Nieboska(!) Komedia(?)

 |  Written by  |  7

Nie lubię teatru, bardzo, bardzo rzadko w nim bywam. Nie lubię teatru za jego... teatralność. I już.

Niemniej jednak hanuszkiewiczowska inscenizacja Nieboskiej Komedii Krasińskiego z 1969 roku pozostaje nadal jednym z największych przeżyć, jakich w życiu doznałem.

To przedstawienie wyleczyło mnie raz na zawsze z „lewicowej wrażliwości” przypisanej młodzieńczemu sturm und drang periode.

Na ten spektakl zaprowadziła moją licealną klasę polonistka, śp. Halina Niedzwiedzka, za co jestem Jej dozgonnie wdzięczny. Nie tylko za to, zresztą...

A dzisiaj, na stronie głównej Onetu:


Ten jeden z najbardziej antysemickich polskich dramatów to właśnie „Nieboska...”.I kto to mówi? Mówi to nauczyciel(?) tak przedstawiany przez redakcję portalu:

 

Bartłomiej Adler - nauczyciel, redaktor, zapalony biegacz, a w wolnych chwilach publicysta i działacz społeczny. Absolwent Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pracuje w jednym z krakowskich liceów.

 

Pankracy, ty się już lepiej zajmij bieganiem. Ale nie biegaj z „zapalonym kagankiem oświaty”.

Ciekawe, że przez prawie trzydzieści lat nikt jeszcze nie wpadł na pomysł lustracji i dekomunizacji polskiego nauczycielstwa...  


ilustracja z:
http://www.e-teatr.pl/pl/realizacje/zdjecia/2013_08/46746/it_t_79505.jpg
Hun

5
5 (4)

7 Comments

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
teatralny Pankracy miał aparycję Lenina. No a Lenin był Kałmukiem? Chazarem? Tatarem? 
Tak więc Krasiński w całości był anty devil.
Pozdrawiam!
Obrazek użytkownika tł

Używając współczesnego języka można powiedzieć, że w dziedzinie prognoz społeczno-politycznych Krasiński  okazał się być wieszczem numer jeden polskiego romantyzmu ;-)!

Fakt, przechrzci - jako bohater zbiorowy jego dramatu - sympatyczni nie są, ale równie niesympatycznym bohaterem jest arystokracja. Kwestia interpretacji, nic więcej ;-)!

"Dekonstrukcja" Zygmunta ma długą tradycję, że wspomnę tylko Marię Janion, nieodrodną choć wybitną uczennicę Stefana Żółkiewskiego, którego nawet "postępowa" wiki określa mianem "stalinizatora" :-)))!

Ale sądzę, że winą głowną hrabiego z Opinogóry zawsze był i pozostanie ów zwycięski Galilejczyk... który nawiasem mówiąc Żydem był ;-)!
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Żydem nadal jest.
Zapewne widziałeś Tł fotografię Chrystusa Pana wykonaną przez brata Elię (Eli?) tym "dziecinnym" aparatem fotograficznym, który został mu dany aby udowodnić, że jego wizje to humbug (miał polecone zaprosić dziennikarzy na wizytę w kościele, gdzie miano fotografować wskazane przez brata miejsce). Na ostatniej z 12 klatek małej karty pamięci jego "kamerki" widać z półprofilu niezwykle piękną twarz Sefardyjskiego Żyda. Wszystkie pozostałe "zdjęcia" były puste. Ale wizerunek owej twarzy jest, moim zdaniem, niezwykle bliski rekonstrukcjom dokonanym na podstawie Całunu Turyńskiego i chusty z  Manoppello. Tyle tylko, że na zdjęciu widać żywą Osobę, nie zaś twarz Człowieka okrutnie zmasakrowanego (Manopello), czy zmarłego (Turyn).
Aby zaś wrócić "na Ziemię", to wizjonerem był np. Witkiewicz (Witkacy) w "Szewcach" (i nie tylko). Wystarczyły mu doświadczenia z czasu Rewolucji Sowieckiej.
Najbardziej zaś przerażajace jest dzisiaj, że współczesne lewactwo nie wyciąga żadnych wniosków z dotychczasowych doświadczeń totalitaryzmu.
Tak, czy inaczej - nie możemy zrezygnować z naszej własnej kultury - bardzo różnej od tamtej "postępackiej". Byłoby to nie jedynie głupotą, a wręcz samobójstwem. I myślę, że odgrywa tu ogromną rolę nasz zachowany, chrześcijański kult Zwycięskiego Galilejczyka.
Serdecznie pozdrawiam.


 
Obrazek użytkownika tł

Przywołany w notce "nauczyciel, redaktor, biegacz i działacz" Bartłomiej Adler zapewne mimowolnie popada w manierę czysto gombrowiczowską.

Dlaczego Krasiński nie wzbudza w nas zachwytu i miłości? (...) Dlatego, panowie, że Krasiński wielkim antysemitą był!

Pojęcia takie jak "antysemityzm" czy "chrześcijaństwo" (i wiele nnnych) w politgramocie przestają być pojęciami, stając się orzeczeniami. Orzeczeniami o winie...


 
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Cytat z linkowanego tekstu: "Jednak nasuwają się pytania: czy w XXI wieku Bóg jest wciąż wartością "uniwersalną i narodową"? Dlaczego lista nie uwzględnia takich kategorii jak tolerancja, otwartość na innego, dialog, zdrowo pojęty kosmopolityzm?"

A propos. Nazwisko Adler, jakiej narodowości przedstawiciele je noszą? Rertorycznie tylko pytam, bo przecież, złoty cielec itd.

I już całkiem nie retorycznie. Czy TACY ludzie MUSZĄ uczyć nasze dzieci? I co zrobić aby nie MUSIELI?
Obrazek użytkownika tł

A propos linkowanego tekstu; zdziwiłem się, że pan Adler nie użył argumentu ostatecznego i przesądzającego, a mianowicie - dlaczego nikt nie zapytał Krasińskiego, czy chce on firmować 'dobrą zmianę' ;-)))!?

Bo poety Świetlickiego nikt nie zapytał:

"Znamienne wydaje się umieszczenie w programie wyboru wierszy Marcina Świetlickiego, który wyraźnie deklarował, że nie życzy sobie firmować w taki sposób "dobrej zmiany" w polskiej edukacji. Urzędnicy ministerstwa widać się tym nie przejęli."

:-)))!!!

Serdecznie wspołczuję uczniom "jednego z krakowskich liceów".




 
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Cóż. Ciągle mamy problem z tymi którzy się tu znaleźli nie zawsze z własnej woli, którzy sięnie identyfikują z nami. To jest ich problem. Ale nasz o tyle że oni ciągle korzytaja z uprzywilejowanej pozycji "utrwalaczy" wszelkiej maści przysłanych tu do pełnienia obowiązków z nadania Stalina. I nie tylko.

Akurat postaci Świetlickiego bliżej nie znam, bom raczej od przedmiotów ścisłych. Poeci to naród kapryśny i zajmujacy się raczej stanami ducha niż rzeczywistością. Dlatego nie brał bym zbyt poważnie tego co autor chciałby powiedzieć na temat wykorzytywania jego twórczości. Bo poezja, jeśli już uleciała, to raczej wymyka się z rąk poety i leci... własnym życiem?

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>