Nikt nie chce Komorowskiego

Parę dni temu, zadałem pytanie wyborcom PO czy rzeczywiście chcą głosować na Bronisława Komorowskiego. Odpowiedzi były różne, ale można je streścić krótko: "Oni nie chcą ale muszą". Obserwując "wyczyny" tego pana, wypada się wszystkim z tym zgodzić.

Teraz przedstawię jak to wygląda z pozycji człowieka myślącego logicznie.

Skoro wyborcy PO nie chcą ale muszą; jednoznacznie z tego wynika, że Komorowskiego nie chcą,

Wyborcy pozostałych kandydatów też Komorowskiego nie chcą, wydaje się to oczywiste,

Ci co nie idą na wybory też Komorowskiego nie chcą, co też wydaje się oczywiste.

I pomyślcie w końcu: nikt go nie chce, a ma szanse wygrać. Przecież to kompletny absurd. Polacy mogą wybrać za prezydenta kogoś kogo nikt nie chce. Przykro mi, ale z pozycji kogoś myślącego logicznie, nie znajduje to jakiegoś racjonalnego wyjaśnienia.

Oczywiście, pisząc "nikt" stosuję pewne uproszczenie. Przecież są tacy, którzy chcą, żeby Prezydentem był ten pan. Należą do nich komunistyczni aparatczycy z otoczenia prezydenta; oraz WSI, których prezydent otwarcie broni. Co zadziwiające (?) chodzi o to samo WSI, a o bycie agentami, którego wszyscy oskarżają się nawzajem; to samo WSI, które przekręciło wszystkich Polaków, choćby ostatnio, na ładnych kilka miliardów.

Wygląda na to, że prezydentem Polaków może zostać, ktoś kogo nikt nie chce, i ktoś kto reprezentuje instytucję, która tychże samych Polaków okrada.

Jeżeli to nie jest kompletny absurd, to co nim jest? W tej sytuacji, jeżeli Polacy wybiorą tego pana ponownie, przyjdzie mi, po raz pierwszy w życiu; uznać, że "polish jokes" są absulutnie uprawnione, i nikt nie będzie miał najmniejszego prawa do protestowania przeciwko nim, ani nawet być nimi zdziwionym.

Pozdrawiam