityków, pytała: „No niech mi pan powie, o co im, do cholery, chodzi? Przecież to kompletnie bez sensu”. A działań i wypowiedzi bez sensu nie cierpiała. Prof. Zyta Gilowska była bowiem do bólu kompetentna. Nie zabierała głosu w sprawach, do których nie była dobrze przygotowana, co w polskiej polityce jest ewenementem.

Jako wicepremier i minister finansów w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego zasłynęła głównie tym, że obniżyła podatki, przede wszystkim PiT (likwidując trzecią stawkę). I trzymała w ryzach finanse publiczne, obniżając deficyt i zmniejszając dług publiczny. To za czasów jej zarządzania finansami państwa do Polski napłynęły nigdy później niepobite rekordy bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Wielu ministrów rządu Jarosława Kaczyńskiego nie bało się ówczesnego premiera, tylko Zyty Gilowskiej. Przede wszystkim jej prostych i ostrych jak brzytwa pytań o pieniądze. Bała się jej nawet inna silna, pewna siebie i bardzo kompetentna kobieta w rządzie Kaczyńskiego, tragicznie zmarła w Smoleńsku Grażyna Gęsicka. Ale przede wszystkim bali się jej mężczyźni – w rządzie i poza nim. Bo jednym zdaniem potrafiła ich przyszpilić, zaskoczyć czy zawstydzić, także tych najważniejszych, np. Donalda Tuska. W 2011 r. o rządzie Tuska mówiła: „Ostrzegałam, że ‘rząd, jak Czerwony Kapturek, beztrosko bieży przez ciemny las’. Może rządzący nie mieli świadomości, jakie wyzwania przed nimi stoją. Najpierw byli beztroscy, potem chaotyczni, następnie rozrzutni. Na końcu sięgnęli do pieniędzy na emerytury oraz podnieśli podatki. Wbrew temu, co sami twierdzą, nie działali ani roztropnie, ani konsekwentnie”.

Podczas obrad Rady Ministrów szefowie resortów wręcz modlili się, aby nie znaleźć się na celowniku prof. Zyty Gilowskiej. Bo była do bólu niepoprawna, jeśli uważała, że ktoś postępuje głupio bądź nie robi tego, co trzeba. Tak samo było w Sejmie. W 2002 r. tak polemizowała w Sejmie z ówczesnym wicepremierem i ministrem finansów Grzegorzem Kołodką”: „Pan premier Kołodko niestety nie przedstawił projektów ustaw, tylko wygłosił homilię. Natomiast mam wątpliwości, w jakim obrządku ta homilia. Pan premier Kołodko odpowiedział, że on wygłosi jeszcze niejedną homilię i żebym się przyzwyczaiła, ale o obrządku mowy nie było. Innymi słowy, obawiam się, że to jest Kościół jednoosobowy, a ja jestem członkiem Kościoła powszechnego i mnie tego rodzaju homilie nie interesują”. Była w krytyce niezwykle logiczna i konsekwentna. A kiedy nie wystarczały racjonalne argumenty potrafiła na delikwenta zwyczajnie nakrzyczeć czy walnąć pięścią w stół. Bała się operacji serca, która wiele by w jej życiu nie zmieniła, a była ryzykowna. Wielu ludzi ją do operacji namawiało, ale zrezygnowała, gdy zaufany specjalista powiedział jej otwarcie, że jakości życia jej ta operacja znacząco nie poprawi. Ale w swej działalności publicznej właściwie niczego się nie bała. Była kobietą z krwi i kości: zawadiacką, brawurową, posługującą się ostrym, ale dowcipnym językiem, Gdy była zdrowa, potrafiła toczyć wielogodzinne rozmowy w zadymionych od papierosów pomieszczaniach, retorycznie walcząc z mężczyznami jak lwica. A przecież był bardzo delikatną i wrażliwą kobietą. Uważała jednak, że publicznie trzeba być twardą i waleczną, tym bardziej że rycerskość nigdy nie była mocną stroną polskiej polityki. Prof. Zyta Gilowska nigdy się nie skarżyła, tylko robiła swoje. A gdy nie miała sił, otwarcie to mówiła i się wycofywała, bo nie chciała być figurantem. Albo robiła coś na sto procent, albo wcale. Nieprzypadkowo mówiono o niej, że jest jedynym prawdziwym mężczyzną w polskiej polityce. Nie obrażała się na to, ale oddawała wtedy najbardziej babskim zajęciom, np. malowaniem paznokci.

Odeszła świetna ekonomistka, charyzmatyczna polityk, osoba przygotowana do zajmowania najwyższych stanowisk w Polsce. A przy tym niezwykle kobieca, czasem wręcz kokieteryjna. Miałem zaszczyt ją znać i wielokrotnie z nią rozmawiać. Będzie nam pani bardzo brakowało, pani profesor.

autor: Stanisław Janecki

http://wpolityce.pl/polityka/287600-o-zmarlej-dzis-prof-zycie-gilowskiej...

Obrazek użytkownika Ursa Minor

Ursa Minor

Zyta Gilowska nie żyje. Miała 66 lat

 

Nie żyje Zyta Gilowska. Zmarła w wieku 66 lat. Była ministrem finansów oraz wicepremierem w rządach Kazimierza Marcinkiewicza oraz Jarosława Kaczyńskiego. Od 2010 do 2013 była członkiem Rady Polityki Pieniężnej.

Zyta Gilowska /Bartłomiej Zborowski /PAP

Zyta Gilowska zmarła we wtorek w nocy. Od wielu lat zmagała się z chorobą serca. Jej pogrzeb odbędzie się w sobotę na cmentarzu parafialnym w Świdniku o godz. 12.

Gilowska była wicepremierem i ministrem finansów w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Powierzenie Gilowskiej na początku 2006 roku funkcji w rządzie PiS było dużym zaskoczeniem, gdyż wcześniej była ważnym politykiem Platformy Obywatelskiej (w latach 2001-2005 zasiadała w Sejmie w klubie parlamentarnym PO). Sprawowała nawet funkcję wiceprzewodniczącej Platformy. Z tej partii odeszła w maju 2005 roku.

W 2007 Gilowska zdobyła po raz kolejny mandat poselski, tym razem z list PiS. Jednak już na początku 2008 r. zrezygnowała z zasiadania w Sejmie. Jak wówczas informowano, powodem decyzji były względy zdrowotne.

W lutym 2010 r. Zyta Gilowska została powołana w skład Rady Polityki Pieniężnej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W październiku trzy lata później zrzekła się funkcji. Także wtedy informowano, że powodem jest poważna choroba.

Zycie Gilowskiej przypisuje się pomysł wprowadzenia 15-proc. podatku liniowego. Obok Donalda Tuska była jedną z najważniejszych postaci PO. W maju 2005 r. podczas prezydenckiej konwencji Tuska wołała: "Donald, bracie, idziemy po zwycięstwo!". 

"Tornado Lady"

Gilowska znana była z ciętego języka, ale także trafnych ripost. Pytana w jednym z wywiadów dla "Rzeczpospolitej", czy ma diabła pod spódnicą - odparła, że jej profesor języka angielskiego na UW po dwóch spotkaniach nazwał ją "Tornado Lady".

Nie powstrzymywała się od osobistych komentarzy politycznych, zasiadając w Radzie Polityki Pieniężnej. Została nagrodzona "Srebrnymi Ustami" za polemikę w Sejmie. Mówiła wówczas: "Pan premier Kołodko niestety nie przedstawił projektów ustaw, tylko wygłosił homilię. Natomiast mam wątpliwości, w jakim obrządku ta homilia. Pan premier Kołodko odpowiedział, że on wygłosi jeszcze niejedną homilię i żebym się przyzwyczaiła, ale o obrządku mowy nie było. Innymi słowy, obawiam się, że to jest kościół jednoosobowy, a ja jestem członkiem Kościoła powszechnego i mnie tego rodzaju homilie nie interesują".

Przez wiele lat profesor zmagała się z wrodzoną chorobą serca. W 2003 r. przeszła operację wszczepienia sztucznej zastawki aortalnej. Podkreślała, że zawdzięcza życie prof. Zbigniewowi Relidze, który będąc senatorem, jako jedyny podjął się wykonania ryzykownego zabiegu. Gilowska przeszła następne operacje, a w jednym z wywiadów przyznała, że jedynym ratunkiem, by mogła normalnie żyć, było wszczepienie jej rozrusznika serca.

Gilowska ukończyła studia w Instytucie Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jest autorką ok. 250 publikacji naukowych (w tym 20 książek) z zakresu decentralizacji finansów publicznych, ekonomiki samorządu terytorialnego, polityki regionalnej oraz organizacji i funkcjonowania sektora finansów publicznych.



Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-zyta-gilowska-nie-zyje-miala-66-la...

Więcej notek tego samego Autora:

=>>